[tarczówki w starej szosie] Jakie są możliwe opcje?

[IvanMTB]

Zdefiniuj opłacalna?

 

Bo dla mnie opłacalne jest zatrzymanie się tam gdzie chce i gdzie planuje, a nie tam gdzie wyjdzie. Jeżdżę rowerem okrągły rok i nie stać mnie na kombinacje alpejskie w guście: jak pada to będe hamował o 5 sekund wcześniej.

 

I to jest dla mnie bardziej opłacalne. Bardziej opłacalne niż zbieranie się z asfaltu lub czyjegoś zderzaka...

 

Poza tym kwestia opłacalności... Po sezonie dobrego hamowania we wszystkich warunkach moze sie okazać iż obręcz nie zniesie kolejnego traktowania klockiem. Co sie taniej kalkuluje? Obręcz czy komplet klocków do tarczówek?

 

No i jeszcze kwestia problemów. Moze przybliż mi proszę, jak bardzo problematyczna jest mechaniczna tarcza w stosunku do tak samo mechanicznej fałki?

 

Szacunek...

I.

 

[Gość]

Nie chodzi o sam hamulec a o problem jaki przedstawił autor tematu- czyli przeróbke starej ramy i widelca pod tarcze.

 

Co do skuteczności, na pewno wiesz lepiej, ja całe życie jeżdzę na MTB więc problem z brakiem hamulców jest mi nieco obcy.

[IvanMTB]

No to ja bym się sprecyzował co masz na myśli. Wróżka nie jestem

 

Fakt, największy problem to widelec 1" z adaptarem tarczy. Kastom lub okazja.

 

Nie ma specjalnie innych opcji...

 

Szacunek...

I.

 

[GhostRider]

GhostRider.....życzę powodzenia przy "awaryjnym" hamowaniu........myszkowanie tylnego koła? rozumiem,że wolisz jak Ci "myszkuje" przednie koło   ....najefektywniejszy podział siły hamowania 100% na przód ?!   kocham to forum !

 

Przeczytałem kiedyś co na  temat hamowania miał do powiedzenia Sheldon Brown, zastosowałem w praktyce i uwazam, że miał rację.