Skocz do zawartości

[amortyzator RST CT-COM II] wymiana, czy regeneracja


Rekomendowane odpowiedzi

Posiadam  amortyzator RST CT-COM II koła 28". Zamontowany w rowerze, który zakupiłem na allegro rok temu. Amor od początku w ogóle nie rusza się - działa praktycznie jak sztywny widelec. Zawsze w takim przypadku wystarczało wlanie WD-40 i po kilku przejażdżkach sprzęt zaczynał pracować. Raz tylko przy wlaniu WD do amortyzatora noname owszem zaczął pracować, ale dostał luzów, że i tak koniczna była jego wymiana. Myślałem, że i w tym wypadku będzie podobnie, ale amortyzator po roku dalej nie odbija, ale i nie ma luzów. Wizualnie wygląda całkiem dobrze: brak rdzy, obić itd. ponadto jest aluminiowy. Koszt nowego to ok. 80zł. Pytanie brzmi, czy da się go jeszcze jakoś odratować: wymiana uszczelek, sprężyn, czy coś? W grę wchodzi tylko jakiś serwis rowerowy, bo sam nie posiadam żadnych narzędzi. Ile przeważnie ceni się taką usługę? Czy jest ona zawsze skuteczna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że rdzy nie widać nie znaczy że jej nie ma - najczęściej poniżej linii uszczelek.

 

Reanimacja widelca kosztującego 80 zł nie ma żadnego ekonomicznego sensu.

Choć wydaje mi się że nowy kosztuje wielokrotność tej kwoty. Znalazłem zbliżony model za 200 zł.

"amortyzator" za 80 zł nie jest amortyzatorem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do rodzaju i długości gwintu powinno być raczej to samo co u mnie, skoro ten sam model? Razem z rowerem mieszkam na stancji i nie mam kluczy do rozkręcenia :P
Widzę, że ten ma ponadto dwie regulacje ;)

aczkolwiek ktoś już go kupił i zwrócił z jakiegoś powodu:
http://allegro.pl/amortyzator-28-rst-ct-com-ii-srebrny-i5103807605.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model widelca może mieć różne rury sterowe, więc trzeba na to zwracać uwagę.

Poza tym to chyba jakiś leżak magazynowy i nie warto się nim interesować.

 

Napisz mniej chaotycznie co dolega obecnemu.

Nie chce się ugiąć, czy topornie wraca?

Jak masz ustawione naprężenie wstępne, ile ważysz? Jesteś w stanie cokolwiek go ugiąć na sucho (zaciskasz hamulec przedni i napierasz całym ciężarem)?

 

Lanie WD40 nie ma sensu lepiej olej (ja miałem strzykawkę z przyciętą igłą, delikatnie pod uszczelkę wkładałem igłę i tam aplikowałem olej (harmonijka to nie uszczelka)). Jak już kiepsko chodził, to zalałem olejem (trzeba dobrze dobrać ilość, żeby był efekt ale nie wyciekało górą) i amor odzyskał wigor. Ten model o tyle dobry do zalewania, że nie trzeba się zapewne bawić w uszczelnianie dołu (musisz sprawdzić, czy nie ma nigdzie otworów). Kłopotliwe jest odkręcanie korków, ja ściąłem dwa przeciwległe ząbki i potem kluczem nastawnym kręciłem (kupowanie specjalnego klucza chyba mija się z celem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem, że zachowuje się jak sztywny widelec. Nie ugina się ani milimetra. Ważę niewiele, ale prosiłem kolegów ważących 90kg, by się zawiesili nie kierownicy i też nic. Poza WD zalany był tez chyba jakimś olejem. Wiem, że ta guma to ozdóbka i trzeba ją podnieść przed wlaniem oleju. Po roku używania jedyny efekt to cieknący olej po całym amorze z zewnątrz :P

naprężenie wstępne? Mój amor nie ma żadnej regulacji, chyba, że o coś innego się rozchodzi.
Czy te dwa korki trzeba też zdjąć i wlać tam jakiś olej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...