beskid Napisano 14 Października 2015 Udostępnij Napisano 14 Października 2015 Wszystko było by dobrze, gdyby nie fakt, że góry zaczęły mnie wciągać. Na tyle mocno, że raz w tygodniu jeden pełen dzień spędzam w Beskidach. Beskidy jak to Beskidy, wiadomo.. ścieżki do łatwych nie należą. Mam tu na myśli tereny takie jak Czantoria, Stożek, Barania Góra, Skrzyczne, Wielka Racza, Rycerzowa etc. W planach Gorce, Beskid Niski, Rychleby, Sudety, może kiedyś Alpy. Ogólnie jestem napalony jak szczerbaty na suchary Lubię zjazdy, ale lubię tez jeździć grzbietami oraz podjeżdżać. Coraz więcej uwagi zwracam na technikę, staram się doszkalać, cieszą mnie technicznie trudne podjazdy i boje się technicznych zjazdów J Jestem dinozaurem, mam 37 lat na karku, zonę, dziecko, problemy z kręgosłupem i obawę przed zrobieniem sobie kuku. Do tego stopnia, że rozważam ochraniacze i kask FF na rower XC Ale to inny temat. Do tego wszystkiego włącznie z mega kondycją to trzeba się naprawdę postarać by komuś wmówić, że na Beskidy w enduro to za dużo skoku i co to tam jeszcze wymyślili ci sprzedawcy. Nie widzę powodów by takiego roweru nie nabyć czy to w wersji trochę "przerośniętej" jak 29er czy 27,5". Zrobisz jak chcesz ale ja jednak obstaje przy enduro. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi