Skocz do zawartości

[kuchenka] jaką wybrać?


alagor96

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, na forum jest kilka podobnych tematów, ale są już stare, a rynek szybko się zmienia, więc zadaję to pytanie. Potrzebuję kuchenki na około 2 tygodniową wyprawę po Europie. Myślę, że najlepsza będzie taka: http://forum.conrad.pl/attachment.php?attachmentid=4918&d=1377726582, tyle, że nie wiem która firma jest warta polecenia, a która to podróba. Jeżeli możecie, to wypowiedzcie się w temacie, ewentualnie doradźcie coś innego. Nie chcę wydać więcej niż 100zł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można te kartusze Campingaz kupić podczas podróży na stacjach benzynowych?

Czasami na stacjach, czasami w marketach a czasami w sklepach sportowych. Różne kraje mają swoje preferencje.

Dlaczego uważasz, że ten rodzaj kuchenki będzie lepszy? 

Lepszy...? Zależy pod jakim względem. Na pewno jest lżejszy i bardziej kompaktowy. Zależy czy będziesz przygotowywał proste posiłki czy będziesz bawić się w posiłki wielodaniowe.

 

Wskazana przez Cibie kuchenka jest na jakieś mało mi znane naboje a sama jej waga to blisko 2 kg. Moim zdaniem to kuchenka do wożenia w samochodzie.

http://www.fishing-center.pl/pl/p/Kuchenka-turystyczna-komplet/1654

 

Jeśli chciałbyś na kuchence dużo gotować to zdecydowanie proponuję zainwestować w kuchenkę wielopaliwową. Jest droga ale za to paliwo bajecznie tanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy budżecie 100 pln to proponuję palnik na butle campingaz powszechne do nabycia w całej Europie Zachodniej.

 

http://www.alpintech.pl/index.php?p2621,kuchenka-turystyczna-campingaz-bleuet-micro-plus

 

 

Potwierdzam. Dostaniesz również poza Europą bez większych problemów.

 

Używałem 2 kuchenek.

 

- Jednej wskazanej na zdjęciu.

- Drugiej Optimusa o takiego: http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-palnik-optimus-crux-lite-i5230141596.html

 

Jeśli chodzi o dostępność kartuszy to campingaza dostaniesz wszędzie. Do optimusa pasują kartusze Primusa i Colemana ale:

- jest droższa

- mniej stabilna jeśli chcesz postawić garnek

+ jest lżejsza - to bardziej na trekking ma znaczenie.

+ zużywa mniej gazu - bo jest on bardziej kaloryczny (też isobutan)

 

Na paliwo ciekłe nie polecam, bo nawet Primusy za 600zł mają problem z uszczelnieniem. Wlanie nie do końca czystego paliwa zabija tą kuchenkę.

 

Do 100zł nie ma lepszej oferty niż Campingaz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli campingaz to polecam twister plus PZ. http://allegro.pl/kuchenka-turystyczna-twister-plus-pz-campingaz-i5165864082.html

Wbudowana zapalarka i poręczny plastikowy pojemnik to plus w stosunku do wcześniej zamieszczonej kuchenki campingaz. Mieści się w budżecie i jakiś czas temu kupiłem na allegro z kartuszem gratis.

Jeśli chodzi o dostępność kartuszy to z moich obserwacji wynika, ze łatwiej kupić te przebijane niż z zaworkiem. Przebijane dostępne są w każdym markecie budowlanym na dziele z lutlampami. Jadnak ciężej jest to przewozić ze względu na brak możliwości demontażu.

W Niemczech gdy zapytałem w Intersporcie to dostałem adres sklepu z akcesoriami do camperów na drugim końcu miasta. W miarę możliwości zabieram je ze sobą, nie ryzykuje szukania na miejscu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Na paliwo ciekłe nie polecam, bo nawet Primusy za 600zł mają problem z uszczelnieniem. Wlanie nie do końca czystego paliwa zabija tą kuchenkę.

Problemy z uszczelnieniem wynikają z tego, że niektórym nie chce się raz do roku zainwestować kilku minut i kilku złotych w wymianę uszczelek, o kuchenkę trzeba dbać, smarować tłoczek, wymieniać uszczelki, czyścić (no chyba, że primus gravity mf, wtedy należy zadbać o siebie i kuchenkę omijać szerokim łukiem).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemy z uszczelnieniem wynikają z tego, że niektórym nie chce się raz do roku zainwestować kilku minut i kilku złotych w wymianę uszczelek, o kuchenkę trzeba dbać, smarować tłoczek, wymieniać uszczelki, czyścić (no chyba, że primus gravity mf, wtedy należy zadbać o siebie i kuchenkę omijać szerokim łukiem).

 

Nie wiem jaka to dokładnie kuchenka ale:

 

- różnica w cenie między tymi kuchenkami jest olbrzymia - potrzeba naprawdę intensywnej eksploatacji żeby to się zwróciło

- uszczelki też kosztują kilkadziesiąt złotych - jak piszesz co roku

- wystarczy wlać zanieczyszczone paliwo (kraje trzeciego świata) i dysze się zapychają

- camingaz używany od lat bez problemów, optimus ma na razie rok i przeżył 1,5 miesiąca eksploatacji kilka razy dziennie - bez problemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Demonizujesz. Uszczelki kupuję po 8 groszy sztuka - pasują, spisują się dobrze, wymieniam profilaktycznie i nie widzę sensu przepłacać za wynalazki kosztujące kilkadziesiąt złotych.

Zapchane dysze się czyści, zajmuje to kilka sekund, gruntowne czyszczenie to 15 minut. Nie wiem, czy kraje Środkowej Azja to trzeci świat, owszem paliwo nie jest tam najlepsze, ale nie uszkadza trwale kuchenki, a poświęcenie raz na dwa litry 15 minut na czyszczenie nie jest dla mnie jakimś wielkim wysiłkiem i jest dla mniej upierdliwe, niż targanie 4 czy pięciu kartuszy, żeby wystarczyło na trzy i pół tygodnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już nie przesadzaj. Na 3,5 tyg. to max 2 kartusze powinny wystarczyć.

 

W 3 osoby na 4 tyg. zużyliśmy 1 średni 230gr kartusz Primusa, i 1 duży 470gr kartusz Campingaza. Kawa 2x dziennie i ok. 3 razy/ tydz. obiad.

 

Dlatego zanim śmiertelnikowi zwróci się ta benzynowa kuchenka to minie 10 lat. Chyba, że ktoś jedzie w podróż na 2 lata - to ma sens.

 

Opisany przeze mnie przypadek dotyczył ekipy podróżującej przez Afrykę na motocyklu. Kupno uszczelki za 8gr uwierz, że nie było możliwe. I pozostawało wyrzucić zbędny i niedziałający balast zamiast 3 miesiące wozić - żeby to zreperować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jak myślicie, czy taki nabój http://allegro.pl/kartusz-cv470-plus-campingaz-naboj-z-gazem-450gram-i5264337161.html wystarczy na 2 tygodnie dla dwóch osób przy przeciętnym użytkowaniu? Wiem że pytanie strasznie mało dokładne, ale jak ktoś ma doświadczenie, niech odpowie. 


ps. Jak myślicie, warto dopłacać do Twister plus, czy wystarczy mirco? W cenie to niby tylko kilkadziesiąt złotych, ale i tak wydam na wyprawę mnóstwo pieniędzy, więc opowiedzcie się, jeśli możecie, czy warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam ,używam polecam Kuchenka survivalowa
Tylko co jak wszystko dookoła  jest bardzo mokre? Oczywiście jak komuś coś takiego pasuje to niech korzysta. Jednak takie coś ma troszkę wad, Po deszczu będzie problem z rozpaleniem oraz jednak trzeba troszkę więcej czasu poświęcić przy niej bo dochodzi podkładanie do ognia. Tak naprawdę nie ma  jednego super środka. Jednym pasuje twoja kuchenka inni jednak wolą kartusze z gazem, a jeszcze inni paliwo ciekłe. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

No już nie przesadzaj. Na 3,5 tyg. to max 2 kartusze powinny wystarczyć. W 3 osoby na 4 tyg. zużyliśmy 1 średni 230gr kartusz Primusa, i 1 duży 470gr kartusz Campingaza. Kawa 2x dziennie i ok. 3 razy/ tydz. obiad.

Pisałem o centralnej Azji. Gór tam całkiem sporo, na wysokości 3000 metrów ciśnienie to około 700 hPa, na 4000 - około 600 hPa, rozrzpowietrze inaczej przewodzi temperaturę i inaczej spala się w nim gaz. Ranki i wieczory bywają chłodne, woda ze strumieni ma do 4 stopni (śniegu nie topiłem :D). Przez cztery tygodnie na dwie osoby zeszło nam 3,5 litra paliwa (poranna czekolada + liof, na obiad najczęściej smażone warzywa lub makaron z sosem, czajnik lub dwa zielonej herbaty i słodka, czarna herbata na dobranoc). Ile by wyszło kartuszy z gazem?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko co jak wszystko dookoła jest bardzo mokre?(...) Jednak takie coś ma troszkę wad, Po deszczu będzie problem z rozpaleniem oraz jednak trzeba troszkę więcej czasu poświęcić przy niej bo dochodzi podkładanie do ognia. Tak naprawdę nie ma jednego super środka. (...)

Faktem jest że trzeba mieć pewną wiedzę o rozpalaniu ognia. Jednak nie jest to wiedza tajemna ,można się przygotować przez weekend - mistrzem w tym nie będziemy wiadomo. Ale wtedy rozpalenie po/w czasie deszczu nie stanowi problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak myślicie, czy taki nabój http://allegro.pl/kartusz-cv470-plus-campingaz-naboj-z-gazem-450gram-i5264337161.html wystarczy na 2 tygodnie dla dwóch osób przy przeciętnym użytkowaniu? Wiem że pytanie strasznie mało dokładne, ale jak ktoś ma doświadczenie, niech odpowie. 

ps. Jak myślicie, warto dopłacać do Twister plus, czy wystarczy mirco? W cenie to niby tylko kilkadziesiąt złotych, ale i tak wydam na wyprawę mnóstwo pieniędzy, więc opowiedzcie się, jeśli możecie, czy warto.

Gazu powinno wystarczyć. Nawet z gotowaniem obiadów. Dużo zależy też od wiatru - osłoń zawsze w miarę możliwości.

 

Wystarczy micro. Jeśli masz kasę to dopłacaj, jeśli nie to micro jest w porządku. Zapaliczka na pewno tańsza.

 

 

Wojtasin, nie mam doświadczenia na takich wysokościach i nie wiem ile kartuszy byłoby potrzebnych. W góry są kartusze z Isobutanem, bo ma on wyższą kaloryczność (optimus, power gas primus).

Temat jednak dotyczy kuchenki na rower a kolega w wyższe góry raczej się nie wybiera. O ile pojazdem spalinowym - zgadzam się - spuszczasz paliwo z baku i tyle. Na trekking i rower to już trzeba to porządnie przeliczyć, bo te 3,5l paliwa też waży i na 3000m raczej stacji benzynowej nie znajdziesz.

Niemniej wiem z dwóch różnych źródeł, że te ekstremalnie drogie primusy na benzynę,  po prostu się nie sprawdziły w podróży.

 

A ta kuchenka survivalowa to może i jest ok, ale do lasu. Na kempingu, czy na stoliku przed sklepem tego raczej nie użyjesz. Poza tym do dłuższego gotowania to wymaga uwagi, zbierania gałązek itd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ta kuchenka survivalowa to może i jest ok, ale do lasu. Na kempingu, czy na stoliku przed sklepem tego raczej nie użyjesz. Poza tym do dłuższego gotowania to wymaga uwagi, zbierania gałązek itd.

 

Nie będę tej kuchenki jakoś specjalnie bronił bo nie o to tu chodzi prawda ,to tylko propozycja. Można jej użyć i na kempingu i "przy stole" bo niekoniecznie musi stać na - używałem na ganku na kamieniu przy drzwiach schroniska na hali Boraczej za pozwoleniem właściciela. Paliwo "różne" można zabrać gotowe z allegro które jest śmiesznie tanie ,co do uwagi - no jakoś specjalnie jej dużo nie tracę.

Zalety ,mała zajmuje miejsca tyle co średni notes po złożeniu ,lekka. Trudno zepsuć a nawet częściowo zepsuta działa. Myślę że to wyczerpuje jej temat ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Wojtasin, nie mam doświadczenia na takich wysokościach i nie wiem ile kartuszy byłoby potrzebnych. W góry są kartusze z Isobutanem, bo ma on wyższą kaloryczność (optimus, power gas primus). Temat jednak dotyczy kuchenki na rower a kolega w wyższe góry raczej się nie wybiera. O ile pojazdem spalinowym - zgadzam się - spuszczasz paliwo z baku i tyle. Na trekking i rower to już trzeba to porządnie przeliczyć, bo te 3,5l paliwa też waży i na 3000m raczej stacji benzynowej nie znajdziesz.

Nie neguję, że w warunkach europejskich palnik gazowy będzie o wiele lepszym rozwiązaniem. Offtopuję, bo piszesz bzdury o kuchenkach paliwowych.

Przy niskim ciśnieniu atmosferycznym nie ma problemu ze spalaniem nawet gorszych mieszanek i to raczej propan ma niższą temperaturę wrzenia, a chodzi o to, że i gazu i benzyny zużyjesz więcej i raczej podobne ilości.

Dalej: pisałeś o krajach trzeciego świata - paliwo kupisz/dostaniesz bez większych problemów, ludzie samochodami jeżdżą, prawie w każdej wiosce ktoś benzyną handluje, a jak nie - kierowca w potrzebie poratuje. Z kartuszami jest problem, bo jeśli je dostaniesz, to tylko w większych miastach. W czasie ostatnich trzech wyjazdów mieliśmy zazwyczaj około 0,5 do 1 litra zapasu, w dwóch podbramkowych sytuacjach raz ratował nas gość spuszczając paliwo z nivy, drugi raz dostaliśmy flaszkę ekstrakcyjnej. Gazu nie mieli.

 

Na drewnie też się spoko gotuje, ale tu mogą być problemy z akceptacją takich poczynań przez otoczenie ;)

Lepiej palnik spirytusowy i bioetanol do kominków :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście to od gościa którego przejechał cały świat dookoła dowiedziałem się,że trzeba kupić palnik wkręcany co byś mógł łatwo dostać kartusz . 

 

Osobiście używam MSR Pocket Rocket ,, dałem za niego 89 zł. Ale z tego co widzę to za 100zł można dostać :).  

 

https://www.mall.pl/palniki-gazowe/msr-pocket-rocket?v=168039&ceneo

 

Pozdrower. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja osobiście to od gościa którego przejechał cały świat dookoła dowiedziałem się,że trzeba kupić palnik wkręcany co byś mógł łatwo dostać kartusz . 

 

Dokładnie

 

Zawsze daje Ci to wolność bo niezaleznie od butli/kartusza możesz coś ugotować. 

 

Kumpel co turlał się po Chinach rowerem miał ze sobą palnik spirytusowy i zawsze coś tam upichcił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może nowoczesne urządzenie do gotowania bez ognia:

 

Barocook

 

Próbuję się doszukać zalet tego bo za cenę 7-10 zł za wkład grzejący, to trochę drogo by wyszło. Może jako uzupełnienie tradycyjnej kuchenki albo na jakiejś ekstremalnej wyprawie, gdzieś gdzie non stop wieje, leje albo śnieży...

Na pewno fajny ale i przydatny gadżet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...