Skocz do zawartości

[ Technika] Pokonywanie ciasnych zakrętów


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

W okolicy mam sporo wąskich leśnych ścieżek gdzie staram się "wyszaleć" ( kto kojarzy Świder i okolice ten wie o czym mówie). Problemów z szybkimi zakrętami nie mam, natomiast nadal nie wiem jak podejść do wąskich ciasnych zakrętów.

 

Wiadomo że korba ustawiona w połowie żeby nie zahaczyć. Cały czas mam wrażenie że rower nie chce się złożyć w zakręt. Jak powinno być ułożone ciało na rowerze?

 

Strach tu nie jest problemem, zdarzało się że przejeżdzałem na tyle szybko że tył się uślizgiwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie lewa korba na godzinie 9 a prawa na 3. Podnoszenie korby w bardzo ciasnym zakręcie także jest dla mnie oczywiste.

 

Jak powinno być ułożone ciało? Tyłek lekko uniesiony? Wystawiony za siodełko? To jest właśnie mój problem, nie wiem jaką pozycję przyjąć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Możesz balansować ciałem w zakręcie. Ja tak robię w ciasnych łukach. W trakcie trwania zakrętu przenoś środek ciężkości na tył, w ten sposób lekko jak by ciągniesz przód w stronę zakrętu dociskając jednocześnie tylne koło do podłoża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O w morde, robi to gigantyczne wrażenie lekko mówiąc O_o

 

Zauważyłem że Panowie mają bardzo nisko siodełko, jeździ ktoś z Was tak? Z tego co widzę wymusza to jazdę na stojąco praktycznie non-stop ( pewnie poza dojazdami)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na maratonach nie ma czasu na zabawy z wysokością siodełka, chyba, że masz hydrauliczną sztycę, więc trzeba sobie radzić na singlach w "normalnej" pozycji. Obniżenie na stałe bardzo ułatwia pokonywanie uskoków i daje dużo większą kontrolę nad rowerem na zjazdach. Ja tylko na Rychlebskich obniżałem a na codzień nie stosuję tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie na szkoleniu uczyli z grubsza tak jak na filmiku.

 

Zasada nr 1 - pozycja w równowadze, ani za bardzo do przodu, ani za bardzo do tyłu, nogi ugięte, łokcie szeroko. Prawidłowość pozycji możesz sprawdzić puszczając na chwilę kierę - jeżeli nie musisz jej zaraz gwałtownie złapać bo lecisz do tyłu/przodu, jesteś w punkcie.

 

Zasada nr 2 - pedał na zewnętrznej w dół, biodra w kierunku przeciwnym do skrętu.  Chodzi o to, że zapierając nogą w pedał i obracając biodra przenosisz środek ciężkości tak, że z jednej strony nie przewalasz się do wewnętrznej, a z drugiej dociskasz zewnętrzne klocki na oponie.

 

Warunek - rower musi być przechylony. I to jest zasada 3 - skręcasz przechylając rower, ew. korygując kierą, nie odwrotnie.  Jak przechylić, widać na filmiku, czyli nie ty razem z rowerem do wewnętrznej, bo wyglebisz, tylko ty biodrami na zewnątrz, a rower jednocześnie do wewnętrznej. 

 

Porządna nauka zakrętów wymaga czasu, na szkoleniach większość się na tym wykładała.  Warto zrobić sobie slalom z przeszkód i ćwiczyć do upadłego, aż wejdzie w krew.

 

P.S. Pedały można trzymać równolegle, ale w szybko powtarzających się winklach, gdy nie ma czasu ustawić nogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając Wasze porady stwierdzam że z techniką u mnie nie jest tak źle, trzeba trenować! Dzisiaj trochę pojeździłem stosując się do uwag i jest znacznie lepiej, dzięki za podpowiedzi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...