markudella Napisano 8 Września 2015 Napisano 8 Września 2015 Hej, przyszły jesienne mżawki i pluchy, a że nie chcę rezygnować z jazdy aż do późnej jesieni, a jednocześnie nie chcę być cały mokry i brudny, więc pomyślałem o kupnie jakichś błotników. I tu pytanie; pogrzebałem trochę w necie i widzę, że właściwie są dwa rodzaje błotników: 1. pełne np. takie http://rowertour.com...5mm-czarne.html 2. częściowe np. takie http://rowertour.com...de-x-blade.html ** Poruszam się właściwie tylko po mieście (opony 700x35c), więc w żadne gęste błoto nie będę wjeźdzał. Dojeżdzam do pracy 15km, ale jeżeli na moim ubraniu będzie trochę wody, nic się nie stanie, ważne bym nie bym mocno uświniony . Budżet zamyka się w 100-150zł. Oba rodzaje widzę, że mają swoich zwolenników . Macie jakieś doświadczenia z błotnikami? Czytałem, że pierwszy typ chroni dużo bardziej przed deszczem, ale montaż jest upierdliwy i nie można ich szybko zdjąć, poza tym ważą swoje. Drugie za to są lżejsze, beznarządziowe, ale jak to jest z ochroną przez nich ubrania w czasie deszczu? Nigdy nie jeździłem z błotnikami, wiec nie mam zielonego pojęcia jak to jest z ich ochroną ubrania i napędu. pozdrawiam
chudeusz09 Napisano 8 Września 2015 Napisano 8 Września 2015 Może SKS velo? To coś pomiędzy . Przejeździłem całą zimę w wersji bez wsporników i zawsze suchy. Wsporniki świetnie za to usztywniają błotnik. Zakładałem w rowerze kobity i sobie na ten sezon też dokupię.
Gość Napisano 8 Września 2015 Napisano 8 Września 2015 Też śmigam tylko po mieście...jak pada to niestety woda w kałużach nie jest krystalicznie czysta, na ścieżki i ulice często naniesione jest sporo ziemi/piachu....nawt kurz sprawia ze na plecach lądują czarne kropy. Mam w moich rowerach takie oto błotniki uszeregowane po długości: 1) Shockblade - to raczej można nazwać namiastka błotnika, przy prędkości powyżej 20km/h błotniki mogą wyłapywać tylko jakies grube grudy błota. Buty i plecy bankowo będą mokre, ochrona jest minimalna. Jeśli ktoś kupuje to z myślą o jeździe w deszczu i chciałby być zmoczony tylko przez to co pada z góry, to szkoda kasy....będzie mokry bardziej od tego co wyrzucają koła. Nawet jazda zaraz po deszczu sprawi żę będzie mokry i brudny. Na moje to kupuje się je po to, żeby twarz nie zamieniła sie w murzyńską,a błoto oczu nie zalepiło, jak kogos najdzie ochota do jazdy w lesie po deszczu. 2) Beavertail XL - długosc chyba jak Velo - powyzej 25km/h sporo wody/błota i tak ląduje na plecach. Przedni błotnik nie jest w stanie uchronić butów przed zalaniem, jest za krótki. Ochrona srednia. DO pełnego komfortu sporo brakuje. 3) Longboard - jedyne słuszne rozwiązanie, to pełne błotniki dobrze dopasowane do szerokości opony.... nawet przy 30km/h i ze zdjętym chlapaczem (źle wyglądał ;-)))) plecy sa suche, na buty z przedniego koła bezpośrednio niewiele leci, tylko to co wiatr wydmucha gdzieś bokiem między błotnikiem a oponą w postaci mżawki. Stalowe pręty sprawiają ze nic nie dzwoni nic sie nie trzesie, jest cicho. Można powiedziec żę majac takie błotniki martwimy sie tylko tym co pada z nieba, o tym co wyrzucaja koła zapominamy.
markudella Napisano 8 Września 2015 Autor Napisano 8 Września 2015 Dzięki za odpowiedzi :-). Cinol123, świetne mini-recenzje, dzięki! Przychylam się za Twoją opinią do sks longboard.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.