siimon Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Oskarżanie organizatora jest moim zdaniem śmieszne. W całej Polsce w ten weekend odbyło się przynajmniej 10 podobnych imprez do tego biegowe, pływackie, wędkarskie itd. Wszystkie powinny być odwołane z powodu temperatury? Jak wyznaczyć granicę kiedy organizator ma odwołać imprezę. Jak 35 to nie jedziemy ale 34,5 to już tak. Każdy ma swój rozumek, a przynajmniej powinien go mieć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Powoli czytam książkę "trening kolarski" i zatrzymałem się gdzieś z przodu na fragmencie o kontroli lekarza. Wraz z rozwojem mięśni rozrasta się mięsień sercowy. O skutkach można pogooglować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 @@shotgun, Nie powinno być tak, że na organizatorze nie spoczywa żadna odpowiedzialność zdroworozsądkowa - tym bardziej, że mówimy o imprezie amatorskiej. Takie jest moje stanowisko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
beskid Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Wymaganie od organizatora odwołania zawodów to stawianie go między młotem a kowadłem bo zaraz ktoś będzie miał pretensje, że nie wystartował. Namnożyło się tego typu imprez i każdemu nie dogodzi. Jeden stęka, że za gorąco a drugi, że za trudna trasa. O ile wiem nie ma przymusu startowania w tego typu zawodach. Od amatora też trzeba wymagać min kondycji, przygotowania i techniki. Jak tego nie posiada to niech siedzi na dupie w domu i już. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Zdrowy rozsądek musi być zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Wymagać jak to ująłeś min. poziomu można, ale z drugiej strony to impreza amatorska - przyjść może każdy. Na tym to przecież polega czyż nie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 zwróćcie uwagę że odpowiedzialności naprawdę jest za mało w obecnych czasach po stronie organizatorów - zobaczcie ile jest trenerów personalnych, ile ludzi organizuje przeróżne eventy, a a większości nie mają po swojej strony nic - myślą że dadzą banana na stoliku na bufecie i tyle. a ile razy zdarzyło się że w trakcie maratonu trwała zrywka drewna, albo ruch samochodowy był niezamknięty mimo obietnic? w ilu regulaminach są niedozwolone klauzule, że org za nic nie odpowiada? no sorrki ale skoro bierze pieniądze, to bierze również odpowiedzialność.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Podajcie dokładniej co organizator miałby zrobić, bo tak to jest czcze gadanie. Mi przychodzą do głowy dodatkowe punkty z wodą na trasie. Może jakieś dodatkowe osoby zabezpieczające trasę i ogólne polecenie, żeby zwracały większą uwagę na stan zawodników. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Amadej Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Mi przychodzą do głowy dodatkowe punkty z wodą na trasie. Czołówka i tak się nie zatrzymuje na bufetach. Może jakieś dodatkowe osoby zabezpieczające trasę i ogólne polecenie, żeby zwracały większą uwagę na stan zawodników. Ktoś wierzy w cuda albo nigdy nie był na maratonie rowerowym. Nie wiem za bardzo jak zwracać uwagę na zdrowie jadącego ~30 km/h 1000 zawodników. Jak często takie dodatkowe osoby miałyby być rozstawione, co 100 metrów? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruski Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 zwróćcie uwagę że odpowiedzialności naprawdę jest za mało w obecnych czasach po stronie organizatorów - zobaczcie ile jest trenerów personalnych, ile ludzi organizuje przeróżne eventy, a a większości nie mają po swojej strony nic - myślą że dadzą banana na stoliku na bufecie i tyle. a ile razy zdarzyło się że w trakcie maratonu trwała zrywka drewna, albo ruch samochodowy był niezamknięty mimo obietnic? w ilu regulaminach są niedozwolone klauzule, że org za nic nie odpowiada? no sorrki ale skoro bierze pieniądze, to bierze również odpowiedzialność.. Dla osób które myślą w ten sposób są wesołe miasteczka, aqua parki , parki linowe itp. nie muszą brać udziału w maratonach czy jeżdzić rowerem w terenie czy chodzić po górach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
aopa85 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Dajcie se spokój z obarczaniem organizatora za to. Jak komuś trudno to zrozumieć niech pomyśli w jakich warunkach Muszą! pracować brukarze lub dekarze. W niedziele na maratonie w podobnej temperaturze masę osób widziałem z tylko jednym bidonem mimo że pierwszy bufet był na 20km, a później na trasie prośby o łyka ,bo bidon wypadł na wybojach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Czołówka i tak się nie zatrzymuje na bufetach. Ktoś wierzy w cuda albo nigdy nie był na maratonie rowerowym. Nie wiem za bardzo jak zwracać uwagę na zdrowie jadącego ~30 km/h 1000 zawodników. Jak często takie dodatkowe osoby miałyby być rozstawione, co 100 metrów? To imprezy są tylko dla czołówki i bufety można zlikwidować? Nie każdy pędzi trzydziestką, a z biegiem czasu stawka się rozciąga i o wiele łatwiej wyłapać kogoś ledwo jadącego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wojtas7 Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Dla osób które myślą w ten sposób są wesołe miasteczka, aqua parki , parki linowe itp. nie muszą brać udziału w maratonach czy jeżdzić rowerem w terenie czy chodzić po górach. Tzn kto myśli w ten sposób? To że wielu organizatorów różnych eventów, treningów itp olewa sprawę odpowiedzialności jest faktem niezaprzeczalnym. Czymś innym jest jechanie w dwie osoby rowerem za miastem, a czymś innym założeniem firmy (a czasem i nie i na czarno) zgromadzenie 20 osób i np. ich trenowanie - wówczas taki organizator musi mieć wykupione OC i jak komuś coś się stanie to jest w stanie sfinansować leczenie odszkodowanie itd. A porównywanie do innych zawodów jak najbardziej na miejscu. Przepisy pracy mówią jasno co jest wypadkiem przy pracy, co nie jest, kto dostaje wówczas rentę odszkodowanie i jak wygląda wynagrodzenie. Wcale bym się nie zdziwił gdyby rodzina tego nieszczęśnika pozwała organizatora do sądu i udowodniła, że ten niefachowo zorganizował zawody bo właśnie np. nie wziął pod uwagę upału. Z jednej strony pieniactwo, z drugiej odpowiedzialność za prowadzony biznes. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Umarł człowiek i to jest tragedia. Nie obarczajcie go, bo może nie wiedział lub nie zdawał sobie sprawy ze swoich słabości. Mógł też tragicznie pomylić się w oszacowaniu swoich możliwości i warunków. Każdemu może się to zdarzyć. Nie obarczajcie też organizatorów, bo oni nie mogą odpowiadać za wszelkie tragedie na trasie. Brak karetki, brak bufetu, źle oznaczona trasa - to byłaby wina organizatora. Ale pogoda czy zdrowie zawodników. Organizator nie ma na to wpływu. Dajcie już spokój, zmarł człowiek na skutek wypadku. Czyli czegoś nieprzewidzianego. Ani przez Niego, ani przez organizatorów. Nikt tego nie chciał. Wypadki się zdarzają. Nawet najlepszym kierowcom, pływakom, wspinaczom i kolarzom. Skoro on sam nie przewidział, że ulegnie przegrzaniu, to organizatorzy tym bardziej nie mogli tego stwierdzić. Na zwykłej przejażdżce każdy z nas może dostać wylewu, udaru, zawału czy pieprznąć w słupek przy drodze. Zawsze wychodząc na rower czy narty, pobiegać czy pograć w piłkę jest ryzyko kontuzji lub nawet śmierci. A przecież nikt z nas, na tym forum z tego nie rezygnuje. Każdy z nas na forum jeździł w upale, w ulewie, w błocie, jechał ostro z góry, często jeździmy w grupie na drogach publicznych. Niemal każdy z nas zaliczył jakąś poważną glebę. Ten temat wygląda jak próba wyciągnięcia wniosków z jednostkowego przypadku. Sorry koledzy, ale tak się nie da. Nie ma żadnych przesłanek do wyciągania wniosków. pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team michuuu Napisano 10 Lipca 2015 Autor Mod Team Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Ktoś wierzy w cuda albo nigdy nie był na maratonie rowerowym. Nie wiem za bardzo jak zwracać uwagę na zdrowie jadącego ~30 km/h 1000 zawodników. Jak często takie dodatkowe osoby miałyby być rozstawione, co 100 metrów? W takich przypadkach jedynie reakcja współuczestnika może pomóc. Normalna ludzka solidarność. Ale jeżeli na parkowej ścieżce leży zmechacony po upadku rowerzysta a przygniatająca większość poganiaczy nie zatrzymuje się co by spytać co się stało to nie oczekujmy cudów w rywalizacji gdzie każdy (większość) goni za wynikiem. Nie zwalajmy wszystkiego na organizatora, trzeba wyrobić w ludziach odruch, chęć niesienia pomocy. Dla wielu to przełamanie strachu, psychicznej blokady. Żeby nie było że tylko mędzę sam 2-3 tygodnie wstecz uczestniczyłem/byłem świadkiem wypadku na ścieżce Rusałka-Strzeszynek w Poznaniu. Chłop w sile wieku fiknął kozła i głową walnął w słupek. Pęknięta kość skroniowa, lejąca się krew. Oprócz mnie zatrzymał się pewien młodzian i to wszystko. Mijający nas rowerzyści nawet nie spytali czy nie potrzeba kolejnej pary rąk do pomocy. Na marginesie facet oczywiście bez kasku. Parmenides - wnioski można i należy wyciągnąć - patrz wyżej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 10 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 10 Lipca 2015 Jakie wnioski? Że nie można przeliczać swoich możliwości - banał Że nie można lekceważyć upałów - komunał Że zdrowie jest najważniejsze - frazes Że trzeba pomagać - truizm A może powinniśmy wyciągnąć wniosek, że zawody nie powinny być rozgrywane w czerwcu, lipcu i sierpniu oraz na początku września, bo mogą się zdarzyć upały? Widzisz, że to jakiś kosmos. Zawody są organizowane z bardzo dużym wyprzedzeniem. I organizatorzy nie mają wpływu na warunki atmosferyczne. Pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 Witam, przykra sprawa, to mój rówieśnik... A ja również się ścigałem na maratonie tamtego weekendu, 5 lipca w Świdwinie był maraton szososwy i było bardzo wielu zawodników, ze względu jednak na upał choć dobrze znoszę upały i robiłem już długie kilkugodzinne treningi w takich warunkach, zdecydowałem się jednak jechać krótki dystans, i miałem dobry wynik, ale nie o to chodzi jaki kto kozak jest w upały, wyprzedzali mnie harpagany jadący mega, giga, chodzi o to jednak aby za wszelką cenę ich nie próbować dogonić, może człowiek się zapomniał i pod wpływem adrenaliny na wyścigu "dał ognia" a potem padł? W takich warunkach woda to podstawa, rok temu zrobiłem 130 km treningu w 35 stopniach w cieniu, i mimo że miałem kilka bidonów to mało, przyjechałem do domu to pierwsza myśl wylać na łeb wiadro wody... Co do organizacji maratonu, org przesunął start zawodników na wcześnie rano właśnie ze względu na warunki atmosferyczne, info było na stronie www parę dni przed maratonem, a i tak jadący giga (226 km) mieli rzeźnię, i iluś tam nie ukończyło trasy... Na mecie natomiast również był spory kubeł wody i można było się ochłodzić, woda na głowy zawodników się lała... Ehhh, szkoda, szkoda, i w takim momencie rodzi się pytanie, i wszyscy dyskutują, jakie człowiek ma granice i czy warto się tak zażynać, sport to zdrowie nabiera pejoratywnego wydźwięku w takim momencie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czach Napisano 11 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2015 @freak78: ja jechałem tydzień temu w Świdwinie giga i były 3 punkty żywieniowe. Wody do oporu. Do picia, do bidonów a w wiaderkach woda i gąbki do schłodzenia karku. Poza tym jeździł ktoś samochodem i na trasie wodę rozdawał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 @@parmenides, Ucinanie tematu to najgorsze co można teraz zrobić. Tragedie powinny być przyczyną do dyskusji i być może zmian, co można zrobić lepiej, aby uniknąć tego typu rzeczy w przyszłości. Rok temu - śmierć na triathlonie w Pile. Dwa lata temu - atak serca na Run Warsaw. Pamiętam je, bo odbiły się echem w TV. Imprez amatorskich przybywa, coraz więcej ludzi uprawia sport, a temat jak bezpiecznie to robić jest gdzieś rozmyty. Uważam, że nie można podchodzić do tematu, że zawody muszą zostać rozegrane bez względu na wszystko. Upał, to jedna z przesłanek do ich odwołania. Zdarzyło się - trudno. Fakt, że były zaplanowane wcześniej i nie dało się tego przewidzieć, niczego nie zmienia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bbc Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 @@parmenides, (...) Uważam, że nie można podchodzić do tematu, że zawody muszą zostać rozegrane bez względu na wszystko. Upał, to jedna z przesłanek do ich odwołania. Zdarzyło się - trudno. Fakt, że były zaplanowane wcześniej i nie dało się tego przewidzieć, niczego nie zmienia. Hmm, skoro w zawodach psich zaprzegow jest wyraznie okteslona gorna granica temperatury powyzej ktorej sedzia ma obowiazek odwolac/przerwac zawody to moze zasadnym byloby zastanowienie sie czy w przypadku maratonow (nie tylko rowerowych) taki zapis nie bylby potrzebny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Upał, to jedna z przesłanek do ich odwołania. idąc tym tropem, to samo można powiedzieć o deszczu - bo przecież amator może sobie nie radzić z jazdą po śliskiej nawierzchni wywinąć susła w drzewo i się zabić. To są zawody każdy powinien być świadom tego na co się pisze ludzie biegają/jeżdżą na rowerze/biorą udział w zawodach w wyższych temperaturach i żyją tutaj potrzebny jest rozsądek i świadomość. Ja bym była natomiast za tym, że należy skończyć z głoszeniem tez, że sport w każdej formie to tylko zdrowie i, że zawody są dla wszystkich, bo to samo zdrowie i najlepsza z możliwych form rekreacji, bo czym więcej osób uprawia amatorsko sport tym więcej przypadkowych, schorowanych, czy niedoświadczonych osób będzie na nie trafiać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 @@iza121, Na imprezę amatorską może zapisać się każdy, bo nie ma żadnych formalnych wymogów (patrz przykład licencji rajdowych i wymagania do jej uzyskania). Oznacza to, że organizator musi przewidzieć, że na zawodach amatorskich mogą się pojawić osoby zarówno o wysokim poziomie umiejętności, jak i niskim. Bezpieczeństwo trasy (w tym odpowiedni poziom trudności) to jedna z odpowiedzialności organizatora. Oczywiście przed błędami zawodników nie da się ustrzec, ale jest zapewne obiektywna granica, gdy należy powiedzieć, że poziom trudności trasy nie był dostosowany do rodzaju imprezy. Nie można obarczać winą zawodnika czy organizatora i oczekiwać 100% bezpieczeństwa, ale nie może być też tak, że nie ma żadnej odpowiedzialności po żadnej ze stron, a ewentualne wypadki i tragedie są Insza'allah. Upał - moim zdaniem to jeden z czynników, gdzie należy powiedzieć pass na imprezie amatorskiej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robertrobert1 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Podstawową sprawą jest, żeby pamiętać o nawodnieniu. Poniekąd. Równie ważną rzeczą podczas upałów jest również proces schłodzenia organizmu a to ani odzież kolarska ani sam tryb startowy wcale nie pomaga. Jeśli to był maraton po lesie to zawodnicy powinni jeżdzić bez koszulek by znacznie szybciej schładzać organizm podmuchami wiatru. jeśli to był maraton na otwartej przestrzeni to wówczas powinni jeżdzić w lużnych jasnych koszulkach ale to jest sprzeczne z typowym strojem kolarskim. Dodatkowo powinny być na każdym bufecie woda z lodem do moczenia chustek aby je nakładać na głowę. A na koniec powinien być zapewniony obowiązkowy przejazd przez długą kurtynę wodną. Tak więc za owo zdarzenie w pełni odpowiada organizator, który nie miał najmniejszego doświadczenia egzystowaniu podczas wysokich temperatur. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
iza121 Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Na imprezę amatorską może zapisać się każdy, bo nie ma żadnych formalnych wymogów wiem o tym doskonale, dlatego napisałam wyżej, że należałoby według mnie skończyć z głoszeniem tez, że sport w każdej formie to samo zdrowie, a zawody to "zabawa" dla wszystkich, bez względu na poziom doświadczenia, czy zdrowia, bo będzie coraz więcej takich przypadków. Świadomość ludzi jest niestety ukierunkowana w ten sposób, że to fajna rekreacja. Zawody, czy to biegowe, czy rowerowe się rozpowszechniły właśnie dzięki takim tezom, a niestety zawody nawet jeśli amatorskie wymagają minimum świadomości, doświadczenia, umiejętności, znajomości własnego organizmu. Po za tym nie zapominajmy, że zdarza się padać i już nigdy nie wstać także zawodowcom... przekroczenie maksymalnych możliwości organizmu w niesprzyjających warunkach, gdy naturalne funkcje kompensacyjne nie ogarniają sytuacji się tak kończą, to nic nadzwyczajnego. Należy też brać pod uwagę fakt, że nasze organizmy mają coraz większe obciążenia treningowe - tak amatorsko jak i profesjonalnie (w stosunku do tego, co było jeszcze kilkanaście lat temu), co też sprzyja takim sytuacjom, wszystko ma swoje granice. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 Proste porównanie parametrów z jazdy: -Famili Cup w Sopocie dystans 13,5km, średnia 14,2km/h (15,2 bez postojów), średnie tętno 169, maksymalne 180 -wczoraj po lesie gdzie dałem sobie lekki wycisk 53,4km, 15,2km/h (18,7), średnie 131, max 177 -dolina Moravy i dojazd do Międzygórza 55,4km, 9,6km/h (14,3), średnie 127, max 173 - byłem mocno zajechany -góry Sowie, 68,9km, śr. 7,2km/h (12,1), śr. 126, max 174 - też mocno zmęczony Przepaść jest głównie w średnim tętnie. Pokazuje to jaka jest skala wysiłku jeżeli się chce pościgać, a robię to zupełnie amatorsko dla zabawy bez specjalnych treningów i ciśnienia na jakieś dobre pozycje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.