Skocz do zawartości

[błotnik Mucky Nutz] Bender fender zwykły a XL - różnice w ochronie


herosa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

dziś chyba pewnie kupuję błotnik tej firmy i zastanawiam się, czy brać wersję "zwykłą", czy XL.

Nie ukrywam, że zwykły cieszy bardziej moje oko, ale z wyglądu nie przypomina mi skutecznego w ochronie twarzy ;)

Ale jeśli już wybiorę zwykły, czy wersja Lite jest wytrzymała?

 

Zwykły i Lite kosztują tyle samo. XL jest tylko 5zł droższy, więc chciałbym zdać się na wasze opinie, bo w necie nie znalazłem takiego "porównania" błotników.

 

Zastosowanie - MTB XC, szosa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w decathlonie masz podobne za 12 zł w kilku kolorach do wyboru. Mam przedni taki http://www.decathlon.pl/botnik-flash-mtb-przedni-id_8327793.html i jest git.  Coś tam pewnie zasłaniają ale nieraz zdarzyło się że dostałem w ryja z błotka.

Najlepiej kup sobie go i przetestuj 12 zł to nie majątek a 50 zł za Mucky to trochę szkoda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ciuchy niech se w błocie będą... Chodzi tu tylko o twarz i o potwierdzenie, czy to na serio działa
 

 

Zwykły BF powiedzmy wyłapuje 80% syfu spod kół który ma ochotę wylądować na twojej twarzy. Testowałem go na rychlebskim superflow w ulewie i jako tako dawał rade, choć szału nie było.

No ale w końcu to tylko kawałek tekturki. Kup XL - zawsze można go przyciąć nożyczkami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twarz to co nieco ochroni, ale bez rewelacji. Miałem niedawno porównanie po błotnym maratonie w Kielcach, kumpel z rowerem bez błotników wyglądał jak po zabiegu w kąpieli borowinowej, a ja mając na widelcu takowy błotnik tylko nieco przypominałem kominiarza...

Tak z ciekawości, ile sobie za to winszują? Więcej niż za te Dekatlonowe po przecenie bym za to nie zapłacił bez znaczenia jak fikuśne logo by na nich było. Sam mam samoróbkę z PETu 0,7mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, ja kojarzę że to kosztowało jakieś z dupy pieniądze, tylko łudziłem się że może coś się zmieniło i stąd zainteresowanie „oryginałem” ;) Obecnie bardzo często brand, dezajn i marketing cenią się daleko więcej niż materiał i robocizna, a jeszcze marża, także nihil novi mościpanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam u siebie Decathlona, widziałem na żywo zamontowanego Face Fendera bez XL, no i Bender wygląda o niebo lepiej. Decathlonowy przy nim jakiś taki wielki, brzydki (jest składany w kant zamiast po lekkim łuku). W miarę się sprawdza, parę razy szyszką czy małą gałęzią, zamiast w gębę albo w nogę dostać - poszła pod błotnik. I nieraz się zablokowała :). W dużym błocie nie jeździłem (unikam), ale jak trafi się okazjonalnie błoto czy kałuża w lesie - nie ląduje na twarzy.

Wziąłem białego z Decathlonu i stylistycznie wyszło kiepsko (czarny rower, biały amor), właśnie przez tą jego wielkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyna jego zaletą są szerokie zipy wielokrotnego użytku

Do mojego białego, dołączone czarne pasowały jak świni siodło :). Kupiłem białe, też rozpinane, w Obi.

 

Wracając do tematu - zwykły czy XL. Proponuje zwykły. To, co przeleci pod koroną amortyzatora i tak ląduje już z przodu roweru, a nie na Tobie/na rowerze. Ta przednia część wg mnie nie ma dużego znaczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przekładałem bendera i rzepy mi przepadły, zamówiłem na allegro dwa metry rzepa i działa równie dobrze :-)

 

a co do działania - ciężko stwierdzić bo pewnie dowodów że działa nie da się zgromadzić ;-) na pewno coś tam chroni twarz i nie leci aż tyle błota na golenie widelca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema. Kilka dni temu założyłem u siebie błotnik Racefender na przód. Pierwsza koncepcja zakładała kupno Mucky Nutz za 49 zł, ale szkoda mi było tyle kasy za kawałek plastiku. W zamian kupiłem Racefender za 30 zł. Dziś pierwszy raz jeździłem z tym błotnikem w mokrych i ciężkich warunkach. Po przejechaniu 30 km po lesie wydaje mi się, że błotnik spełnia swoje zadanie. Nie chroni twarzy i amortyzatora w 100%. Na okularach trafiły się dwa kawałki błota. A jak wyglądał amorek zobaczycie na fotce niżej. Pozdrawiam.

 

848e42165f10f09f3a60b5039c5d6d81.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Kupiłem decathlonowy błotnik, ale nie dość, że kiepsko wygląda, to jedno zagięcie się podłamało(!) i długo już nie pojeździ. Także stwierdzam, że raczej spełnia swoją rolę ;)

 

jakoś u mnie się od 10 miesięcy nic nie podłamało trzeba umieć poskładać i tyle.  Chcecie to płaćcie  50 zł za kawałek tworzywa jak dla mnie to typowy wyzysk na frajerach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jakoś u mnie się od 10 miesięcy nic nie podłamało trzeba umieć poskładać i tyle.
Miałeś farta i tyle, założenie kawałka plastiku nie jest czymś co wymaga jakichś specjalnych umiejętności. Sam Decathlon przyznaje się że to kiepski projekt i następny model tych zgięć mieć nie będzie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...