Skocz do zawartości

[Wyprawa-projekt] Łukiem Karpat, Ukraina 2015


robertrobert1

Rekomendowane odpowiedzi

W pierwszej połowie sierpnia 2015 jadę na Ukrainę aby kontynuować tour Łukiem Karpat. Mam zamiar od Przemyśla poruszać się po ukraińskich bezdrożach zaliczając jak najwięcej połonin. Zjazd w doliny byłby w celu zwiedzenia zabytkowych nieruchomości, uzupełnienia suchego prowiantu i posilenia się w jakiejś lokalnej knajpce. Tempa ani dystansów dziennych nie podaję gdyż zapewne będzie to wyprawa rowerowo-piesza. Z tego też względu ciężko mi jest określić punkt docelowy.
Dojazd do Przemyśla pociągiem i powrót z terenu Ukrainy do Polski także pociągiem.
Noclegi tylko i wyłącznie pod namiotem chyba, że warunki pogodowe zmuszą do szukania twardego zadaszenia.
Wszelkie koszty jakie trzeba wyłożyć na wyprawę, bilety, jedzenie etc, będą wynikać od preferencji użytkowników wyprawy. Szukam mieszanego towarzystwa, któremu nie straszne jest takie włóczęgostwo.
A oto jak taka wyprawa wyglądałaby na przykładzie Łuku Karpat odbytej na terenie Słowacji.

http://podlaskisprint.blogspot.com/p/ukiem-karpat-2014.html

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu wróciłem z prawie identycznej trasy.Do Przemyśla pociągiem dalej przez Sambor, Sianki, przeł. Użocką w Karpaty  Wschodnie . Przed Użgorodem skręciłem na Słowację, przez Przełęcz Radoszycką wróciłem do Polski. Przez Bieszczady /Łupków-Wetlina-Lutowiska-Solina / do Sanoka, z Sanoka do Łańcuta dalej Mielec, Kielce skąd pociągiem wróciłem do Częstochowy. Ukraińskie drogi w strasznym stanie, nocowałem u Ukraińców raz w hotelu / "późny gierek" /Noclegi w cenie 100UAH,w wioskach małe sklepiki marnie zaopatrzone, Noclegi u Ukraińców z wyżywieniem i wypiciem...Zatrzymywałem się w jednym miejscu na dwa dni ,zostawiałem bagaże i bez sakw zwiedzałem okolicę. Brak dokładnej mapy utrudniał wybranie trasy. W Polsce nocowałem w schroniskach młodzieżowych. Namiotu ani raz nie rozłożyłem. Pogoda była upalna ! Mocne opony i dobry bagażnik na trudne drogi konieczne !!!


W pierwszej połowie sierpnia 2015 jadę na Ukrainę aby kontynuować tour Łukiem Karpat. Mam zamiar od Przemyśla poruszać się po ukraińskich bezdrożach zaliczając jak najwięcej połonin. Zjazd w doliny byłby w celu zwiedzenia zabytkowych nieruchomości, uzupełnienia suchego prowiantu i posilenia się w jakiejś lokalnej knajpce. Tempa ani dystansów dziennych nie podaję gdyż zapewne będzie to wyprawa rowerowo-piesza. Z tego też względu ciężko mi jest określić punkt docelowy.
Dojazd do Przemyśla pociągiem i powrót z terenu Ukrainy do Polski także pociągiem.
Noclegi tylko i wyłącznie pod namiotem chyba, że warunki pogodowe zmuszą do szukania twardego zadaszenia.
Wszelkie koszty jakie trzeba wyłożyć na wyprawę, bilety, jedzenie etc, będą wynikać od preferencji użytkowników wyprawy. Szukam mieszanego towarzystwa, któremu nie straszne jest takie włóczęgostwo.
A oto jak taka wyprawa wyglądałaby na przykładzie Łuku Karpat odbytej na terenie Słowacji.

http://podlaskisprint.blogspot.com/p/ukiem-karpat-2014.html

 


W pierwszej połowie sierpnia 2015 jadę na Ukrainę aby kontynuować tour Łukiem Karpat. Mam zamiar od Przemyśla poruszać się po ukraińskich bezdrożach zaliczając jak najwięcej połonin. Zjazd w doliny byłby w celu zwiedzenia zabytkowych nieruchomości, uzupełnienia suchego prowiantu i posilenia się w jakiejś lokalnej knajpce. Tempa ani dystansów dziennych nie podaję gdyż zapewne będzie to wyprawa rowerowo-piesza. Z tego też względu ciężko mi jest określić punkt docelowy.
Dojazd do Przemyśla pociągiem i powrót z terenu Ukrainy do Polski także pociągiem.
Noclegi tylko i wyłącznie pod namiotem chyba, że warunki pogodowe zmuszą do szukania twardego zadaszenia.
Wszelkie koszty jakie trzeba wyłożyć na wyprawę, bilety, jedzenie etc, będą wynikać od preferencji użytkowników wyprawy. Szukam mieszanego towarzystwa, któremu nie straszne jest takie włóczęgostwo.
A oto jak taka wyprawa wyglądałaby na przykładzie Łuku Karpat odbytej na terenie Słowacji.

http://podlaskisprint.blogspot.com/p/ukiem-karpat-2014.html

 

post-111303-0-11454900-1437457482_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Wyprawa dobiegła końca. Ponieważ uczestników nie znalazłem, ciekawe dlaczego ... za ciężko, za łatwo, zbyt malowniczo, za tanio, obawa wojny ....niepotrzebne skreślić, pierwotny plan zmodyfikowałem do własnych preferencji.
Relację oczywiście napiszę i zamieszczę na swoim blogu w bliżej nieokreślonym terminie a teraz tylko fotka jako przedsmaczek.



https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpt1/v/t1.0-9/11873472_851880464865599_1653930922517637673_n.jpg?oh=ac2e3085e964deefca3c60567efd4a0e&oe=567D15B3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień temu wróciłem z prawie identycznej trasy.Do Przemyśla pociągiem dalej przez Sambor, Sianki, przeł. Użocką w Karpaty  Wschodnie . Przed Użgorodem skręciłem na Słowację, przez Przełęcz Radoszycką wróciłem do Polski. Przez Bieszczady /Łupków-Wetlina-Lutowiska-Solina / do Sanoka, z Sanoka do Łańcuta dalej Mielec, Kielce skąd pociągiem wróciłem do Częstochowy. Ukraińskie drogi w strasznym stanie, nocowałem u Ukraińców raz w hotelu / "późny gierek" /Noclegi w cenie 100UAH,w wioskach małe sklepiki marnie zaopatrzone, Noclegi u Ukraińców z wyżywieniem i wypiciem...Zatrzymywałem się w jednym miejscu na dwa dni ,zostawiałem bagaże i bez sakw zwiedzałem okolicę. Brak dokładnej mapy utrudniał wybranie trasy. W Polsce nocowałem w schroniskach młodzieżowych. Namiotu ani raz nie rozłożyłem. Pogoda była upalna ! Mocne opony i dobry bagażnik na trudne drogi konieczne !!!

 

nespotkali mi sie na slowacie v stakcine ? 

post-147903-0-29454100-1439739122_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nespotkali mi sie na slowacie v stakcine ?  Witam ! Spotkaliśmy się ! Z Ukrainy do Polski wracalem przez Słowację.

 

nespotkali mi sie na slowacie v stakcine ?  Witam ! Spotkaliśmy się !!! Z Ukrainy wracałem do Polski przez Słowację . Pozdrawiam !!!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kolego, na pewno nie. Twarze napotkanych rowerzystów z sakwami doskonale pamiętam bo przecież nas jest garstka. :thumbsup:

 

Nie taka garstka, w lipcu z kumplem zrobiliśmy trasę Przemyśl- Odessa.

Poznaliśmy bardzo dużo pozytywnie do nas nastawionych ludzi.

Powiem tak, najlepszym sposobem szukania noclegu było zjechanie z głównej drogi, do jakiejś małej wioski, potem to nocleg szukał nas a nie my jego:) a sposobem na to było znalezienie sklepu, obalenie 2,3 browarów i czekanie kiedy ktoś się nami zainteresuję:), hehe a zawsze wcześniej czy później się interesował i wtedy trzeba było zagadywać że nie ma noclegu:) i zawsze coś się znajdywało bez problemu:). Tym bardziej uważam że im biedniejszy kraj tym ludzie bardziej otwarci, gościnni i przyjaźni do obcych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...