Skocz do zawartości

[rower] - Cannondale F29 Carbon Team 2014


dejf

Rekomendowane odpowiedzi

Gość HydraulicznyCyborg
Napisano

Avidy,xx to magnezowe padliny. Od razu do wymiany

Napisano

avatarus załóżmy przez chwile, że mogę sobie pozwolić na serwisowanie/utrzymanie takiej maszyny

 

Canyon którego zaproponowałeś to ładna sztuka, niemniej jednak rozważam/rozważałem poniższy model:

 

https://www.canyon.com/pl/mountainbikes/bike.html?b=3656

 

...nie zmienia to faktu, że wszystkie albo prawie wszystkie canyony są ładne (czarny mat!) i dobrze lub bardzo dobrze wyposażone (wskaźnik price/quality ratio zawsze na bardzo wysokim poziomie)

 

zastanawia mnie wysoko ustawiona kiera (135mm) i negatywny wpływ takiej pozycji na prowadzenie roweru na podjazdach przy wzroście 178cm

Napisano

Te 135 mm to mowa o Cannondale?

W lokalnej prasie czytałem test tego bajka w wersji z tą główką i nowszej z niższą - tester zdecydowanie cieszył się ze zmiany, twierdził że poprzednia wysokość była dla niego dużym mankamentem roweru.

Napisano

do kupienia w cenie mocno poniżej katalogowej:

 

http://www.bunnyhop.de/en/bikes/mountainbike/cannondale-f29-carbon-team-2014

 

pytanie uno: jak wypada porównanie takiej maszyny z np. TREK superfly 9.8 lub Canyon CF SLX 9.9 oneby?

 

nie pisze do czego rower bo zakładam że wiadomo o co chodzi.

 

wydaje się, że cały set up tego roweru to jest absolutny top ale koła to już prawdziwa miazga :)

 

Ale porównanie pod jakim względem?  Geometrię można ocenić samemu patrząc w tabelki, w praktyce wątpię aby ktokolwiek jeździł na jednym z wymienionych, nie mówiąc o trzech, więc na opinie z jazdy bym nie liczył.

 

Można tylko strzelać ogólnikami, że to zawodnicze maszyny XC i tam się sprawdzą najlepiej.  Na jazdę co dzień i wyrypy po górach to imo overkill.  Można też poszukać testów w prasie.

 

Jeżeli brać, to ze sklepu który ma najlepszą politykę zwrotów.  Albo przymierzyć coś podobnego i wtedy decydować.

 

BTW, w tym Canyonie siedzi RS-1. Ciekawy wideł, ale równie ciekawe jest to czy jest już ktoś w PL kto to obsłuży pod względem serwisowym.

  • Mod Team
Napisano

 

 

Ja bym z daleka omijał takie okazje - kupić rower to jedna, a utrzymać go to drugie

Utrzymanie tego roweru będzie na zbliżonym poziomie do wspomnianego Canyona. Nie bardzo widzę w czym Canyon jest bardziej racjonalnym wyborem pod względem kosztów utrzymania. 

Można się tylko spierać o osprzęt,ale te dwa rowery bazują na troszkę innej filozofii producenta.

Napisano

Dystrybutor? :)

 

Niewątpliwie.

 

Jeżeli to oznacza możliwość serwisu w każdym punkcie sieci dealerskiej Harfy, to ok.

 

Ale jakoś tak nie przypuszczam ;)

Napisano

....i kupując rower za naście czy dziesiąt tysięcy sensownym podejściem byłaby wydolność finansowa żeby go utrzymać. 

Jeśli zakup takiego roweru to wieloletnie oszczedzanie to potem eksploatacja jest źródłem obaw i frustracji. :)

 

 

Napisano

gorąco apeluje (po raz drugi zresztą) o pozostawienie kosztów serwisu w spokoju ;)

 

oczywiście ww. koszty serwisu nie są bez znaczenia nawet dla tych którzy pieniędzy mogliby nie liczyć (choć najczęściej wspomniani ludzie właśnie dlatego je mają bo liczą je lepiej od innych ;)

 

durny kot wspomniał coś o innej filozofii producenta (canyon vs cannondale) i będę wdzięczny jeśli rozwinie myśl.

Napisano

 

Te 135 mm to mowa o Cannondale?

W lokalnej prasie czytałem test tego bajka w wersji z tą główką i nowszej z niższą - tester zdecydowanie cieszył się ze zmiany, twierdził że poprzednia wysokość była dla niego dużym mankamentem roweru.

 

 

co w praktyce oznacza wysoka główka tzn. kiedy objawia się jej problem? przy podjazdach czy chodzi o pozycje na rowerze generalnie (bardziej wyprostowana)?

Napisano

Czego by nie oznaczała, to może ci pasować lub  nie, my tego nie wiemy, jak sam się przejedziesz to będziesz wiedział czy rower pasuje, nawet nie wiadomo, czy jego geometria ci podpasuje, a rower za takie pieniądze powinien być idealnie dobrany i tyle. Takie teoretyczne pitolenie nie ma sensu.

Napisano

to jeszcze powiedz mi Rulez gdzie w tym roku cannondale robi jazdy testowe zeszłorocznych modeli i jesteśmy w domu

Napisano

To nie jest mój problem, twoja sprawa jak sobie zorganizujesz testy.

Z tego co widzę, w modelu 2015 główka też ma 135 mm ...

Napisano

Ten model można kupic jeszcze taniej w Szwajcarii... Za to z bunego wysyłka 40 euro i jest po kilku dniach w kraju. Warto wspomnieć że gwarancja nie jest honorowana przez naszego dystrybutora czyli... czeskiego Aspire.

Poprzednie 2 sezony ścigałem się na podobnie złożonym F29 o waga 8xxx kg, na także karbonowych kołach i także heblach XXa. Heble po 3 latach wciaż bez awarii, ale może to kwestia użytkowania bo kto hamuje ten przegrywa więc dużo roboty nie miały. Za to XX WC to porażka ze wzgledu na zastosowany magnez i problemy z termiką i szczelnością. Serwis hybrydy to identyczne koszty jak Reba, Fox itd, łożyska w suporcie wytrzymują dużo dłużej niż htII czy pressfit i są tańsze, korba BB30 wyraźnie sztywniejsza niż odpowiedniki na osi 24 mm. Kokpit jest niesamowicie sztywny i to  połączenie główka-mostek-lewy nie ma po prostu żadnych słabych punktów. Od 2014 Cannondale daje poprawioną sterówkę która nie trzeszczy jak poprzedni model. Co do wysokości główki - taka tendencja że wyżej i szerzej, komu nie pasuje może wrócić do 26", główki 100 mm i do orania nosem po oponie, ale wyrokowanie jak jeździ F29 na podstawie tylko wymiarów bez jazdy to lekkie przegięcie. Ten rower podjeżdza ścianki jak przyklejony. Po prostu. Do tego komfort ramy - jadąc za F29 widać jak widełki pracują. Pozostaje dobór ramy - do 178/180 emka, powyżej elka, XL nie wiem od ilu bo nie jeździłem na takim mastodoncie :)

 

Napisano

sivydymie "big up" za merytoryczną odpowiedź, teraz jeszcze poproszę namiary do tego sklepu w CHF i zapraszam na kolarskie piwo ;)

 

Pytanie czy kupując w CHF odliczą mi od ceny 19% VAT i sprzedadzą po cenie netto jak robią to bracia Niemcy w sytuacji faktury na NIP UE..

Napisano

"sivydym" kiedyś wrzucałeś tu na forum teksty i testy wychwalające Meridę, podobno była ponad wszystkie inne rowery ... , jak byś porównał jazdę na Cannondale do rzeczonej Meridy ?

Napisano

Dwa różne rowery... 29rów przetestowałem "kilka" i F29 to dla mnie referencja w tym kole. Dla mnie tzn. priorytetem jest sztywność, komfort, prędkość i waga bo tylko na tym modelu nie wydając wora pieniędzy spokojnie udawało się zrobić 8xxx kg. A kilka takich sztuk złożyłem i chłopakom na pudło taki sprzet pomaga wskakiwać. W tym sezonie ścigam się na "małym" kole, bo "wszyscy" pisali o kole 27,5 że taka rewolucja to chciałem spróbować jak to lata. Porobiliśmy trochę testów w różnym terenie i liczby nie kłamią - im bardzie prosty teren, gładko i szybko plus licżą się nagłe zrywy, przyspieszenia tym mniejsze koło radzi sobie lepiej tzn jest się szybciej na mecie. Im trudniej - góry, korzenie, kamienie i zjazdy itd tym koło 29" góruje. A że ścigam się w płaskich mazowieckich ogórkach to napędzanie koła 29" nawet relatywnie lekkiego bolało, a  na kole 650b mniej boli po prostu :) Przerobiłem jednego F26 na 650b ale to nie to samo co stricte rama pod koło 650b. Gdyby był F27,5 to w ciemno zamówiłbym taki rower ale nie ma dlatego też po kilku testach wybrałem Meridę B7, która moim zdaniem na zawody jest jedną z lepszych konstrukcji jeśli brac po uwagę całość tzn lekki amor, lekkie koła, napęd, komfort ramy, sztywność i także wage 9 kg. Ale nie da rady porównać B7 i F29 bo ten drugi to cały system, integracja zaczynając od mostka a kończąc na lewym, który jeśli chodzi o amortyzację i sztywność bije wszystko co ma dwie golenie. Natomiast nie jest tak zrywny i nie składa się w ciasnych singlach jak coś co ma 425 mm ogon i geny topowej kiedyś ramy 26" czyli O.nine'a. Za to podjeżdza pionowe ścianki sam bez dziwnego klejenia się do kiery czy wbijania siodła i bez strachu mozna też po takich samych sciankach zjechać.

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

Kupiłem F29 w specyfikacji jak powyżej (team factory z 2014) i w związku z tym należy się kilka słów opisu zarówno samego procesu kupowania w sklepie za Odrą, jak również (co pewnie bardziej ciekawi czytelników) testów bojowych samego roweru.

 

no to zaczynamy:

 

zamówienie złożyłem w bunnyhop.de i trochę to trwało zanim dogadałem się co do odpisu podatku VAT  (weryfikacja NIP EU) ale w końcu się porozumieliśmy i rower wysłali w cenie netto :)

 

przyjechał po 5 dniach podróżowania po Europie (trafiłem w bank holiday z wysyłką) zapakowany w standardową (ekonomiczną) paczkę DHL. Z tego co widziałem filmy na YT z odpakowywania Canyonów to jednak producent pakuje to ładniej niż sklep internetowy. cóż, za 40 EUR nie ma co oczekiwać fajerwerków ale ważne że wszystko było dobrze zabezpieczone i zamocowane w taki sposób żeby nie latało w czasie podróżowania po kartonie.

 

faktura papierowa załączona, instrukcja obsługi i pozostałe dokumenty również. jednym słowem: polecam tego allegrowicza :)

 

no ale przejdźmy do rzeczy czyli testu głównego :)

 

jak się jeździ oraz ściga na F29? hm....żeby to miało sens to wypadałoby się do czegoś porównać ale najpierw trochę wrażeń z pierwszych godzin jazdy oraz z maratonu. Coż, w tej specyfikacji F29 nie jeździ, w tej specyfikacji F29 lata :). Ten rower wyrywa las z korzeniami. Dziury, kamienie, żwir, piach, korzenie nie są przeszkodą. Po prostu nic nie jest w stanie go zatrzymać czy wyprowadzić z równowagi. Do tego jest mordercą psychiki innych zawodników na podjazdach. Oni mielą i stoją, ty naciskasz na pedały i samo jedzie. Im trudniej czyli bardziej stromo tym lepiej dla F29. tego uczucia po prostu się nie da opisać jak mijasz ludzi na podjazdach jak śmieciarki :)

 

na prostych odcinkach to czołg z silnikiem od promu kosmicznego. przykład: maraton, peleton 10 kolarzy, las, prędkość przelotowa 30km/h i decyzja, żeby odjechać w pogoni za sektorem wcześniejszym. Szybka komunikacja z kolegą że pojedziemy na zmiany. stajesz na pedały i literalnie po pierwszych kilku sekundach jest 40km/h, po kilku kolejnych 45km/h. Po chwili odwracam się sprawdzić czy kolegą nadąża i widzę że jadę sam. kosmos. mówią że rower sam nie jedzie ale ja twierdzę że tej maszynie trzeba nie przeszkadzać i jedzie jak szatan.

 

od razu dodam, że mój poprzedni sprzęt to rama alu i waga 11,5kg, sztywny widelec oraz standardowe obręcze. zmiana na 8,xxx kg, koła karbon i Lefty to skok w inny wymiar ale miałem okazję pojeździć też na scale 710 czy 910 (też zawodnicze maszyny) i przewaga sztywności/lekkości cannondale vs scott jest wyraźnie odczuwalna.

 

Jedynym słabym punktem tego roweru jest...zawodnik który na nim siedzi ;-)

 

aha, piszczą te Avidy jak nieszczęście ale ten rower nie służy do hamowania przecież ;-)

 

 

 

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...