Skocz do zawartości
  • 0

brak kulktury rowerzysty


Gość GrzelaRo

Pytanie

Gość GrzelaRo

10/05/2015 ok. 17-ej szedłem po prawej krawędzi ścieżki rowerowej przy Gróczewskiej po stronie Parku Wodnego Moczydło gdy młody (~18 lat ± 5), ubrany w czarny strój z krótkimi rękawkami i nogawkami, z żółtymi wstawkami, szatyn z jasnymi końcówkami, jadący w towarzystwie kolegi specjalnie zjechał ze swej strony ścieżki by zabronić mi chodzenia po ścieżce i silnie uderzył mnie w okolicy lewego łokcia kierownicą lub czymś, co trzymał w lewej ręce. Nie spodziewałem się napadu, więc nie wiem dokładnie co to było i być może mylę się w jakimś detalu identyfikującym tego rowerzystę, w każdym razie powstał obrzęk i mam trudności w poruszaniu ręką i korzystaniu z klawiatury, co jest podstawą mojej pracy. Chciałbym by ten rowerzysta wspomógł mnie teraz w ponoszeniu kosztów leczenia, jego rower, strój i postura młodego bogacza wskazują, że nie będzie miał z tym problemu. Osobę, która zidentyfikuje rowerzystę (jego kolegę lub prowadzących auta na Gróczewskiej, lub mających dostęp do okolicznych kamer monitoringu, inne osoby) nagrodzę 10% kosztów leczenia spowodowanego przez zachowanie tego chama.

 

Z powodu kontuzji kolana nie mogę poruszać się całkiem swobodnie, więc choć nieznacznie, to jednak droga rowerowa, a szczególnie jej prawy krawężnik, wzdłuż którego się poruszałem, stanowił skrót w porównaniu do chodnika obok. Rozumiem ograniczenia i prawa cyklistów, sam jestem cyklistą, ale ścieżka nie służy wyścigom tylko poruszaniu się, w którym w ogóle rowerzyście temu, ani jego koledze, ani nikomu innemu nie przeszkadzałem. Chcących wesprzeć mnie informacyjnie proszę o kontakt mailowy.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Współczuję, gdyż zdrowie ma się jedno. :(

 

Jednak zauważ że Ty też popełniłeś błąd: ścieżka rowerowa nie służy do ruchu pieszych! Choć tu można by powiedzieć że masz trochę racji: problemy w poruszaniu się przez chore kolano, jak i to że poruszałeś się tuż przy krawędzi, choć nadal to nie zwalnia Ciebie z obowiązku poruszania się drogą dla pieszych.

 

Dla mnie to nie problem zjechać na te 2-3 metry na trawę gdy widzę ze na wąskiej ścieżce rowerowej jedzie np. kobieta z wózkiem dziecięcym. Być może pan rowerzysta "nowobogacki" nie radził sobie dobrze w omijaniu uczestników ruchu i myślał że jego przepisy nie obowiązują.

 

Fakt jest taki że rowerzysta ten zachował się jak ostatni ham i prostak (jak i jego kumpel, mógł przecież powstrzymać kolegę), co najwyżej mógł Ci ten rowerzysta zwrócić słowną uwagę, nie powinien używać przemocy.

 

Wiele osób czasem się zamyśli i zmieni przypadkiem drogę (pieszy wejdzie na drogę rowerową, a rowerzysta zjedzie na drogę dla pieszych). Ale to nie powód do wymierzenia sprawiedliwości samemu.

 

Autorze tematu porozglądaj się wokoło tej drużki może był tam monitoring i zarejestrował całe zdarzenie.

 

Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał 

PanRowerek wina Twoja bo nie miałeś prawa iść drogą przeznaczoną dla rowerów cokolwiek by się nie działo. Inna sprawa że ten rowerzysta faktycznie nie powinien Ciebie tknąć. Ja sam jadąc na ścieżce widzą na niej pieszego  aż się gotuję ( tak jestem nerwowy) ale zaprzestaje na ustnej reprymendzie. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gorzej będzie jak owy bogacz rowerzysta będzie miał lepszego prawnika niż ty i będziesz musiał zapłacić mandat za chodzenie po ścieżce i jeszcze się okaże że swoim łokciem uszkodziłeś mu pewnie drogą kierownicę :) albo w wyniku kolizji dokonałeś uszkodzenia jego ciała 
proponuje dalej spacerować tą ścieżką rowerową to może znów ktoś cię przejedzie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nagle wtargnął na ścieżkę to wtedy winny ewidentnie jest pieszy,ale że już tam był i został uderzony, były by dwa mandaty,oraz odszkodowanie dla tego który jest bardziej poszkodowany.Nie chce mi się operować przepisami oraz notatkami policji z takich własnie zdarzeń,ale uwierzcie że tak jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor korzystał z drogi rowerowej mino że obok był chodnik czyli ewidentnie jego wina i żadnego odszkodowania nie dostanie. Nawet jak znajdzie tego rowerzystę to i tak co mu udowodni? Rowerzysta się wyprze wszystkiego i po sprawie. A autor tematu ma nauczkę że droga rowerowa to nie spacerniak tylko droga dla pojazdów które potrafią rozwinąć znaczną prędkość i przy zderzeniu się to może zakończyć źle jak i dla pieszego tak i dla rowerzysty. A tłumaczenie że uraz kolana i że chciał sobie drogę skrócić jest jak tłumaczenie przedszkolaka dlaczego zabrał koledze zabawkę. Nie pochwalam zachowania rowerzysty bo mógł wytłumaczyć grzecznie i pewnie nie było sprawy. Mnie też denerwują ludzie na drogach rowerowych ale to nie powód do wyrządzania im krzywdy. A i sprawa tych 10% to byś sobie naprawdę podarował - leczenie stłuczenia kosztuje tyle co maść altacet - nie rób z siebie kaleki od razu boś facetem jest a płaczesz jak kobieta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

droga rowerowa, a szczególnie jej prawy krawężnik, wzdłuż którego się poruszałem, stanowił skrót w porównaniu do chodnika
Do ciężkiego licha, na autostradę też byś pieszo wlazł, jakby było krócej?  :wallbash: Rowerzysta nie powinien był się tak zachować, to oczywiste. Ale na współczucie i zrozumienie nie licz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Monitoring lub świadkowie. Wszystko inne to spekulacja.

 

Nie wiem, czy ów rowerzysta zrobił to z premedytacją czy nie, możliwe że uderzył autora tematu przypadkowo. Możliwe, że tego nie poczuł/nie zauwazył.

To właśnie taka rozmowa: moze to, może tamto. Bez w/w dowodów pozwalających na bardziej konkretną interpretację zajscia można sobie gdybac do woli.

 

Jedyne co warte jest uwagi, to brak wytłumaczenia dla ciągłego poruszania się przez autora tematu po ścieżce rowerowej.

Nie ma tu żadnego znaczenia, że było mu tak wygodniej, itp itd. Wg tej teorii można iśc środkiem ulicy bo tak nam wygodniej.

 

Ściezka rowerowa to wydzielona trasa dla rowerów i pieszy wchodzący na nią ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa rowerowi, zachować szczególną ostrożność i opuścić ścieżkę jak najszybciej. Pytanie które z w/w elementów zastosował autor tematu.

 

Rowerzysci poruszają sie czasami z dużymi prędkościami i mogą pieszego zahaczyć/uderzyć nawet o tym nie wiedząc. Dlatego należy zachować ostrożnośc w pobliżu ścieżki rowerowej i obserwować, czy ktoś nie nadjeżdża z tyłu - tak aby uniknąć nieprzyjemnej niespodzianki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie obraz sie ale moze nastepnym razem idz ulica. Bedziesz mial jeszcze krocej. A auto tez nie ma prawa Cie potracic (bo zadne przepisy nie pozwalaja na samosady). Rowerzysta zachowal sie jak cham bo wymierzyl Ci sprawiedliwosc wsposob prostacki i niezgodny z prawem ale i Ty nie zachowales sie lepiej bo bedac swiadomym, ze robisz zle wlazles na ta sciezke.

Nastepnym razem idz ulica bo auto latwiej zidentyfikowac a i o ewentualne odszkodowanie latwiej bo kierowca powinien miec oc. Choc czy latwiej to sie okaze jak spotkasz sie z prawnikami towarzystwa ktore wystawilo oc.

W kazdym razie zdrowka zycze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie to o czym piszesz jest słuszne,pytanie tylko czy aby na pewno warto do końca ustępować rowerzyście,szczególnie jeżeli zachował się po chamsku,do takich sytuacji nigdy nie powinno dochodzić,zasługuje nanajwyższe potępienie,stop agresji drogowej i samosądom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowerzyści są zwyczajnie karani za jazdę na chodnikach, a dlaczego piesi na ścieżce rowerowej nie?

Na ścieżce rowerowej chce się czuć bezpiecznie, (mogę jechać przecież bez kasku) uderzenie pieszego równie dobrze może się skończyć tragicznie (krawężniki, barierki...). Ścieżki rowerowe dla rowerów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@SklepeBike_pl,Nikt tutaj nie popiera zachowania rowerzysty - chama a wręcz gardzimy takim zachowaniem bo psuje opinie każdemu z nasi taki prostak. Ale również uważam że autor tematu jest sam sobie winny i jeszcze wylewa swoje żale na forum. I ta nagroda wielka to jest kpina z powagi tego forum. Wątpię że stłuczenie łokcia jest na tyle poważne że nie wyleczy się samo albo z pomocą altacetu za 8 pln. Za tydzień góra dwa nie będzie śladu po tym "uderzeniu". I tak naprawdę to nie wiemy czy czasem autor nie przesadza z tą swoja opowieścią, może jest zwykłym naciągaczem który chce wysępić kasę od kogoś kto go przypadkowo szturchnął? Jak się czuje pokrzywdzony to niech idzie na policję i złoży stosowne zawiadomienie. Ale wiesz dlaczego tego nie robi? Bo się boi mandatu bo jakby poszedł na policję to sam by się musiał przyznać że szedł nieprzepisowo a dowodów na winę rowerzysty brak dlatego wylewa swoje żale tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka. :icon_cool:

 

Ja z jedną sprawą: jak autor tematu przegląda ten temat to byłoby miło gdyby umieścił odpowiedź, czy sprawa nabrała tempa? Czy coś zaczęło się dziać? Czy może znalazł autor tematu już jakieś dowody (monitoring, świadkowie)? Jestem ciekaw jak idzie autorowi tematu z tą sprawą.

 

 

 

silnie uderzył mnie w okolicy lewego łokcia kierownicą lub czymś, co trzymał w lewej ręce.

 

Chyba to autor miał na myśli:

85908_6580_min_4fee83a12eaba.jpg

 

Pozdrawiam. :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gość_GrzelaRo, Coś mi się tu nie zgadza... Żeby powstała opuchlizna utrudniająca poruszanie ręką siła uderzenia musi być naprawdę duża. Nie chce mi się w to wierzyć, żeby udało się uderzyć kierownicą z taką siłą, przy okazji samemu się nie wywracając. Koleś "masakruje" ci rękę i rozstajecie się bez słowa?

 

"Raczkowski na dziś" bardzo dobrze puentuje obrazem... Wszyscy poruszają się niezgodnie z przepisami, a jedni i drudzy mają do siebie pretensje potem...

402797_305190099523081_1549387724_n.jpg?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

musze sie wtracic..nie trzeba duzej sily by powstala opuchlizna

wystarczy trafienie w jakis nefralgiczny punkt lub poprostu lokiec podatny na urazy

 

-co do samego zdarzenia..nawet gdyby kopulowal na tej sciezce to nie moga sie powtarzac takie sytuacje   /ja w takich niepewnych I dziwnych sytuacjach zawsze mam jedno podejscie-ot ktos musi byc poprostu madrzejszy/

 

z drugirej strony bardzo intryguje mnie pewien fakt....,otoz:

-jaka bylaby reakcja autora gdyby rowerzysta grzecznie I kulturalnie zwrocil mu uwage??

pokojowa??

nie sadze,bo to wbrew naszej polskiej naturze hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

10/05/2silnie uderzył mnie w okolicy lewego łokcia kierownicą

 

mam trudności w poruszaniu ręką i korzystaniu z klawiatury, co jest podstawą mojej pracy.

 

Z powodu kontuzji kolana nie mogę poruszać się całkiem swobodnie, .

To łokciem piszesz na klawiaturze?

Wkońcu uderzył Cię w łokieć czy kolano?

Miałeś do wyboru chodnik i ścieżkę rowerową, wybrałeś ścieżkę i masz nauczkę, a gdybyś sobie szedł ulicą, chociaż po boku byłby chodnik i ktoś by Cię potrącił to też chciałbyś od tej osoby odszkodowanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

musze sie wtracic..nie trzeba duzej sily by powstala opuchlizna wystarczy trafienie w jakis nefralgiczny punkt lub poprostu lokiec podatny na urazy

 

Zakładając, że uderzenie było celowe (bo pewnie tak było) i dobre trafienie, szanse na utrzymanie stabilnego toru jazdy po takiej akcji uważam za nikłe. Pamiętać należy, że Wątkotwórca mówi o tym, że nie jest w stanie pracować na komputerze, więc obicie jest poważne. Zatem fakty nie sumują mi się w logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy. Prawdopodobnie nie znamy wszystkich faktów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

specjalnie zjechał ze swej strony ścieżki by zabronić mi chodzenia po ścieżce i silnie uderzył mnie w okolicy lewego łokcia kierownicą lub czymś, co trzymał w lewej ręce

To najpierw zwrócił uwagę i potem uderzył czy odwrotnie?

Rowerzyści jechali w Twoim kierunku czy nadjechali z tyłu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zainteresowany się nie odezwał aby polemizować z wątpliwościami zgłoszonymi przez użytkowników Forum :)

 

Przejrzałem jeszcze raz ten jego post. Dla mnie wygląda to na cyniczna próbę wymuszenia odszkodowania.

 

W szczególności tekst o rowerzyscie "o wyglądzie młodego bogacza" mnie rozbroił. 

 

W zalezności którą noga wstane rano tez mogę wyglądać jak młody bogacz albo stary lump :D Wystroić sie na rower też żaden problem chociaż ja tego nie praktykuję.

 

Za to autor tematu pisze dośc ciekawe rzeczy:

 

 

szedłem po prawej krawędzi ścieżki rowerowej

To taka gadanina jak "lekko przekroczyłem dozwoloną prędkość". Po ścieżce rowerowej sie nie chodzi.

 

 

specjalnie zjechał ze swej strony ścieżki by zabronić mi chodzenia po ścieżce i silnie uderzył mnie w okolicy lewego łokcia kierownicą lub czymś, co trzymał w lewej ręce.

Jeszcze ciekawsza historia. Otóż autor tematu jakimś telepatycznym sposobem stwierdził, że rowerzysta chciał mu zabronić chodzenia po ścieżce. Podobnie jak samochód jadący po drodze zabroniłby mu chodzenia po niej.

 

 

Nie spodziewałem się napadu

Ciekawe słownictwo. Napad? Może od razu rozbój? 

 

 

w każdym razie powstał obrzęk i mam trudności w poruszaniu ręką i korzystaniu z klawiatury, co jest podstawą mojej pracy.

Co nie przeszkadza mi pisać na forum. 

 

 

Chciałbym by ten rowerzysta wspomógł mnie teraz w ponoszeniu kosztów leczenia

Bingo!

 

 

jego rower, strój i postura młodego bogacza wskazują, że nie będzie miał z tym problemu.

To już w ogóle nie wymaga komentarza.

 

 

 Osobę, która zidentyfikuje rowerzystę (jego kolegę lub prowadzących auta na Gróczewskiej, lub mających dostęp do okolicznych kamer monitoringu, inne osoby) nagrodzę 10% kosztów leczenia spowodowanego przez zachowanie tego chama.

10%? A może 25%? A tak na powaznie - autor tematu bardziej od doprowadzenia do porządku ręki skupia się na ustalaniu widełek cenowych dla osoby która uprzejmie doniesie na rowerzystę.

 

 

Rozumiem ograniczenia i prawa cyklistów, sam jestem cyklistą

Jest cyklistą. I chodzi po ściezce rowerowej.

 

 

ale ścieżka nie służy wyścigom tylko poruszaniu się, w którym w ogóle rowerzyście temu, ani jego koledze, ani nikomu innemu nie przeszkadzałem.

No tak, chodząc po ściezce rowerowej nie przeszkadza się rowerzystom. Autorowi tego zdania polecam spacer po ulicy. Jak dożyjekonca tego spaceru niech zbierze opinie kierowców nt jego "nie przeszkadzania".

 

Pojawia się pytanie: Co to za bzdury? Facet nie wie, czy doznał urazu wymagającego leczenia przez lekarza, a pisze o kosztach leczenia? Nie może pisać a pisze? Prosi o kontakt oferując procentową stawkę za pomoc? Jeżeli to siniak lub stłuczenie, to przerażajaco drogie i skomplikowane środki typu Altacet czy maść kamforowa rozwiążą jego problem. 

 

Możliwe, że facet rzeczywiście doznał powaznego urazu. Ale sposób jaki to opisuje, kolejnośc podjętych przez niego działań i dośc dziwne propozycje ekonomiczne pozwalają podejrzewać, ze to próba wyłudzenia odszkodowania.

 

Podkreslam, że nie bronię tu rowerzysty. Nie wiem co miało miejsce.Opieram się tylko na tekscie postu.

 

A autorowi życzę żeby wpierw poszedł do lekarza jeżeli domowe sposoby nie pomoga, potem wziął diagnozę i dopiero wtedy powiadał o "kosztach leczenia". Bo jak na razie nawet nie potrafi przekonywująco przedstawić całej sytuacji. Dobór słów a propos rowerzysty (Cham, wyscigi, napad, bogacz) w połaczeniu z deklaracją autora "Sam jestem cyklistą" tworzą ciekawy kontrast.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie nie wkręcać się za bardzo, autor tematu i poszkodowany w jednej osobie zmarł w wyniku odniesionych obrażeń, ale dzięki współpracy polskiej policji z Mosadem udało się schwytać sprawce ukrywającego się w pakistańskiej wiosce bóldupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...