Skocz do zawartości

[12000]full do enduro kupno w przyszłości


Rekomendowane odpowiedzi

Żeby nie zakładać nowego tematu to się pod ten podepnę bo w miarę chodliwy ;)

Zakładając że mam budżet jak autor tematu, a nawet mogę rozciągnąć do jakichś 15k PLN.

Obecnie mam fulla 140/130mm, niby nie najgorzej ale geometria trochę zabija możliwości zabawowe (69° na główce)

Jeżdżę głównie po lasach na pomorzu, co jakiś czas święktokrzyskie, 2-3 razy w roku beskid albo inne górki.

Od czasu do czasu też maratony rowerowe (żeby nie nazywać ich MTB, bo to raczej jazda po polach i lasach), a jak się uda świętokrzyska liga rowerowa.

 

Coraz bardziej rozmyślam zmianę roweru na coś bardziej AM (bo do ęduro mi daleko) o skoku ok 150-160 z bardziej położoną geometrią. 

I waham się czy do takiego użytkowania brać sobie lekki rowerek AM, powiedzmy Pivota Mach6 Carbon i na nim męczyć wszystko? Czy lepszą opcją wziąć Moona Z albo Reigna do powiedzmy 9-10k pln, a za resztę jakiegoś ścigacza węglowego? Niby co jest do wszystkiego to jest do niczego, ale miejsce na składowanie rowerów mi się kończy (mój, mojej, szosa i jeszcze ostatnio single zrobiony ze starego Jaguara...)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy w roku będziesz wiec siedział na tym droższym a ile na tym tańszym? 10 procent ogólnego czasu rowerowania? Z perspektywy ostatnich moich lat rowerowania uważam ze więcej warto zainwestować w sprzęt którego sie jednak używa, niż w ten na który sie w większości patrzy. Oczywiście te endurackie chwile mogą być więcej warte niż miesiące przeciętności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imo kwestia jak chcesz jeździć maratony.  Jeżeli na wynik, raczej druga opcja.  Jeżeli na luzie, brałbym coś mocniejszego na lekkiej ramie.  Na maraton wsadzisz lekkie laczki, podpompujesz amory i pójdzie.

 

BTW, 150-160 mm to raczej skok enduro. AM widziałbym raczej gdzieś tu:

 

http://www.santacruzbicycles.com/en/us/5010

 

albo tu:

 

http://www.giant-bicycles.com/pl-pl/bikes/model/trance.advanced.27.5/18866/76333/#specifications

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie propozycje Sol-a moim zdaniem bardzo trafione - rowery lekkie, z małym skokiem (więc żwawe, zdatne do maratonów czy kilkudniowych eksploracji), ale z wydajnym zawieszeniem, nowoczesną geometrią i wyposażeniem (kokpit, sztyca regulowana), które pozwoli w 100% ogarnąć trudne szlaki czy polskie zawody enduro. I w takie coś na Twoim miejscu bym celował.

 

Opcja z dwoma rowerami też jest ok, jeśli do wyniku w maratonach przywiązujesz dużą wagę i nie chcesz mieć gdzieś tam z tyłu głowy, że jednak sprzęt Cię ogranicza (nawet, jeśli w niewielkim stopniu). Kiedyś startowałem w maratonie nie-górskim na rowerze enduro na lekkich oponach i to jednak nie było to, mimo rekreacyjno-lajtowego podejścia - największym problemem była wyprostowana pozycja na otwartych odcinkach asfaltowo-szutrowych.

 

Przemyślenia do przemyślenia: możliwości rowerów enduro (~160 mm), przez wzrost popularności EWS tak się rozwinęły, że dla części zwykłych śmiertelników jeżdżących turystyczne po górach powoli przestają one mieć sens. Sytuacja jest trochę podobna do współczesnych zjazdówek - typowe rowery DH są tak skupione na racingu na poziomie PŚ, że są bez sensu dla kogoś, kto chce sobie po prostu pozjeżdżać w bikeparku. Dlatego przewiduję, że w sezonie 2016 znowu będzie boom na rowery z mniejszym skokiem - takie wszędołazy typu 5010, czy nawet "XC Evo", jak Anthem SX.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile razy w roku będziesz wiec siedział na tym droższym a ile na tym tańszym? 10 procent ogólnego czasu rowerowania? Z perspektywy ostatnich moich lat rowerowania uważam ze więcej warto zainwestować w sprzęt którego sie jednak używa, niż w ten na który sie w większości patrzy. Oczywiście te endurackie chwile mogą być więcej warte niż miesiące przeciętności :)

 

No widzisz Tobo, podejrzewam, że raczej w drugą stronę - 90% czasu jeżdżę na rowerze bez spiny, od 6 lat jeżdżę na fullu i mi z tym wygodnie (nic nie wyszło już przywykła).

Ale od czasu do czasu na maratonie lepiej już mieć rower, w którym 50% siły nie idzie w zawiechę, a geometria pomaga w pedałowaniu.

 

Do wyników na maratonach nie przywiązuję uwagi prawie wcale, bo ani nie mam czasu na odpowiednią ilość treningów, ani za bardzo ochoty rozpychać się na starcie. Bardziej mi chodzi o to, żeby w miarę mieć jakiś punkt odniesienia co do aktualnej kondycji... W zeszłym roku dla próby pożyczyłem sobie na maraton bydgoski sztywniaka 29", i mimo że nie była to jakaś wyjątkowo ścigancka maszyna, to różnica względem mojego roweru była bardzo wyczuwalna. Z drugiej strony plecy i zadek bolały mnie chyba z tydzień po tym maratonie ;)

 

I właśnie stąd dylematy - kasa może i nie ultra wielka, ale też parę peelenów poleci, więc dobrze by było nie pluć sobie po wszystkim w brodę.

 

Sol, oba fajne tylko pytanie czy jest to aż taka różnica względem tego co mam... Bardziej już bym się skłaniał ku Trance SX, gdyby tylko był z wungla.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Sol, oba fajne tylko pytanie czy jest to aż taka różnica względem tego co mam...
 

Geometria roweru i stopień dopracowania zawiechy i komponentów (kokpit, koła, opony) robi różnicę DUŻO większą, niż liczba milimetrów skoku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Trance jest przecież z wungla, tylko wabi się Advanced.  Poza tym Wooyek słusznie prawi - dobre geo robi 10x lepszą robotę niż skok.

 

Oczywiście najlepszą robotę robi technika, ale nie rozmawiamy przecież o rzeczach oczywistych ;)

 

Imo przy luźnym podejściu do maratonów najlepszy wybór to rower AM na lekkiej ramie.

 

Santę w cięższym wydaniu (Nomad) możesz objechać u Chileckiego. Da to jakieś tam pojęcie o pracy VPP vs. Twój DW-link. Z resztą czego byś nie kupił w tym budżecie nie będzie to kupą, zostaje jedynie dobrać tak żeby podpasowało pod osobiste wyczucie estetyki i komfortu.

 

Inna opcja to duże koło z mniejszym skokiem, ale to wymaga przekonania do 29, a to w środowisku enduro nadal jest letnie ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę głównie po lasach na pomorzu, co jakiś czas święktokrzyskie, 2-3 razy w roku beskid albo inne górki. Od czasu do czasu też maratony rowerowe

 

Takie potrzeby trudno pogodzić......

A może coś na 29,mały skok z tyłu z progresywnym zawieszeniem,dość płasko z przodu,bardzo krótko z tyłu,stromo na siodle.

W stylu Banshee Phantom,Transition Smuggler i pewnie parę podobnych by się znalazło.

 

Mam rower z taką geometrią (co prawda z większym skokiem).Na lokalne trasy wkładam lekkie koła i dmucham trochę zawias,z efektów jestem więcej niż zadowolony.

 

Duże koło mocno pomoże na maratonach,dobra geo nie upośledzi w górach.

Trzeba też popatrzeć na wagi,bo może nie być super light.

 

Edit : Minąłem się z Solem,pisząc,widzę,że jeden wniosek podobny........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Trance jest przecież z wungla, tylko wabi się Advanced.  Poza tym Wooyek słusznie prawi - dobre geo robi 10x lepszą robotę niż skok.

 

Oczywiście najlepszą robotę robi technika, ale nie rozmawiamy przecież o rzeczach oczywistych ;)

 

Imo przy luźnym podejściu do maratonów najlepszy wybór to rower AM na lekkiej ramie.

 

Santę w cięższym wydaniu (Nomad) możesz objechać u Chileckiego. Da to jakieś tam pojęcie o pracy VPP vs. Twój DW-link. Z resztą czego byś nie kupił w tym budżecie nie będzie to kupą, zostaje jedynie dobrać tak żeby podpasowało pod osobiste wyczucie estetyki i komfortu.

 

Inna opcja to duże koło z mniejszym skokiem, ale to wymaga przekonania do 29, a to w środowisku enduro nadal jest letnie ;)

Fakt, spojrzałem pobieżnie tylko na geo Advanced vs SX i ten drugi jest bardziej położony, a dopiero później zobaczyłem że tam siedzi widelec 160 i pewnie stąd różnica :)

Nomadem jeździłem tyle że tym pierwszym i na sprężynach, więc jakieś tam pojęcie o VPP mam. Może z racji zbyt wiotkich sprężyn jak na moją wagę, ale jak dla mnie za bardzo trochę się kleił podłogi. 

 

Dzisiaj z ciekawości podejdę do znajomego sklepu z Giantem, może mi załatwią jakiegoś Trance'a do testów... I rabaty też mają ciekawe, może dałoby się do 10k zjechać na Advance'a (na Reginę wyglądały bardzo korzystnie)

 

Pomęczę jeszcze kwestię widelca - co to jest  Sektor RL Solo Air 27.5" i czy nada się do jazdy? Jak pamiętam fabrycznego RS-a z mojego Irona, to wyrzuciłem go szybciutko bez żalu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nomadem jeździłem tyle że tym pierwszym i na sprężynach, więc jakieś tam pojęcie o VPP mam

 

"Jeździłem Skodą Felicją, więc jakieś tam pojęcie o samochodach z silnikami TDI mam".

 

 

 

co to jest  Sektor RL Solo Air 27.5" i czy nada się do jazdy?

 

Nada się. Nie jest to jakiś szał, ale w 90% sytuacji działa bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

"Jeździłem Skodą Felicją, więc jakieś tam pojęcie o samochodach z silnikami TDI mam".
 

W felicji były chyba jeszcze SDI ;)

A to aż tak się zmieniło VPP w Nomadzie na przestrzeni lat? Bo skoro mam się przejechać Nomadem żeby zobaczyć jak działa VPP, to jaka różnica 2009 czy 2015?

 

Zresztą tak czy srak, bez jazdy i tak się nie obejdzie, więc jak się uda to i Sektora sprawdzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W felicji były chyba jeszcze SDI A to aż tak się zmieniło VPP w Nomadzie na przestrzeni lat? Bo skoro mam się przejechać Nomadem żeby zobaczyć jak działa VPP, to jaka różnica 2009 czy 2015?

No właśnie mniej więcej taka, jak między SDI a nowym TDI z turbo o zmiennej geometrii, common-railem itd. ;)

 

W VPP bardzo dużo się zmieniło od pierwszego Nomada. Weszło przede wszystkim VPP2, które przemodelowało całą ideę tego zawieszenia z nacisku na ścieżkę ruchu koła (która była bzdurą, jak sam Santa Cruz przyznał) na zmniejszenie wyciągania łańcucha przy ugięciu. Dzięki temu VPP przestało tak kopać w korby i zrobiło się bardziej zwrotne i skoczne. A nowe modele (Nomad 3 czy nowe Intense'y) to podobno kolejna odczuwalna ewolucja.

 

 

 

PS. Moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu próbować jazdy na jakimś-tam zawieszeniu i próbować przenosić te doświadczenia na inny rower. Charakterystyka zawieszenia zależy od jego zastosowania w jednej konkretnej ramie. Każdy rower z VPP będzie działał inaczej, tak jak każdy rower z DW-Linkiem, FSR-em, jednozawiasem czy zerozawiasem będzie jeździł inaczej. To nie jest tak, że kupując licencję na DW-Linka każdy producent dostaje gotowy layout punktów w ramie dających konkretną charakterystykę.

 

Nie wspominając o ogromnej ilości innych zmiennych, jak zastosowany damper/amortyzator (+ tune), wyposażenie typu koła/kokpit/opony, sztywność, rozmiar ramy, regulacje pod jeźdźca, osobiste preferencje itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...