modrzew Napisano 8 Marca 2015 Napisano 8 Marca 2015 Tak się rzucacie, a chyba nie przeczytaliście nazwy tego wątku "A gdyby tu było przedszkole... w przyszłości..."
erzurum Napisano 8 Marca 2015 Napisano 8 Marca 2015 skoro to był autor tematu to 4 strony gadania po nic.
Janisław Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Żeby nie zakładać nowego tematu to się pod ten podepnę bo w miarę chodliwy Zakładając że mam budżet jak autor tematu, a nawet mogę rozciągnąć do jakichś 15k PLN. Obecnie mam fulla 140/130mm, niby nie najgorzej ale geometria trochę zabija możliwości zabawowe (69° na główce) Jeżdżę głównie po lasach na pomorzu, co jakiś czas święktokrzyskie, 2-3 razy w roku beskid albo inne górki. Od czasu do czasu też maratony rowerowe (żeby nie nazywać ich MTB, bo to raczej jazda po polach i lasach), a jak się uda świętokrzyska liga rowerowa. Coraz bardziej rozmyślam zmianę roweru na coś bardziej AM (bo do ęduro mi daleko) o skoku ok 150-160 z bardziej położoną geometrią. I waham się czy do takiego użytkowania brać sobie lekki rowerek AM, powiedzmy Pivota Mach6 Carbon i na nim męczyć wszystko? Czy lepszą opcją wziąć Moona Z albo Reigna do powiedzmy 9-10k pln, a za resztę jakiegoś ścigacza węglowego? Niby co jest do wszystkiego to jest do niczego, ale miejsce na składowanie rowerów mi się kończy (mój, mojej, szosa i jeszcze ostatnio single zrobiony ze starego Jaguara...)
tobo Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Ile razy w roku będziesz wiec siedział na tym droższym a ile na tym tańszym? 10 procent ogólnego czasu rowerowania? Z perspektywy ostatnich moich lat rowerowania uważam ze więcej warto zainwestować w sprzęt którego sie jednak używa, niż w ten na który sie w większości patrzy. Oczywiście te endurackie chwile mogą być więcej warte niż miesiące przeciętności
Sol Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Imo kwestia jak chcesz jeździć maratony. Jeżeli na wynik, raczej druga opcja. Jeżeli na luzie, brałbym coś mocniejszego na lekkiej ramie. Na maraton wsadzisz lekkie laczki, podpompujesz amory i pójdzie. BTW, 150-160 mm to raczej skok enduro. AM widziałbym raczej gdzieś tu: http://www.santacruzbicycles.com/en/us/5010 albo tu: http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/trance.advanced.27.5/18866/76333/#specifications
Wooyek Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Dwie propozycje Sol-a moim zdaniem bardzo trafione - rowery lekkie, z małym skokiem (więc żwawe, zdatne do maratonów czy kilkudniowych eksploracji), ale z wydajnym zawieszeniem, nowoczesną geometrią i wyposażeniem (kokpit, sztyca regulowana), które pozwoli w 100% ogarnąć trudne szlaki czy polskie zawody enduro. I w takie coś na Twoim miejscu bym celował. Opcja z dwoma rowerami też jest ok, jeśli do wyniku w maratonach przywiązujesz dużą wagę i nie chcesz mieć gdzieś tam z tyłu głowy, że jednak sprzęt Cię ogranicza (nawet, jeśli w niewielkim stopniu). Kiedyś startowałem w maratonie nie-górskim na rowerze enduro na lekkich oponach i to jednak nie było to, mimo rekreacyjno-lajtowego podejścia - największym problemem była wyprostowana pozycja na otwartych odcinkach asfaltowo-szutrowych. Przemyślenia do przemyślenia: możliwości rowerów enduro (~160 mm), przez wzrost popularności EWS tak się rozwinęły, że dla części zwykłych śmiertelników jeżdżących turystyczne po górach powoli przestają one mieć sens. Sytuacja jest trochę podobna do współczesnych zjazdówek - typowe rowery DH są tak skupione na racingu na poziomie PŚ, że są bez sensu dla kogoś, kto chce sobie po prostu pozjeżdżać w bikeparku. Dlatego przewiduję, że w sezonie 2016 znowu będzie boom na rowery z mniejszym skokiem - takie wszędołazy typu 5010, czy nawet "XC Evo", jak Anthem SX.
Janisław Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Ile razy w roku będziesz wiec siedział na tym droższym a ile na tym tańszym? 10 procent ogólnego czasu rowerowania? Z perspektywy ostatnich moich lat rowerowania uważam ze więcej warto zainwestować w sprzęt którego sie jednak używa, niż w ten na który sie w większości patrzy. Oczywiście te endurackie chwile mogą być więcej warte niż miesiące przeciętności No widzisz Tobo, podejrzewam, że raczej w drugą stronę - 90% czasu jeżdżę na rowerze bez spiny, od 6 lat jeżdżę na fullu i mi z tym wygodnie (nic nie wyszło już przywykła). Ale od czasu do czasu na maratonie lepiej już mieć rower, w którym 50% siły nie idzie w zawiechę, a geometria pomaga w pedałowaniu. Do wyników na maratonach nie przywiązuję uwagi prawie wcale, bo ani nie mam czasu na odpowiednią ilość treningów, ani za bardzo ochoty rozpychać się na starcie. Bardziej mi chodzi o to, żeby w miarę mieć jakiś punkt odniesienia co do aktualnej kondycji... W zeszłym roku dla próby pożyczyłem sobie na maraton bydgoski sztywniaka 29", i mimo że nie była to jakaś wyjątkowo ścigancka maszyna, to różnica względem mojego roweru była bardzo wyczuwalna. Z drugiej strony plecy i zadek bolały mnie chyba z tydzień po tym maratonie I właśnie stąd dylematy - kasa może i nie ultra wielka, ale też parę peelenów poleci, więc dobrze by było nie pluć sobie po wszystkim w brodę. Sol, oba fajne tylko pytanie czy jest to aż taka różnica względem tego co mam... Bardziej już bym się skłaniał ku Trance SX, gdyby tylko był z wungla.
Wooyek Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Sol, oba fajne tylko pytanie czy jest to aż taka różnica względem tego co mam... Geometria roweru i stopień dopracowania zawiechy i komponentów (kokpit, koła, opony) robi różnicę DUŻO większą, niż liczba milimetrów skoku.
Sol Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Ale Trance jest przecież z wungla, tylko wabi się Advanced. Poza tym Wooyek słusznie prawi - dobre geo robi 10x lepszą robotę niż skok. Oczywiście najlepszą robotę robi technika, ale nie rozmawiamy przecież o rzeczach oczywistych Imo przy luźnym podejściu do maratonów najlepszy wybór to rower AM na lekkiej ramie. Santę w cięższym wydaniu (Nomad) możesz objechać u Chileckiego. Da to jakieś tam pojęcie o pracy VPP vs. Twój DW-link. Z resztą czego byś nie kupił w tym budżecie nie będzie to kupą, zostaje jedynie dobrać tak żeby podpasowało pod osobiste wyczucie estetyki i komfortu. Inna opcja to duże koło z mniejszym skokiem, ale to wymaga przekonania do 29, a to w środowisku enduro nadal jest letnie
Tomek21001 Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Jeżdżę głównie po lasach na pomorzu, co jakiś czas święktokrzyskie, 2-3 razy w roku beskid albo inne górki. Od czasu do czasu też maratony rowerowe Takie potrzeby trudno pogodzić...... A może coś na 29,mały skok z tyłu z progresywnym zawieszeniem,dość płasko z przodu,bardzo krótko z tyłu,stromo na siodle. W stylu Banshee Phantom,Transition Smuggler i pewnie parę podobnych by się znalazło. Mam rower z taką geometrią (co prawda z większym skokiem).Na lokalne trasy wkładam lekkie koła i dmucham trochę zawias,z efektów jestem więcej niż zadowolony. Duże koło mocno pomoże na maratonach,dobra geo nie upośledzi w górach. Trzeba też popatrzeć na wagi,bo może nie być super light. Edit : Minąłem się z Solem,pisząc,widzę,że jeden wniosek podobny........
marcin_ostrów Napisano 9 Marca 2015 Napisano 9 Marca 2015 Ech , Phantom ...wczoraj go spotkałem w lesie. Pięknie oczo....e pomarańczowy Pogadałem chwilę z Maćkiem , zadowolony ze sprzętu. Co prawda złożony na ciężko ( Sainty i 36 o skoku 160 ) , ale jakby go odchudzić ....
Janisław Napisano 10 Marca 2015 Napisano 10 Marca 2015 Ale Trance jest przecież z wungla, tylko wabi się Advanced. Poza tym Wooyek słusznie prawi - dobre geo robi 10x lepszą robotę niż skok. Oczywiście najlepszą robotę robi technika, ale nie rozmawiamy przecież o rzeczach oczywistych Imo przy luźnym podejściu do maratonów najlepszy wybór to rower AM na lekkiej ramie. Santę w cięższym wydaniu (Nomad) możesz objechać u Chileckiego. Da to jakieś tam pojęcie o pracy VPP vs. Twój DW-link. Z resztą czego byś nie kupił w tym budżecie nie będzie to kupą, zostaje jedynie dobrać tak żeby podpasowało pod osobiste wyczucie estetyki i komfortu. Inna opcja to duże koło z mniejszym skokiem, ale to wymaga przekonania do 29, a to w środowisku enduro nadal jest letnie Fakt, spojrzałem pobieżnie tylko na geo Advanced vs SX i ten drugi jest bardziej położony, a dopiero później zobaczyłem że tam siedzi widelec 160 i pewnie stąd różnica Nomadem jeździłem tyle że tym pierwszym i na sprężynach, więc jakieś tam pojęcie o VPP mam. Może z racji zbyt wiotkich sprężyn jak na moją wagę, ale jak dla mnie za bardzo trochę się kleił podłogi. Dzisiaj z ciekawości podejdę do znajomego sklepu z Giantem, może mi załatwią jakiegoś Trance'a do testów... I rabaty też mają ciekawe, może dałoby się do 10k zjechać na Advance'a (na Reginę wyglądały bardzo korzystnie) Pomęczę jeszcze kwestię widelca - co to jest Sektor RL Solo Air 27.5" i czy nada się do jazdy? Jak pamiętam fabrycznego RS-a z mojego Irona, to wyrzuciłem go szybciutko bez żalu.
Wooyek Napisano 10 Marca 2015 Napisano 10 Marca 2015 Nomadem jeździłem tyle że tym pierwszym i na sprężynach, więc jakieś tam pojęcie o VPP mam "Jeździłem Skodą Felicją, więc jakieś tam pojęcie o samochodach z silnikami TDI mam". co to jest Sektor RL Solo Air 27.5" i czy nada się do jazdy? Nada się. Nie jest to jakiś szał, ale w 90% sytuacji działa bardzo dobrze.
Janisław Napisano 10 Marca 2015 Napisano 10 Marca 2015 "Jeździłem Skodą Felicją, więc jakieś tam pojęcie o samochodach z silnikami TDI mam". W felicji były chyba jeszcze SDI A to aż tak się zmieniło VPP w Nomadzie na przestrzeni lat? Bo skoro mam się przejechać Nomadem żeby zobaczyć jak działa VPP, to jaka różnica 2009 czy 2015? Zresztą tak czy srak, bez jazdy i tak się nie obejdzie, więc jak się uda to i Sektora sprawdzę.
Wooyek Napisano 10 Marca 2015 Napisano 10 Marca 2015 W felicji były chyba jeszcze SDI A to aż tak się zmieniło VPP w Nomadzie na przestrzeni lat? Bo skoro mam się przejechać Nomadem żeby zobaczyć jak działa VPP, to jaka różnica 2009 czy 2015? No właśnie mniej więcej taka, jak między SDI a nowym TDI z turbo o zmiennej geometrii, common-railem itd. W VPP bardzo dużo się zmieniło od pierwszego Nomada. Weszło przede wszystkim VPP2, które przemodelowało całą ideę tego zawieszenia z nacisku na ścieżkę ruchu koła (która była bzdurą, jak sam Santa Cruz przyznał) na zmniejszenie wyciągania łańcucha przy ugięciu. Dzięki temu VPP przestało tak kopać w korby i zrobiło się bardziej zwrotne i skoczne. A nowe modele (Nomad 3 czy nowe Intense'y) to podobno kolejna odczuwalna ewolucja. PS. Moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu próbować jazdy na jakimś-tam zawieszeniu i próbować przenosić te doświadczenia na inny rower. Charakterystyka zawieszenia zależy od jego zastosowania w jednej konkretnej ramie. Każdy rower z VPP będzie działał inaczej, tak jak każdy rower z DW-Linkiem, FSR-em, jednozawiasem czy zerozawiasem będzie jeździł inaczej. To nie jest tak, że kupując licencję na DW-Linka każdy producent dostaje gotowy layout punktów w ramie dających konkretną charakterystykę. Nie wspominając o ogromnej ilości innych zmiennych, jak zastosowany damper/amortyzator (+ tune), wyposażenie typu koła/kokpit/opony, sztywność, rozmiar ramy, regulacje pod jeźdźca, osobiste preferencje itd.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.