Skocz do zawartości

[mycie] mycie wężem ogrodowym


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć, jak w temacie, czy nie zaszkodzi mycie roweru wężem ogrodowym  - mam na myśli piasty i suport-(ciśnienie wody trochę mocniejsze za prysznic)  :).

Dlaczego pytam, na Błoniach w Krakowie jest restauracja Piri Piri i często tam wpadamy po wycieczce na piwko i grilla, i jest tam opcja opłukania roweru zanim mięcho się usmaży, takim własnie wężem i w sumie wszyscy myją czy to rower za 2000 czy 15000 :) ja w sumie też parę razy umyłem  :teehee:

 

Napisano

Ja bym sobie dał spokój, z kurzu można wytrzeć mokrą szmatką. A co z łańcuchem i smarem na nim? Jak ostrożnie byś nie mył zawsze woda gdzieś wleci.

No chyba że Cie złapie deszcz, ja po ulewie z racji że rower był już mokry i brudny opryskałem go szamponem samochodowym, potem czystą wodą i dokładnie wytarłem. Elementy szczególnie wrażliwe ( łańcuch, suport itp) wykręciłem i nasmarowałem zgodnie "ze sztuką". Jak sam widzisz nie jest to robota na poczekaniu.

Napisano

Dobra uwaga, ja akurat mam "czysty" szampon Sonaxa. Ogólnie polecam kupić sobie coś takiego:

 

73635674_opryskiwacz-cisnieniowy-2l-prol

 

W ogrodnicznym za 20zł, w markecie można złapać za 10. W jednym płyn myjący, w drugim czysta woda. Można bez problemu wymyć rower nie martwiąc się o ciśnienie który wymyje smar itd ( oczywiście wszystko w granicach rozsądku)

Napisano

 

 

Elementy szczególnie wrażliwe ( łańcuch, suport itp) wykręciłem i nasmarowałem zgodnie "ze sztuką".
 

chcesz powiedzieć że po każdym deszczu mam rozkręcać korbę....wydaje mi się że przesadzasz....

Zwykła woda chyba nie jest szkodliwa dla łańcucha, jak jest suchy od smaru wystarczy go wytrzeć i podsmarować.

Nie będę rozkręcał całego napędu po każdej kropli deszczu.

A z szamponami bym też uważał...już lepszy zwykły płyn do naczyń , bardzo mało go dać do wiadra ciepłej wody.

Napisano

Dobra uwaga, ja akurat mam "czysty" szampon Sonaxa. Ogólnie polecam kupić sobie coś takiego:

 

73635674_opryskiwacz-cisnieniowy-2l-prol

 

W ogrodnicznym za 20zł, w markecie można złapać za 10. W jednym płyn myjący, w drugim czysta woda. Można bez problemu wymyć rower nie martwiąc się o ciśnienie który wymyje smar itd ( oczywiście wszystko w granicach rozsądku)

 

+1

 

także używam czegoś podobnego, tyle że o pojemności 0,6L, bardziej prymitywny w budowie i cenie (2 zeta w markecie), i starcza wody na styk, więc co najmniej 1 litrowy jest lepszy, a jak jeszcze oponki do pucowania to 2 litry idealnie.

Napisano

Ja kiedyś używałem w sprayu taki różowy płyn Finish Line do mycia roweru ale rozpuścił mi plastik w podstawce licznika, od tamtego czasu wiaderko do którego wlewam płyn do mycia naczyń potem dolewam gorącej wody i mieszam. Z zestawu szczotek Finish Line jest taka duża miękka szczotka to nią myje rower z tym płynem, po wszystkim spłukuje wodą z takiego opryskiwacza ciśnieniowego z ogrodniczego jak masz wyżej na zdjęciu, wodą staram się tylko lać po ramie omijając napęd. Po wszystkim robię szejk łańcucha w 2 słoikach i rower cacy. Raz w roku robie sam gruntowny serwis roweru i jest spoko :)

Napisano

mycie wężem ogrodowym jest najlepsze, dobre części rowerowe są właśnie zaprojektowane na takie ciśnienie wody czy błota typu błoto spod kół i nic nie powinno się dziać.

Napisano

Ja zawsze myję wężem ogrodowym. Ciśnienie niskie - idzie z węża podobnie, jak woda z kranu. Polewam rower, myję gąbką (ciepła woda z płynem do naczyń), spłukuję, otrząsam, wycieram, zostawiam na trochę do przeschnięcia i następnie smaruję łańcuch. I tyle :)

Napisano

Ciśnienie w "myjni rowerowej Piri Piri" jest mocniejsze niż w kranie ale do Karchera to jej daleko. Wydaje mi się ze jak rower jedzie na dachu samochodu i trafią w ulewę to przy 100km/h siła wody może być nawet większa.

 

Ja powiem jak robią koledzy- normalnie czystą wodą pod ciśnieniem myją cały rower, wiadomo koło piast i korby to bez prostopadłego strumienia wody, bardzo na skos, łańcuch i kasetę jak są w miarę czyste to omijamy a nawet jak trafi na nich woda to przecież nic się nie stanie.

 

Natomiast jak są bardzo ofajdane w błocie może jednak warto to błoto wymyć- ok po części wymyjemy też smar ale potem w domu docieramy łańcuch suchą szmatką lub z odtłuszczaczem i smarujemy.

 

Wiadomo że czasami trzeba rower wymyć dokładniej, no ale jak wracasz wieczorem i rano znowu wyjazd to  średnio się uśmiecha szorowanie roweru wieczorem i na krótką metę takie mycie mogło by się sprawdzać - pytanie czy nie zaszkodzi :)

Napisano

Myłem rower Karcherem przez 2 lata nic mu się nie stało, nowy też tak już 2 razy umyłem i jakoś działa.

 

Po umyciu napędu jest oczywistym to, że trzeba łańcuch nasmarować, po to go się myje przecież.

Napisano

 

 

Myłem rower Karcherem przez 2 lata nic mu się nie stało, nowy też tak już 2 razy umyłem i jakoś działa.
 

Ale to chyba nie chodzi o to że ci się rower zepsuje na miejscu, tylko mycie wysokociśnieniowe obniża żywotność łożysk i suportu.

Napisano

Oczywiście bierzesz pod uwagę możliwość że woda dostaje się np do ramy i stoi w węźle suportowym precyzyjnie namaczając znajdujące się tam łożyska? :)

Moim zdaniem jeśli chce się korzystać z takiego rozwiązania to przydałoby się kontrolnie rower rozebrać i zobaczyć jak dobrze uszczelnione są mechanizmy zamknięte. 

Na co dzień oglądam rowery które z rzeczy mokrych widują jedynie deszcz, myte nie są wcale (więc obciążenie "ciśnieniem" trochę zbliżone do mycia wężem) i niestety technicznie są w stanie nędzy i rozpaczy, przede wszystkim z powodu kiepskiej jakości uszczelnień i marnego materiału.

Jeśli po stosowaniu węża i kontrolnej rozbiórce nie znajdziesz wody w miejscach niepożądanych to myj rower bez obaw.

Ja tak czy inaczej demontowałbym sztycę i stawiał rower do góry nogami, ewentualnie też na tylnym kole by woda wypłynęła przez podsiodłówkę i otwory w okolicach haków.

Napisano

@tobo dobrze mówi. Ja pisałem o rozbieraniu napędu z tego względu że u mnie w okolicach suport zebrało się troszkę wody.

Napisano

Stary Cube miał otwór koło haku i mocowania suportu, obecny Giant też ma. Woda ładnie z ramy sama wypływa. ;)

 

Karbony tez na myjkach pod marketami myja i im się pewnie nic nie dzieje, a tam ciśnienie jeszcze wyższe. Już bez przesady.

Napisano

Ja piszę z doświadczenia. Nie ma przesady, jest kulawa jakość uszczelnień i materiału. 

Rekordzista którego serwisowałem miał obie kompletnie zgniłe piasty po tygodniu jazdy. Szosa, miasto, dojazdy do pracy, więc żadnych wyzwań.

Jeśli jest taka sobie to systematycznie serwisując można utrzymać części na chodzie mimo moczenia roweru.

W innym przypadku pozostaje wymiana, a to kosztowna przyjemność.

 

To życzliwa sugestia.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...