Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Rano jazda po szklance do pracy, na leżący i jeszcze zmarznięty śnieg zaczął padać drobny deszczyk, no pięknie ślisko. Oczywiście najpiękniej było jak człowiek musiał pracować to świeciło słońce ale i po pracy się udało, nie było wiatru, ciepło to ponad 25 km wskoczyło, a po powrocie trochę czyszczenia, psiknąłem smarem teflonowym linki. Przetarłem i nasmarowałem łańcuch. Na weekend coś paskudnie się pogoda zapowiada, zobaczymy.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś tydzień tymu zaczął mi strzelać suport w commuterze, więc przy okazji wymiany suportu postanowiłem przerobić napęd z beznadziejnego 1x7 (z korbą 48T i wolnobiegiem 14-34T) na 2x7 bo morenowe pagórki mnie wykańczały na oryginalnej korbie 48T. Przez chwilę myślałem, żeby może dać mniejszą korbę, np. 40 lub 42T ale stwierdziłam, że w tym przypadku musiałbym mocniej pokombinować z tyłem (m.in. wymiana koła pod kasetę, nowa "większa" kaseta np. 9-rzędowa, a więc i wymiana manetki) więc poszło w 2x7 (jakoś mi nie podchodzą napędy 1xx) - tył został po staremu a na przód wjechał nowy suport Neco B910 68/122,5 mm z uszczelnionymi łożyskami maszynowymi, mechanizm korbowy Shimano Tourney FC-TY501-2 46-30T, przerzutka przednia Shimano Tourney FD‑A070, manetka przerzutki przedniej Shimano A050 i nowy łańcuch KMC X8:

IMG_20230313_212613_copy_1434x1434.thumb.jpg.4b3340dbd31484dd6314e0e2c2811a50.jpg

IMG_20230313_212723_copy_1625x1625.thumb.jpg.f2081447723d416a28b941f45332d94c.jpg

Jazda testowa zrobiona, wszystko działa, biegi chodzą jak należy zarówno z przodu jak i z tyłu 😁

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry fizjo Cię w 2 tygodnie do funkcjonalności doprowadzi, a przez kolejne 2 przywróci do praktycznie pełnej sprawności jeśli to faktycznie nic bardzo poważnego. ;) Tylko trzeba trochę samozaparcia i zaangażowania w ćwiczenia. Przerabiałem to 3 lata temu, po operacji i drutowaniu bark był unieruchomiony przez 9 tygodni, potem nie mogłem z ręką zrobić nic, ani zgiąć, ani wyprostować, no nic. 2 miesiące po wyjęciu drutów dzięki pracy z fizjo śmigałem na MTB jakby nigdy nic i wróciłem do ścigania. ;)

A co dziś robiłem rowerowego...
Zamówiłem sobie z 50 żeli, jakieś shoty energetyczne i magnezowe. Trzeba robić zapasy, w następną niedzielę otwarcie sezonu wyścigowego.
A po robocie przyjemne 51,36km szosą w godzinę i 34 minuty. Po dwudniowej niemocy nawet fajnie mi się dziś jechało. :) Nie chciałem przeginać, bo w planach na weekend 9-10 godzin jazdy. 

Edytowane przez TheJW
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jeszcze mogę doradzić, to jeśli masz możliwość - kręć na trenażerze. Nie ma ryzyka upadku (o ile to nie rolka ;)), nie trzęsie, nie telepie. Ja dzięki temu zachowałem jako taką formę. Siedziałem na trenażerze mając jeszcze druty w barku, 15 dni po operacji, chociaż oczywiście wszyscy lekarze pukali się w głowę jak o to pytałem. :D

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trenażer? - Nieee, aż takiej motywacji nie mam :) U mnie problem to zakres ruchów bez wycia do księżyca. Dopiero dzisiaj mogłem, z lekkim grymasem, ale się udało, spojrzeć na zegarek. Nie wiem jak się potoczy przeniesienie ciężaru w kierunku kiery plus kąt nadgarstka. Ale..., jutro sprawdzę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na trenażerze jeździłem trzymając kierownicę jedną ręką. Drugą unieruchamiałem temblakiem i bandażami, żeby nie zapocić ortezy. Wystawiałem sobie sprzęt przed dom, żeby mieć chociaż namiastkę jazdy na zewnątrz. :D Treningi krótkie, godzina, półtorej, później już kręgosłup nie wytrzymywał z powodu skręcenia ciała w jedną stronę. Ale lepsze to niż siedzieć na tyłku i płakać nad swym losem, a potem zaczynać właściwie od zera...
Mam nawet zdjęcie jak to wyglądało. :)

image.thumb.png.06f2f986424df2b817b22cec362c5ec6.png

No ale z drugiej strony jak nie masz parcia na utrzymanie formy, nie ścigasz się, to nie ma też co kombinować na siłę. :)

  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opuściłem mostek w Oizie, nadmuchałem koła, pojechałem jeździć.  Po kilometrze dzięki uprzejmości *#$&@#$*&@# leśniczych między koło, a ramę wpadł mi ok. półmetrowy kawał drewna pozostałego po wycince na leśnej drodze. Trzecia jazda nowym rowerem i skrzywione koło, głęboko porysowana obręcz oraz pełno otarć na ramie i wahaczu. Tak się wkur...zyłem, że zrobiłem 75km i wróciłem do domu ujechany jak dawno nie byłem. A na jutro planowałem 5 godzin jazdy... 

Nawet nie chcę się denerwować i zdejmować koła żeby sprawdzić, co jeszcze się tam stało... 

  • Zmieszany 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjechał syn z kolegą rowerami, by koledze trochę pomóc z powietrzem w rowerze ;) pogadaliśmy chwilę też o rowerach i jego nowym sprzęcie. Potem pojechali i ja wyruszyłem na sobotnią przejażdżkę, niestety zaniepokoiły mnie chmury przysłaniające niebo i miałem rację, szybki powrót do domu by uciec przed burzą, bi wyskoczyłem na lekko na rower, także wyszło tylko trochę ponad 20 km a miało być przynajmniej ponad 30 km 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...