Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Problemy z zatokami to przekichany ( w przenośni i dosłownie) problem. Teraz mam już tak, że zdarza mi się w środku lata, w największe upały, mieć problem który mnie wyłącza z jazdy rowerem. Lato, ciepło, a człowiek siedzi zdechły w domu bo głowa pęka z bólu i nie chce się ruszyć.

Mam nadzieję że 3 miesięczna kuracja którą przepisał mi lekarz, przyniesie chociaż niewielką poprawę.

Wracając do tematu.

Wiedziałem że długo nie wytrzymam. Tym razem stwierdziłem że przydałoby się poprawić naklejki ochronne :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skom25 jsk masz taki problem to spróbuj LDN  czy LDA  czyli naltrekson/adepend w małych dawkach. 

Znajoma dostała  i zdaje się zakończyła przeszło dwuletnią (trzy?) walkę z zatokami.   Na ten moment po około dwóch mc stosowania zdarza się dwu trzydniowy katarek.  Tak że jak walczysz spróbuj. Najlepiej jak by lekarz wypisał już receptę na gotowy lek i Ci apteka to do kapsułek rozsypała. Taniej wychodzi jak rozpuszczasz tabletki w wodzie ale zabawa z tym i wstrentne jest.  

Tylko lekarz musi być ogarnięty i wiedzieć cos na temat tego leku. Nie każdy wie o tym a część uważa za placebo. Jednak już w onkologii teściowi lekarz powiedział że działa i żeby probowaj jak chce bo nie każdemu ale pomaga ale wielu tak. My podawaliśmy matce chorej na Alzheimera i efekt był wyraźny. No i kilka wyleczonych innych trudnych schorzeń. Ostatnie to w/w zapalenia zatok.  W dużym uproszczeniu lek poprawia odporności organizmu. Mocno wspomaga w leczeniu autoimmunologicznych świństw i związanych ze spadkami odporności. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2022 o 08:00, skom25 napisał:

Nie, na razie sterydy itd żeby pozbyć się stanów zapalnych. Potem się zobaczy.

To jak by nie pomogło możesz spróbować tego, o czym pisałem.  Szkodzić nie szkodzi a wielu pomaga. Ale niestety jak masz skrzywioną przegrodę może sie okazać ze dopiero operacja i to przez dobrego fachowca naprawi tak naprawdę problem.  Wszystko inne to najczęściej półśrodki w najlepszym razie na kilka mc. W każdym razie współczuję, bo przerabiałem to i chyba jedna z bardziej de motywujących dolegliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj małe nieszczęście, mianowicie pękła szprycha w tylnym kole i to kilka cm od nypla. A żeby było jeszcze gorzej, to tylne koło miało przejechane ok. 250 km, bo przy okazji serwisu i wymiany opon w grudniu zeszłego roku wymieniłem też koło (piasta w poprzednim kole miała już rysy, ale została zrobiona). Całe szczęście, że na poprzednim kole została opona wraz z mlekiem, więc po przełożeniu kasety i tarczy hamulcowej będzie przekładka. A koło z uszkodzoną szprychą będzie reklamowane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Odkręcałem kasetę. Pierwszy raz w życiu mój Ptasi Móżdżek nie był w stanie ogarnąć, że kaseta się kręci w jedną, klucz w drugą i te historie. 

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie szczęście na przemian z pechem. Reklamacja na tylne koło została uznana i dzisiaj zostało założone nowe koło. Uradowany pojechałem na zakupy do Selgrosu i w drodze powrotnej wyj...ła przednia opona😡🤬Prawdopodobnie najechałem na odłamek szkła i mleko zaczęło zasklepiać dziurę, ale po przejechaniu kilkudziesięciu metrów wyrzygało całe mleko, dzięki czemu dostąpiłem "przyjemności" podróżowania tramwajem wraz z uszkodzonym rowerem (w końcu nie będę szedł z buta znad Warty aż na Junikowo). A i ważna rzecz - pacjent to Maxxis Aspen TR. Tym samym ten koreański sh*t znalazł się od teraz na mojej czarnej liście. Mając Bontragery też zdarzyło mi się najechać na odłamek szkła, ale tam mleko ładnie zasklepiło dziurę i na drugi dzień pojechałem do serwisu na wymianę opon, bo te i tak miałem wymienić (a nie prowadziłem do niego rower) - żeby było się śmieszniej najprawdopodobniej przejechałem z tym odłamkiem przynajmniej kilkadziesiąt metrów,  o ile nie kilkaset, bo odłamek w kształcie logo empiku (przecinka) tkwił w oponie tzw. ogonkiem niczym dodatkowy klocek bieżnika i dopiero po wyjęciu odłamka nastąpił syk powietrza i zasklepienie dziury.

Edytowane przez mulek1985
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem po nowe spodnie, postanowiłem jechać zamkniętą jeszcze drogą i władowałem się w błoto, w jaki dotą jeszcze nigdy się nie władowałem - przestrzeń między kołami a ramą była cała zawalona błotem. Do sklepu dojechałem cały uwalony błotem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zerwałem linkę od przerzutki. 30 kilometrów na jednym,  twardym przełożeniu (48/11) :D . Okazało się że jednak Szanghaj nie jest płaski jak patelnia ;). Najgorsze było ruszanie na światłach. Także ćwiczyłem jazdę na niskiej kadencji :D. Oczywiście, zgodnie z prawem Murphiego, podczas wymiany linka "wciągnęła się" w tylny wideł i do pierwszej w nocy męczyłem się żeby przeciągnąć ją z powrotem. Ostatecznie musiałem rozkręcić suport i przeciągnąłem ten biały pilot. Dzisiaj wciągnę linkę. Tylko muszę jeszcze wydłubać ją z klamki, bo urwała się na samej końcówce w klamce.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...