Skocz do zawartości

[Rower] Pierwsza szosa, do 600zł...


Jendrex

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Chciałbym zapytać, czym się sugerować przy kupnie szosy w tej cenie oprócz odpowiednią wielkością ramy? Ciężko jest znaleźć cos dobrego, a jak już to zawsze jest gdzieś jakaś wada.

Patrzyłem na allegro, i zainteresowały mnie 2 aukcje

 

http://allegro.pl/show_item.php?item=5398955784

 

http://allegro.pl/rower-puch-made-in-austria-i5408792383.html

 

Już zupełnie głupieje, na pierwszej aukcji jest zamontowany wolnobieg, a na drugiej zaś sprzęt o którym nie mam pojęcia (przerzutki HUUVET?) i kaseta 6 rzędowa (pewno narobiłbym sobie dużo problemu zmieniając kasetę na więcej rzędów). Patrzyłem także na olx i nic ciekawego nie mogę znaleźć w swoim rejonie. Co polecacie? Czy może dołożyć trochę więcej kasy do jakiegoś roweru? Lepiej byłoby zarazykować i kupić rower, z nieznanym osprzętem czy może rower z wolnobiegiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z własnego doświadczenia kogoś, kto przerabiał w zeszłym roku etap życia pod hasłem "stara szosa" - jeździj na "zwykłym" rowerze (jesli nie masz, to np za te 600zl kup jakiegos uzywanego, "wspolczesnego" crossa), ciesz się jazdą, rób formę i dozbieraj kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Za 6 stówek kupisz około 30-35 letni rower. Może 25 letni jak przyfarci.

 

Czy na takim rowerze można jeździć? Oczywiście i to bez wiekszych problemów.

 

Trzeba jednakowoż być świadomycm kilku pułapek jakie mogą sie napatoczyć...

 

Od połowy lat 70 nastapił ekhem.. pewien postęp i z napedów 1x5, 2x5 lub 2x6 doszlismy do 3x11 jeśli ktoś sobie winszuje. Tak sie składa, że aby zastosować 8,9,10 czy 11 biegów potrzebny jest współczesny rozstaw tylnego widelca czyli 130mm. Starsze konstrukcje to 126, 120 lub nawet 110mm. Tak jak w przypadku stalowej ramy i rozstawu 126mm można się pokusić o zmodernizowanie do dzisiejszych standardów przez wepchniecie "nasiłę" 130-tki. Rozstawy 120 i 110 nie daja takiej możliwości. Wtedy jestes skazany na komponenty z epoki które są słabo dostępne lub drogie.

 

Nastepny problem to srednica kół. W przeszłości bardzo popularnym był raozmiar 27 cali który paradoksalnie jest większy niż obecnie stosowane 28 cali. Zatem nawet jeśli uda Ci sie zmodernizować rower do nowych, powszechnie dostepnych kół okarze się, że ramiona hamulców beda za krótkie. Na rynku jest kilka sztuk zacisków z ekstra-długimi ramionami (75mm) ale nie są to wynalazki powalajace efektywnościa hamowania.

 

I finalnie uważć musisz na rowery pochodzace z Francji. Miały one w zwyczaju mieć francuskie gwinty gdzie tylko to możliwe. Stery, suporty, pedały. Dzis są to rzeczy jeszcze trudniej dostepne niz "normalne" wintażowe klamoty...

 

Na plus takiej antycznej szosy jest niewątpliwie to, iż jeśli jest w bardzo dobrym stanie zazwyczaj odwdzięczy się długotrwała, dużo dłuższą niż w przypadku współczesnych wynalazków, slużbą, gdyż kiedyś komponenty gwarantowały naprawdę solidne, bezproblemowe przebiegi.

Na starych grupsetach ludzie jeździli latami, dzis często-gesto trzeba wymienić wszystko lub większośc w napędzie po sezonie intensywnego użytkowania...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z własnego doświadczenia kogoś, kto przerabiał w zeszłym roku etap życia pod hasłem "stara szosa" - jeździj na "zwykłym" rowerze (jesli nie masz, to np za te 600zl kup jakiegos uzywanego, "wspolczesnego" crossa), ciesz się jazdą, rób formę i dozbieraj kasę.

 

Cóż, właśnie wolałbym się przesiąść na kolarzówkę. Dojeżdżam rowerem trekkingowym do roboty, po 20km w jedną stronę już od 2 lat, ale dla mnie to 'za mało'. To pewne, że tamtego roweru na pewno nie oddam i będę nim jeździć w gorszą pogodę czy dalsze 'wędrówki', ale chciałbym pośmigać na czymś szybszym i lekkim - ale dziękuje za odpowiedź.

 

 

 

Tak sie składa, że aby zastosować 8,9,10 czy 11 biegów potrzebny jest współczesny rozstaw tylnego widelca czyli 130mm. Starsze konstrukcje to 126, 120 lub nawet 110mm. Tak jak w przypadku stalowej ramy i rozstawu 126mm można się pokusić o zmodernizowanie do dzisiejszych standardów przez wepchniecie "nasiłę" 130-tki. Rozstawy 120 i 110 nie daja takiej możliwości.

 

Tutaj dziękuje za zwrócenie uwagi, zazwyczaj dopytywałem się tylko o tylny napęd - kaseta czy wolnobieg, ew. ile ząbków na najmniejszym przełożeniu (jak sprzedający nie wiedział). Faktycznie większość rowerów z tego przedziału cenowego to 6 przełożeń - a szczególnie martwią mnie roweru z 6 przełożeniami na kasecie - te części chyba już wymarły.

Wydaje mi się, że też ciężko o taki szczegół się dopytać, pewnemu sprzedawcy nie chciało się sprawdzać ile posiada przełożeń (na aukcji napisane było, że tylna przerzutka ma 7 biegów, choć na zdjęciu tylnego koła widać było 6...).

 

 

Dzięki za odpowiedzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Cóż, właśnie wolałbym się przesiąść na kolarzówkę. Dojeżdżam rowerem trekkingowym do roboty, po 20km w jedną stronę już od 2 lat, ale dla mnie to 'za mało'. To pewne, że tamtego roweru na pewno nie oddam i będę nim jeździć w gorszą pogodę czy dalsze 'wędrówki', ale chciałbym pośmigać na czymś szybszym i lekkim - ale dziękuje za odpowiedź.
 

No właśnie miałem taką samą sytuację, tylko dystans do pracy 5km mniejszy. ;) Po prostu przestrzegam, bo mi też się wydawało że budżetowa szosa jest super pomysłem. Zrobiłem na tamtym rowerze jakieś 2000km i naprawdę nie żałuję przesiadki na "zwykły", ale współczesny. IvanMTB bardzo wyczerpał temat serwisowy. Wadą takiego roweru jest, że ciężko w nim cokolwiek wymienić/doinwestować. 

Za kilka dukatów więcej można mieć naprawdę sporo więcej (przykłady po szybkim rzucie gałką oczną na allegro). W sumie jakbym miał więcej czasu i miejsca na rower to może aż bym się pokusił na któryś z nich żeby śmignąć sobie od czasu do czasu.
http://allegro.pl/rower-szosowy-ridley-aedon-aluminiowy-kolarzowka-i5400443528.html

http://allegro.pl/canonndale-3-0-aluminium-licznik-siwtny-rower-usa-i5410772684.html

http://allegro.pl/rower-dema-r-szosa-rama-aluminiowa-kola-28-i5408875928.html 

 

I wcale nie trzeba się pchać w jakieś brzydkie Motobecany. ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

I racja, z dala od francuskich rowerów :P

 

To też nie jest do końca tak... Poprostu trzeba sprawdzić. Ja mam Peugeot'a z końcówki lat 80-tych/poczatku 90-tych i wszystkie gwinty są standardowe.

 

Dobrze, że nie kupiłeś tego Rometa. Wygląda to nie wszystko. Tam są podłe, niecieniowane, Hi-Ten'owe rury i bardzo zrelaksowana, wręcz rozlazła geometria. No chyba, że to by Ci nie przeszkadzało, to wtedy tylko ciulowy materiał pozostaje...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed sezonem kupiłem sobie za małe pieniądze klasyczną szosę, nie wiem może ma 20-25 lat. Drugie tyle włożyłem w doprowadzenie jej do stanu, że tak powiem sympatycznego. Miała już swoje zużycie, więc wymiana linek, pancerzy, kół i suportu była koniecznością. Na szczęście przerzutki i hamulce wymagały jedynie porządnego przeczyszczenia, nasmarowania i regulacji. 

Teraz śmiga naprawdę przyjemnie, zostało parę kosmetycznych spraw, ewentualnie odchudzenie, ale 10,5 kg jak na starą stalową ramę to i tak nie wydaje mi się przesadnie dużo. Wszystko zmieściło się w jakiś 800 zł z hakiem, wyszło dość solidnie, pewnie pod koniec sezonu się okaże wszystko :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już od około tysiąca można dostać używaną szosę "współczesną", tzn. z aluminiową ramą, widelcem ze sterami ahead, klamkomanetkami, kasetą z tyłu, hamulcami dual-pivot i przede wszystkim geometrią pozwalającą nie zginać się w brzuchu jak scyzoryk.

 

    Serio, jeżeli miałbym dać 600 pln za szosę wartą 300 pln (ostatnia hipsterska moda i zapotrzebowanie na rowery dojazdowe do pracy wywindowały ceny), to wolałbym złożyć rower mtb z prostą, niską kierownicą i na slickach/gładkich oponach. Taki rower pozwala nie tylko szybko i wydajnie się poruszać, ale na przykład zająć drugie miejsce w alleycacie czy sieknąć jednego dnia Kazimierz z Warszawy (300 km). A szosa sprzed 20 lat ma się do współczesnej szosy jak jazda Skodą 105 do jazdy Fabią czy Octavią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, to impreza identyczna jak z wyborem: Chevy Bel Air czy Chev Malibu.

Stary to klasyka, zabytek, elegancja francja, itp itd. Ale serwis tego, doprowadzenie i utrzymanie do porządku oraz koszty, nie mówiąc o osiagach - mają się nijak do rozwiązań współczesnych....

Czasu się nie zatrzyma, postepu technologicznego też...moim zdaniem dołóż troszkę i kup coś bardziej współczesnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Szczerze mówiąc, to impreza identyczna jak z wyborem: Chevy Bel Air czy Chev Malibu.

 

Tak nie do końca... Stara szosa, o ile napęd jest w dobrym stanie, na pewno dłużej pojeździ bezproblemowo niż współczesna z podobnym przebiegiem.

 

Stare klamoty miały jednak większą wytrzymałość...

 

Ze starymi szosami, jak już pisałem, największy problem, że jak coś padnie, to ciężko dokupić, wymienić.

 

No i last but not least nie ma co się brandzlować nowymi konstrukcjami, bo nie każdemu to pasuje. Miałem przez rok współczesną szosę i z radością powróciłem do starej, gdyż jest poprostu dla mnie wygodniejsza. Plus taki, że nie jest to zupełny antyk i przyjmuje współczecne koła tylne OLD 130mm...

 

Szacunek...

I.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...