Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, wkg napisał:

A w Łodzi 22 stopnie :)

Dziś objechałem Łódź, na segmencie 8 km trzeci czas a Strava nie dała pucharka.. Nieodgadnione jej wyroki :D

Da, tylko pewnie trzeba poczekać. A jak będzie marudzić to pod 3 kropami na kompie (przy dedycji treinngu)  masz opcję: Refresh Activity Achievements.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dzięki uprzejmości i trackom kolegi @siemalysy objechałem pod Łodzią las łagiewnicki i okolice. Troche czekałem bo track przecinał się w wielu miejscach, dopiero po "ostrzałkowaniu" Garmina można było jechać :)

Głupio sie przyznać - rodowity Łodzianin a nie znał tych tras. Łagiewniki są świetne ! Single porównywalne z mazowiecka Góraszką, Wydmą, Górami Pieprzowymi czy Szczeblami.Moze mniejszy flow a więcej podjazdów. Teren znacznie mniejszy niz MPK ale przepiękny, Miliony scieżek, podjazdy, zjazdy, wąwozy, parowy., cieki wodne .. wspaniałości ! W żadnym miejscu nie było nudno. Skocznie omijalem :) 

Potem było juz tylko gorzej - w rejonie Rezerwatu Struga Dobieszkowska las powalony przez wiatr. Do tego stopnia, że z póltorej godziny przedzierałem sie przez powalone drzewa z rowerem na plecach. Miało byc 110 km było 60 - trudno.Trzeba będzie powtórzyć :) Być może z piłą łąńcuchowa i flintą na dziki :)

Edytowane przez wkg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W KRK jest ich pod dostatkiem  jazda po krakowskich krzakach skutkuje często spotkaniami z nimi. Ostatnio może z 2m przed nami spore stado przebiegło.. Jak się okazało na koniczynkę a działki.  W lesie ich jakoś nie spotykamy :wacko:

A co do bezpieczeństwa...   Dzisiaj lecimy sobie zjazd i sarna sobie przebiega... Tyle, co zdążyłem krzyknąć do Wiki, żeby uważała i  tuż przed kołami poleciała z pola następna. Jak dla mnie to te są o wiele groźniejsze.  W ostatnim roku kilka razy byłem bliski kraksy z sarną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka to Góraszka :P

Zacznij wcześniej. Jakbyś jechał Wiązowską, wjeżdzasz w ulicę Rolniczą która przechodzi w Sosnową. Jedziesz do końca i wjeżdzasz na górę która na screenie jest oznaczona jako Fortyfikacja. Jedziesz w stronę podkowy i tam masz naprawdę wymagającego Singla. Z tego co się orientuję, przechodzi w Singla który prowadzi do Twojego segmentu.

Screenshot-20210727-090525.png

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wkg napisał:

Dzisiaj dzięki uprzejmości i trackom kolegi @siemalysy objechałem pod Łodzią las łagiewnicki i okolice. Troche czekałem bo track przecinał się w wielu miejscach, dopiero po "ostrzałkowaniu" Garmina można było jechać :)

Głupio sie przyznać - rodowity Łodzianin a nie znał tych tras. Łagiewniki są świetne ! Single porównywalne z mazowiecka Góraszką, Wydmą, Górami Pieprzowymi czy Szczeblami.Moze mniejszy flow a więcej podjazdów. Teren znacznie mniejszy niz MPK ale przepiękny, Miliony scieżek, podjazdy, zjazdy, wąwozy, parowy., cieki wodne .. wspaniałości ! W żadnym miejscu nie było nudno. Skocznie omijalem :) 

Potem było juz tylko gorzej - w rejonie Rezerwatu Struga Dobieszkowska las powalony przez wiatr. Do tego stopnia, że z póltorej godziny przedzierałem sie przez powalone drzewa z rowerem na plecach. Miało byc 110 km było 60 - trudno.Trzeba będzie powtórzyć :) Być może z piłą łąńcuchowa i flintą na dziki :)

Super :)

Cieszę się, że skorzystałeś z tracków i pojeździłeś. A co najważniejsze, że się podobało :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja 30 km. Napiszę jedno: Trail rozleniwia. W sumie do tego stopnia, że kupiłem Gravela na którym też nigdzie mi się nie śpieszy. Przebiegi zmalały dramatycznie, ale jeździ się jakoś tak... przyjemnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem dzisiaj na wycieczkę Gravelem. Niestety okazało się że trasa z Ride with GPS nie pokrywa się z tą z Lezyne. Wyszły głupoty, więc musiałem improwizować i jechać przed siebie. Wyjechałem z lasu na 3 metrowy kawałek asfaltu przy drodze krajowej, a tam... Pani oferująca usługi :D Nie wiem kto był bardziej zdziwiony. Co gorsze, nie miałem pojęcia gdzie jestem, więc stanąłem obok, wyciągnąłem telefon i zacząłem przeglądać mapę. Pewnie myślała, że chce zagadać ale się wstydzę :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wałach pucharki? Szlonyś... tam trzeba cisnąć dobrze ponad 40 i o przez ładne kilka km, żeby wejść do top10 bo na krótkich to i 50 może nie starczyć :D .  Jedyny segment gdzie realnie mógłbym powalczyć odpadł bo jechało mi sie wtedy mocno źle nie mogłem dojść do ładu z oddechem i jak dociskałem to jedynie mnie w klatce paliło... tam tylko PR wpadła :D  Straszny był zaduch jak wyjechałem i jakieś takie fale powietrza, którym nie szło oddychać.   Poza tym cały czas się zastanawiałem czy nie pojechać sobie dalej w stronę Niepołomic i nie zrobić 50-80 km.. Więc szarpanie nie miałoby sensu.  
Ale... Skoro piszesz.   37 segmentów zaliczyło na trasie na na 28 mój czas był jednym z trzech najlepszych moich.  Na 14 miałem PR. I to nie na tych najkrótszych, bo mających po parę km. 
No i na tych szybszych dłuższych segmentach jak sobie spojrzałem to byłem między  15-20 miejscem na ~80 osób, które zaliczyły przejazd... Tak ze jak na to, że nie trenuję a sie turlam całkiem spoko ;)   Ale jeśli myślisz, że jeżdżę dla pucharków to się mocno mylisz. Owszem miło jak jakiś wpada szczególnie na jakimś sensownym dłuższym segmencie odwiedzanym przez lokalnych wyjadaczy. Jeszcze milej jak dzieje się to na jakiejś dłużej trasie i przypadkiem. Ale nie po to wsiadam na rower.

A co do jazdy to nadal to tylko 38km :D Miałem jeszcze raz sobie wał przelecieć i dołożyć te 10km ale... nie chciało mi się :D mimo ze tam nawet sie całkiem dobrze pod te 30 jechało bez specjalnego wysiłku. W tym roku ani w jednym miesiącu nie dobiłem do 1250km  Mało dłuższych dystansów... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I stuknęło 10 tysiaków dziś w tym roku 🍾🍺
Zrobiłem sobie dziś kolejny mocniejszy, solowy wypadzik w tym tygodniu. Jutro ma padać i grupowego niedzielnego wypadu raczej nie będzie, a już w czwartek z braku czasu wyskoczyłem tylko na godzinkę i 35km. W sumie to było najszybsze moje 35 km, jak do tej pory średnia 38.2 km/h (przynajmniej polar tak po stwierdził po treningu). Ale wracając do dziś - dystans 2x dłuższy - 70km i 36.6 km/h. Tylko odrobinę przegiąłem z kaloriami przed treningiem a właściwie ich brakiem i nieco mnie ssało pod koniec treningu :)

 

Edytowane przez Zigfir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...