Skocz do zawartości

[SPODNIE] Opinie o spodniach


tomek90

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Mam takie pytanko.. U nas w okolicy jest mało rowerzystów, jedynie ja, kolega i kilka osób z dalszej okolicy. Większość w okresie jesienno-wiosennym jeździ w takich spodenkach i podobnych :http://www.iv.pl/images/13991050421981485002.jpg. i teraz najlepsze. większość ludzi "zacofanych" od razu mówi że jadą pedały bo w obcisłym, gdzie to widziane żeby chłop się w takim czymś pokazywał, legginsy to dla kobiet są :). Powiedzcie mi czy również ktoś spotkał się z takim zachowaniemi co o tym myśleć? Dzięki z góry za odpowiedzi i pozdrawiam, Tomek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@michuuu- no wygodnie się jeździ. jak pierwszy raz jechałem w takich to niebo a ziemia w porównaniu do zwykłych dresów, już teraz nie zmieniłym takich "legginsów" na inne, ale denerwuje mnie takie gadanie ludzi, ale cóż: od tego mają języki żeby gadali :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, szczególnie na wsiach. Lepiej wygląda to jak ktoś pójdzie do baru i się opije niż pojedzie na przejażdżkę bo nierób itp, ale nie liczy się to że chodzi się do roboty lub pracuje na gospodarstwie. ale mam nadzieję, że to podejście ludzi kiedyś sie zmieni :) dzięki wszystkim za opinie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co o tym myśleć? 

Pomyśl że praktycznie każdy z kim się stykasz w sklepie, urzędzie, autobusie coś o tobie myśli a znając polską mentalność nie myśli zbyt pozytywnie :)

Niestety tak czy inaczej budzisz zainteresowanie, skoro niezdrowe to znaczy że ci ludzie są mniej lub bardziej ograniczeni.

 

Wielu przeszkadza nawet to że jeżdzisz. Że nie koczujesz z brygadami przysklepowymi, że nie interesujesz się życiem lokalnej społeczności.

Ludzie bardzo mało uwagi skupiają na sobie i własnym sposobie życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek 90 jeżeli jeżdzisz na rowerze typu turystycznego to może i strój nie ma dużego znaczenia ,również na góralu lużny strój nie będzie przeszkadzał.Ja mam dwa rowery i od początku jeżdżę w w strojach obcisłych i inaczej sobie nie wyobrażam (a na szosie to już całkiem inny strój odpada).A co do ludzkich języków to mam prawie 60 lat i to co prześmiewcy mówią wisi mi jak przysłowiowe kilo kitu u sufitu.Wygoda jest dla mnie priorytetem ,jeżdżę szosą używaną wartą około 1500pln a na stroje wydałem około 3 tys.Tak że mocno na pedały i powodzenia .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam 2 rowery, Krossa Evado i Hexagona i na obydwu sprzętach wolę jeździć w obcisłym bo często po wycieczce w luźniejszych spodniach wracałem z dziurą na nogawce bo łańcuch złapał :) Dzięki za zainteresowanie tematem, pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Rosji kiedyś jak po przedarciu się przez las i krzaki wyjechałem na całkiem ciekawą plażę nad Donem to zasłyszałem od wylegujących się tam Rosjan jak nabijają się z tego, że w rękawiczkach na rowerze przyjechałem. Ciekawe co by powiedzieli wiedząc przez co i jak przyjechałem :) Wisi mi to totalnie ale może to przychodzi faktycznie z wiekiem i doświadczeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obcisłe nie pasuje do kogoś kto ma piłkę plażową powyżej pasa, ale bardziej passe jest dla mnie jazda na sportowym rowerze w dresach, jeansach lub w ogóle jakimś egzotycznym ubraniu. Ubrań rowerowych jest jest na pęczki, a markety typu lidl czy aldi dbają o dostępność tych ubrań w cenach niskobudżetowych. Miałem kilkukrotnie rozmowy ze znajomymi, gdzie próbowano mi "wbić szpilę", ale wtedy pomaga mi zwykle pogoda. Po prostu strzepnąłem ręką wodę z ubrania i zacząłem się z nich naśmiewać że chce im się w taki deszcz chodzić w mokrym ubraniu.

 

co o tym myśleć?
To chyba oczywiste - twoja wygoda najważniejsza, a jak chcesz sobie podbić komfort psychiczny to możesz sobie kupić spodnie rowerowe odpowiednie do twojego stylu jazdy. Endura tutaj króluje (mam od nich singletrack II, humvee, zyme 2, jeans), ale to tak jak napisałem wcześniej - dla własnej wygody, żeby np. ograniczyć ilość transporotowanych ubrań do pracy, albo żeby nie wyrzucać co półtora miesiąca spodni z powodu wkręcenia w łańcuch. Jeżeli jesteś tylko dojeżdżającym po bułki to możesz dla spokoju sumienia poszukać levisów z serii commuter.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak jeżdżę codziennie po wsiach i widzę co się dzieje to można się załamać.

Dla niektórych za późno na ratunek.

Dobrze mu piszecie ale tutaj nie problemem jest strój tylko dręczenie psychiczne, jednak mieszka tam na codzień.

Musisz sam się przełamać, powodzenia.

A oni niech do krów wracają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie ze pewnym ludziom nie pasuje Twoja filozofia zyciowa. Jak zmienisz spodnie to znajda inny punkt zaczepienia.

Ja z Moim sposobem na zycie nie trafialem wielu lokalesom z ekipy podsklepowo-lawkowej. Wychodzilem rano do pracy, wracalem pozno do domu, nie mielismy wspolnych obszarow zainteresowan ani wspolnych przezyc :) wielu z nich nie darzylo mnie sympatia, mimo ze roznica wieku miedzy nami wynosila nascie lat i nigdy nie zamienilismy ze soba ani slowa. Nie bylem "swoj chlop".

Co ciekawe - rozwiazaniem okazala sie moja inwestycja w zblizenie - zlotowka dorzucona do "Maxa". Zyskalem szacun i bezpieczny powrotu do domu po zmroku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może po prostu w Polsce jest za mało rowerzystów w stosunku do ludzi posiadających rowery? Wczoraj w pracy jeden z kolegów zapytał się mnie gdzie jest moja lycra. Zapytałem jaka lycra? To on mi odpowiedział: "No przecież jeździsz na rowerze, co nie?". Fajfokloki kojarzą że obcisłe gacie to obowiązek na rowerze, ale do tego potrzeba im było częstego widoku ludzi trenujących na rowerze, nie koniecznie sportowo, a nie dosiadających kozy po bułki, lub też używających roweru jako podpórki w stanie upojenia alkoholowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często jeżdżę, w sezonie prawie codziennie, pomiędzy Warszawą i Konstancinem. To trasa biegowo - rowerowa. Jest gęsto. Przyjeżdżają też mini peletony, po kilkunastu chłopaków z trenerem i zapleczem technicznym. Rewia mody biegaczy i rowerzystów. Z ciekawością się przyglądam. Chłopaki trenujący prezentują się na "bardzo obcisło" w krótkich "lycrach" i rowerowych koszulkach. Miło popatrzeć bo są super zgrabni. Gorzej jak w "lycrę" wepchnie się 130 kg miś i do tego na ogół zbyt krótka koszulka. Oceniam to od strony estetycznej - nie podoba mi się i dziwię się misiowi, że nie czuje obciachu. Nie podoba mi się też jak biegnie mocno starszy "chłopak" w "lycrach" i w krótkiej koszulce do pasa. Cały tyłek i nie tylko na wierzchu. Mam wrażenie, że tu nie chodzi tylko o wygodę. Ci,którzy chcą się po prostu przejechać albo wybiegać zakładają różnie, Panie lycrę ale na ogół z długimi t-shirtami,panowie w lycrach ale często na to krótkie spodenki, takie jak mają biegacze lekkoatleci. Na ogół nikt na nikogo nie zwraca uwagi, no chyba że ktoś przegina jak ten mocno starszy "chłopak"w lycrach. W każdym razie nie spotkałam się z chamskimi odzywkami do chłopaków, którzy jeżdżą ubrani na obcisło.

 

A teraz druga sprawa. Długo jeździłam w lycrach, ale przestałam. Po 2 incydentach. Pierwszy miał miejsce na ul. Puławskiej. Jest taki fragment, gdzie jazda jest trudna. Chodnik super wąski, na drodze korki, a ja blisko tych samochodów. No więc stałam koło takiego wypasionego subaru. Chłopaki otworzyli okna , w środku dyskoteka i poleciały niewybredne treści, oceniające mój wygląd oraz rozmaite propozycje. Jeden nawet złapał mnie z tyłu za koło i próbował szarpać. Na szczęście korek rozluźnił się i pojechali. Drugi przypadek miał miejsce pod miastem. Było dość pusto. Przejechał koło mnie samochód, przystanął i zaczął się cofać. Nie spodobało mi się to i na wszelki wypadek wyciągnęłam komórkę. Panowie się zatrzymali, otworzyli okna i znowu te uwagi, nawet konkretnie na temat obcisłości lycry. Panowie zwinęli się jak zaczęłam robić zdjęcia samochodu, nr rejestracyjnego i nagrywać to, co mówią.

No więc Koledzy, łatwo powiedzieć, ubieraj się wygodnie a gadania nie słuchaj. To jest teoria. Jak ktoś nie miał bezpośrednio do czynienia z takim chamstwem, nie wie w jaki stres się wpada i co właściwie w takiej sytuacji powinien zrobić. Na miejcu Tomka90 założyłabym dodatkowe spodenki. To fajnie wygląda. Ja natomiast zamieniłam lycrę na spodnie rowerowe, które są bardzo wygodne ale mniej obcisłe i mniej przyciągają uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do stresu jakiego sie doswiadcza to bylo pare meskich spostrzezen wczesniej.

Wzbudzilas chore reakcje bo jestes kobieta ubrana tak a nie inaczej - sytuacja analogiczna do innych sytuacji i miejsc gdzie taki sam typ samca widzialby Cie w krotkiej spodnicy. Kobiety zawsze sa grupie ryzyka na tle seksualnym. Poruszajac sie na rowerze czy bez niego sama tak czy inaczej ryzykujesz atak werbalny czy fizyczny, praktycznie bez wzgledu na miejsce na Ziemi w ktorym jestes. To zupelnie inna sytuacja niz slowne przepychanki rowerzysty z pijana podsklepowa ekipa.

W duzym miejscie nie spotkasz sie z atakani slownymi na facetow w rajtuzach - to choroba malych ciemnych spolecznosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, pewność z jaką piszesz o tym ryzyku wystąpienia pewnych zachowań względem kobiet to jest po prostu smutne :/

W dodatku Izka pisze o Warszawie, a więc trudno mówić tu o małej społeczności, która niechętnie patrzy na "nowinki". Tak czy siak niektórym zawsze się coś nie spodoba, pewnie te samce z gatunku tych co potem powiedzą "no sama chciała, bo po co się tak ubiera?"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jest smutne? Ataków na tle seksualnym kobiety doświadczają chyba od czasów jaskiniowych, to raczej fakt a nie odkrycie.

Podane przykłady potwierdzają ze okoliczności nie maja znaczenia, zawsze ktoś sie poczuje "sprowokowany". Samotna jazda jest ryzykowna dla kobiety tak samo jak chodzenie nawet w niezbyt kobiecym stroju w takich czy innych miejscach.

Nie trzeba nawet mowić o takich sytuacjach - wystarczy poczytać jakie emocje ogólnie budzi kobieta na rowerze nawet wsród ludzi którzy nie chcą kobietom zrobić krzywdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo, a pod pijaną podsklepową ekipę lub tych chamów z samochodu podstaw sobie paru nakręconych skinów, "narodowców", "pseudokibiców"...w dużym miejscu jaknajbardziej nożna się spotkać z atakami słownymi i nie tylko na rowerzystów w rajtuzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...