Skocz do zawartości

[ostre starcie] Ostra przygoda z kierowcą


tomek90

Rekomendowane odpowiedzi

HEj. Po takich przejściach jak dziś odechciewa mi się wsiadać na rower. Jedziemy sobie z kolegą drogą gdzie nie ma dużego ruchu, był prosty odcinek o widoczności ponad kilometr w obydwie strony. Jechaliśmy ciasno obok siebie nie przekraczając środka jezdni. z tyłu nadjechał mały fiat, pomimo że miał miejsce minął kolegę o może 10 cm i jeszcze głośno trąbił, oglądał się i miał jakieś wąty. Odruchowo pokazałem mu środkowy palec a on wyskakuje z auta i zaczyna mnie wyzywać od gnoja, że wie gdzie mieszkam i dzwoni na policję, zaczyna wyzywać że kamizelek nie mamy a to było po 14. Grzecznie mu tłumaczę że nie trzeba jeździć w kamizelce, że mam odblaski na rowerze, sprawne światła a on jeszcze bardziej wyzywa. tłumaczymy mu że możemy jechać koło siebie a ten wyzywa. w końcu kolega powiedział mu spieprzaj debilu i od tego się zaczęło. przywalił koledze w szczękę, ten chciał mu oddać ale go powstrzymałem, koledze wywalił rower- Specializeda za 3 tyś, wsiadł w auto i pojechał. Szybko wyciągnąłem aparat i zrobiłem foto tablicy rejestracyjnej, zatrzymał się i wylądowałem w rowie- wepchnął mnie i zwyzywał :sick: zaczął wtedy znowu wyzywać że dzwoni po policję, a my na to dzwoń. Jakoś ciul nie zadzwonił, a szkoda. Ja żałuję że nie zadzwoniliśmy ale potem tylko by mnie ciągali po sądach na sprawy a za bardzo mi się to nie uśmiecha. No w sumie to tyle, chciałem się pożalić tylko bo nie mogę sobie poradzić ze sobą..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po uderzeniu kolegi przez typa z malana, trzeba było od razu na policje dzwonić albo oddać. Jak już powstrzymałeś kolegę przed oddaniem to trzeba było dzwonić. Wepchnął Cię do rowu. Naruszył nietykalność cielesną obu, może rowery porysowane. Trzeba było dzwonić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tamtym roku miałem też spotkanie z takim kierowcą idiotą, gościu postawił sobie swoje BMW na ścieżce rowerowej i zadowolony z siebie stoi, podjechałem i mówię matołowi że to nie parking i by przestawił samochód , a on do mnie z pyskiem i zaczyna kopać mi rower i odpychać mnie (nie wiem czym gościu się kierował bo mam 190cm wzrostu i prawie 100kg wagi wyrobionej troszkę na siłce i worku bokserskim, może to że noszę okulary go zmyliło:)) zszedłem z roweru gościu dostał 3 strzały zalał się krwią i uciekł do samochodu
A sytuacji z takim buractwem jest wiele i nie ma czym się przejmować, a tym bardziej zniechęcać do rowerowania.
Jak masz zdjęcie to zgłoś sprawę na policji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reagowanie na takie zaczepki jest moim zdaniem błędem. Dajesz w ten sposób oszołomowi satysfakcję, bo jemu zależy właśnie na tym, żeby Cię zdenerwować. Może to w rezultacie doprowadzić do kolejnych zachowań tego typu. Nie powinno się też kłaść po sobie uszu, bo wtedy agresywny kierowca się ucieszy, że udało mu się Ciebie zastraszyć. Najlepiej po prostu ignorować zaczepki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam tylko fotkę auta i tablic, zanim mnie do  rowu wrzucił z rowerem to schowałem aparat. Najlepsze jest to, że on jest z sąsiedniej miejscowości. darł się że do matki przyjedzie, a 25 lat mam :D poza tym wiem że swoją kobietę bił, także no comment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli brak świadków to trzeba było kierowcy fizycznie wytłumaczyć, że się myli.

Gorzej, jeśli by ich zapamiętał i przy ponownym spotkaniu postanowił w ramach zemsty zepchnąć z drogi. 

 

A tak z ciekawości, jaki był ten kierowca? (wiek, rozmiary)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza tym wiem że swoją kobietę bił, także no comment

To tym bardziej trzeba było dzwonić po policję.

 

Tyle narzekania, że policja jest nieskuteczna i nic nie robi, a jak przychodzi co do czego, to nikt nie zgłasza. Jak mają pracować, jak nie mają sygnału o takich przypadkach, a potem wielka tragedia mimo, że wszyscy w okolicy wiedzieli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja żałuję że nie zadzwoniliśmy ale potem tylko by mnie ciągali po sądach na sprawy a za bardzo mi się to nie uśmiecha. No w sumie to tyle, chciałem się pożalić tylko bo nie mogę sobie poradzić ze sobą..

Żałujesz, że nie zadzwoniłeś, byłbyś ciągany po sądach.

Trudno mi to pojąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widzę agresję i aspołeczne zachowania po każdej ze stron. Jak kto powinien się zachowywać to chwilowo przemilczę.

Temat jest świeży chociaż nie jest napisane w jakim dniu ów incydent się dokonał.

1. Jeśli był w przeciągu 7 dni a rower poniósł szkody to należy czym prędzej zgłosić sprawę na Policję.... masz na to rok czasu ale im szybciej tym lepiej.

2. Udałbym się do lekarza w celu obdukcji. Kolega dostał w twarz więc jesli sprawa jest świeża to zapewne są jeszcze jakieś ślady. Jak powiecie o co chodzi to na pewno lekarz znajdzie jakieś drobne ślady, jakieś obtarcia.

3. Udałbym się do ubezpieczalni, sprawcy zdarzenia celem odszkodowania za poniesione straty jeśli takowe były, rower, ubranie etc.

 

Takiej sprawy nie należy zostawiać w spokoju. Nie należy także martwić się Sądem. Idziesz na Policję i szczegółowo podajesz opis zdarzenia, świadka-poszkodowanego i sprawcę. Kolega także jest wzywany na Policję. Potem Policja wzywa gościa. Masz twarde dowody więc Policja na miejscu karze sprawcę i masz problem z głowy. Jestem na 95 % pewien, że sprawa nie dotrze do Sądu.

 

Ja tylko podczas przesłuchania bym jedno zmienił

 

Odruchowo pokazałem mu środkowy palec

 

Ten gest zamieniłbym na podniesioną rękę, zaciśniętą pięść albo puknięcie się w czoło. Gostek ów gest widział w lusterku więc nie miał czystego obrazu i mógł ów gest żle zinterpretować. W tym miejscu możesz dodać, że samochód miał lekko brudne szyby albo, że z tyłu świeciło słońce, jeśli świeciło, więc gest był także nieczytelny.

 

Jednocześnie pamietaj, że zeznania kolegi muszą być spójne. Lepiej, żeby kolega nic nie powiedział, zasłaniając się że nie zauważył albo, że był zdenerwowany niż żeby wasze zeznania się różniły.

 

Tak więc dygaj czym prędzej na Policję i lekarza bo im więcej będziesz mieć takiego doświadczenia tym łatwiej pójdzie ci z kolejnymi incydentami a, że jestem tego pewien, że takowe będą.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Odruchowo pokazałem mu środkowy palec Ten gest zamieniłbym na podniesioną rękę, zaciśniętą pięść albo puknięcie się w czoło. Gostek ów gest widział w lusterku więc nie miał czystego obrazu i mógł ów gest żle zinterpretować. W tym miejscu możesz dodać, że samochód miał lekko brudne szyby albo, że z tyłu świeciło słońce, jeśli świeciło, więc gest był także nieczytelny.

Trochę to trąca hipokryzją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Niby masz racje ale nie każdy na to chce się godzić. To że ktoś jest nieuczciwy wcale nie znaczy że tymi samymi metodami trzeba z nim walczyć.

Z mojego punktu widzenia zdrowiej klientowi wypłacić liścia niż uciekać się do naginania zeznań.Idąc tym tropem można zeznać że to był tylko ruch ręki w kierunku twarzy a padł od fali uderzeniowej. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpośrednia agresja jest dobra w anonimowym świecie lub w świecie bezprawia. Sprawcy się znają więc w przypadku bezpośredniej agresji może dojść do próby odwetu ze zdwojoną siłą. Gdy Policja weżmie się za takiego gościa to może skierować sprawę do Sądu aby ów wydał zakaz zbliżania się się do poszkodowanego zwłaszcza, że padły z jego ust słowa o grożbie. Taki zakaz będzie miał o wiele większą siłę prewencyjną.  Być może póżniej nasz autor będzie wytykany palcami ale będzie mieć ten komfort, że nikt go w nocy nie najdzie a w razie gdyby telefon na Policję, słówko o zakazie i Policja stawia się na miejscu. Znacznie lepiej żyć w komforcie bezpieczeństwa niż w permanentnym strachu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Taki zakaz będzie miał o wiele większą siłę prewencyjną. 

To zależy od osobnika którego ten zakaz dotyczy. Jak na razie z opisu wynika że nie jest on zbyt pozbierany na umyśle skoro decyduje się w miejscu publicznym na rzucanie się z łapami na dwie osoby. 

Tak czy inaczej zgłosiłbym to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robertrobert1- zajście miało miejsce wczoraj około 14:30. Ja już bym na policję szedł ale kolega powiedział że nic z tego nie przyjdzie a tylko koszty będą na jeżdżenie :/ i tu jest problem.. Także niestety trzeba będzie to zostawić. Mój Evado odrapał się lekko na widelcu i przednia przerzutka się skrzywiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ja już bym na policję szedł ale kolega powiedział że nic z tego nie przyjdzie a tylko koszty będą na jeżdżenie :/ i tu jest problem.. Także niestety trzeba będzie to zostawić. Mój Evado odrapał się lekko na widelcu i przednia przerzutka się skrzywiła.

Nie zostawiaj tego zwłaszcza, że masz szkody i dowód w postaci zdjęcia. To naprawdę jest już 70 % sukcesu.

Na Policji podaj dane kolegi i a dopiero póżniej z nim negocjuj. Kolego otrzyma wezwanie więc i tak będzie musiał się udać na Policję.

 

Do dzieła i się nie ociągaj. Jesteś młody więc musisz się jeszcze dużo uczyć o życiu a nic tak nie uczy jak nauka na własnych błędach.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...