monadnok Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Witam!Jechałem na rowerze kontrapasem ulicy jednokierunkowej, z prawej strony wyjechał samochód osobowy i potrącił mnie czołowo. Byli świadkowie, była policja, karetka mnie odwiozła, potłuczenia i skręcona noga. Wg wstępnych ustaleń policji wina była kierowcy, nie zachował nalezytej ostrożności, wymusił pierwszeństwo. Został postawiony kierowcy zarzut o przestępstwo art 177 par 1 kk. Okazało się że kierowca z zawodu jest adwokatem... w przesłuchanie stwierdził że "stawiany zarzut jest mu całkowicie niezrozumiały i nie przyznaje sie do tego zarzutu" złożył swoje wyjaśnienia jako że nie widział mnie i pewnie jechałem za szybko..zażądał dopuszczenia opinii biegłego czy był w stanie uniknąć kolizji. biegły stwierdził że nie da się jednoznacznie na podstawie opinii świadków którzy stwierdzili że jechałem z prędkością normalną dla rowerzysty (stary miejski rower typu damka bez przerzutek, płaska droga w centrum miasta) ile to było czy 10km/h czy moze też 15 lub 18km/h jeśli bym jechał 10km/h to mogł uniknąć, jeśli więcej to już mógł mnie nie zauważyć..policjantka prowadząca dochodzenie na podstawie art 322 kpk postanowiła umorzyć dochodzenie wobec tego ze wątpliwości rozstrzyga sie na korzyś podejrzanego (art 5 par 2 kpk) Co o tym myśleć?Jako kierowca do tej pory myślałem że nie ustąpienie pierwszeństwa to nie ustąpienie pierwszeństwa a pojazd na drodze z pierwszeństwie ma pierwszeństwo! Co ma do tego prędkość pojazdu (jeśli nie jest większa od dozwolonej)? To na pojeździe który wjeżdża na drogę główną ciąży obowiązek upewnienia się że ma drogę wolną, niezależnie od widoczności, mógł spojrzeć kilka razy aż będzie pewny że nic nie jedzie... Prosze o opinię...Bo nie wiem czy jest sens brnąć w koszty i brać jakiegoś prawnika by napisał zażalenie.. Z drugiej strony jak prawo nas nie chroni na ścieżce rowerowej w terenie zabudowanym (centrum Krakowa) to gdzie ma nas chronić jako rowerzystów??? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Zasada jest taka, że cmentarze są pełne osób, które miały pierwszeństwo. Rozstrzyga generalnie opinia biegłego i umiejętność jej oceny. Jak masz jeszcze czas do żałoby to daj znać na PW. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
monadnok Napisano 13 Października 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2015 do czwartku mam czas na zażalenie...wiem że trzeba cholernie uważać.. w zasadzie to "zastanawiałem się" kiedy w końcu ktoś mnie gdzieś "zahaczy" bo co dziennie obserwowałem jak to ktoś przeważnie na "zielonej strzałce" nie ustępuje pierwszeństwa rowerzystom na ścieżkach w krk.. a tego gościa widziałem kątem oka jak stał i nagle ruszył z impetem (mocne nowiutkie bmw piątka w automacie... wciskasz gaz i moment.. gość przypuszczam chciał zdążyć przed autem jadącym z przeciwka, w moją stronę nawet pewnie nie spojrzał.. a w zeznania utrzymuje że ścieżka nie była oznakowana.. no powinna być chyba sygnalizacją świetlną żeby zauważył..) jakbym miał okazję wyhamować to bym wyhamował.. ale chyba jadąc po ścieżce dla rowerów, głowną drogą, widząc stojące auto na podporządkowanej nie przypuszczasz że nagle ruszy z impetem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 13 Października 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Ewidentnie wina gościa, ale tak to jest u nas, że do sądu nie idzie się po sprawiedliwość, tylko po wyrok... Jak najbardziej masz szansę wygrać sprawę, ale łatwo nie będzie, gość adwokat, zapewne ma znajomości itd. Dobrze by było też nagłośnić tą sprawę w mediach, przynajmniej lokalnych, jeśli zdecydujesz się walczyć o sprawiedliwość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eazy Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 nie przypuszczasz że nagle ruszy z impetem... Jak robiłem za granicą kurs jazdy motocyklem dla 'zaawansowanych' (po drogach publicznych) to zasada nr 1 brzmiała: ''always expect unexpected'', zasada druga ''trust noone'', zasada trzecia ''don't make assumptions'' Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 @@monadnok, Fakt, że zachowujesz ograniczenie prędkości wynikające ze znaków czy innych przepisów nie oznacza z automatu, że jesteś w prawie. Istnieje chociażby Art. 19, który wyraźnie mówi, że sposób poruszania się ma być dostosowany do panujących warunków. Zbliżając się do skrzyżowania musisz zachować szczególną ostrożność, fakt że masz pierwszeństwo niczego nie zmienia. Koleś próbował pójść w tą stronę i udało mu się. Sukces Twój w tej całej sprawie jest taki, że sprawa nie obróciła się przeciwko Tobie i nie stałeś się współwinny. Nie rozumiem jednak co oznacza "umorzenie postępowania" w tym przypadku. Koleś został bez mandatu i sprawa rozeszła się po kościach? Byłoby to kuriozalne, podobnie jak sprawa Jarosława Wałęsy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Media, mediami ale czas do żalenia się jest do czwartku. Potem nawet Osservatore Romano nie pomoże. W czwartek dopiero mam trochę luzu, może udałoby się podjechać na Policję zobaczyć akta. Jak jesteś pełnoletni daj namiar na PM Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 13 Października 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Istnieje chociażby Art. 19, który wyraźnie mówi, że sposób poruszania się ma być dostosowany do panujących warunków. Zbliżając się do skrzyżowania musisz zachować szczególną ostrożność, fakt że masz pierwszeństwo niczego nie zmienia. Gdyby to tak dosłownie rozumieć to KAŻDY pojazd jadący drogą z pierwszeństwem zbliżając się do skrzyżowania i widząc inny pojazd dojeżdżający podporządkowaną, powinien z automatu zwolnić do tych 20km/h żeby uniknąć ewentualnego zderzenia, jak ten drugi wymusi. Gdzie tu sens? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 mklos pisał o tzw. wałęsizmie drogowym, gdzie bardzo szybko poruszający się motocyklista na głównej wali w Toyotę wjeżdżającą z podporządkowanej. Teoretycznie Toyota robi wymuszkę, ale jej kierowca rozpoczynając manewr wjazdu na główną nie widział Wałęsy, bo ten jeszcze nie był widoczny. Dopiero jak wjechał to wtedy dopiero szybkie moto się pojawiło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 13 Października 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Października 2015 No, jakby przed skrzyżowaniem był zakręt, a motor jechał z dużą prędkością, to owszem można to rozpatrywać tak jak mówisz. Ale jeśli droga jest prosta, a pojazd na głównej porusza się z taką prędkością ze nie sposób go nie zauważyć to nie może być mowy o jego winie. Rowerem po płaskim nie da się raczej poruszać z taką prędkością żeby mówić o tym że kierowca wyjeżdżający z podporządkowanej nie zauważył przez prędkość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Wszystko zależy od miejscówki. W Krakowie na jednokierunkowych w centrum jest ciasnota i mnóstwo aut poparkowanych. Widoczność jest często nędzna i jazda kontrapasem powyżej 30km/h może wygenerować dzwona typu wałęsowego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 @@sznib, Jest sens, bo jak wyobrazisz sobie warunki typu mgła, śnieg czy oblodzenie jezdni w 99,9% prędkość dozwolona "na co dzień" nie jest prędkością bezpieczną i po to jest Art. 19. Większość użytkowników drogi ograniczenie traktuje jak nakaz, zapominając o tych subtelnych faktach, które mogą mieć kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa. Poza tym skoro koleś jest prawnikiem, to bardzo dobrze wiedział, że nie da się jednoznacznie zrzucić winy na rowerzystę. Jemu chodziło jedynie o wprowadzenie elementu "niepewności" do całej sprawy, co też uczynił za pośrednictwem biegłego i jego opinii. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przmor Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Skoro adwokat jechal nowym BMW serii 5 to znaczy, ze jest raczej dobrym adwokatem i w starciu z nim w pojedynke nie msza najmniejszych szans. Do tego ostatnia rzecza jakiej mozna spodziewac sie po sadach jest sprawiedliwosc. Napisz co chcesz konkretnie uzyskac. Ukarac kierowce? Odszkodowanie? Pamietaj tez, ze z ofiary mozesz w kazdej chwili stac sie sprawca porysowania lakieru czy wgniecenia blachy w drogim BMW a ubezpieczenia OC zapewne nie posiadasz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 A jakby główną jechał adwokat w Lambo zamiast biednego cyklisty to który by wygrał? Co to za argumentacja godna Virtuti Cebulari? Czyli ktoś jadący Bumą Serie5 jest objęty immunitetem i zezwoleniem na sobiepaństwo? Nic tylko kupować auta z ryjem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
monadnok Napisano 13 Października 2015 Autor Udostępnij Napisano 13 Października 2015 o tym bmw 5 to napisałem raczej by podkreśli że mocne auto w automacie, to jak ktoś jeździł czymś takim to wie jak szybko mozna się zebrać ze skrzyżowania.. nie chodzi mi o mściwość czy coś w stosuku do kierowcy czy wytarganie od niego kasy, tylko zwykła uczciwość, czy bym sobie tym że odpuszczę teraz nie zablokował drogi do odszkodowania z OCinna sprawa że gośc nawet nie wykazał sie zwykła ludzką empatią i po wypadku nie próbował sprawdzić co mi sie się stało itp, tylko z gębą na mnie wyskoczył gdy zwijałem się na drodze z bólu... dopiero przechodnie go uspokoili.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przmor Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 @raffikk widac nie miales jeszcze stycznosci z adwokatami i sadem i zyjesz idealami. W sadzie wygrywa lepszy adwokat a nie sprawiedliwosc. Skoro ma BMW nowe to znaczy, ze ma kase a ma kase bo jest dobry i mu klienci placa. A zeby wygrac z dobrym adwokatem trzeba wziac lepszego od niego, moze wlasnie tego co Lambo jezdzi tylko ile on za prowadzenie sprawy sobie zazyczy? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
raffik Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Może jego papa był rolnikiem i świnie chował żeby syn miał bawarskie auto z ryjem na grillu? Czyli jak adwokat jeździ np. rowerem czy zbiorkomem to jest z definicji jełopem? Pogratulować postrzegania świata. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eazy Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Adwokat pobiera opłatę zgodną z taryfikatorem i uzależnioną od wysokości pozwu. To nie są duże kwoty i są uregulowane prawnie. Dopiero 'prowizja' od wywalczonych pieniędzy może być bardziej konkretna (np. 10, czy 20% - kwestia indywidualnych ustaleń). Podjęcie sprawy i wprowadzenie na wokandę to będzie kilkaset złotych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przmor Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Po pieciu sprawach w sadzie mam takie a nie inne zdanie o adwokatach i sadach. Co do stawek to owszem sa normy przypisane ale dotycza one zwrotu kosztow w przypadku przegranej sprawy. Przykladowo za sprawe rozwodowa adwokat wzial 4tys zlotych a sad przegranej stronie zasadzil zwrot kosztow wedlug norm przypisanych 360zl. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eazy Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Mylisz się. Są ustawowo wyznaczone stawki minimalne. Oczywiście końcowa wartość wynagrodzenia jest kwestią umowną, ale najlepszy adwokat, z którym miałem do czynienia (czytaj najskuteczniejszy) zawsze kasował stawkę minimalną (ustawową, różną w zależności od wartości pozwu) i umownie ustalaliśmy wynagrodzenie 'za sukces' i prowizję od odzyskanych pieniędzy. Jako, że był bardzo skuteczny to biedy nie klepał Były to wprawdzie sprawy gospodarcze, ale w sprawach cywilnych jest taki sam 'cennik'. To, o czym napisałeś to zwrot kosztów postępowania i jest to zupełnie oddzielna kwestia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
przmor Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Napisales, ze adwokat pobiera stawke zgodna z taryfikatorem i nie sa to duze kwoty. No wiec jaka jest kwota urzedowa za sprawe rozwodowa? Jest kwota minimalna 360zl i znajdz mi adwokata, ktory za taka kwote podejmie sie sprawy. Ja nie znalazlem a stawki podawane przez adwokatow oscylowaly wokol 4 tys zlotych. Stawki minimalne a rzeczywistosc to dwie rozne sprawy. Dobrze jednak, ze poparles to co napisalem, mianowicie adwokat dobry byl wiec biedy nie klepal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 Dołączam się do opinii iż ewidentnie winnym jest kierowca. O ile Twoje obrażenie nie są trwałe i nie poniosłeś strat materialnych do ja bym odpuścił. Jeśli jednak masz straty to bym się odwoływał zwłaszcza jeśli w pobliżu jest monitoring. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Eazy Napisano 13 Października 2015 Udostępnij Napisano 13 Października 2015 znajdz mi adwokata, ktory za taka kwote podejmie sie sprawy. Jeżeli jesteś zainteresowany to napisz na PW. Podam Ci takiego adwokata z Warszawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ezios Napisano 14 Października 2015 Udostępnij Napisano 14 Października 2015 Nie piszesz jaka była pora i czy miałeś zapalone przednie światło. ogólnie chyba źle podchodzisz do tematu. Załóżmy że teraz mu odpuścić, wyroku mandatu nie będzie a po sprawie pozwie cię o koszty naprawienia samochodu? Co wtedy? Bo nie masz gwarancji że tak nie zrobi. Wtedy to już będą 2 oddzielne sprawy i sądu nie będzie interesować kogo tam była wina. Bierz adwokata i walcz o swoje bo ten burak po ludzku zasługuje na to. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinusz Napisano 14 Października 2015 Udostępnij Napisano 14 Października 2015 W sadzie wygrywa lepszy adwokat a nie sprawiedliwosc. W sądzie nie wygrywa ani lepszy adwokat ani sprawiedliwość. Są jeszcze obiektywne fakty i przepisy, których czasem nawet najlepszy adwokat nie przeskoczy. Innymi słowy są sprawy nie do wygrania. Sądy tylko z nazwy służą do wymierzania sprawiedliwości, w praktyce mają stosować przepisy. Sprawiedliwości szukaj na Sądzie Ostatecznym, jeśli wierzysz, że będzie coś takiego. Chyba przemawia przez Ciebie rozgoryczenie po niepomyślnym wyniku sprawy rozwodowej... Skoro ma BMW nowe to znaczy, ze ma kase a ma kase bo jest dobry i mu klienci placa. To jedna z możliwości. Może być też tak, że nowe BMW pożyczył od ojca albo ma w leasingu za który zalega już z 3 ratami. Wielu prawników dba o to, żeby mieć najnowszy model ajfona i prestiżowy wóz nawet jeśli ich na to nie stać. Robią to po to, żeby takie osoby jak Ty, miały ich za wybitnych fachowców, którzy umieją zrobić pieniądz. Jest to krótko mówiąc strategia marketingowa. Bo to niemożliwe, żeby kompetentny prawnik wysiadł z nastoletniego nissana almery, prawda? Do autora: Wszystkich okoliczności nie opisałeś, ale wygląda na to, że powinieneś pociągnąć sprawę dalej. Policjanci może umorzyli sprawę, bo wystraszyli się, że będą mieli mecenasa po drugiej stronie i dużo rozpraw a po co się męczyć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.