kosmonauta80 Napisano 20 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2020 Jak by co na PW mogę polecić rehabilitanta. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 20 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2020 Dzisiaj pojechałem oddać auto do serwisu.. Wracając jakoś tak ładnie było i jakoś tak dobrze się jechało, że zamiast skręcić na KRK skręciłem na Niepołomice... Przecież też do pracy dojadę a nadłożę może z 10km... no może 15... Wyszło 39,90km czas 1,22 brutto 1:25. Średnia 29,1 kadencja 86 Zasadniczo trasa praktycznie płaska wznios 146m... Po części się dobrze jechało a po części sie dałem podpuścić. Wyświetlił się mi na liczniku segment takie marne ~4,5km i kom tak wolno uciekał, że... A jak już sie rozpędziłem to szkoda było zwalniać bo podjazd. A najciekawsze jest to, że na tej trasie taka prędkość to nadal leszczyna nie daje to żadnych szans choćby zbliżyć się do top 10 Nie wiem co ci ludzie za szpinak jedzą.... W dniu 14.07.2020 o 01:50, SoloTM napisał: Spróbuj pojechać 30 km ze średnią 33,4 kmh najpierw Na 35km było 30... Ja wiem ze te 3,4km to przepaść, ale i tak w sumie jestem zaskoczony, bo tak z czapy to wyszło. Ostatnie 5 to takie trochę kluczenie przez górzyste osiedle Co chwilę skrzyżowania ślepe gdzie bezpieczniej się prawie zatrzymać. Potem ddrki i światła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SoloTM Napisano 20 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2020 (edytowane) No to ładnie. Z wiatrem w plecy ( idealnie w plecy ) pojechałem 21 km ze średnią 35,2 kmh, a innym razem 50 km ze średnia 30kmh ( bardzo słaby wiatr - w jedną stronę około 28,5 - w drugą około 32,5 kmh + dojazdy i wyszło równo 30 kmh ) ale na 100 km to już 27,5 kmh średnia wyszła ( trasa kółko ) i to w bdb warunkach. I ciągle duuuuużżooo brakuje do 30 Obstawiam nawet, że nigdy mi się nie uda, 10 % szans daję. Nie uda się jeżdżąc 3 razy w tyg, średnio po 50-60 km na wyjazd. Plus nie robiąc treningów i bez diety ( w moim przypadku ) etc. I tak naprawdę to nie ma się czym chwalić. No chyba, że przeliczając na wiek+ masę ciała Wszystko boli po takiej jeździe, regeneracja trwa długo, nie to co 20-25 lat temu. Dużo by pisać Edytowane 20 Lipca 2020 przez SoloTM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sobek82 Napisano 20 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2020 Wy to wiecznie młodzi byście chcieli być. , u mnie prawie 40 na karku, wiecznie coś do roboty, dzieci, etc. Jak się wyrwę za dom, to się cieszę że w ogóle się udało, średnia, prędkość, itp. Tylko do wglądu po użyciu Endo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 20 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 20 Lipca 2020 (edytowane) @Sobek82 taki jest plan, żeby wiecznie być młodym. No dobra może nie wiecznie, ale tak przynajmniej do śmierci. Ja korzystam, że moje dzieci już w większości prawie dorosłe. I nawet chce sie im ze mną tłuc na rowerze A dzisiaj udało mi sie żonę na rower wyciągnąć po dłuuuuuuuuuuuuuugiej przerwie. I udało się prawie 25km spacerkiem pojechać. Edytowane 20 Lipca 2020 przez KrisK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 21 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2020 49km przy średniej 23km - wszystko liczone na kolanie, bo mi strawa i google fit się zbuntowało... Już się chciałem pochwalić kolegom z forum, że nawet rozlazły kanapowy kartofel może przez rok do czegoś dojść, a tu mi technika zrobiła kuku. Ale wiecie co mam dwa przemyślenia: 1. Przez pięć miesięcy robienia wyłącznie kółek 20-30km po lesie w zmiennych warunkach ładnie podniosło mi wydolność oddechową (o technice nie wspominając), ale za to rozleniwiło tyłek - dosłownie. Tak sobie myślę, że jakbym był młodszy o te 20 lat i chciał na poważnie zająć się trenowaniem, to robiłbym treningi mieszane - szosowe i mtb. Nie rozumiem wojenki między zawodnikami tych dyscyplin. 2. Dzisiaj pojawił się jakiś tam temat o uszosowianiu crossa na forum i czy gravel jest cool czy nie. Po przejechaniu asfaltów, które pamiętają towarzysza Gierka, stwierdziłem, że w życiu zawodowej szosy bym nie kupił - zamiast tego właśnie gravela z myślą wyłącznie o poruszaniu się po asfaltach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mulek1985 Napisano 21 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2020 Wczoraj zrobiono mi taką tam naklejkę na ramę z imieniem mojego roweru (skoro samochód można nazwać jakimś imieniem, to czemu nie rower ) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 21 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2020 Dzisiaj zupełnie abstrakcyjne 47km. Średnia zawrotna, bo 23,8. Ale dzisiaj od rana dzień, w który wszystko sie nie udaje. Na rower też miałem nie jechać bo zdrowy rozsądek i nie bybło czasu. Ale czułem sie tak do d i zmięty, że stwierdziłem zę sie przejadę ot tak dla resetu bez spiny. Już o20 się zebrałem... No i się przejechałem. Pulsometr (opaska) chyba wyzionął ducha Wczoraj sie nie chciał sparować dziiaj pokazywał takie bzdury że aż przykro. Tętno 50 na podjeździe :D. Noga kompletnie nie miała siły. Czegoś takiego nie miałem od dawna. żeby na płaskim bez jakiegoś wiatru snuć sie poniżej 25/h Wczoraj jak bym był w innym ciele niż dzisiaj. Nie wiem, czy dodatkowe dwie h su mogą robić taką różnicę, że jednego dnia się jedzie z śr pod 30 a drugiego 25 jest trudna do zrobienia. Odkryłem za to chyba, czym oram kolana. Wieczorne jazdy. Nie jestem pewien, ale zdaje sie, że mamy tak ciepłe lato, że po prostu marzną i bolą. Wczoraj nie wiedziałem, że mam kolana, ale było ciepło. Miałem też poważną rozkminę od kiedy wróciła moda na żółte żarówki w autach... Już w połowie drogi sobie przypomniałem ze mam żółte okulary... 5 godzin temu, Danuel napisał: i chciał na poważnie zająć się trenowaniem, to robiłbym treningi mieszane - szosowe i mtb. Zdecydowanie to daje dużo. Zupełnie inaczej pracujesz na szosie inaczej na góralu. Poza tym to inne doznania. Odpoczywa sie nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Ostatnio prawie tylko jestem na szosie ale muszę to zmienić bo zaczynam już rzygać asfaltem. Pomijając trening to na góralu można sie po prostu poszlajać po polach i odpocząć od ciśnięcia. 5 godzin temu, Danuel napisał: Nie rozumiem wojenki między zawodnikami tych dyscyplin. Spinają sie tylko goście w za ścisłych gaciach, które im nabiał ściskają za bardzo i mają przez to ból tyłka. Wiele osób jeździ i to i to. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sobek82 Napisano 21 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 21 Lipca 2020 Wjazd do lasu to jak przekroczyć bramę nieba Z drugiej strony Danuel ma takie lasy że nimi rzyga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 22 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2020 A u mine dzisiaj pogoda, wiec przyjechałem do pracy na rowerze. Na 12 kilometrze wyprzedził mnie jakiś "szosowiec", więc wsiadłem mu na koło i tak mnie wiózł nastepne 10km z prędkoscią 32km/h. Potem nasze drogi się rozjechały. Jazda za kimś jest całkiem przyjemna :). Dzieki niemu to była najszybsza trasa do pracy 1:34 (38km). Chociaż te +/- 10min zależy od świateł, bo skrzyżowań mam pewnie powyżej 20 ;(. Dzisiaj było dobrze, stałem tylko na 1/3. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 22 Lipca 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 22 Lipca 2020 Szacun, że Ci się chce robić takie dojazdy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 22 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2020 Około 25 km takiego tam turlania sie z synami wieczorkiem, ale za to ile gadania... dzięki temu, że był wiatr, komary nie były tak dokuczliwe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 22 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2020 Nie ma to jak wybrać, się pokręcić o 19... Taka wycieczka trasą, na której poprzedni złapałem dwa snakes w jednym momencie zaraz po wjechaniu na szuterek... Dzisiaj do tematu podszedłem rozważnie i ostrożnie taś taś to przejechałem a to kilka km jest... Jakakolwiek awaria i konieczność zatrzymania tam wymagałaby chyba transfuzji. Tak że trochę pospinany jechałem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 23 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2020 9 godzin temu, KrissDeValnor napisał: Szacun, że Ci się chce robić takie dojazdy Optymalizacja czasu. Dojeżdżając metrem + autobusem, zajmuje mi to 1h15min. Rower + prysznic to dodatkowe 45 minut w kazdą stronę. Rano te 45 minut i tak przeznaczyłbym na spanie. Więc patrząc pod względem czasu, za 45minut mojego wolnego, mogę przejechać sobie 80km. Po pracy, musiałbym poświęcić 3-4 dodatkowe godzin na rower. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 23 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2020 Zwykle tu nie piszę, ale muszę się pochwalić, bo to dla mnie jak święto! Dwa miesiące po operacji, tydzień po wyjęciu drutów z barku - nie wytrzymałem i wsiadłem na rower. Wziąłem ze sobą drugą połówkę, żeby hamowała (dosłownie ) moje zapędy. Zrobiliśmy rekreacyjnym tempem 25 km w 75 min. Coś pięknego wsiąść na rower po takim czasie (trenażer się nie liczy)... Nawet jazda rowerem MTB po asfalcie była mega przyjemna. A wszystko to dzięki super fizjoterapeutce i jej magicznym domowym ćwiczeniom. 4 dni i jestem w stanie trzymać oraz całkiem przyzwoicie kontrolować kierownicę (wcześniej miałem problem z utrzymaniem w tej ręce patelni robiąc śniadanie)! Dobrze, że nie wie o tej przejażdżce, bo dostałbym niezły opieprz... Teraz marzy mi się sprawna szosa, żebym mógł zacząć robić normalne treningi... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 23 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2020 1 godzinę temu, TheJW napisał: Dobrze, że nie wie o tej przejażdżce, bo dostałbym niezły opieprz... Spotkałem sie z fizjoterapeutami co obserwują pacjentów na Stravie A ja dzisiaj 50km zrobiłem. I tyle warte powiedzenia, bo masakryczne źle się jechało. Miało być spokojnie wyszło wolnoooooo i strasznie męcząco, żeby nie powiedzieć siłowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 24 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2020 Dziś troche po pracy z synami pokręcone i dobite do 2000km w tym roku. Potem dzieki komarom ekspresowa zmiana łańcucha i smarowanie... moja "4" wykręciła 1300 km, powrót do "3", która ma też włąscnie okioło 1300 km zrobione. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 24 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2020 A ja sobie pojechałem po czujnik tętna pod miasto 25km średnia zabójcza, bo 25,3... przewyższenie żadne, bo 243m I warty uwagi był w sumie jeden podjazd... garmin pokazywał uparcie i dość długo 17%.... Późniejsze 11 to było niemal jak po płaskim. Za szybko to tego nie podjechałem, ale przynajmniej sie udało tak, że nie dobiłem kolana (chyba). Chyba wiem gdzie bedę jeździł chcąc szybko załatwić dzienną dawkę roweru. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 Chciałbym tutaj sprostować pomówienia na mój temat. Jazda po lasach jest git. Fakt, że prosto i piaszczyście, ale to zupełnie inne przeżycia niż na szosie. Człowiek musi być bardziej skupiony na jeździe, "dupcia" cały czas chodzi i wygina na wszystkie strony. Cicho, czysto i przyroda blisko. Na bank wrócę do lasów w sezonie jesienno-zimowym. Natomiast gdy jadę asfaltem to taka swoista medytacja, człowiek skupia się na oddechu, równomiernym kręceniu korbą, a gdy droga prosta to przestaję widzieć co przede mną i myśleć o różnych sprawach. Gdyby nie spaliniarze to byłaby to bardzo relaksacyjna czynność. Jako początkujący wracający do roweru gościu muszę powiedzieć, że pozytywny wpływ na psychikę jest niedoceniany przy wymienianiu plusów tego sportu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
JWO Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 Ja dzisiaj wyjechałem przed 5, żeby uniknąć upału. Przed 11 byłem w domu po 130km. Po drodze dwa raz udało mi się wyjechać z Szanghaju :). Pierwszy raz na własnych kołach :). Po drodze udało mi się wjechać na budowę autostrady i przez 8 kilometrów telepałem się po wertepach pośród ciężkiego sprzętu i ciężarówek z przęsłami wiaduktu. Byli chyba tak zdziwieni ze biały na rowerze w kasku się pojawił, ze nikt mnie nie zawrócił. Przy wyjeździe okazało się ze jest ogrodzenie i brama. Strażnik coś tam marudził, ale pomachałem mu z uśmiechem i pokazałem ze muszę na wolność i się udało. Średnia wyszła 21km, mając na względzie ilość świateł, przejazd przez budowę i relaks nad jeziorem, uważam za niespodziewany wynik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 A ja o 10 co by się aklimatyzować do ciepłą i wyspać... 106km takie w sumie regeneracyjne trochę też w poszukiwaniu nowych tras Wszystko z jakąś zawrotną średnią 22,56. Asfalt trochę szutrów, ale i łąki się trafiły. Przewyższenia złapaliśmy 340m, z tym że niemal wszystko po 70km A po obiadku dołożyłem 20km spacerkiem z żoną... I chyba mnie to turlanie się przez godzinę bardziej zmęczyło niż ta setka. Zupełnie zapomniałem ile siły zabiera taka powolna jazda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 (edytowane) Z młodymi prawie 30 km, nie mogliśmy się rano zebrać, potem upał i tak po mału.. po za miastem i po polnych i leśnych drogach, póki sie komary dobrze nie obudzuiły Edytowane 25 Lipca 2020 przez Sansei6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kosmonauta80 Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 (edytowane) A ja dzisiaj byłem na spacerze w okolicy Błoń. Chciałem zobaczyć, jak to wygląda z perspektywy ameby. Wnioski są takie, że DA SIĘ: - przekraczają ścieżkę spojrzeć w lewo i prawo - iść wzdłuż ścieżki zachowując odstęp Reasumując: idioci byli, są i będą. Nam pozostaje zachować ostrożność i jechać z palcami na klamkach, gdy jest dużo ameb. Edytowane 25 Lipca 2020 przez kosmonauta80 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 Teraz, kosmonauta80 napisał: ameby. Weź valused... Zjedź snickersa. Pojedź na rower teraz. Do puszczy niepołomickiej się kopnij. Będzie tylko cisza las i co jakiś czas odgłos łamanych drzew przez leśne stwory. Jedyną amebą byłbyś tam Ty no, chyba że ja spontanicznie pojadę pokręcić. Zresztą dzisiaj między 10 16 na tamtym kierunku było PUSTO. W puszczy kilka osób... Parking puste. Na WTR też jak by był środek tygodnia przed południem a a nie sobota. Chyba było za gorąco... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kosmonauta80 Napisano 25 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 25 Lipca 2020 Serio? Uważasz, że jak ktoś włazi Ci pod koła to ok, gdy jedziesz ścieżką? Że nie można to nazwać amebą? Racja, to debil. Do puszy mówisz. Trochę się obawiam jechać publicznymi drogami. Bo ameb/debili w autach również nie brakuje: (sytuacja z 5:48): https://epoznan.pl/news-news-106859-kierowca_ktory_potracil_rowerzyste_pod_czerwonakiem_dostal_4_mandaty_lacznie_musi_zaplacic_2_tys_zl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.