Skocz do zawartości

[5000] Rower full,do dh oraz jazdy po mieście.


Lampek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

sztywna oś = inne haki, rws to nie to samo.

Zresztą trance to ścieżkowiec/am, ktoś bez doświadczenia na konkretniejszym zjeździe będzie walczył o życie, a chyba nie o to chodzi w jeździe na rowerze.

 

Oczywiście, że w fulu ważne jest zawieszenie, szczególnie ważne jest aby pracowało w pionie, nie w poziomie.

Autor w szpeju będzie ważył ponad 110kg.

Napisano

A jeśli chodzi o to że nikt nie poleca fulla do jeździe po mieście,chodzi Wam tylko o te męczarnie z amorami? W sumie tak,pod górkę to nie ciekawie będzie wyglądać... Kurde,może jednak ht? Wolałem fulla,ale jak mam kupować dwa rowery bo jednym nie podjadę pod górę,a drugim się zabije na zjeździe to trochę nie fajnie. Uda się jakiegoś enduro żebym mógł spokojnie po mieście dojechać na tą miejscówkę? W sumie Wałbrzych to prawie same dziury,więc full odnajdzie się w tej styuacji. :D

 

Chodzi o geometrię czyli pozycję w jakiej się jedzie. W rowerach DH jazda po płaskim jest po prostu kijowa. 

 

Idzie zaraz zima więc do wiosny masz sporo czasu. Zamów sobie gdzieś w okolicach świąt Regine. Wiem, że kosztuje bo to już 2-cyfrowa suma ale będziesz mega zadowolony. Bardzo fajnie idzie po szosie więc z dojazdem nawet 30km po szosie zrobisz z uśmiechem. Na miasto też "powozisz" tyłek a w terenie będziesz kombinował nad trasą by nie było za łato. 

Napisano

Lampek,

będę bezpośredni, więc wybacz, jeśli cię urażę, ale się ogarnij człowieku.

Szukasz na złamanie karku maszyny do DH --> DOWNHILLU --> zjazdów tylko i wyłącznie w dół ... do jeżdżenia na rowerze. Złamałeś rękę bo ... nie miałeś roweru do DH? A twój obecny rower się pod tobą rozkraczył czy jak?

 

Złamałeś rękę, bo nie umiesz jeździć. Rower DH nie nauczy cię wyszukiwania najłatwiejszej ścieżki w dół. Da ci poczucie błędnej pewności nie popratej techniką, której na nim nie wyszlifujesz. Dodatkowo chcąc na nim dojeżdżać gwarantuję ci, że w miesiąc, dwa się znudzisz jeźdżeniem na rowerze wogóle. Rowery DH wciąga się wyciągami na górę i zrzuca wraz z jeźdźcem w dół. A co do masturbacji sprzętowej FOX, AVID, Shimano ... bzdura. Mam Elixir 1 od dwóch lat w swojej maszynie i chętnie bym z kimś kto ma Shimano na singletrack przy -10 ruszył  :icon_cool:

 

Moja rada, chcesz rower na dojazdy i do (nazwijmy to) DH? Kup jakiegoś hardtaila z mocną ramą pod amortyzator 120mm (Trek Stache, Dartmoor Primal) i naucz się na nim wpierw jeździć, wybierać ścieżki, przeskakiwać przeszkody. Jak już opanujesz podstawy (za powiedzmy 2-3 lata) i każdy ze swoich ulubionych zjazdów pokonasz dwukrotnie szybciej niż 1go dnia, to wtedy będziesz doskonale wiedział czego potrzebujesz i wtedy i tylko wtedy rower DH będzie miał pod tobą jakikolwiek sens. W przeciwnym wypadku jak teraz wsiądziesz na takiego potwora do DH, to tylko poczujesz się bardziej "Ęduro" i na pierwszym lepszym telewizorze skalnym do pokonania skończysz ze złamaną ręką.

 

Dwa lata temu kupiłem 29era z powietrznym amortyzatorem i po roku wywaliłem ten amortyzator, bo oduczał mnie techniki jazdy. Na ślepo wierzyłem w moc swojego roweru przy pokonywaniu przeszkód. Kończyłem je często lotami ponad kierownicą. Mam teraz sztywny widelec i przeszkody muszę pokonywać ja a nie amortyzacja. Prędkość i tor muszę dobierać tak, aby były bezpieczne dla mnie i roweru. I może kiedyś wrócę do amortyzatora, jak uznam, że opanowałem technikę jazdy na tyle, że amortyzator będzie dla mnie nie ułatwieniem, ale kolejnym wyzwaniem.

Napisano

Nie bardzo rozumiem dlaczego od razu twierdzisz @rambolbambol, że nie umie jeżdzić bo złamał rękę. Wielu gdzieś kiedyś się połamało lub było blisko zgonu. Mocno naciągana teza tak samo jak potrzeba 3 lat by nauczyć się jeżdzić. I nikt nie pisze o sprzęcie do DH bo na to jest za mało kasy. Rozchodzi się o rower enduro. Tu by latać przez kierę to trzeba dość specyficznego terenu i nie koniecznie trzeba taki wybierać. 

 

A z tym sztywnym widłem to w ogóle co to ma do rzeczy. Sztywniak to sztywniak a amor ze skokiem 160mm to zupełnie inna bajka. Mieszanie jednego z drugim to nieporozumienie. 

Napisano

Ja uważam że trzeba dozbierac hajs i kupić reign, trance lub strive/spectral i po kłopocie.nie ma co rozważac fulla dh bo to super hiper wąsko specjalistyczne maszyny podobnie jak faty.

Napisano
Nie bardzo rozumiem dlaczego od razu twierdzisz @rambolbambol, że nie umie jeżdzić bo złamał rękę. [...]

No widzisz,ja na swój rower musiałem czekać bardzo długo,na mój pierwszy rower dostałem bmx. Chciałem górala,dostałem bmx,do tej pory nie wiem po co,ale nie ważne. Swój pierwszy "górski" rower,kupiłem ja wiem.. Nie dawno,jakieś 2 miesiące temu? Tak więc moja wiedza na temat rowerów jest zerowa,powoli zaczynam czytać,nie mam na czym się uczyć (składać,rozbierać) na tym nowym bym się bał.

Po dwóch miesiącach jazdy na góralu wejście w Enduro albo DH to rzeczywiście świetny pomysł. Jeszcze lepszy wywalenie od razu mnóstwa tysięcy złotych na specjalistyczną maszynę mając w życiu doświadczenia zdobyte na BMX i góralu z Decathlonu. Rower za 5kzł, nieważne jaki dobry nie zrobi z człowieka dobrego jeźdźca, Motogodziny na siodle, choćby takim z Wigry 3, zrobią.

A co do sztywniaka, to po prostu jestem zdania, że im mniej i prościej w sprzęcie, tym więcej trzeba polegać na sobie. Masz 10 biegów a nie 30 to łyda ci puchnie, masz 100mm a nie 160mm skoku, to uczysz się amortyzować ciałem itd. Potem wsiadasz na maszynę marzeń (reign, trance lub strive/spectral, cokolwiek) i zamiast piachu spod kół lecą ci telewizory skalne, drzewa wymijasz z prędkością spadającej lawiny a wszyscy Ęduro w ochraniaczach moczą się potem na myśl, że ich wyprzedzisz na ścieżce, jak będą swoje DH maszyny wpychali pod górkę lub sprowadzali w dół.

Napisano

Nadal nie wiem co to wszystko wnosi do tematu. Sorki ale ja zaczynałem od sztywnego stalowego widła, potem amortyzacja. Wszystko przez naście lat a i tak jak kupiłem enduro musiałem się uczyć na nowo. Nikt mu nie karze od razu "walczyć o życie" z ochraniaczami i full face'em. Wcale nie musi nawet na tak trudne trasy się wybierać. Nie od razu Rzym zbudowali. Kilka wypadów w lżejszy teren i od razu załapie jakie narzędzie ma pod sobą. Za to tam gdzie na jakimkolwiek HT z mega hiper super techniką trzeba się męczyć przeleci 2x szybciej. 

Napisano

Pied....o sZopenie.... Na ht się inaczej jeździ niż na fullu i umiejętności z ht mało się przydają.coś tam dają ale i tak musisz się od nowa uczyć pomykac na fullu.miałem przyjemność jeździć na fullu dość długi czas i jest to zupełnie inny styl jazdy.potem jak znowu siadlem na ns ht to zaliczyłem kilka gleb bo ht nie pozwala na tyle ile pozwala full.

Napisano

@rambolbambol: najlepiej zaczynać od 24" sztywniaka na single speed i brakeless - tylko tak technikę opanujesz, ewentualnie rower do trialu?

Ten cały mit o sztywniaku i technice pokutuje w naszym kraju bo panuje tu ogólna bieda.

Jakbyś miał na rower wolne 30k w kieszeni to byś się niezastanawiał nad alu sztywniakiem tylko szukal plastikowego fulla.

 

Napisano

Kolega miał pewne rzeczy z których zrezygnował - choćby amortyzator, więc w jego przypadku to specyficzne preferencje i nie wiem czy kupiłby przy takim budżecie fulla czy raczej np sztywnego tytaniaka. 

Ciężko mówić o biedzie w przypadku wyboru sztywniaka, bo dziś na rynku praktycznie nie ma w sprzedaży takich rowerów i na to by takiego mieć trzeba mieć środki na zakup widelca.Oczywiście można zakładać się na to zarobi sprzedając swój amortyzator, jednak dla osoby nabywającej budżetowy rower znajdujący się tam ultra budżetowy amortyzator nie daje wielkich szans na pokrycie znacznej części zakupu nowego sprzedając obecny.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...