Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano

Trzymajmy się tego, że oprócz tematów typu "humor na forum", czy "znalezione w internecie", zamieszczamy własne zdjęcia.
Rozumiem, że marchew ogarnięta, ale zdjęcia z tej wycieczki do Poznania nie mówią nic na temat tego co Ty robiłeś (poza skrobaniem marchwi), także tego...
Poza tym nie jest to też Felicity, o której była mowa, więc to się nie spina (poza tym, że obie jeżdżą) :no:

Napisano (edytowane)
9 godzin temu, Sobek82 napisał:

Są ogólnie dostępne, można sobie do nich skrobać marchew.

Czyli można wrzucać ewentualnie swoje zdjęcia z marchwią w dłoni i ekranem w tle? 🤔 ;) 🤣

Rower odszczurzony przed wyprawą - wyszejkowany łańcuch, zaoliwiony napęd, rama spłukana z węża z martwych much, lisów i królików.

Skrzynka serwisowa przygotowana, mini-zestawy części przygotowane, dętka + smarki w sprayu - przygotowane. Pojutrze wszystko na auto i do miejsca startu ;)

Edytowane przez spidelli
  • +1 pomógł 1
Napisano

Już wiem, skąd ten przesyt - rozwijała się infekcja. Dzisiaj jestem już chory. Strasznie mi żal takiej pogody, idealnej na rower ☹️ Faszeruję się witaminą C i D licząc, że się doprowadzę szybko do porządku.

Napisano (edytowane)

Organizm powiedział swoje, za dużo było wszystkiego na raz, masz energię j naładowane akumulatory i się ciśnienie, ale nie zawsze organizm trzeba rozładować do "5%" jak się to już odczuje, by cię się zaczęło dziać, bywa że już przy "50%" ... Dlatego warto pamiętać o odpoczynku, nawet jak się wydaje że mamy dużo sił

 

Szybkiego powrotu do zdrowia 

Edytowane przez Sansei6
Napisano
Godzinę temu, teotym napisał:

Już wiem, skąd ten przesyt - rozwijała się infekcja. Dzisiaj jestem już chory. Strasznie mi żal takiej pogody, idealnej na rower ☹️ Faszeruję się witaminą C i D licząc, że się doprowadzę szybko do porządku.

Przypadkiem rok temu nie miałeś identycznej sytuacji? Kojarzę taki wpis.

Już wtedy Ci pisałem, żebyś czasami wrzucił na luz. Jesteś jak ja w pewnym okresie. Można padać na twarz, no ale na rower trzeba iść.

Napisano (edytowane)

Reinkarnacja, posiłek, defekacja, infekcja, projekcja, regeneracja, demencja, zgon.  Nie pytaj komu bije dzwon.

Z  życzeniami zdrowia i  troską dołączam się do kolegów w dobrych intencjach.

Edytowane przez itr
  • +1 pomógł 1
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, ChuChu napisał:

Przypadkiem rok temu nie miałeś identycznej sytuacji? Kojarzę taki wpis.

Już wtedy Ci pisałem, żebyś czasami wrzucił na luz. Jesteś jak ja w pewnym okresie. Można padać na twarz, no ale na rower trzeba iść.

Przyznam, że nie pamiętam, ale to bardzo możliwe. Jak tak miewam, że najpierw zjazd energii, zniechęcenie, a po 2 dniach wychodzi infekcja. Ale w tym roku od 1 stycznia nie chorowałem ani razu, więc ogólnie jest nieźle. Dzisiaj witaminki, a jutro zobaczę - może pierwszy raz w tym roku pobiegam - będzie krócej i nie będzie tak kusiło do wysiłku ponad miarę.

A z przemijalnością i śmiertelnością już się pogodziłem 😉

P.S.

Nie winię roweru za infekcję. To by było odwrócenie przyczyn i skutków. U mnie w pracy jest zwiększenie infekcji, więc coś złapałem i stąd brak ochoty na rower. W tym roku jeżdżę znacznie rozsądniej i dbam o jedzenie. Gdybym leżał na łóżku, też zapewne bym zachorował, bo w robocie jest jakaś fala zarazy.

Edytowane przez teotym
Napisano

Dziś bikepark day - Szczyrk - Hip-Hopy i Otisanek. Żona zrobiła wielki progress i na HipHopach już nie schodzi (na pierwszym zjeździe zeszła 3 razy, na drugim raz, a na trzecim nie zauważyła nawet miejsc, gdzie schodziła). Córka też zrobiła, więc nie nadążam - parę razy skoczyła dropa 1,80m, a mi do szczęścia wystarczył 50cm. Była też krótka wycieczka na Duże Skrzyczne, żeby nie tylko wyciągiem. Super warunki, super trasy, umiarkowana, nie kłopotliwa liczba ludzi.

 

Napisano

Zrobiłem sobie pętelkę na 82kmy. Głównie po lasach. Jakieś 13km po ścieżce rowerowej - Oj jakoś nie przepadam za tym odcinkiem. W lesie zgubiłem/przegapiłem pewien skrót. W konsekwencji trafiłem na jakieś 2kmy na DW. O żeś, trauma jak nic. Dawno tak nie goniłem, żeby tylko uciec w las. Przyznam, trzeba mieć cohones, żeby bawić się w szosę. 

  • +1 pomógł 1
Napisano

Wczoraj drugi dzień w bikeparku Szczyrkowski - Fajne trasy, dobry wyciąg, OK jedzenie, toalety na poziomie światowym. Sporo kobiet jak na bikepark i znikoma (nie widziałem więcej niż 4) hardtaili - większość to całkiem tłuste fulle. Jechałem Zbójem, Otikiem i HIP-Hopami - niebieskie to dla mnie sam miód, czerwone - wyzwanie, ale za drugiem razem już płynnie i bez problemów choć chicken-linami.

Napisano (edytowane)

Oglądałem rower i łykałem witaminy 😅 Wraca ochota na rower, objawów infekcji na razie nie ma, jutro gdzieś pojadę 😁

@Sobek82 Jak patrzę na te wszystkie przygody z mlekiem, to chwalę moment, gdy ktoś z forum powiedział mi o oponach Schwalbe Marathon Plus MTB 😉

Edytowane przez teotym
  • +1 pomógł 2
Napisano

Dobra, zmieniam na 2,35" papierowe G-one 600 g @teotym te maratony ważą ponad kilo dwieście.

Compress_20230606_095137_7709.thumb.jpg.d5e5259c9757b42591b448fe5cf4b797.jpg

Compress_20230606_095133_3078.thumb.jpg.d02db7a0f9111ac27d4ccbe56de6db9b.jpg

Compress_20230606_095134_4478.thumb.jpg.22659cdbfa7ccaf37ea6169040375d2a.jpg

Pozdrow'er 😘

Ale pojadę innym rowerem bo nie ma czasu na pełną konwersję, jeszcze pompując na sucho przekroczyłem na pistolecie sprężarki ciśnienie i opona eksplodowała z obręczy, więc był huk, pełno kurzu i bębenki w uszach do wymiany 🙃

Napisano

Opona po takiej eksplozji często ma pęknięty kord i będzie spadać, albo krzywa przed ponownym spadnięciem :( tzn pękały mi zwijane Schwalbe i Wtb, druciaków nie pompowałem, latex z mleka  na lateksowej farbie na suficie z czasem żółknie w postaci miłych dla oka rozbryzgów, które z czasem odpadają jak płatki śniegu ale nie na raz. 🫠

1FBA4654-75A8-4B03-A57A-490119ED8AA0.jpeg

Ps maratony plus też można przebić szkłem i  ma środku  🫥  ale rzadko oczywiście… raz na oponę  🤗 węższe maratony nie są takie ciężkie, w sumie są fajne.

Napisano

@Sobek82 Wiem, ile ważą 😅 Ale w tym sezonie przejechane już ponad 1000 km w rozmaitym terenie i bez problemów. Wolę się bardziej zmęczyć jazdą, niż staniem na poboczu, próbami naprawy i opędzaniem się od komarów. Ale to są moje, indywidualne priorytety 😉

  • +1 pomógł 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...