Skocz do zawartości

[bikepacking] Podróże na rowerze


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
klucz do kasety

No i dobry przykład  :) PO CO? Jeśli naprawdę bierzesz wielowpust do kaset (co ma sens jak masz jeszcze tarcze shimano) to bacik Ci już nie potrzebny :) Dasz radę BEZ!

 

Czasem (często) mam wrażenie, że są osoby które robią na odwrót :) Bikecpaking jest wynikiem minimalizmu a nie trendem wymagającym dostosowania się do niego wbrew własnym potzrebom. Nie raz tu było pisane - jeśli ktoś ma kłopot się tak spakować żeby z roweru nie zrobić choinki niech zostanie przy sakwach, szczególnie gdy nie jeździ w ciężkim terenie, nie ma fula (choć na to też są rozwiązania) albo nie startuje w TCR.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jesteś w stanie co rano odwiedzić stację to z zaopatrzeniem na bieżąco nie powinno być problemu - pozostaje kwestia poziomu akceptowalnej wygody a to przekłada się na ilość rzeczy w bagażu. Waga tych rzeczy zależy po części od zasobności portfela. 

 

Większość tras po europie daje taką możliwość .

Poruszam się  głównie po drogach ,ubitych leśnych duktach zagłębiam się czasami gdzieś głęboko w las ale w naszej globalnej wiosce do cywilizacji jest zawsze blisko :(

Mam taką traskę nad morze gdzie żywię się tylko na stacjach ,po noclegu w lesie mam parę km na pyszne śniadanie -no prawie pyszne !

Jest parę rzeczy z których nie zrezygnuję na wyprawie :

-wygodne spanie ,po całym dniu jazdy muszę się wyspać czyli materac dmuchany w zimne dni ( thermarest 7cm jest wygodny :) ) a latem karimata na krótkie wyjazdy .

-ciepłe spanie -można przecież zawinąć się w koc NRC i jakoś do rana przetrwać !!!

-higiena ,mogę się myć, prać w jednym mydle ale miło jest wieczorem nie "śmierdzieć" całym dniem w śpiworze .

-jedzenie -nie musi to być restauracja ale chodzić głodnym spać to źle !Zbyt często mi się wyłączał "prąd" kiedyś na wyjazdach i  jest to mało przyjemne .

A patrząc na kolegów po fachu z usa to można ostro iść po bandzie !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Internet jest dobry do szukania konkretnych przedmiotów, palnik, materac dmuchany, kurtka, patenty niezbędnikowe, dostępne torby.

 

Samemu trudno zabawić się w testera wszystkich, często drogich rozwiązań,

W sieci mamy kopalnię różnych testów, recenzji i spostrzeżeń...

 

....ale sposób pakowania się jest już tak indywidualny pod rower trasę i człowieka, że chyba trzeba uczyć się na własnych błędach.

Jedno jest pewne, można mieć mokre, można mieć śmierdzące, ale trzeba mieć coś co uchroni przed wyziębieniem. Totalny minimalizm może sięraz jeden zemscić podczas załamania pogody, a hipotermia w lecie jest całkiem realna, bo mi się kiedyś koleżanka tym sposobem do karetki dostała, i to nie była koleżanka herbatnik tylko taka iron men women....

 

Śmierdzącość jest niestety całkiem codzienna w pewnych okolicznościach, jeśli pada deszcz, i pada deszcz i pada deszcz to gnijemy, i nic tego nie zmieni, i trzeba rano zakładać śmierdzące, mokre buty, skarpety, i pantalony, które lepią się od soli. Drugi zestaw wyprany jest bardziej mokry, ale nie śmierdzący i czeka na promienie słońca i następny dzień, najgorsze jest to co się dzieje z ręcznikiem, trochę wysycha podwieszony w namiocie,

Niektórzy suszą rzeczy śpiąc w nich, to działa, ale tak mogę sobie suszyć bawełnę a nie lajkrę, w nocy staram się spać wymyty w czystym śpiworze, jedyny element bez smrodu wymyty ja i mój śpiwór...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@anarchy,  Mam wrażenie że to jest tak że ta dyscyplina samoumartwienia powstała bo ktoś chciał na kilka dni wyskoczyć i być nadal wolnym.

Kilka osób zobaczyło że to ciekawe i zaczęło naśladować.

Kolejne kilka nie chciało się aż tak umartwiać i powstał fajny sprzęt....

No i zrobiła się moda.

 

A teraz Ci co robią to co modne bo to modne zastanawiają się jak upchać w te woreczki wszystkie gadżety bez których życie wydaje się szare...

A tu nie ma wyjścia i strefę komfortu trzeba mocno zmniejszyć...

 

Kolejna rzecz że mało kto umie się pakować i wie co jest potrzebne. Większość społeczeństwa nauczona pakowania jest przez "przerażonych rodziców" pakujących "na szelki wypadek" I ten wszelki wypadek siedzi z tyłu głowy i straszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym aż tak nie przesadzał. 

 

Sam byłem kiedyś zaopatrywany przez matulę we wszystko co miało się przydać, ale wystarczyło że porzuciłem łażenie z plecakiem czy noszenie toreb między autobusami i  zacząłem jeździć z sakwami (tak, tymi złymi sakwami) i już z każdym kolejnym wyjazdem bagaż zaczął się zmniejszać. Co więcej już nie potrzebuję listy żeby się spakować tylko mam jakiś tam minimalistyczny zestaw w głowie a proces pakowania drastycznie się skrócił. 

 

Może i jestem w tej mniejszości ale też z drugiej strony nie jeżdżę kto wie ile, ostatnio nawet bardzo mało. Rowerowe nawyki i nierzadko zminiaturyzowany sprzęt jeżdżą w delegacje. 

 

Także ten "wszelki wypadek" pewnie siedzi w głowie ale każda kolejna wycieczka (nawet lepiej jak weekendowa bo co z tego że dwa dni jak i tak wszystko trzeba zabrać) po trochu go wywiewa :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Znalazłem listę rzeczy wziętych na transpireneicę (wysyłałem kiedyś mailem do kogoś i dzięki temu jest cyfrowo ślad)
(po kliknięciu w samą grafikę można to potem spokojnie powiększyć do czytelnych rozmiarów)
Na trasę po Pl latem na pewno wziąłbym mniej ciepłych rzeczy i narzędzi.
Pompki rowerowe dwie, bo poznaliśmy już co znaczy jak jedyna pompka strzeli w trasie gdzie dziennie łapie się kilka dziur :/

Diabeł tkwi w szczegółach... namiot może ważyć 2,6kg ale też 1,2, mata od 350 do powiedzmy 900g (a można też spać na alumacie szukając miękkiego podłożą), śpiwór od niecałych pół kilo do 1,2. W sumie chyba na tym można najwięcej przyoszczędzić wagi i ltrażu (i najwięcej wydać :) ). Kurtka najlepiej ultracienka mebrana bez podszewki, gacie 3/4 bo są i krótkimi i prawie długimi :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego punktu widzenia, zawartość bagażu na pięć dni i na dwa tygodnie, nie różni się jakoś szczególnie. Zwłaszcza w sytuacji, gdy zapasy paszy uzupełnia się codziennie, lub co kilka dni. 

Anarchy podsunął wyżej myśl, że - celem przyoszczędzenia na bagażu - można zrezygnować z niezależnej kuchni i gotować tylko na ognisku. Nie wydaje się to sensowne, chyba że chodziło wyłącznie o redukcję ciężaru. Gotowanie wymaga naczynia, które i tak zajmie przestrzeń; warto więc tak skonfigurować kuchnię, by możliwie wszystko mieściło się wewnątrz menażki (wszystko, tj.: butla, palnik, źródło ognia, sztuciec, kubek...). Trudno to uzyskać w przypadku wyjazdów dłuższych niż kilka dni lub bardzo intensywnego pichcenia. Wtedy faktycznie ognisko, chociaż palenie ognia może okazać się kosztowne :P

 

Edytowane przez jendrzych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

To prawda, ognisko nie jest najlepszym pomysłem (bo pogoda, bo czas rozpalania, często gęsto bo las, bo Park Narodowy itd) ale nie zajmuje miejsca  i nie ma problemów z gazem (co jest częste gdy korzystamy po drodze z samolotu). Zawsze można skorzystać z alu obudowy dla mikro ogniska. To podobny pomysł jak branie 3/4 alumaty szukając oszczędności na wadze i pojemnośći. Da się ale dla większości to ekstremum (Pablo do tej grupy się nie zalicza zdecydowanie) :)

Wszystkie graty z kuchenki (plus np mini gabka do mycia i zapałki w szczelnym etui po filmie) w garnku to chyba standard? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale i tak musisz mieć naczynia+czas. Zagotowanie 0,9L wody zajmuje niecałe 2 minuty w takim zestawie, bez wpływu na warunki. Kawę, obiad gotujesz za jednym razem na dwie osoby. Wyobrażasz sobie rozpalanie ogniska w deszczu, o Parkach Krajobrazowych już nie mówię, szkoda zachodu na jakieś półśrodki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ognisko ma niezaprzeczalnie swoje zalety - najstarszy telewizor świata; +1000 pkt do morale; kolosalny nadmiar mocy, pozwalający na gotowanie, pieczenie, ogrzanie operatora ognia i wysuszenie gratów. Ma też bezdyskusyjne wady - wymaga czasu; trzeba umieć rozpalić, a nie w każdych warunkach jest to łatwe, bez uprzedniego przygotowania i praktyki; garnki są koszmarnie brudne; zapach wędzonki na całym ekwipunku po jakimś czasie przestaje być uroczy... 

 

Wynalazki w postaci stalowych "piecyków"  mocno upraszczają zadanie i - będąc zaskakująco szybkie oraz skuteczne (polecam spróbować!) - mogą stanowić realną alternatywę, o ile ktoś potrafi zaakceptować usyfione naczynia i odór sezonowanego dymu.

post-159338-0-97018600-1488978398_thumb.jpg

Edytowane przez jendrzych
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Ruff mi tego akurat nie musisz tego pisać ;) Podaję przykłady, alternatywy (bynajmniej nie dla siebie)

Używając określenia "szkoda zachodu na jakieś półśrodki" często mozemy nie zauważyć jakiegoś rozwiązania.. Przypadki gdy może się takie rozwiązanie sprawdzić?

- jedziesz sam na lekko i długo, południe Eu (ale nie mokra Czarnogóra) - taki zestaw już trochę zajmuje miejsca. Bierzesz JEDEN garnuszek, a w środku masz np cały zestaw kawy lub pomidora żeby się nie pogniótł, to już są oszczędności w bagażu
- lecisz samolotem na drugi koniec Eu albo świata i tam nie ma dobrego sklepu z kartuszami jakich używasz
- dla niektórych rozpalenie tak małego ogniska to żaden problem (szczególnie jak się jest na to przygotowanym)

Ruff, jeśli umiesz spakować się w 45l na samotne wypady wielodniowe to wrzuć listę, pokaż gdzie co pakujesz - jak pewnie czytasz - są tacy którzy na tym tylko skorzystają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tamtym roku spakowałem się w 60l na 2 tygodnie przemierzając pomorze pieszo i stopem, ale wiem, że zrobiłbym to i w 40litrach.

ae8526a0a6a39d47e7b1e3663ba29f0f.jpg

W tym roku, będzie to koło 50, ale ja jadę z sakwami, więc to inna bajka.

Czym mniejszy i lżejszy sprzęt tym droższy, no ale wszystko kosztuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No właśnie.. to jest rozmowa o pakowaniu w torebki a nie plecak 60l ani w sakwy :) Z tej perspektywy dla wielu nagle robi się to dość skomplikowane i szukają innych rozwiązań.
...nie mówiąc o tym ,że idąc nie musiałeś brać ani narzędzi, ani łatek ani dętek zapasowych. A w takim przypadku każda, dosłownie każda rzecz zaczyna mieć znaczenie.

ps: spakowałeś się w plecak 60l? A te rzeczy na zewnątrz? Razem ile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

rozpalenie tak małego ogniska to żaden problem (szczególnie jak się jest na to przygotowanym)

I tak właśnie jest - gotowanie na otwartym ogniu wymusza odpowiednie zachowania i nawyki. Trzeba zaplanować ognisko i przewidywać warunki - w ciągu dnia zebrać materiał na rozpałkę, gdy się nadarzy (kora brzozowa, garstka uschniętych igieł zebranych z drzewa, z wnętrza korony - gdzie nawet w deszczu wszystko jest akceptowalnie suche, itp. itd.). Z właściwym nastawieniem rozpalenie ognia w deszczu/mgle/mrozie/wilgoci itp. itd. usw., wcale nie jest niemożliwe. I są sytuacje, gdy zalety wypunktowane przez kolegę Anarchy, przeważają nad wadami.

 

@Anarchy

A założenie "cała kuchnia w kubku" może i jest standardem, ale nie zawsze możliwym do zrealizowania - patrz: zapotrzebowanie na dużą ilość gazu na Waszym wyjeździe w góry Sierra Nevada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, dlatego piszę, że to inna para kaloszy spakować się się w plecak, sakwy, a małe torebki pozawieszane na całym rowerze.

Choć zasada im lżejszy i mniejszy sprzęt tym droższy będzie taka sama czy to w turystyce górskiej czy rowerowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

A założenie "cała kuchnia w kubku" może i jest standardem, ale nie zawsze możliwym do zrealizowania - patrz: zapotrzebowanie na dużą ilość gazu na Waszym wyjeździe w góry Sierra Nevada.

Tak, gaz poszedł osobno

Odnośnie wspomnianego przygotowania do ogniska, są jeszcze takie magiczne rzeczy jak rozpałka. A z nią nie trzeba mieć 5 odznak harcerskich by sobie sprawnie poradzić z obiadem ;) 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawid, na fotce z rowerami, którą wrzucałeś, wyczytałem że trzymasz garkuchnię w dole trójkąta. Jaki masz garnuszek i jak szeroki jest ten trójkąt, że Ci się to mieści? Kombinując nad rozkładem tobołów doszedłem już do tego, że fajnie byłoby właśnie tam trzymać menażkę z palnikiem i butlą (mi się mieści całość w środku), ale nie widzę opcji żeby upchnąć do trójkąta. Fakt, nie mam takiego na całą ramę, tylko z tyłu zostawiłem miejsce na pionowy bidon, ale sama torba jest dość duża..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dolny trójkąt ma 10cm szerokości u podstawy. Garkuchnia opiera się na klasycznym garnku (jeden w drugi) i pokrywie(patelni): 14średnicy, 8cm wysokości (czyli jak by przeciwieństwo tych nowych systemów pionowych). Firma Termite ,całość ze stali, cena znośna, waga nieprzyzwoita - całe 430g (!), szukamy lżejszego zamiennika.
W dolnym trójkącie były jeszcze: oliwka, narzędzia i pompka do amortyzatorów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś wrzucałem, ale jeszcze raz cały zestaw na tygodniową wycieczkę w okresie wiosna-jesień, można bez większych problemów zmieścić w 12l nie licząc jedzenia, wody i paliwa. (namiot 2-osobowy)

post-180251-0-18476500-1488981195_thumb.jpg

Mój bagaż na 8-dniową wycieczkę wpg]ędkarsko-packraftingową po górach Laponii z ubiegłego roku. 18 kg w 48 litrach, a w tym packraft z wiosłami 4 kg, sprzet wędkarski w woderami i butami drugie tyle, namiot dwuosobowy-chociaż byłem sam, jedzenie na 8 dni, spirytus do kuchenki, spitytus dla ducha.

post-180251-0-84026200-1488981205_thumb.jpg

A tu jeszcze jeden przykład z letniej wycieczki weekendowej wszystko w biodrówce 8l. W tym namiot jedzenie na 2 dni, kartusz gazowy

post-180251-0-52809600-1488981214_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...