[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18

[Sansei6]

I udało sie, po za roboczym standardem, wieczorem pokręcone z najmłodszym i w sumie zaczyna wakacje z 500 km na koncie, zgodnei z jego marzeniem :D, a nawet ze 2 km więcej  

[Sansei6]

Już wiem jaka jest idealna temperatura dla mnie na rower. To 23°C. Lekki wiaterek i słońce. Niestety przez brak czasu tylko 16 km z najmłodszym.

[Sansei6]

Po za roboczym standardem i kilkoma km służbowo. U młodego starszego wymiana przedniej opony z zupełnie startej na łyso jakiejś no name na Schwalbe Smart Sam i przy okazji wymiana dętki na taką z zaworem samochodowym. Zawory presta mnie dobijały, nigdy więcej. I czyszczenie, smarowanie napędu. U młodszego najmłodszego regulowanie przedniego hamulca i czyszczenie, smarowanie napędu.

[TheJW]

Byłem na testach Canyona w Warszawie. I mam nową miłość - Lux CF SLX 9.0 Pro Race.  Dzięki tym testom mam pewność, że więcej do XC i maratonów hardtaila nie kupię, nawet na Mazowsze. 

Poza tym testowałem jeszcze Exceed'a i przez krótką chwilę Neurona. Exceed ujdzie, ale wolę jednak swojego Scale'a. Neuron to inny typ roweru, więc czułem się na nim dziwnie... Ale jak to lata! Zero wysiłku w wybicie, zawieszenie "samo" pompuje. Tylko podjeżdżanie tym to katorga.

[Sansei6]

Po długim i pracowitymi dniu udało się jeszcze z żoną na 10km spacerek rowerowy.

[bogus]

Dzisiaj niespełna 27 km przy prawie 30 stopniach w cieniu.

[Labell]

W sobotę 51 km w upale. W niedzielę ponad 66 km w jeszcze większym upale (wg licznika 34 stopnie Celsjusza)  ale za to nakręcone na Giant Propel Adv 1 Disc, Giant Revolt Adv 1, Giant Stance E+.

[Sansei6]

Wczesnonocne 21 km. Ale w mieście asfalt grzeje jeszcze mocno, nad wodą chłodniej ale ciągle jakieś owady się na mnie zabijają...

[Sansei6]

W końcu chłodniej, to wieczorne 30 km, owadów nie było zbytnio, podejrzane co?

Nie to przez chłód i wiatr, zwłaszcza wmordęwind.

[wkg]

Weekend na Suwalszczyźnie ... w sumie 180 km i z 2 000 przewyższenia.

Tu bardzo fajna traska:

[Sansei6]

Ja skończyłem urlop i na liczniku wyszło 216 km, ale z synami jeździliśmy głównie w pierwszym tygodniu. Ustalone cele zostały osiągnięte i wykonane nawet 110% planu. :-)

[lederfox34]

Ogólnie to odbyłam wycieczkę w przeszłość.. 

Bardzo fajna wystawa. 

[wkg]

W weekend Beskidy. A ponieważ na co dzień niestety mazowieckie XC to jestem zachwycony : )

[Sansei6]

Po wczorajszym taplaniu się w błocie i piachu oraz dzisiejszej roboczej jeździe w deszczu czyszczenie i smarowanie łańcuchów.

[Sansei6]

Dziś wyszło 70 km, ale jakoś tak ciągle w jakimś pośpiechu, między terminami i nawet nie było jak się nacieszyć taką pustą trasą 

[Sansei6]

Pokręcone jak codziennie, ale dziś szczególne dodatkowe wieczorne około 10 km, by najmłodszy wykonał plan przed terminem, czyli 1000km przed końcem wakacji. Przy okazji też wskoczyło 3000km na jego Czarnym Mustangu.

[wkg]

A ja pojechałem dziś do lasu na  krótką przejażdżkę. Najpierw się zgubiłem. Potem się zmęczyłem. Potem na piaszczystym zakręcie pod górę fiknąłem w mrowisko.  Jak już się uwolniłem od  stada mrówek które mnie chciały zjeść - złapałem gumę na przedzie. Maleńka dziurka  - na piaszczystej drodze  : )  Nie miałem zapasu więc kilka km pieszo i autobus.     

W sumie udany dzień. Winę zwaliłem na Schwalbe LS        

[Sansei6]

Dziś rodzinny rekord 41 km. Jak tylko się dało to z dala od asfaltów. Raz tak się udało, że kopaliśmy się w niezłej piaskownicy. Po powrocie szybkie czyszczenie napędu z kurzu, u mnie jeszcze jakieś błoto się uzbierało. Chyba za dużo smaru jeszcze miałem po ostatnimi smarowaniu.

[Gawel76]

Dzisiaj Warszawa, Nowy Dwór Mazowiecki, Pomiechówek,Dębe, Nieporęt, Warszawa. Łącznie 105 km

 

[bogus]

W południe wykręcone 31,80 km. Było gorąco, ale przejażdżka przyjemna

[daleki]

Ja dzisiaj 20 km. Skromnie ale jak na starego pierdziela to super. I bez stresu, na spokojnie.

[michalr75]

Wczoraj objechałem zielonym szlakiem rowerowym cały KPN, naprawdę warto się wybrać. Dziś musiałem rozjechać łydki, wpadło kolejne 70 km.

[Sansei6]

Dziś rodzinnie tylko koło dyszki, tak by po wczorajszym nie było zakwasów, no i upał się robił. Chyba czeka mnie porządniejsze czyszczenie kasety, blatów i kółek, ale bez smarowania łańcucha....no podziałem z tym Rotloffem

[Sansei6]

Po za roboczym standardem, z młodym szybkie wieczorne 20 km wokół miasta, a potem jeszcze pucowanko napędu. Strasznie mnie wkurza ta czarna maź na kasecie, jednak nie ma jak benzyna ekstrakcyjna do czyszczenia a nie inne jakieś tam wymysły i czyściła. Chyba będzie w końcu czysto.

[lederfox34]

Mierzyłam się, wzdychalam i sliniłam... Trochę