Skocz do zawartości

[rekord] Wlasnie zrobilem 300 km


Marix

Rekomendowane odpowiedzi

To ty musisz byc nieźle odwodniony Osobiście nie wyobrażam sobie jak moze mi 1 biodon starczyc na 100 km

Wcale nie musi być odwodniony. Wszystko zależy przecież od predyspozycji na pocenie się danej osoby, od warunków atmosferycznych i od szybkości jazdy.

Mi przy jeździe ze średnią ok. 25 km/h na 100 km też nieraz wystarcza jeden 650 ml bidon z wodą. A np. na trasie 200 km, ze średnią 25 km/h wypiłem tylko 1 litr wody - jednak padał wtedy deszcz. Wczoraj 30 km w terenie ze średnią 22 km/h i poszedł cały 650 ml bidon wody.

 

A co do 300 kilometrowców mam nadzieję że także dołączę - we wrześniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tez sobie nie wyobrazam jak mozna przejechac 100km na 0,5l wody. Jeszcze co prawda nie jechalem 100km ale na 70km wypilem ok. 1l wody. ale potem troche dziwnie sie czulem. moze to od czegos innego,a le od tamtego czasu staram sie pic wiecej. nawet jak mi sie nie chce :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak ja jechalem moje 389km (gdynia - darlowo - gdynia) to wypilem jakos 5 litrow wody i 3 litry energetykow. Ale wtedy tez padal deszcz (pare razy bylo oberwanie chmur) i bylo bardzo wilgotno. Po powrocie do domu dopiero chcialo mi sie bardziej pic i wysuszylem jakos 2 litry wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja cisnąłem 100 km na 05 l wody i mi to nie przeszkadzało. Ale teraz juz takich głupot nie robie i wychodzi mi około 1 litr na 100km, może ciut więcej.

 

A co do 300 km to raczej nie dołącze na razie chociaz bardzo bym chciał ale na razie to chyba nie jestem jeszcze gotowy a pozatym niezbyt mam zkim jechać a samemu to raczej nudno cały dzień kręcic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do 300 km to raczej nie dołącze na razie chociaz bardzo bym chciał ale na razie to chyba nie jestem jeszcze gotowy a pozatym niezbyt mam zkim jechać a samemu to raczej nudno cały dzień kręcic.

czytalem o typie co cale indie sam objechal... to dopiero musi byc nuda. jeden dzien da sie wytrzymac :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie no, takie trasy bez napojow?!

Ja pije przed wyjsciem, pije w trakcie, pije po powrocie. W poprzedni weekend na 75km z srednia 24km/h (jednym ciagiem) wypilem 1,5 litra + po pol litra przed i po jezdzie. Nie dlatego ze mialem jakis straszny mus na wode, ale nie dobrze jest sie odwodnic, jak sie czlowiek dobrze poci to cale "zlo" z niego wyplywa, jak jest goraco to pot nas chlodzi. Stacji benzynowych i sklepikow z woda nie brakuje u nas, a koszt przeciez nie taki duzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam zaleznie od pogody pije, i jak sie jedzie, czy lekko czy pod wiatr, a w deszczu lub w nocy to bym 100km przejechał na jednym bidonie :)

na przejechanie 301km to w sumie nie wypiłem az tak duzo, chyba 4.5litra wody, przy czym ostatnie jakies 70km to moze pół bidonu wypiłem, ale to już było ciemno i jakos nie było potrzeby :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ja na bidonie 500ml zrobie 100km, jak jest pogoda tak kolo 20stopni. Ale zdarzylo mi sie na trasie kupowac wode mineralna bo czulem susze w ustach a to jest zly znak dla rowerzysty i dlatego nie zwlekam w takich momentach tylko szukam sklepu i kupuje piciu :) . W te wakacje zdarzylo mi sie jeden raz ze nie przejechalem 40km na bidonie(wybralem sie na rower po godzinie 13 w samym słońcu pedałowałem i trzeba było zajrzec do sklepiku:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marix gratuluje samozaparcia. Ja nie mam się czym chwalić, bo zrobiłem tylko trochę ponad 200km (Wawa-Kazimierz Dolny) i ok.160 nonstop po centrum Warszawy.

Co do picia na trasie to przy szybkich i krótkich jazdach (średnia 28-30km/h dystans 70km) idzie mi 1.5l na godzinę, czyli cały camelback opróżniam w 2h. Kiedyś potrafiłem przejechać i 100km bez łyka picia, ale nie za dobrze mi się jechało. Teraz wolę się "zalać" niż odwodnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ja tam pije duzo :P bo sie duzo poce :excl:... tzn srednio mi wychodzi bidon na 1-1,5h :) zalezy oczywiscie od warunkow, czasem mi sie zdazalo jechac i wiecej na mniejszej ilosci wody,ale ogolnie staram sie dobrze nawadniac[zawsze pije przed jazda troche jakiegos napoju i potem w trakcie].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już zrobił się offtop o piciu to mi średnio idzie litr przez pierwsze 50km potem ok 2l / 50km, kumple czasem dziwnie patrzą ale mocno się pocę (pomimo niezbyt atletycznej postury :035: ) co czuć po koszulkach (bawełnianą można było zabijać :excl: ) A co do 300km naprawde respect ja po 80-90km szosy i 20-30 terenu (nasz stały trening) jestem dętka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze ze nieźle szalejecie :) 300km w 1 dzień to potężny dystans. GRATULUJE!

 

Ja w tę niedzielę ustanowiłem swój rekord. Razem z kuzynem śmignęliśmy 111km. Ale to wszystko zależy skąd ktoś jest. Ja mieszkam w okolicach Krakowa, więc gdy pojechałem nad nasze polskie morze to pierwsze wrażenie - CZEMU TU TAK PŁASKO ?? :P Ja mam 5km do górki pod którą na maxa jak kręce to lece niecałe 12-13km/h a jak jade potem na luzie to mam około 60km/h (z pedałowaniem ponad 70 ale kręta droga i niebezpiecznie:P ) ALe Ty Matrix widzę że jesteś z Bielska Białej więc w ogóle górzyste tereny nie są Ci obce :huh:

 

Ale wracając do naszych 111 km. My z kuzynem jeździmy XC, więc celem naszej wyprawy było omijanie dróg asfaltowych na ile tylko sie dało ;) A zwiedziliśmy sobie w niedziele Ojcowski Park Narodowy :( Rower przez jakieś 70% był poza drogą. Były podjazdy pod które sie pchało i były karkołomne zjazdy z których sie nie dało zjechać :P Tak więc nasza średnia jest duuużo niższa od Matrixa bo my mieliśmy niewiele ponad 20km/h (dokładniej 20,42km/h).

 

Matrix - na avatarze widze kolarzówkę. O swoim sprzęcie piszesz że masz Author Basic SX. Więc proszę powiedz na czym zrobiłeś te masakrystyczne (dla mnie w 1 dzień nie do przejechania :P ) trzy stówki ? A jak na Authorze to napisz czy jeździłeś tylko po asfalcie czy bardziej cross country?

 

Edit:

 

PS:a co do ilości płynów. Trza pić. Nie ma co sie suszyć. Ja na to 111km wypiłem 0,75 wody + 0,7 soku + 0,5 poweraide. W sumie mnie bardzo nie suszyło, ale lepiej zapobiegać niż leczyć :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze Marix a nie MaTrix :)

 

Po drugie avatar wrzuciłem zdajsie przedwczoraj, tylko dlatego że mi się podobał.

 

Jeżdże na authorze basicu z oponkami 1,9 semi slick, takie tez mialem na trasie 300 km (z ambicji nie założylem 1.5) moze to glupie, ale lubie te opony 1.9

 

 

no jest do przejechania:) po 200 czlowiek ma dosć, potem sie jechalo bo się jechalo i było wszystko jedno.

 

jednak na koncowce jak odpał kompan, zrobiło się ciemno, a ja byłem w oświęcimiu i mialem 30 km do domu, zatrzymalem się na stacji napchalem sie w cholere batonów. dostalem takiego turba ze przez te zadupia dojechalem blyskawicznie do domu :P i moglbym spokojnie jeszcze jezdzic

 

no więc jest do zrobienia:) jak to zrobilem sam nie wiem, bo czasem są dni ze nie chce sie czlowiekowi 50 km jechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Kiedyś potrafiłem przejechać i 100km bez łyka picia, ale nie za dobrze mi się jechało. Teraz wolę się "zalać" niż odwodnić.

 

Przecie ilośc zuzywanego płynu zależy od m.in. temperatury i wiatrów, na trasie wawa-deblin-wawa ok200km opróżnilem 2x swojego camelbaka (razem 6l) bylo gorąco, natomiast na trasie wroclaw-wawa zuzylem raptem 1,5l bo bylo zimno i padalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...