Mod Team Puklus Napisano 9 Lipca 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Witam Jak z gwarancja w polszy jest, każdy wi, teoretycznie jest a praktycznie nie. Zawsze, używanie niezgodnie z przeznaczeniem, głupota użytkownika, niewiedza czy kiepskie warunki pogodowe, zawsze sie coś znajdzie. No to posłuchajcie tego. Wbija do nas do warsztatu z rowerkiem. Przednie koło podwójna ósemka, tylne troszkę lepsze ale też krzywe, przedni błotnik pęknięty a nawet złamany. Lewy grip przeszlifowany niemal do kiery. No ewidentnie miał bliskie spotkania z brakiem przyczepności. Ale mówi ze on jechał i o....się stało, mało tego, stało się i on nie jest w stanie powiedzieć kiedy. Na pytanie czy miał dzwona odpowiada no ależ skąd, ja? w życiu. Ja nigdy się nie wywaliłem i ja to na gwarancję oddaje. Wzięliśmy ten rower i stał ze 3 tyg. Stał tyle bo nie było skąd wziąć koła przedniego. Konfiguracja niemal nieżywa w XC, koło na 20mm A na pytanie czy będę zaplatał powiedziałem No f**kin' way ... dosłownie tak Ostatecznie po zamówieniu dobrych kół, przyszły jednak na 12 i 15 mm, postanowiliśmy ze damy mu nowe koła z roweru ze sklepu. Ale nie, bo w między czasie zmieniło się kila rzeczy i w sklepie koła też na 15mm. No to co postanowił szef ? A no klient dostał 2 koła i nowy widelec. Sprawa wydaje sie niemal absurdalnie jak by nie jeden fakt ... rower kosztował ok 35-40 000 na nasze ok 17-20 000. A takich klientów traktuje się dobrze Szkoda ze w Polsce nie ważne czy wydajesz 2 czy 20 tysięcy i tak cie mają daleko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Jest subtelna różnica... Polak zapewne rzadziej zmienia rower niż Norweg, tym bardziej gdy mowa o takim przedziale cenowym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 9 Lipca 2015 Autor Mod Team Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Chodzi o podjecie do tematu. W polsce nawet jak masz pełne prawa do gwarancji, to ci wcisną ze nie masz, przykład, podał mi go mrmorty i jest autentyczny, rower do np dirtu czy 4Xa, ale miał fabrycznie zamontowany widelec RST, Omega chyba. Podczas jazdy po trasie 4X tłumik wystrzelił ... bo wiadomo gwinty plastikowe. I co ? No i użytkowanie nie zgodnie z przeznaczeniem, to znaczy co, ze rowerem do dirtu czy też innej dyscypliny ma po bułki jeździć? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 To, że polscy sprzedawcy/producenci nie dbają o to by klient wrócił - to raczej nic nowego. Przejawia się praktycznie we wszystkich dziedzinach handlu. Interesuje nas to, co jesteśmy w stanie z klienta wycisnąć tu i teraz. Sprzedawcy nie są zainteresowaniu budowaniem dłuższych więzi z klientem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jarek516 Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Jeśli chodzi o gwarancję, to i tak według mnie nie pobije nic Treka. Czas zatwierdzania gwarancji trwa może z 2 godzinki, wysyłka po zatwierdzeniu z 30min. zdjęcia? nie potrzeba. to sklep decyduje czy coś się nadaje do reklamacji czy nie, jeśli tak, żaden problem Nigdy z czymś takim się nie spotkałem wcześniej, może za krótko chodzę po tym świecie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gdy Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 dlatego min. lubię kupowac w deca. tam sie nie pier....lą tylko wymiana na nowe lub zwrot kasy . zero marudzenia , odsyłania , że bedzie decyzja za 2 tygodnie itp sh*ty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Wiele jest tu takich sytuacji. 1. Sprzedawca przychodzi do mnie z licznikiem. "Licznik nie czyta sygnału z czujników, nie reaguje na budzenie. Co możesz z tym zrobić?" "Mogę go zresetować, czasami działa". "Dobra, to masz 5 minut, jeśli się nie uda to klient dostanie nowy licznik". 2 minuty później przychodzi, widzi że jeszcze walczę (a walka nawet ze sprawnym trwa 3 do 4 minut), "klient już dostał nowy licznik". 2. Rower przyprowadzony na reklamację. Rama pękła. Diagnoza: stał w zimie na zewnątrz, w ramie była woda, zamarzła i rozerwała rury. Moim zdaniem brak szans na roszczenie reklamacyjne. Zdjęcia zrobione i wysłane do dystry. Tydzień później przychodzi karton z NOWYM rowerem. Zalecenie dystry: "klient dostanie cały rower, nie przekładać używanych przez niego części". 3. Market sportowy, lokalny sieciowiec. Program dla klienta: 100 procent zadowolenia. "Jeśli nabyłeś u nas produkt i w ciągu miesiąca nie przekonasz się do niego, nie będziesz zadowolony z użytkowania - przynieś do miejsca zakupu z paragonem. Masz prawo wymienić na inny z tej samej kategorii. Stan produktu nie ma znaczenia." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Łatwo wam tak mówić ale wszystko zależy od marży jaką ma sklep i poziomu sprzedaży. Jeśli w Polsce nie opłaca się w większości sklepów rowerowych utrzymywać pracownika na umowie smieciowej w trakcie zimy, to co dopiero mówić żeby sponsorować klientom takie profity? Jeśli sklep ma zysk na sprzedaży roweru 10 000zł to średnio naprawdę to nie będzie problem 2000zł w obsługę pogwarancyjną zainwestować bo ten klient wróci za dwa lata i spowoduje kolejny zysk 10 000zł. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcin_ostrów Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Heh , sytuacja z zeszłego tygodnia. Saalbach , kumpel rozciął perfidnie oponę na kamieniu . Festival rowerowy , stoisko Conti. Podchodzi pogadać , gadka szmatka , stwierdzenie " sorry , ta opona zepsuła Ci przyjemność z tripa , masz nową " . Drugi miał Maxissa w oryginalnym rowerze , poszedł oplot . Krótka rozmowa , nowa opona . I nikt się nie pytał gdzie kupione , jak użytkowane itp itd. M Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Puklus Napisano 10 Lipca 2015 Autor Mod Team Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Bo to jest dbanie o klienta, który chętnie wróci wyskoczyć z ciężko zarobionego hajsu, bo wie ze tu może liczyć na obsługę. Niestety w polszy do ludzi nie dociera ze nie wiele tak naprawdę trzeba, by zadowolić większość ludzi. Z drugiej strony za duży dobrobyt odbiera zdolność logicznego myślenia, tutaj to jest obecne na każdym kroku. Np zamawiają rower na danym osprzęcie, Sa w nim hamulce 445 od shimano które na 100% sie zeszczają. Dzień, miesiąc czy 20 miesięcy od zakupu ale sie zeszczają. Moim zdaniem lepiej by było dołożyć grosza do deore, które prawie w ogóle nie szczają. Bo i tak klient wróci wymienić hamulec na gwarancji wiec płaci sie 2 razy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 ..Tylko większość "napraw" tych hamulców i tak nie obejmie gwarancja, zwłaszcza po paru miesiącach tyrania roweru tu. Klient nie dba o rower, rower wygląda jak złom, złom nie jest w dobrym stanie i nie może działać, zgodnie z definicją złomu. Klient w wielu przypadkach nie upomina się o gwarancję w takim przypadku. Po paru miesiącach od zakupu płaci za odpowietrzanie, za nowe zaciski. A cena serwisu i zacisku to kilkukrotność ceny nowego hamulca w hurcie. To tak czy inaczej jest to świetny interes. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mmisiek9612 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 niestety nie ma co porównywać Polski z Norwegią czy innym bardziej rozwiniętym krajem. Tutaj ludzie najczęściej kupują dość tani sprzęt a lokalni sprzedawcy nastawieni są na zysk w czasie teraźniejszym i wiedzą że jak ktoś kupi rower za 2000-3000 zł to prędko nie wróci po następny. Będzie nim jeździł przez następne 10 lat. Tak samo z resztą jest z samochodami. Więc większość ma w dupie dbałość o klienta ponieważ wiedzą że nie wróci za dwa lata po bike za 5000. Po prostu nas Polaków na to nie stać... Jak to mówią jesteśmy sto lat za murzynami Jedynie jakieś większe ogólno światowe marki są w stanie zapewnić jako taką obsługę klienta i to tylko wyłącznie ze względu na swoją renomę bo zysk z polskiego rynku to mają pewnie marny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Ale mógłby wrócić po części, akcesoria, ciuchy, buty, dobrą radę i... polecić sklep/sprzedawcę kolegom, znajomym czy forumowiczom. Rower nie jest podstawą sprzedaży i zysku, bez względu na to ile kosztuje. Podstawą zysku jest stały klient, wierny i przekonany do tego by wrócić. I rower nie jest jedynym ani najważniejszym powodem powrotu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mmisiek9612 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 No mógł by, ale widzisz taka jakaś pokomunistyczna ideologia wśród większości sprzedawców tutaj panuje że mają to w dupie. Co najlepsze to nie tylko o sklepy rowerowe chodzi. W innych branżach jest podobnie. Wszystko jest ładnie pięknie na początku a potem palą głupa. W Polsce jest taka mentalność ludzi i prędko to się niestety nie zmieni... Moim zdaniem wszystko rozchodzi się tutaj o hajsy. Ludzie więcej by zarabiali to i lepsze podejście do pracy by było a nie tak jak teraz wszystko na przymus a i rynek by się ożywił dzięki temu. W ten sposób koło by się samo napędzało tak jak to jest na zachodzie. Niestety mur berliński i komuna zrobiła swoje i ciężko teraz dogonić rozwinięte państwa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.