[znak drogowy] prowadź rower

[wymiennik]

Witajcie.

 

Czy poniższy znak drogowy jest rzeczywiscie znakiem drogowym i należy się do niego stosować zgodnie z przepisami kodeksu ruchu drogowego, czy jest to tylko "wymysł" użytkownika obiektu/właściciela/projektanta?

 

 

[michuuu]

To jakieś wewnętrzne oznaczenie obiektu.

[wymiennik]

Czyli teoretycznie można sie nie stosowac do tego.

[scotek]

Dopóki nie pogadasz z właścicielem. Gdzie on wisi? Jak teren prywatny to jego zasady

[dani85]

Widziałem takie znaki na dworcu PKP Kraków.

[rzezniol]

Teren prywatny to i prywatne oznaczenie ... 

 

Zawsze masz wybór ... albo nie wchodzisz na teren prywatny, albo stosujesz się do zasad które właściciel sobie wymyślił.

 

Pozdrawiam

[kamfan]

Na terenie obiektów PKP (w tym dworcach) jest całkowity zakaz jazdy na rowerze. Jak złapią Cię SOKiści to dostaniesz 50 zł mandatu.

[wymiennik]

To nie jest teren prywatny.

Rondo w Katowicach i zjazd/wjazd spod części podziemnej na górę.

[rzezniol]

Nie widziałem tam wyznaczonych pasów dla rowerów i ciągów pieszo rowerowych ... więc to chodnik a nie droga ... a na chodnikach  ... wiadomo.

 

Pozdrawiam

[wymiennik]

Na samym rondzie nie ma pasów dla rowerów, ale do ronda doprowadzają pasy dla rowerzystów.

[Florek]

Tak jak napisał rzezniol powyżej. Trzeba prowadzić. Jeśli do nawet zwykłego przejścia dla pieszych jest DDR, ale nie ma oznaczonego przejazdu to przejechać rowerem nie można, choćby po drugiej stronie DDR się znów zaczynał, też trzeba zejść i przeprowadzić.

[dovectra]

to nie jest znak drogowy

to tabliczka informacyjna

[Roch1920]

Wczoraj przejeżdżałem pod rondem w Katowicach. Te tabliczki informacyjne dotyczą schodów oraz wszystkich podjazdów, przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Trochę to dziwne bo często widziałem jak wszyscy tam jeździli.

[Tofi]

Tak jak dovectra napisał tabliczka to nie znak drogowy. Ta tabliczka chroni właściciela obiektu przed odszkodowaniem. W angli pełno jest tabliczek "zejdź z roweru" i sprawa jest jasno postawiona - nie jest to znak drogowy, ale póci co tylko w jednym miejscu spotkałem się z tym, że oznaczenie nie pasowało do sytuacji. Takie tabliczki pojawiają się na chodnikach, czyli tam gdzie rowerzysta rzeczywiście nie ma prawa jeźdzć, a w tym jednym miejscu był on postawiony przed przejazdem przez ulicę.