bendus Napisano 31 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Siadłem sobie właśnie do mapy i znudzony ciągłym objeżdżaniem okolic Łodzi wpadłem na dość dziwny pomysł jednodniowego wypadu w Góry Świętokrzyskie. Termin to Sobota 05.08, bądź Niedziela 06.08 - czyli w najbliższy weekend. Ruszamy pociągiem o 04:35 z Łodzi Kaliskiej i 09:05 jesteśmy w Kielcach. Stamtąd ruszamy na mniej lub bardziej kompletny objazd tej trasy: http://e-tour.pl/przewodnik/_szlaki/szlaki/szlak1.html. Powrotny pociąg jest o 18:46 i w Łodzi jesteśmy 22:58. Daje nam to około 8-9h na jazdę. Z założenia ma to być jazda dla przyjemności, bez wypruwania flaków - tempo stricte spacerowe (zawodowcom z niespełnionymi ambicjami podziękuję raczej) Główną ideą przyświecającą temu wypadowi ma być dobra zabawa. Jak nie przejedziemy trasy i uznamy, że "na dzisiaj starczy", to luz Ważne żeby obrobić się na pociąg powrotny (bo inaczej klops) i mieć z tego frajdę. Nie liczę na spory odzew raczej i nawet w przypadku braku takowego planuję plan zrealizować, ale... jeśli zbierze się kilka osób, to może będzie wesoło. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jakub85 Napisano 31 Lipca 2006 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Bardzo fajny pomysł i mam nadzieję, że wypali. Gdybym tylko miał lepszą kondycję na pewno zapytałbym czy mnie weźmiecie Niestety póki co mogę pomarzyć o takich dystansach :| Powodzenia! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bendus Napisano 31 Lipca 2006 Autor Udostępnij Napisano 31 Lipca 2006 Jako alternatywną trasę proponuję ewentualnie to: http://e-tour.pl/przewodnik/_szlaki/relacj...ciny-kielce.pdf Wówczas jednak trzebaby to jakoś rozwinąć, bo 40km przez tyle godzin to z deka mało, nie? A sidzieć przez pół dnia i sączyć piwko (bezalkoholowe ) mogę w Łodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bendus Napisano 11 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2006 W zeszłym tygodniu trochę pogoda nie dopisała i wyjazd się nie odbył, ale prognozy na dzień jutrzejszy wyglądają obiecująco.. więc do Kielc jadę dziś w nocy o 4:20 ze stacji Łódź Żabieniec. Założenia i trasa takie jak w pierwszym poscie w temacie. Jeśli ktoś poczułby nagłą potrzebę wybrania się ze mną, to zapraszam. Można jeszcze wsiąść na Kaliskiej ok. 4:35. Mój tel.: 608-033-962 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bendus Napisano 13 Sierpnia 2006 Autor Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2006 No i wycieczka się odbyła. Ruszyłem z Żabieńca 04:20. Dzięwiąta z minutami byłem w Kielcach i po kupieniu biletu na powrót ruszyłem w drogę. Przez sporą część jechałem zgodnie z opisem trasy, którą znalazłem w necie, czyli czerwonym szlakiem z okolic Masłowa II. Po drodze Klonówka 473 m.n.p.m., Radostowa 451 m.n.p.m. (i nieprzyzwoicie stromo, jak na moje warunki - zarówno w dół jak i w górę). Potem odbiłem ze szlaku i pojechałem do Wilkowa nad "zalew". Dalej przez las, u podnóża Pasma Klonowskiego do Grabowej i dalej do Św. Katarzyny. Tutaj obiadek - Naleśnik "Muszkieter" i żurek. Trochę zacząłem się obawiać, że czasu mi nie starczy na pełną pętlę przez Bodzentyń, więc postanowiłem, że wrócę leśną drogą od Grabowej do Barczy. Z Barczy Masłów a potem już Kielce. Okazało się, że została mi jeszcze kupa czasu (niepotrzebnie zrezygnowałem z Bodzentynia i szczytów Pasma Klonowskiego). Wobec tego objechałem rezerwat Kadzielnia i powylegiwałem się na dworcu Potem już tylko koszmarnie nudne ca.4,5h w pociągu i byłem w Łodzi. Całość zamknęła się mniej więcej w 70km kjazdy. Wycieczka fajna i do tego trafiłem na jeden dzień ładnej pogody. Żałujcie, że się nie zabraliście Walnąłem po drodze około 50 zdjęć, ale telefon mi się wykrzaczył i większość straciłem Oto te kilka fotek, które się odratowały... najlepsze zniknęły Widok z górki w okolicach Starej Wsi na południe Początek ostatniego odcinka zjazdu z Klonówki. - Tutaj może nie widać, ale było koszmarnie stromo. Po zjeździe nawet zacisk hamulca parzył. Też gdzieś na zjeździe z Klonówki "Święte miejsce" gdzieś na szlaku W drodze na Kraiński Grzbiet (i bardzo ambitny uchwyt na mapę ) Brzydal na dworcu w Kielcach - sporo błotka się wykruszyło (głównie z opon), ale i tak widać, że miejscami szlak raczył jeszcze nie wyschnąć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.