Skocz do zawartości

[bezpieczeństwo roweru] Gdzie zostawić na wyprawie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam otóż mam nietypowy problem w te wakacje wybieram sie nad morze rowerkiem tj. 600 km z Bielska około :) I mam taki problem że prawdopodobnie będe jechał sam a wiadomo mam zamiar spać w namiocie podczas jazdy a także na polu namiotowym jak będe się bawił nad morzem. Bardziej chodzi mi już o sam pobyt nad morzem. Jak się zabezpieczyć żeby podczas imprezy albo jakiegoś zwiedzania rower, namiot i sakwy z wszystkimi rzeczami były bezpieczne ma ktoś jakieś rady, doświadczenia i mógłby sie podzielic?? Pierwszy raz będe jechał sam wcześniej jechałem 500 ale w grupie 8 osób to zawsze było bezpieczniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedyś byłem na campingu w Sopocie i zawsze wszystkie rzeczy zostawialiśmy w namiocie rozłożonym i nic nie zginęło.  Z resztą tam praktycznie same ciuchy tylko były nic wartościowego bo wszystkie cenne przedmioty brało się ze sobą. Tylko że ja byłem tam bez roweru.

Do zabezpieczenia bajka zaopatrz się w jakiś dobry U-Lock plus linki i znajdź jakieś porządne miejsce do przypięcia.  Można również  zapoznać się z jakimiś w miarę porządnymi wczasowiczami - sąsiadami i poprosić żeby rzucili okiem co jakiś czas. Ewentualnie zapytać się właściciela campingu czy za drobną dopłatą nie mógł by udostępnić jakiegoś zamykanego pomieszczenia do przechowania roweru a nóż będzie takim dysponował .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak jechałem wybrzeże pierwszy raz w 2 osoby Świnoujście - Hel , drugi raz w 3ch Świnoujście - Krynica - Piaski . Także około 12x w innych miejscowościach nocowałem. To zawsze na noc zajeżdżaliśmy na kemping i spaliśmy w namiotach, zawsze staraliśmy się wybierać takie mniejsze i żeby było widać na pierwszy rzut oka że ludzie są tam raczej spokojni i wporządku. Przy wykupowaniu noclegu od razu pytaliśmy się czy jest możliwość gdzieś zamknięcia rowerów na noc wtedy. Zazwyczaj właściciel od razu szedł z nami i otwierał swoje pomieszczenie gospodarcze, umawialiśmy się kiedy przyjedziemy po rowery i wtedy szliśmy do recepcji po odbiór. Czasem było też tak że przy lepszych kempingach był ochroniarz całą dobę na wjeździe i były stojaki na rowery więc można było zamknąć przy nim, a często też naładować telefon. Zdarzało się też że rowery musiały być z nami przy namiocie wtedy rozbijaliśmy namiot jak najbliżej drzewa / stojaka i zamykaliśmy rowery dwoma linkami. Czasem jak gdzieś wychodziliśmy to jak byli ok ludzie obok to prosiliśmy ich o przypilnowanie. A cenniejsze rzeczy w plecaku zabierałem ze sobą na wszelki wypadek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilkunastu lat jeżdżę na wyprawy rowerowe i rower podczas spania na dziko albo wcale nie zabezpieczam albo tylko cienką linką. Dlatego warto na noc szukać bardzo ustronnych miejsc gdzie nie ma możliwości dojazdu samochodem gdyż praktyka wskazuje, że tam gdzie jest droga dla samochodu tam zawsze w nocy samochód zajedzie.

Bezpieczeństwo roweru z sakwami pod sklepem jest duże więc wystarczy cienka linka lub tylko dozór wizualny zwłaszcza przy wiejskich sklepikach.

Nad morzem warto rozbić się na maleńkich przydomowych polach namiotowych bo im pole jest mniejsze tym jest bezpieczniejsze a na pewno jest cichsze i spokojniejsze. Na takim polu może się zmieścić zaledwie kilka namiotów więc szybko nawiążesz kontakt z tubylcami i przestaniesz być anonimowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...