Skocz do zawartości

[zlot] UK Steelloween 15' czyli MikroZlot Stallovej Braci


kazafaza

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Servuss,

 

 

Impreza zamorska, na wyspach w obecnym władaniu Elżbiety Drugiej niejakiej, o której jednakże lokalni sprzedawcy pudeł drewnianych suknem wymoszczonych swoje wiedzą, szepczą i szemrzą.

 

Położona opodal serca, niedaleko wątroby jejże w lasach Cannock Chase na trasach Chase Trails oraz okolicznych krzakach, żwirakach i szutrakach oferuje straszniezapomniane wrażenia.

 

Mająca na celu połączenie duchowe ze Stallovym protoplastą, jedynym i niezaprzeczalnym wyznacznikiem hegemonii chromolibdenu jak i dla nienoszących w stalowym sercu trwogi - odnalezienie jawy o ślepiach mrocznych...

 

Trwająca gdy Paprykarz będzie konsumowany. Złoty czas tej jesieni. Czas Stalowej Braci.

 

 

Cóż więcej? Z racji niemożności uczestnictwa w jedynym i niepodrabialnym zlocie postanowiłem ukoić swe smutki onanizując własną imprezę. Ostatnim ŁYKendem października. Pomoże ofiara ostatniego Papcia: BamBam na Koniaku, niezrzeszony. Wystąpi gościnnie: Lechoo na HaeLu(w nowej szacie - stay tuned!), niezrzeszony. Nadziejam iż w przerwie pracowniczej dołączy na chwilkę Kuman, zrzeszony, Krampus REPREZENT. I oby jeszcze Gordon ze Sprocket Cycles, też na Konie Unit lecz oldskulowszej.

 

Serdecznie zapraszam(Y) wszystkich chcących wspólnie pokręcić na stalowych rowerach po wertepach, pośmiać się i pogadać, pomłócić hopki i pogładzić wiraże a nagrodzić dzień wizytą przy ognisku lub choćby kominku przy zwycięskim pucharze i kuflu.

 

Zasady są proste.

Dwie.

Pierwsza: rower przyciąga magnes.

Druga: Rowerzyst(k)a przyciąga Rowerzyst(k)ę.

 

Cza tómaczyć?

Rower ze stali. Tytan w drodze wyjątku. Basta.

Rowerzyst(k)a z uśmiechem. Bez wyjątków. Jasne?

 

Zobaczymy się w sobotę tamże. EWENTUALNIE: piątek wieczorem w Broom drinki dla wieczornych przybyszy. Nocleg dla kilku wariatów ze sprzętem zaklepany. Śniadanie, leniwy dojazd na tramwaj docelowy. UCZTA! Żreć dynie póki nie spuchną!

 

W razie jak by kogo ściskało iż by chciał-by lecz nie-sprzętowy to w zapasie tkwi przełajka 58cm dla odważnego, za której ewentualne zniszczenia będą pobierane należności w gotówce lub trzonowcach hłehłehłe... :devil:

...oraz Marin Hamilton rama, wideł ze sterami, fałkami w 20,5" zupełnie darmo do złożenia. A koła z biegami trzema bedą(planetarka z dynamem) do wypożyczki. Your call.

 

 

Nie spodziewając sie wielkiego tłumu będę szczerze zachwycony każdym zjawionym jak i kibicującym z oddala! Kręćcie tym rowerem :thanks:

 

p4pb5824615.jpg

(dzięki PinkBike)

 

 

 

POZDRo-:ver

  • Mod Team
Napisano

Czekej, czekej...

 

Termin Paprykarzowy, czy Halołinowy?

 

Bo jak ten drugi to wystawie na szwank swój związek sakramentalny ale może, może...

 

Szacunek...

I.

 

Napisano

No niestety, w trosce o Twe zdrowe relacyje łikend Papciowy(jako iż wolnego w robo szkoda).

 

Ale...nic straconego: może Steelloween ogłosimy na STW? :)

 

 

POZDRo-:ver

  • Mod Team
Napisano

Kurtka... Tom się nakrecił a tu qupka  :verymad:

 

Błednie zakładałem że jak Halołin to bedzie tydzień później...

 

Nic-to...

 

Nie można mieć wszystkiego w jednym rzucie. 

 

Byle do grudnia  :thumbsup:

 

Ogłoszenie na STW, ja nie widze przeciwskazań Lordzie :)

 

Szacunek...

I.

 

 

 

Napisano

Ale ja myślę żeby na STW, dla ogółu brytfańskiego, rzucić na łikend helołinowy właśnie! Z tym że jam w trybach będę do 18...ale jak helołin to może najtrajd?  :devil:

 

 

POZDRo-:ver

  • Mod Team
Napisano

A-cha...

 

Hmmm...

 

Noniewim, niewim...

 

Chyba, że... Hmmm... Jak Halołin, to najtrajd?

 

Czyli po 18 byłoby już bardzo git pod wzgledem braku łoświetleniowosci :)

 

BTW, doszedłbył Twardzioch?

 

Szacunek...

I.

 

  • 2 tygodnie później...
Napisano

Orojt mi darlingz!

 

W przypływie walki z gulem wielkości helołinowej dyni postanowiłem stracić godzinę żywota i wystawić oczęta tu zwiedzionych na wątpliwej jakości widok - stronę minispędu Steelloween. Oraz logo v.1.0, przy którego kreacji zbyt duża ilość sfermentowanego napoju z dyni spowodowała mą niespotykaną radochę iż takie cudo uczyniłem. Dzień drugi wskazał iż cieszyć się nie ma z czego. 

 

Czy pozostanie owa wuwuwu takowa do imprezy - niewiadomo, czy uda mi się dodać więcej info - mam nadzieję, czy logo pozostanie to samo - raczej NIE...czegóż jeszcze nie mogę obiecać? Plastikowych lub glinianych dwukółek, posępnych mord w lajkrach, braku helołinowego piwa i fajerwerków. Reszta zależy od spędzonych. Osoby z naszego Forum, obecnie miewające za adres zamieszkania tą wysepkę deszczową, zamiarujące przyjechać się wspólnie potoczyć ostrzegam iż na wieczorku będą obecni tubylce. Tubylce odziane w stalowe rumaki i niecodzienne stroje. Kosmopolitańczykiewiczówna pełną japą. 

 

Jako iż start przewidywany jest na chwilę po wybiciu osiemnastej, takowoż lampki są wskazane jeśli uczestnick nie zamierza świecić oczami lub świeczką z dyni. Jako iż meta lub finał spędu nie są znane, sugeruję o zadbanie o odpowiednią przepustkę od żony/męża/rodzica/władcy/generała/naczelnika więzienia*. Jako iż tempo nie jest przewidywane, choć jakieś będzie na pewno, z chęcią przyjmiemy w szeregi jakikolwiek pojazd przyciągający magnes. Ale nie przyjeżdżajcie na lodówkach jak w zeszłym roku, błagam! 

 

tomek%252520logo3.png

 

@IvanMTB: Twardzioch utytłany już kilkukrotnie, podziękował serdecznie(a czy pająka i miniVki zmacałeś?). 

 

 

POZDRo-:ver

 

T

 

*Odpowiednio zakopać żywcem w stalowej trumnie na okres przejażdżki

  • Mod Team
Napisano

Kłaniam,

 

Wszystko dzieki Yarreckiemu przechwycone i odłożone tam gdzie ma być. Negocjacje w toku, w sumie szkoda, ze cylinder zostawiłem w Polszcze, to bym ponownie jako Mad Hatter wystapił.

 

Ale cuś się zakombinuje :)

 

Szacunek...

I.

 

Napisano

Się postaramy się, lecz statyw wymieniliśmy na kratę napoju orzeźwiającego więc nie ręczę za jakość fot ;)

 

Niestety okazuje się iż z mikrozlotu może wyjść hiperultramikrozlot - jeden zawodnik został skutecznie zatrzymany w domu przez Małżonkę, drugi podstępnie zablokowany przez Dziecko. Na szczęście własne.

Niemniej jednak dziarsko ruszamy w tylu ilu się uda, co nas na trasie spotka - niedoczekanie nasze, natomiast już wiemy iż powrót będzie wesoły gdyż pociągi nie kursują ze względu na robótki szynowe. Zatem tutejszy odpowiednik PKP właśnie dołożył nam ok. 35km do wycieczki! Grand!

 

Pamiętajcie o kolacji z dyni, grobowym humorze i nocnych koszmarach!

 

 

POZDRo-:ver

Napisano

steellogo50pix2.jpg

 

 

Steelloween 15' - stalowy nanozlot na uchodźstwie został zainaugurowany. * Z powodów losowych na starcie stawiło się całe trio uczestników skorych do niecnego pokręcenia uposażonych w swe ciężkie, stalowe rowery i równie ciężki dowcip. Średnia wzrostu uczestników to 192cm, średnia rozmiaru ram: 19,66", średni rozmiar opony: 29" i pół plusa.

 

Plan wyruszenia na niedalekie centrum MTB został skutecznie sabotowany przez wyspiarski odpowiednik PKP który urządził wykopki na trasie zastępując wagony busami. Niekompatybilnymi zbytnio z rowerami. * Zabrakło silnego trzonu wyprawowego lobbującego za obyciem się bez kuszetki i dokręceniu brakujących kilo. * Aby utrzymać morale w zespole postanowiliśmy zatem pokombinować na torze dla bmx'ów i pobliskiej minitrasie Miner's Trail. * Po dojechaniu na miejsce * popróbowaliśmy swych sił na pumptraku, startując w różnych konkurencjach - przejazd bez pedałowania, bez hamowania, * , bez patrzenia oraz bez światełek. Największą radość budziły odgłosy dzwonów dobiegające z ciemności...

Po wyczerpaniu się pomysłów na dalszą zabawę i lekkim znużeniu kręceniem w kółko * pokręciliśmy w stronę Miner's Trail - króciutkiej, urozmaiconej i nieco interwałowej pętli. Tu nastąpiło zrywanie ścięgień, mięśni, wypluwanie płuc, *, bandy, hopki i podskoki. Celem wyrówniania szans wymienialiśmy się rowerami i oświetleniem oraz podkładaliśmy świnie w postaci błyszczenia po patrzałach, obrzucania liściami i wrzeszczenia znienacka. Po zrobienu kilku pętli postanowiliśmy uzupełnić ubytki kaloryczne i udaliśmy się na zasłużonego placka włoskiego, zwanego dalej pizzą, *.

 

Ciąg dalszy nie jest do końca jasny - zeznania rozbiegają się w kilku miejscach, choć motywem przewodnim pozostaje rower. Oczekuję na uzupełnienie treści przez współtowarzyszy, zachodzi jednak obawa iż wydarzenia Steelloween 15' pozostaną nierozwikłaną zagadką... *   

 

Nagrodę za najmroczniejszy strój otrzymał Paweł BamBam na Koniaku.

 

Nagrodę za najstraszniejszy rower otrzymał Lechu Doogee na HaeL'u.

 

Nagrodę za uśmiech na ich japach otrzymuję ja, na Zwycięskim. :)

 

 

Początek imprezy. Grzecznie i na temat:

IMAGE_458.jpeg

 

Dawaliśmy czadu aż się gumy grzały:

IMAGE_459.jpeg

 

 

Tyle. Spęd mikry to i galeria ledwo-ledwo. Nie nastawialiśmy się na focenie, statywu ani sztywnej ręki nie mielim więc foty są jakie są...

 

Oby do przyszłego roku! 

 

 

steellogo50pix2.jpg

 

 

POZDRo-:ver

 

 

 

* Pewne wydarzenia wieczoru zostały pominięte ze względu na Regulamin, dobre obyczaje i zgodnie z zasadą: "What happens on Steelloween stays on Steelloween".

 

 

Napisano

Drogi Ivanie,

 

Co się odwlecze to się odrobi z potrójną mocą :D

 

 

POZDRo-:ver

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...