Skocz do zawartości

[blog enduro MTB] 1Enduro.pl


Wooyek

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 17.09.2020 o 22:43, SoloTM napisał:

Może za wiele ( przez ostatnie kilka lat ) artykułów nie czytałem o elektrykach, ale nikt nie wspominał, że generują opór.

I to spory niestety...

6 godzin temu, lewocz napisał:

Nie każdy uchwyt rowerowy przyjmie taki rower bo mają bardzo grube rury ( baterie) w miejscu gdzie się łapie za ramy.

Najlepsze są uchwyty za koło, bo jednocześnie mniej do dźwigania. A jak jeszcze się baterie ściągnie to już w ogóle luzik :D.

 

6 godzin temu, lewocz napisał:

Niby mają te asysty chodzenia

A tak jakby ich nie było.

 

5 godzin temu, zenekzenek napisał:

Elektryki są OK ale to temat pasujący raczej do forum motoryzacyjnego a nie rowerowego

 

30 minut temu, zenekzenek napisał:

Czyli reklama roweru jest "be" a twoja reklama motoryzacyjna administracji pasuje. 

Motoryzacyjnego?

 

Godzinę temu, marcinusz napisał:

Podobnie jak sugerowaną maksymalną prędkością z rowerem na dachu. Niektórzy latają 160 po autostradzie.

Też jestem zdziwiony, bo zwykle jestem najwolniejszy z rowerami na dachu.

 

Godzinę temu, marcinusz napisał:

dach bez relingów może mieć nośność 50 kg

Raczej bliżej 70-75 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, chudzinki napisał:

Raczej bliżej 70-75 kg

Sprawdziłem z ciekawości. 70-75 to typowe dopuszczalne obciążenie. Ale są też samochody pozwalające obciążyć dach tylko do 50kg. Wydaje mi się, że tak było w starym Citroenie C3 I generacji. Net podaje, że w nowych samochodach też tak bywa: Ford Fiesta, Mazda CX-3 i CX-5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Wooyek napisał:

PS. Fascynuje mnie Wasz zapał do angażowania się w dyskusję na temat rzeczy, które Was nie interesują, nie podobają się, czy wręcz irytują.

Trolowanie czyli narzekanie - polska przywara?

6 godzin temu, KNKS napisał:

"Mecenas daje złoto - mecenas wymaga"

Zazdrościcie Michałowi? czy co?

Też chcecie być sławni i wpływowi w internetach?

 No to droga wolna przeca.

Ja tam sobie czytam, i jestem zadowolony.

Ale czy muszę od razu brać kredyt w prowidencie i lecieć kupować najnowszego e-bika czy innego enduraka?.

NIe.  Więc o co ta g..burza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zazdrość, zawiść, potrzebę podbudowania ego... Coś w tym stylu prawdopodobnie ;-)

Też bym chciał żeby hobby rowerowe generowało też uznania na rachunku zamiast ciągłych obciążeń.

Człowiek ma lekkie pióro, niczego nie ukrywa (https://www.1enduro.pl/wspolpraca/), więc nie wiem w czym problem.

Nie mogę też zrozumieć nagonki na "złych marketingowców" co tylko zysk chcą generować. No tak, czy chcielibyście zapieprzać w dół stoku z szybkością 60km/h na ramie, której projektant zarabia 2500 netto, a kompetencje w MES`ach kończą się na postawieniu dwóch strzałek i losowej siatki w Solidworksie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, KSikorski napisał:

Też bym chciał żeby hobby rowerowe generowało też uznania na rachunku zamiast ciągłych obciążeń.

A chciałbyś robić sesje foto ciuchów w terenie, aby to uznanie rachunku wygenerować? Albo ciągle walczyć o dobre foty i opisy wrażeń z jazdy, zamiast skupiać się po prostu na jeździe. Ja tam nie zazdroszczę takiej roboty. Taka robota zabiłaby moje hobby, w ramach którego robię co chcę a nie to, czego ode mnie ktoś oczekuje.

Michałowi uznania na rachunku przynosi bardziej hobby blogowe niż hobby rowerowe. Pieniądz jest za publikacje a nie za jeżdżenie.

Teraz, KSikorski napisał:

Nie mogę też zrozumieć nagonki na "złych marketingowców" co tylko zysk chcą generować.

Jeśli o mnie chodzi, to nie narzekam na chęć zarabiania przez "złych marketingowców". Bardziej na wszędobylskość marketingu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
6 godzin temu, Wooyek napisał:

Skoro nie czytasz, to nic dziwnego, że nie doczytałeś...

Dlatego to napisałem..

6 godzin temu, Wooyek napisał:

Możliwości i kombinacji wad/zalet jest tyle, ile rowerów na rynku, dlatego piszę o tym w testach i poradnikach na blogu, a nie tutaj na forum. W ten sposób te informacje są łatwiej dostępne, choć widzę że Twoim zdaniem jest na odwrót, bo boisz się statystyk

 Informacyjnie piszę, że statystyki poza pracą mnie zupełnie nie interesują. Tym bardziej Twojego bloga ( skądinąd nieźle prowadzonego od względem wizualnym ) ,który kompletnie nie odpowiada moim potrzebom ( już nie odpowiada i jeszcze nie odpowiada ) . 

6 godzin temu, Wooyek napisał:

Następnym razem zanim kogoś obrzucisz oskarżeniami, odrób zadanie domowe.

W którym miejscu Cię oskarżam o cokolwiek? Kupujesz testowane rower? Raczej nie. Dostajesz je od bystry/producenta za opłatą ? Też raczej nie. Gdzie tu oskarżenia? 

 

6 godzin temu, Wooyek napisał:

Administratorzy i moderatorzy w każdej chwili mogą uznać ten wątek za niestosowny i go zamknąć lub usunąć. A jednak tego nie robią, czyli najwyraźniej kasa się zgadza.

Mogą, ale na tą chwilę nie uznali.  Wspomniana koleżanka to trochę inna historia i nie ma co porównywać.

Poza tym przestańcie szukać teorii spiskowej i dociekać czy i ile Michal dostaje/ oddaje za wątek na Forum. Kady z Was może taki blog uruchomić i wrzucić na Forum. 

6 godzin temu, Wooyek napisał:

Fascynuje mnie Wasz zapał do angażowania się w dyskusję na temat rzeczy, które Was nie interesują, nie podobają się, czy wręcz irytują.

Nie zastanowiło Cię ,jak bardzo  ( ostatnio coraz częściej ) Twoje niektóre wpisy są przyczyną do dyskusji ( abstrahując od poziomu )? Może przyczyna nie tkwi tylko po stronie Forumowiczów?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, durnykot napisał:

Wspomniana koleżanka to trochę inna historia i nie ma co porównywać.

Jak nie jak tak. O ile dobrze pamiętam to administracji nie podobało się że reklamuje jakieś produkty. Ale te przynajmniej były rowerowe. A tutaj nachalna reklama pojazdów zmotoryzowanych i co? I nic! Skandal! :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, marcinusz napisał:

Jeśli o mnie chodzi, to nie narzekam na chęć zarabiania przez "złych marketingowców". Bardziej na wszędobylskość marketingu.

ale to jest jakiś marginalny problem - mnie marketing w branży rowerowej w ogóle nie dotyka. A dlaczego? Wystarczy po prostu nie czytać branżowych portali i kolorowych gazetek. Mam wrażenie, że niepotrzebnie wkładasz energię w coś co jest totalnie nieistotne. Branża rowerowa to sektor jak każdy inny - ma zarabiać, zatem tworzy nowe potrzeby, a potem produkty, które je zaspokoją. I wiele z nich jest naprawdę świetnych, dla mnie dzisiejsze rowery są znacznie lepsze niż te sprzed 15 lat.

A jak ktoś narzeka, że wciskają nowe napędy, amortyzację standardy... Nikt nic nie wciska bo noża przy gardle Ci nie trzyma. Po prostu oferuje nowy produkt bo chce zarabiać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, zenekzenek napisał:

O ile dobrze pamiętam to administracji nie podobało się że reklamuje jakieś produkty.

Ja pamiętam to tak, że z blogiem zintegrowany był sklep. Chodziło raczej o promowanie swojego sklepu a nie bloga czy produktów testowanych. 

12 minut temu, Sabarolus napisał:

Wystarczy po prostu nie czytać branżowych portali i kolorowych gazetek.

... i blogów, bo powoli przestają się czymkolwiek różnić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, marcinusz napisał:

... i blogów, bo powoli przestają się czymkolwiek różnić. 

blogów jest ci dostatek i jeżeli nie jesteś zainteresowany spektrum sprzętowym tego hobby to chyba lepiej czytać blogi podróżnicze, toż nawet w kolorowych gazetkach jest sporo takich artykułów. No chyba, że cierpisz za grzechy całego rowerowego świata i czytasz te wpisy mimo, że nie chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, durnykot napisał:

Nie zastanowiło Cię ,jak bardzo  ( ostatnio coraz częściej ) Twoje niektóre wpisy są przyczyną do dyskusji ( abstrahując od poziomu )? Może przyczyna nie tkwi tylko po stronie Forumowiczów?

Tak, też wyznaję zasadę "garbage in - garbage out". Dlatego bardzo mnie cieszy, że pod każdym wpisem jest kilkadziesiąt komentarzy, często bardzo wartościowych merytorycznie.

Teraz, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

Co z tego, że generują opory? Zazwyczaj jeździ się chyba na wspomaganiu?

Nie do końca - opory są odczuwalne w trzech sytuacjach:

  1. Kiedy jedziesz z wyłączonym silnikiem - nie tylko po wyczerpaniu baterii, ale też rano przed tripem dla rozgrzewki lub w trakcie długiej wycieczki dla oszczędzania prądu.
  2. Kiedy dokręcasz powyżej 25 km/h, kiedy wspomaganie jest nieaktywne.
  3. Kiedy jedziesz na granicy 25 km/h - płynność i naturalność zachowania na granicy "odcięcia" dużo mówi o klasie napędu. Przy wysokich oporach ta płynność jest nieosiągalna.

Poza tym, choć opory są nieodczuwalne przy działającym wspomaganiu, to nie znaczy, że ich nie ma - są i bezpośrednio przekładają się na zasięg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2020 o 10:48, Wooyek napisał:
  • Kiedy jedziesz z wyłączonym silnikiem - nie tylko po wyczerpaniu baterii, ale też rano przed tripem dla rozgrzewki lub w trakcie długiej wycieczki dla oszczędzania prądu.
  • Kiedy dokręcasz powyżej 25 km/h, kiedy wspomaganie jest nieaktywne.
  • Kiedy jedziesz na granicy 25 km/h - płynność i naturalność zachowania na granicy "odcięcia" dużo mówi o klasie napędu. Przy wysokich oporach ta płynność jest nieosiągalna.

-Start na off to raczej norma dla świadomych użytkowników i lepiej żeby się nie wyczerpała chyba ,że ..kogoś stać na rower 50k . Długie wycieczki..też raczej łatwy teren a na taki i nie tylko taki ,najlepiej brać manual i nie bawić się w wynalazki 

-Dokręcać powyżej 25 raczej po łatwym terenie w realnych górach jest to praktycznie mało prawdopodobne

-owszem ..ale patrz powyżej..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.09.2020 o 13:46, Kemusi napisał:

Start na off to raczej norma dla świadomych użytkowników i lepiej żeby się nie wyczerpała chyba ,że ..kogoś stać na rower 50k . Długie wycieczki..też raczej łatwy teren a na taki i nie tylko taki ,najlepiej brać manual i nie bawić się w wynalazki 

-Dokręcać powyżej 25 raczej po łatwym terenie w realnych górach jest to praktycznie mało prawdopodobne

-owszem ..ale patrz powyżej..

Mógłbyś rozwinąć? Wybacz, ale nic z tego nie zrozumiałem ;)


Nowy wpis: Transalp - 8 rowerów uczestników

https://www.1enduro.pl/transalp-8-rowerow-uczestnikow/

transalp-mtb-tuxerjoch-route-242.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nasze doświadczenie mówi nam, że e-bike kupuje z reguły ten, kto nie jest w zbyt dobrej kondycji fizycznej i często nie jest także dobrym riderem, a więc jego jazda ma znaczny wpływ na zużycie i stan ścieżek. Podjazdy są niszczone przez wyjeżdżanie poza krawędź ścieżki, bo rowery elektryczne są mniej zwrotne, a najbardziej strome miejsca także poprzez utratę przyczepności napędzanej opony. To przysparza nam kolejnej pracy i wydatków, których nikt nie pokryje" 

"Kolejną kwestią sporną jest zachowanie niektórych właścicieli rowerów elektrycznych, którzy najeżdżają na normalnych rowerzystów lub krzyczą na nich, by ich przepuścili. To mogłoby spowodować, że normalni rowerzyści przestaną nas odwiedzać, a na ścieżkach zostanie nam grupka tych, którzy niczego nie respektują, nie płacą i tylko niszczą ścieżki."

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Wooyek Rzeczywiście..Chciałem  napisać szybko z tel i wyszedł spory bełkot, przepraszam! ;) 
Rozwijając..oszczędzanie baterii to raczej norma i warto startować na off i  podobnie na trasie , czy opory są aż tak bardzo odczuwalne? Trochę są ,jednak nie jest to poważny problem. 
Przy dokręcaniu powyżej 25 km ..no tak ale jeżdżąc po górach to nie jest odczuwalne , na stromych podjazdach w trudnym terenie nie przekroczysz 25...

Z mojej perspektywy „na granicy 25 km/h - płynność i naturalność ” jadąc w dół , nawet na starszych silnikach , mało znaczące.

Generalnie ,warto się zastanowić nad sensem używania roweru ze wspomaganiem w terenie gdzie można to samo osiągnąć na manualu . 
Ps. Przeczytałem Tw artykuł o transalp i zastanawiam się czy wybór manualnego jednak nie jest lepszym rozwiązaniem. Z drugiej strony ,  jadąc z ludźmi którzy wybrali wspomaganie ...sam nie wiem, musiałbym spróbować . 


 

Ps. Chyba główny mój „lęk”dotyczy dostępności wtyczki na trasie i potencjalnego noszenia ciężkiego roweru na plecach przez dłuższy czas , już to przerabiałem . Jak to wyglądało z Twojej perspektywy ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PiotrKaaaaaaaaaaa napisał:

"ta okropna torba na ramie to przybornik z bikepackingowej kolekcji EVOC-a – cóż, trzeba przyznać, że tego typu rozwiązania sprawdzają się na transalpie bardzo dobrze." 

Masz na myśli kolor, czy sam fakt posiadania torby na ramie?

W sumie wszystko ;) Choć torbę da się sensownie ogarnąć - przykład YT Jeffsy.

11 godzin temu, chudzinki napisał:

"Nasze doświadczenie mówi nam, że e-bike kupuje z reguły ten, kto nie jest w zbyt dobrej kondycji fizycznej i często nie jest także dobrym riderem, a więc jego jazda ma znaczny wpływ na zużycie i stan ścieżek. Podjazdy są niszczone przez wyjeżdżanie poza krawędź ścieżki, bo rowery elektryczne są mniej zwrotne, a najbardziej strome miejsca także poprzez utratę przyczepności napędzanej opony. To przysparza nam kolejnej pracy i wydatków, których nikt nie pokryje" 

"Kolejną kwestią sporną jest zachowanie niektórych właścicieli rowerów elektrycznych, którzy najeżdżają na normalnych rowerzystów lub krzyczą na nich, by ich przepuścili. To mogłoby spowodować, że normalni rowerzyści przestaną nas odwiedzać, a na ścieżkach zostanie nam grupka tych, którzy niczego nie respektują, nie płacą i tylko niszczą ścieżki."

Te bzdury już tyle razy były omawiane w przeciągu ostatnich 2 lat, że nawet nie chce mi się do nich wracać. Napiszę tylko, że od czasu wprowadzenia tego "zakazu", ani razu tam nie pojechałem, mimo że wcześniej byłem stałym bywalcem (nigdy na elektryku). Więc zniechęcanie do siebie ludzi wyszło im super.

10 godzin temu, Kemusi napisał:

Przy dokręcaniu powyżej 25 km ..no tak ale jeżdżąc po górach to nie jest odczuwalne , na stromych podjazdach w trudnym terenie nie przekroczysz 25...

To jest najbardziej odczuwalne na zjazdach, zwłaszcza w miarę płaskich i krętych, gdzie sporo się hamuje i przyspiesza. Zgodzę się, że w naturze nie występuje to często, ale np. dla kogoś kto często jeździ po trasach przygotowanych może to być bardzo odczuwalne. Druga sytuacja to płaskie szutrowe łączniki, których w górach jest coraz więcej.

10 godzin temu, Kemusi napisał:

Ps. Chyba główny mój „lęk”dotyczy dostępności wtyczki na trasie i potencjalnego noszenia ciężkiego roweru na plecach przez dłuższy czas , już to przerabiałem . Jak to wyglądało z Twojej perspektywy ? 

Wszystkie swoje lęki, które przemówiły za analogiem opisałem we wczorajszym artykule :) Noszenia też się trochę bałem, ale po pierwsze, nie jest to niemożliwe (tylko bardzo upierdliwe), a po drugie, akurat na tej trasie noszenia nie było. Z prądem też problemu nie było, bo i tak jedzie się cały czas na eco, tempem dostosowanym do reszty grupy, więc zużycie energii jest znacznie mniejsze, niż na "normalnych" tripach e-bike'owych. Tomek, nasz przewodnik, ma w swoim Specu 4-letnią baterię, która jak była nowa, miała pojemność 460 Wh, a mimo to ani razu nie doładowywał roweru w takcie etapu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Wooyek napisał:

Napiszę tylko, że od czasu wprowadzenia tego "zakazu", ani razu tam nie pojechałem, mimo że wcześniej byłem stałym bywalcem (nigdy na elektryku). Więc zniechęcanie do siebie ludzi wyszło im super. 

To logika typu ( trochę przejaskrawiam ) - chodziłem do małego osiedlowego sklepiku, tam menelom piwo sprzedawali, które pili pod sklepem. Wulgaryzmy, rzygi, smród,  "kierowniku, macie papieroska" i takie tam.  Właściciele wywiesili kartkę "zakaz picia w obrębie sklepu" meneli pogonili i się skończyło. Nie chodzę już tam, zniechęcanie do siebie ludzi wyszło im super.

A tak zupełnie poważnie ( choć nigdy tam nie byłem  ) to wolałbym żeby ludzi było mniej niż więcej. A już szczególnie takich co na zjazdach jadą wolno jak krowy ( przejaskrawiam ) a na podjazdach jak Rafał Majka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, SoloTM napisał:

To logika typu ( trochę przejaskrawiam ) - chodziłem do małego osiedlowego sklepiku, tam menelom piwo sprzedawali, które pili pod sklepem. Wulgaryzmy, rzygi, smród,  "kierowniku, macie papieroska" i takie tam.  Właściciele wywiesili kartkę "zakaz picia w obrębie sklepu" meneli pogonili i się skończyło. Nie chodzę już tam, zniechęcanie do siebie ludzi wyszło im super.

Ich logikę bardziej porównałbym do sklepu rowerowego, który nie wpuszcza klientów do środka z rowerem.

4 godziny temu, SoloTM napisał:

A tak zupełnie poważnie ( choć nigdy tam nie byłem  ) to wolałbym żeby ludzi było mniej niż więcej. A już szczególnie takich co na zjazdach jadą wolno jak krowy ( przejaskrawiam ) a na podjazdach jak Rafał Majka.

No właśnie z takiego myślenia wziął się ten zakaz, tzn. z wrzucania wszystkich osób na e-bike'ach do jednego wora i "przejaskrawiania".

Równie dobrze mogliby zakazać wstępu na rowerach XC, bo ci cholerni krosiarze w obcisłych gaciach nic tylko wrzeszczą "LEWA MOJA!!!" na podjazdach, na zjazdach kaleczą ze sztycą w kosmosie, robią tarki blokując koło przed zakrętami, a do tego skubańce mają kondycję, więc niszczą nawierzchnię większą liczbą przejazdów, niż pozostali.

I o ile rozumiem egoistyczne podejście "wolałbym, żeby ludzi było mniej, niż więcej" w Twoim czy moim wykonaniu, to przyznasz chyba, że w przypadku gospodarzy komercyjnie działającej miejscówki jest to dosyć... osobliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też masz sporo racji, ale skoro ryją trasy bardziej ( bo argument typu, że przejedzie 2 x tyle co klasyczny rower do mnie dociera lub to, że na podjazdach jest łatwiej zerwać przyczepność mając rower z silnikiem ( można tak ? ) niż z rowerem klasycznym ) to niech płacą więcej i tyle. Taki był pierwszy mój pomysł. Wyobrażam sobie jakieś super baterię, silniki, które umożliwią 2 x więcej niż do tej pory na elektryku i problem będzie narastał. Już pomijam tych co mają odblokowane silniki ( lub inne bez blokady  - przecież tam nikt nie będzie tego sprawdzał ) i z "palca" jak depną to robią za motocross.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, SoloTM napisał:

Już pomijam tych co mają odblokowane silniki ( lub inne bez blokady  - przecież tam nikt nie będzie tego sprawdzał ) i z "palca" jak depną to robią za motocross

Są ludzie, którzy świadomie przesiadaja się z motocrosa na ebika, m.in z powodu "legalnego" jeżdżenia po górach. Straż już ich nie gania, a smigaja gdzie chcą i jak chcą. Jakiś  czas temu widzialem takiego jegomoscia, tylne koło zostawialo ślad jak po moto, bieżnik jakiś nie rowerowy...

Wg. mnie opiekunowie Rychleb wychodzą ze słusznego założenia. 

Na ebiku i tak mozna jeździć prawie wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się ten zakaz wydawał dziwny ale z drugiej strony ich miejscówka to ich zasady. A są na takim zadupiu, że pewnie niewielu miejscowym to przeszkadza. 
W drugą stronę na trailu Dr Wiesnera widziałem pana pchającego rasowego trekinga. Bagażnik, metalowe błotniki, ogromne lampy i to był dopiero pocieszny widok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...