jogi109 Napisano 18 Marca 2015 Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Cze. Jest w okolicy taki sobie zjazd- 430m długości. Sam w sobie bardzo ciekawy, ale jest kilka "błędów natury". M.in. na odwrót wyprofilowany zakręt, mocne wyboje w jednym miejscu, duzo liści. Jakie macie sprawdzone sposoby na poprawienie tego? Poczekać na deszcz i co? Z łopatą latać? na prawie pół kilometowym zjeździe? Zresztą, jak tam się z łopatą dostać... Czy może wystarczy pojeździć jak będzie mokro? Obecnie jeszcze dochodzi warstwa liści. Na zakrętach powiedzmy już nie ma, bo wyhamowane, ale tak ogólnie to idzie sie nawet zgubic w jednym miejscu xd I co zrobić z tym odwrotnym zakrętem? Kąt zakrętu jakoś może z 60 stopni, promień powiedzmy 6-8m, kąt patrząc z boku jakoś 30-40 stopni. ZRobić wąski dół na szerokośc opony w nim czy jak ? A może wallride? XDDD Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 18 Marca 2015 Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Łopata to nie wszystko. Spadnie deszcz i wyżłobi wszystko tak jak było. Na Chełmcu leśnicy sobie radzą w ten sposób, że w rozpadliny wyżłobione przez wodę sypią tłuczeń, żeby góra się nie rozsypała, więc modyfikując zakręt będziesz musiał taczką trochę kamieni z okolicy nazwozić, powzmacniać to deskami i dopiero na to gleba z przeciwnej strony ścieżki, żeby to ta druga strona erodowała. Pomyśl też nad odwodnieniem konstrukcji (kilka, ponawiercanych w sitko, rur PCV wychodzących na zewnątrz tak z 20-30 cm, aby nie podmywały bezpośrednio nasypu tylko trochę dalej). Generalnie praca dla kilku zapaleńców którzy chcą mieć frajdę. Wszystko do zorganizowania w prosty sposób: np. mój znajomy pracował w szkole jazdy i był odpowiedzialny za odśnieżanie placu manewrowego, a wszystko co zrobił to rozesłał smsy "Akcja Zima! Odśnieżanie placu manewrowego. Woda ognista do topienia śniegu już czeka.". Znalazł około dwudziestu ochotników którzy przynieśli więcej zasobów "rozmrażacza" a śnieg topniał w oczach, aż się ludzie o łopaty bili bo dawno fizycznie nic nie robili. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jogi109 Napisano 18 Marca 2015 Autor Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Chyba sie nie zrozumieliśmy. na razie jakby nie ma nic. Jest "niebieski szlak" którym jak legenda głosi ktoś kiedyś szedł. Pare razy ktoś tam zjechał i tyle. Raczej ingerencja w stylu kamieni i rur odpada. Genrelanie na tej trasie nie ma wyżłobień przez wode. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 18 Marca 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Czy może wystarczy pojeździć jak będzie mokro? Najpierw pojeździj i zobacz czy w ogóle dla tych 430 metrów się męczyć, bo jak Cię leśnicy z łopatą na przekopywaniu złapią, to się może przykro dla Ciebie skończyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
djzatorze Napisano 18 Marca 2015 Udostępnij Napisano 18 Marca 2015 Najpierw pojedź tam z małymi grabkami. Za grabienie liści nikt Ci głowy nie urwie, a rozeznasz się w podłożu i będzie dobrze widać trasę. Co do zakrętu to bez szpadla nic specjalnie nie zrobisz... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jogi109 Napisano 19 Marca 2015 Autor Udostępnij Napisano 19 Marca 2015 Byłem dziś znów popaczeć (i pojeździć też) i w sumie nie ma tragedii. Ten zakręt to lipa fakt, jest troche uskoków około 20 cm przed zakrętami, ze koło przednie łapie na żylete przed łukiem. Jest kilka wyprowiflowanych naturalnie juz zakrętów. Ogólnie też troche takich 5 cm wybojów, ale to myślę sie rozjeździ. Ogólnie fajny układ. Ale bardziej konkretnie, macie racje ze nie wolno nic tam ruszac. Więc łopata odpada. Jedyne co zostaje, to jeździć, hamować i ćwiczyć technike Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.