Skocz do zawartości

[rama] Pęknięta rama aluminiowa - co dalej?


Venomiz

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć,

Podczas czyszczenia roweru zauważyłem pęknięcie przy spawie łączącym rurę podsiodłową z elementem mocującym damper.

Sprawa jest o tyle głupia, że rower skrzypiał mi przy pedałowaniu od dobrych dwóch miesięcy, ale winiłem za to suport i bagatelizowałem problem, bo w tym czasie praktycznie nie używałem tego roweru.

...a tymczasem gwarancja na ramę skończyła mi się w zeszłym miesiącu.

Słyszałem, że aluminium traci swoje właściwości przez ogrzewanie powodowane spawaniem i prowadzi do powstawania kolejnych pęknięć. Ale do rzeczy - czy da się coś z tym zrobić bez wymieniania całej rury podsiodłowej?

Pozdr

post-157647-0-82750000-1445017854_thumb.jpg

Napisano

Traci albo i nie. Wszystko zależy od spawacza. Podstawa jest odpowiednia spawarka tzw TIG który spawa tym samym materiałem co spawany element. Do tego posiada osłonę argonową dzięki czemu spawanie odbywa się bez udziału tlenu więc ani spaw ani materiał ramy nie traci swoich właściwości. Niektórzy twierdzą że tak naprawiana rama powinna przejść ponowną obróbkę cieplną w celu zniwelowania naprężeń, które powstają podczas procesu spawania.

 

Nie sądzę żeby ramę od razu trafił szlag po spawaniu. W każdym razie polecam podzwonić po serwisach gdzie regenerują pęknięte alufelgi... tj spawają.

Napisano

merida?? moja pękła w podobny miejscu

spawałem ja w zakładzie spawanie specjalistycznego tym samym stopem co materiał , rower latal ze mną na podkarpaciu i nic mu się nie dzieje więc zależy od spawacza

Napisano

Dużo zależy od spawacza i sporo osób jeździ na spawanych ramach. Faktem jest jednak, że spawanie aluminiowej ramy znacznie obniża wytrzymałość materiału w okolicach spawu. Wysoka temperatura niweluje prawie całkowicie wpływ obróbki cieplnej i nic poza ponownym wrzuceniem ramy do pieca nie jest w stanie tego odwrócić. Z drugiej strony jeździłeś z pęknięciem które ma wytrzymałość 0 :P więc jak wybierzesz porządnego majstra to rower powinien śmigać :)

Napisano

Niestety to prawda co napisal Tofi. Mi kiedys naprawiana rama strezelila w zimę. Od tamtego czasu wiem ze ramy nie nadają sie do naprawy.

 

Żaden spawacz w zakładzie felg nie będzie miał pojecia o spawaniu ramy. Tylko budowniczy rowerów maja odpowiednie podejscie do tematu.

Moim zdaniem nie warto jej naprawiać.

Napisano

 

 

  W dniu 16.10.2015 o 18:51, Ziemko napisał:
Podstawa jest odpowiednia spawarka tzw TIG który spawa tym samym materiałem co spawany element.

Uściślając, to potrzebujemy spawarkę TIG (choć można też MIG-iem) do aluminium, czyli spawająca prądem przemiennym. Zwykle spawarki TIG spawają stałym i te się nie nadają. Powinna mieć regulację balansu czy ile czasu na elektrodzie wolframowej mamy polaryzacje dodatnia a ile ujemną. W starych spawarkach był to po prostu dołączony akumulator, w nowych robi się to elektronicznie. Do spawania potrzebujemy odpowiednia mieszankę argon-hel o dużej czystości.  Drut do spawania nie musi być identyczny jak materiał ramy ale musi być dobrany do materiału ramy. Druty spawalnicze często mają wyższe parametry niż materiał spawany.

Dlaczego to piszę? Żeby pokazać, ze ramę można wprawdzie pospawać, ale musi to zrobić człowiek który ma duże doświadczenie w spawaniu aluminium i odpowiedni sprzęt. Musi dobrać rodzaj drutu, rodzaj gazu i parametry spawania. Do tego aluminium spawa się dużymi prądami i zwykle dodatkowo podgrzewa palnikiem. Więc są spore naprężenia cieplne i można zwichrować ramę. Potem wypadałoby ramę odprężyć. temperatury wyżarzania aluminium to 200-300 st C. A temperatura w piecu do malowania proszkowego to 190-210 st C. Czyli łapie ten najniższy zakres wyżarzania. Dobrze by było pogadać w jakimś zakładzie malarskim, żeby zgodzili się potrzymać trochę ramę w piecu jak nie mamy dostępu do prawdziwego pieca do wyżarzania aluminium.

Napisano

 

 

  W dniu 17.10.2015 o 06:26, diaglab napisał:
Żaden spawacz w zakładzie felg nie będzie miał pojecia o spawaniu ramy.

No to znasz kiepskich fachowców. Ze swoją ramą poszedłem do pewnego gościa który chciał grosze ale uprzedził że nie daje gwarancji bo "czasem chwyci a czasem nie". Odpuściłem. Drugi gościu który pospawał mi ramę, etatowo spawa felgi ale jak się dowiedziałem czasami zgłaszają się do niego ludzie z różnymi szpejem, także ramami. Ramę użytkuję do teraz. Ale skoro Tofi wspomniał że w zimie może być kiepsko to nie uprzedzajmy faktów :P

Napisano

 

 

  W dniu 17.10.2015 o 09:57, Ziemko napisał:
No to znasz kiepskich fachowców.

Widzę że Twoi dwaj są tacy sami.

 

 

 

  W dniu 17.10.2015 o 07:40, Garlock napisał:
Dlaczego to piszę? Żeby pokazać, ze ramę można wprawdzie pospawać, ale musi to zrobić człowiek który ma duże doświadczenie w spawaniu aluminium i odpowiedni sprzęt. Musi dobrać rodzaj drutu, rodzaj gazu i parametry spawania. Do tego aluminium spawa się dużymi prądami i zwykle dodatkowo podgrzewa palnikiem. Więc są spore naprężenia cieplne i można zwichrować ramę. Potem wypadałoby ramę odprężyć. temperatury wyżarzania aluminium to 200-300 st C. A temperatura w piecu do malowania proszkowego to 190-210 st C. Czyli łapie ten najniższy zakres wyżarzania. Dobrze by było pogadać w jakimś zakładzie malarskim, żeby zgodzili się potrzymać trochę ramę w piecu jak nie mamy dostępu do prawdziwego pieca do wyżarzania aluminium.

 

I niestety nawet ten proces nie gwarantuje sukcesu. Zgodzisz się?

 

Napisano
  W dniu 17.10.2015 o 10:49, 'diaglab' napisał:

I niestety nawet ten proces nie gwarantuje sukcesu. Zgodzisz się?

 

Nie. ta rama kiedyś była pospawana w fabryce i nie robiły tego ufoludki kosmiczna technologia tylko ludzie Więc da się to dobrze znowu pospawać. Ale jak pisałem wyżej kruczek tkwi w tym dobrze.

Po pierwsze trzeba znać dokładnie skład aluminium ramy. na tej podstawie można dobrać drut. Znając grubości ścianek trzeba dobrać technologie spawania, gaz itp. Potem to dobrze pospawać (np. zapewnić pełny przetop). Potem odprężyć, bo jak pisał Tofi jak przyjdą mrozy to może strzelić. Jak któryś z tych punktów będzie sknocony, to faktycznie nie ma żadnej gwarancji.

I jak policzymy koszt spawacza, koszt paczki drutu (jeśli spawacz nie ma akurat odpowiedniego u siebie), argonu wyżarzania i na koniec malowania itp może się okazać, że wyjdzie prawie tyle co nowa rama.

Napisano

 

 

  W dniu 17.10.2015 o 10:49, diaglab napisał:
Widzę że Twoi dwaj są tacy sami.

Na razie nic nie widziałeś. Wnioskujesz sobie tylko na bazie własnych doświadczeń. A czy się sprawdzą to czas pokaże.

Napisano

Zanim zacząłbym zabawę w spawanie, złapałbym papier ścierny i pozbył się lakieru.

Po tej operacji może okazać się, że do konieczności spawania jeszcze daleka droga.

Lakier jest bardziej kruchy niż amelinium.

  • Mod Team
Napisano

Matko... Znów mi ręce opadają jak widzę co poniektóre mądrości...
Tofi - ugryź się czasem w język, co? 

 

 

  W dniu 17.10.2015 o 04:14, Tofi napisał:
Wszystko będzie ok, do momentu gdy nie przyjdzie wielki mróz.

tu masz rację ale do licha dodaj że chodzi o temperatury wręcz arktyczne. Kiedy widziałeś w Polsce temperatury rzędu -40 stopni i jednocześnie rowerzystów śmigających na spawanych ponownie ramach? Ja rozumiem że mieszkasz w najbrzydszym mieście w "jukeju" ale żeby od razu głupoty pisać...
Co do innych mądrości i przepychanek panowie -  Garlock bardzo dobrze opisał jak to zrobić i czym to zrobić. Warto poszukać jakiegoś zakładu który zajmuje się jednocześnie spawaniem/piaskowaniem felg/malowaniem proszkowym.

Niedawno z kumplem przerabialiśmy podobny temat - pękło mocowanie dampera w jego Glorce. Różnica była taka, że rama też poszła do malowania proszkowego. Fachura nałożył ładną łezkę i rama zaraz poszła do pieca z proszkiem. Gostek teraz teraz lata na tej ramie takie dropy że mi się słabo robi jak patrzę :D

 

Napisano
  W dniu 17.10.2015 o 15:42, mrmorty napisał:
tu masz rację ale do licha dodaj że chodzi o temperatury wręcz arktyczne.

Nie arktyczne. Minus naście wystarczy. Kilku kolegów z mojej ostatniej pracy w PL miało delegację na syberię reperować spawy na miejscu. Popękały przy minus 17, więc z automatu zmeniono stop na taki wytrzymujący minus siedemdziesiąt. Naście stopni poniżej zera to nie jest coś nierealnego w Polsce, ale tak jak napisałem to wielki mróz i lepiej nie trzymać wtedy roweru w komórce lub wietrzonej piwnicy.

Napisano

Skoro mowa o tych stopach to jeden jest normalnie spawalny drugi trudno spawalny (stąd to całe odpuszczanie termiczne). Mówiłem o stali, ale ten twardszy stop może nie wytrzymać. srogiej zimy.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...
Forumrowerowe.org korzysta z plików cookies
Prosimy o zapoznanie się z naszą polityka prywatności, w której informujemy o naszych zaufanych partnerach oraz o tym, czym są pliki cookies, pamięć podręczna przeglądarki, w jakich celach i jak je wykorzystujemy, a także jak nimi zarządzać i czyścić. Klikając 'Zaakceptuj' - wyrażasz zgodzę na korzystanie z pamięci podręcznej przeglądarki - plików cookies i podobnych technologii m.in. w celach marketingowych, umożliwiając jednocześnie wyświetlanie na Twoim urządzeniu reklam dostosowanych do Twoich potrzeb oraz zainteresowań. Zapoznaj się z pełną treścią zgody klikając w link Ustawienia.