Skocz do zawartości

Canyon Yellowstone 4.9 vs. Urban 4.0


aluzjonista

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć

 

Aktualnie jeżdżę na sztywnym crossie z kołami 28. Jest to dość stary model Gianta ze stalową ramą. Rower ten traktuję jak członka rodziny i nadal użytkuję go na codzień. Przeprowadziłem się niedawno z Trójmiasta do Białegostoku i odkrywam tu radość z jeżdżenia po mieście. Moja dziewczyna ma mtb gianta yukona 26cali i często jeżdzimy razem. Zdaję sobie sprawę, że użytkujemy dwa zupełnie różne rowery ale w żadnym stopniu nam to nie przeszkadza (na zjazdach muszę dohamowywać bo jednak większe i węższe koła robią swoje ale dajemy radę :) ). Jeżeli się uda to w tym roku chcę kupić nowy rower. Pierwszym pomysłem był góral Canyon Yellowstone 4.9. Ale zacząłem się zastanawiać czy to słuszny wybór. Jak już mówiłem, jeżdżę głównie po mieście. Oczywiście teren też się zdarza ale znacznie rzadziej. Nie mogę sobie pozwolić na kupno kilku rowerów, a mój cross jest w super stanie więc nie będzie przechodził na emeryturę. Mimo to chciałbym w miarę uniwersalny rower. Skoro yellowstone poradzi sobie w terenie to w mieście też da radę - pomyślałem. Ale czy to ma sens? I tak z ciekawości zajrzałem do sklepu w Gdyni i przymierzyłem Gianta Anyroad - świetna hybrydowa maszyna ale nie jest w moim zasięgu finansowym. Poza tym zastanawia mnie czy da radę z miejskimi przeszkodami (dziurami, krawężnikami itp.). Amortyzowane crossy dziś produkowane wydają mi się strasznie bezpłciowe więc wróciłem myślami do yellowstone'a. Jednak w swojej ofercie canyon ma też model miejski - urban 4.0 . Rower strasznie przypadł mi do gustu jeśli chodzi o wygląd i wagę. Zaczałem się zastanawiać czy nie kupić urbana, a do aktualnego crossa założyć trochę bardziej terenowe opony by lepiej radziły sobie na wiejskich, zapiaszczonych drogach i użytkować te dwa rowery według potrzeb. 

 

Moje pytanie: co myślicie o urbanie 4.0? czy nadaje się tylko do miasta? A może lepiej kupić mtb i spać spokojnie z myślą, że nie wszędzie poradzi sobie tak jak bym chciał (szybkość i lekkość jazdy po mieście) ale za to nigdzie mnie nie zawiedzie?

 

Mój dylemat trwa już dość długo dlatego możliwe, że rower kupię dopiero PO sezonie (zwłaszcza, że na canyony trzeba trochę poczekać) ale wolę dokonać przemyślanego wyboru, niż utopić 3k w coś, co nie spełni moich oczekiwań. 

 

Pozdrawiam wszystkich i z góry dziękuję za pomoc. 

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Tez stałem przed podobnymi dylematami kiedyś ....no i  aktualnie mam 4 rowery :P

Jeśli miałbym się ich wszystkich pozbyć i zostawić jeden, to byłby to fajny cross na oponach 700x35C z amorkiem, moim zdaniem taki rower nadaje się do prawie wszystkiego  ;-)

Na pewno nie kupiłbym MTB jeśli przez większość czasu miałbym na nim jeździć w mieście, po stokroć wole do tego crossa...

 

Czy Urban 4.0 nadaje się tylko do miasta ? Pewnie nie tylko, Na pewno Opony nie sa najlepsze poza miasto bo na szose za szerokie, na szutry za łyse, na krawężniki, dziury itp pewnie sa fajne. Z mojego doświadczenia wynika ze im więcej balona na rowerze bez amortyzacji tym lepiej w mieście, na węższych niz 700x32C jeździć w mieście się nie da, przy 700x28C notorycznie łapałem kapcie przez dobicia.

Pewnie trzeba by dosiąść tego Urbana i zobaczyć co potrafi :P

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...