Skocz do zawartości

[nietypowy problem] Co zrobić, żeby nie dało się pojechać rowerem


Rekomendowane odpowiedzi

Nie. Nie linka, zabieranie sztycy, rozpiety łańcuch ani ulock. Problemem jest brat a nie rower. Co z tego ze zabezpieczysz rower skoro następnym razem zacznie sobe samochód zabierać albo zarcie z lodówki wyżerać.

 

To już robi od dawna - zabiera od nas do siebie, bo tak wygodniej/taniej/lepiej smakuje (wstaw dowolne).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Hahaha,
Co w tym śmiesznego? Tak jak już napisałem, masz brata który zawsze będzie cię wykorzystywał jezeli z nim czegoś nie zrobisz. Z nim a nie z rowerem. Złodziej to złodziej a ty jeszcze stopniujesz to co może kraść a czego nie. Sam go sobie wychowałeś. Hahaha z ciebie.
Na forum są dziesiątki wątków o zabezpieczaniu rowerów przed kradzieżą, poczytaj je bo to czy złodziej jest przez przypadek bratem nie ma znaczenia. Ale mogę Ci od razu powiedzieć że wniosek w każdym jest taki że nie da się. Jak złodziej ma dostęp do roweru to go ukradnie choćbyś go przybetonował do fundamentów garażu. Szczególnie jeżeli wie że jest bezkarny. I bedzie się to tyczyć wszystkiego co kiedykolwiek bedziesz miał a co się braciszkowi spodoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozreguluj hamulce, tak aby na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest wszystko ok. Brat się zdziwi w trakcie jazdy. :D

 

Aczkolwiek to brat, więc ja osobiście nikomu z rodziny czegoś takiego bym nie zrobił.

Najlepiej przypiąć koło do ramy zwykłą linką i zabrać kluczyk. Tak jak już ktoś tutaj wspomniał, brat chyba nie będzie ci jej przecinał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zabierz mu samochód bez jego wiedzy, wtedy pewnie zrozumie, że jednak źle robi zabierając Tobie rower. Jeśli to nic nie da i brat jest tak tępy, że nie rozumie co to znaczy "nie twoje - nie ruszaj bez pozwolenia" powiedz mu, że jeszcze raz zabierze Twoją lustrzankę lub rower oklepiesz mu maskę. Jeśli oklep również nic nie da, nie pozostaje już nic innego jak tylko wyprowadzić się z domu i nie podawać bratu adresu :)

 

A tak serio to albo jakiś u-lock (jeśli boisz się o lakier to szukaj takiego który ma jakieś zabezpieczenie), albo trzymaj wszystko w swoim pokoju zamykanym na klucz. Nie sądzę, żeby chciał włamywać się do zamkniętego pokoju, bo to już by było totalne chamstwo. 

Jest jeszcze jedna metoda, ale to już chyba ostateczność. Gdy wrócisz do domu i zobaczysz, że nie ma aparatu lub roweru zadzwoń na psiarnie, że prawdopodobnie było włamanie i zniknął rower lub aparat. Skoro nie da się po ludzku przetłumaczyć a powyższe metody nie skutkują jakoś trzeba mu przemówić do rozumu, a jako radca prawny raczej wolałby unikać konfliktów z prawem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie postu powyżej- takimi radami koledze nie pomożesz, a jedynie narazisz go na większe kłopoty. Powiadomienie policji, czy jak to określasz "psiarni" o włamaniu w tym przypadku będzie skutkować odpowiedzialnością karną za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, jak również za zeznanie nieprawdy. Tak więc średnio opłacalne. Problem jest nie tyle natury prawnej ani technicznej, co raczej psychologicznej- powinna pomóc szczera, rzeczowa rozmowa z bratem. Jeśli sytuacja pozwala, można poprosić o mediację rodziców, lub kogoś będącego dla brata autorytetem.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Powiadomienie policji, czy jak to określasz "psiarni" o włamaniu w tym przypadku będzie skutkować odpowiedzialnością karną za powiadomienie o niepopełnionym przestępstwie, jak również za zeznanie nieprawdy

 

Czy ja wiem, wchodzisz do domu i widzisz, że zniknął twój aparat oraz rower, co pierwsze myślisz? Nic nie wiesz o tym , żebyś komuś pożyczał te rzeczy, nikt cię o nie nie prosił, nikt cię nie informował, że je od ciebie pożycza czyli? Kradzież!

Nie ma różnicy czy twoje rzeczy zabrała kompletnie obca ci osoba, czy był to twój własny brat, przywłaszczenie sobie cudzego mienia bez zgody tej osoby jest niczym innym jak kradzieżą i masz jak najbardziej prawo zawiadomić o tym fakcie psiarnię, czy jak to nazywasz "policję".

Zresztą przecież ja napisałem, że jest to ostateczność i ja pewnie też bym tak nie postąpił, ale skoro własny brat nie rozumie podstawowych zasad i wciąż zabiera twoje rzeczy bez pozwolenia i nie ma na niego skutecznej metody to nie pozostaje chyba nic innego.

 

Zresztą dla mnie ten temat, to chyba jakiś kolejny żart na tym forum. Jeśli u mnie w domu zdarzyła się taka sytuacja, to była by rozwiązana natychmiast i mogę tobie zagwarantować, że brat by na tym dobrze nie wyszedł i już raczej nawet by nie spojrzał bez pozwolenia na moje rzeczy.

Co to w ogóle za argumenty, że trzeba porozmawiać szczerze z bratem lub z rodzicami. Przecież brat to nie gówniarz z podstawówki, tylko radca prawny - dorosła osoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu uważam, że z problemami w rodzinie lepiej sobie radzić rzeczowymi argumentami niż waleniem w mordę, ewentualnie wyzwaniem policji.

A na marginesie, wbrew temu co piszesz istnieje różnica między kradzieżą a przywłaszczeniem, a także istotne jest czy kradzieży dokonano na szkodę osoby najbliższej, czy też obcej, niemniej nie tu jest miejsce na wyjaśnianie takich niuansów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Użyj smaru grafitowego albo zmęczonego oleju silnikowego. Wysmaruj nimi siodło i gripy. Zobaczysz, że daleko nie ujedzie.

 

"Super rada wujku, extra" a co ma zrobić z tym smarem, jeśli będzie sam chciał pojeździć na rowerze?

 

 

 

Po prostu uważam, że z problemami w rodzinie lepiej sobie radzić rzeczowymi argumentami niż waleniem w mordę, ewentualnie wyzwaniem policji.

 

Napisz mi kolego szczerze, czy jeśli miałbyś problem rodzinny, to żaliłbyś się nim na forum rowerowym i oczekiwał wsparcia ze strony "kolegów rowerzystów", czy wolałbyś go rozwiązać sam, ewentualnie z rodziną?

Skoro ktoś zakłada tak durnowaty temat na forum ROWEROWYM, to czego może się spodziewać od ludzi którzy będą mu odpowiadać? Rowerzystą może być każdy, więc szukanie tutaj rozwiązania problemu rodzinnego mija się z celem.

Jeśli ktoś ma problem w rodzinie to niech się zgłosi do odpowiedniej poradni, ewentualnie niech założy temat na odpowiednim forum, ale forum rowerowe na pewno nie jest odpowiednim miejscem na takie problemy!

 

Chciał porady, to odpowiedziałem co JA bym zrobił w takiej sytuacji i jak by to wyglądało u mnie. Jeśli tobie to się nie podoba - trudno, masz do tego prawo, jednak to nie ty jesteś autorem tematu i możesz tylko się ze mną zgodzić lub nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytałem tylko o nieinwazyjny, prosty i szybki sposób na pozbawienie roweru zdolności do jazdy. Owszem, wyjaśniłem kontekst, bo bez jego znajomości nie byłoby wiadomo, o co chodzi i po co te ceregiele, ale nie pytałem o radę typu "co mam zrobić z bratem, żeby, tu parafraza, >>nie pożądał rzeczy bliźniego swego<<". Spoko, luz, nie spinajcie się tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...