Skocz do zawartości

[szosa] Z czego wynika, że mój rower szosowy jest częższy w jeżdzie niż full ATB?


Boluc

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Mam następującą situacje: posiadam 2 rowery - pierwszy to Horizon Attack który ma trzy lata (zdjecie załączyłem) i Raleigh Pursuit który już pewnie ma 15-XX lat (nie potrafie określić wieku, gdyż kupiłem używany - zdjęcie nr 2). Rower Raleigh kupiłem w tym celu, żeby odnowić lakier, odregulować osprzęt i zrobić z niego ładną klasyczną kolarzówkę. Po ukończeniu renowacji okazało się, że jazda tym rowerem jest trudniejsza, niż rowerem ATB Horizon Attack full suspension, z kołami 26 cali i terenowymi oponami GEAX SAGUARO 2.2. W związku z tym mam pytanie - z czego to może wynikać? Szczegółowy opis rowerów podaję poniżej:

 

ATB Horizon Attack, Full suspension:

Koła 26 cali, piasty nowatec i joytech, opony Geax Saguaro 2.2 (pompuję je do 2-2.5 bara), mechanizm suportu na kwadrat, na łożyskach maszynowych. Waga roweru ok 15 kg. Amortyzatory mają dosyć miękkie ustawienia. 

Tym rowerem z łatwością można pokonywać jednorazowo 50 km dystansu (ścieżki rowerowe poza miastem) z średnią prędkością rzędu 25 km na godzine przy tym po takiej przejazdcę nie zawsze nawet da się zmęczyć (zależy od formy). Max prędkość w warunkach bez wiatru na asfalcie osiągałem 44.5 km/h

 

Raleigh Pursuit

Koła 28 cali, piasty Guli, opony Schwalbe Maraton 700x28 (opony są naprawdę stare i nie da się je napompować ponad 2 bary, gdyż się zniekształacają - nowych na razie nie kupowałem), mechanizm suportu klasyczny na kwadrat na łożyskach kulkowych (czasami powstaje luz, bo nie da się go do końca dokręcić - już zamówiłem zamiennik w wersji pakieta Neco). Waga roweru ok 11-12 kg.

Tym rowerem da się jechać średnio ok 23 km/h na trasie , casami rozpędzić się do 31 i trzymać te 31 przez jakiś czas. Ale taka jazda jest dosyć męcząca i nawet po 30 km da się porządnie się zmięcić, goniąć wynik ATB.

 

Mam nadzieje, że podałem wszystkie najbardziej istotne informacje do udzielenia odpowiedzi. Sam już nie mam pomysłu co rozić z Raleighem, żeby go dociągnać do jakichś przyzwoitych prędkości (poza wymianą suportu i zakupu nowszych opon). Proszę o Wasze pomysły i komentarzy co do situacji. Z góry dziękuję.

post-186365-0-97769300-1431008700_thumb.jpg

post-186365-0-81081800-1431008704_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

nie da się je napompować ponad 2 bary

 

Proste. Opony szosowe tej szerokości pompuje się minimum do 5 barów. To jest w ogóle jakiś cud, że ich nie zniszczyłeś przy tak niskim ciśnieniu :yucky:

 

Ciągniesz flaka to jak masz szybko jechać? Nie czułeś na zakrętach jakby Ci miały zaraz spaść z koła?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przeserwisuj sobie też wszystkie łożyskowane pierdółki (piasty, suport, pedały) - może to efekt placebo, ale różnica w szosie jest zdecydowanie bardziej wyczuwalna niż w mtb  - tzn. piasta w szosie która stawiała ledwie wyczuwalny opór bardziej mi psuła jazdę (prędkość) niż zajechana, chrobocząca w mtb. 

 

No, ale opony i ciśnienie to podstawa. Jak chcesz tanio, to polecam Vittoria Zaffiro (może być zwijana wersja pro, jeśli masz budżet). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łożyska (poza wkładem suportu) są wysmarowane i wyregulowane, jak z przodu, tak i z tyłu. Nawet z odpowiednią uwagą podszedłem do czyszczenia zębatek w tylnej przerzutce. Koła są nowe, lecz klasa, wiadomo, jest naprawdę budżetowa, bo jedno koło (piasta, obręcz, szprychy) kosztowały 60 i 50 zł (tył i przód  :002: ), aczkolwiek luzów, czy za mocno zaciśniętych łożysk w piastach nie mam. Chciałem zostawić stare, stalowe koła, ale, niestety, sprzedający nie powiedział, że tylne koło miało wgniecenie (chyba poprzedni właściciel gwałtownie zahamował przed samochodem... może dlatego sprzedał ten rower [przez Internet]  :icon_confused: ) więc musiałem je wymienić. 

Dzięki za poradę dot. opon, pewnie z nią skorzystam za jakiś czas, ciekawy jestem właśnie jak pojedzie rower po napompowaniu do 7 bar, ponieważ ponad 4 bary żaden rower nie pompowałem. 4 bary miałem właśnie na tym ATB, ale mi się nie spodobało i wróciłem do 2,5 ponieważ poprawy prędkości nie było, ale każda nierówność stała się bardziej odczuwalna - z 2,5 barami, tylnym amortyzatorem i siedzeniem z roweru miejskiego (które akurat mam na ATB :036: ) obecnie po prostu nie czuje po jakiej powierzchni jadę - nawet krawężniki wydają się po prostu równą drogą  :002:

Przeczytałem tutaj już parę artykułów i pewnie trzeba popracować jeszcze z kadencją, ponieważ jestem przyzwyczajony do ok 65/min, co pozwala trzymać prędkość na ATB ok 28 km/h co pewnie trzeba zwiększyć do 80 na kolarzówce wraz ze zmniejszeniem przełożenia. Innymi słowy to już nieco inny styl jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu dzisiejszym dotarł do mnie nowy wkład suportu i po jego wymianie (nawet ze starymi oponami 2 bary) rower pojechał znacznie lepiej. Chyba stary był po prostu starej konstrukcji i zajechany. Utrzymanie większej prędkości już nie sprawia kłopotu. Pozostaje jeszcze wymienić oponki i napompować odpowiednio :)

Dziękuję za porady, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...