Sobek82 Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 Zdzieram farbę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mulek1985 Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 Dystans: 31,2 km Czas: 2:06:53 Średnia prędkość: 14,8 km/h Maksymalna prędkość: 35 km/h Spalone kalorie: 1186 kcal Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 Dzis kolejny dzień kręcenia razem, ale za to najmłodszy zlapał 500 km w tym roku. Przez wirusa i inne tam.. wyszło ,że prawie miesiąc póżniej niż w tamtym roku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sanali Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 A ja zakupiłem wczoraj takie o: I dziś siedzę sobie i je ogarniam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 No to dzisiaj regeneracyjne po regeneracyjnym weekendzie. W sobotę mnie podkusiło, żeby iść na Kasprowy. Jak zwykle widziałem chmury... W ogóle to trzeba być porąbanym, żeby 900 m po schodach zaiwaniać jak zrobili windę.. W niedzielę sie wrąbaliśmy w przejażdżkę z moją siostrą... Zaczęła ostroooooo 27-28 nie schodziło z licznika... Młodego an góralu niemal ugotowała... Problem w tym że potem zdechła i sie wlekliśmy niemożliwie. Ale nam 100km pękło. Jak ktoś wie jak komuś drażliwemu wytłumaczyć, że zdechł i nie przejechał tylko wymęczył to chętnie przyjmę radę. Potem w ramach relaksu poszliśmy nad wodę... no i zaczęło się pływanie i inne głupie pomysły.... Nasze łydki nam podziękowały i wczoraj zejście po chodach stanowiło swego rodzaju wyzwanie. Wczoraj daliśmy sobie dzień na naukę wstawania. A dzisiaj regenerowaliśmy nadal łydki robiąc 54km po asfaltach i szutrach. Nie wiem co z tymi łydkami nie tak, ale nie chcą przestać boleć. Wszystko by było fajnie gdyby nie to, że złapałem węża. Zmieniając dętkę zostałem pożarty przez komary a z opony wyjąłem jakiś zardzewiały drut który praktycznie przedziurawił oponę. Czy opony zwijane mają druciki, które mogą sobie z nich do środka wyłazić? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 7 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2020 Obawiam się, że mają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SoloTM Napisano 8 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2020 No przecież nie mają Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 8 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2020 (edytowane) Maja podstepne cos co przebija dętkę i nie można tego znaleźć więc są to druciki :/ Czymkolwiek by nie było : ) BTW - chętnie oddam nową oponę Rocket ron Lite Skin 2,25. No - prawie nową, zwijaną. Jeszcze dużo włosków - może 300 km ma przejechane. Bo jest tam jakiś drucik albo inne coś i ja tego znaleźć nie umiem. Edytowane 8 Lipca 2020 przez wkg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sobek82 Napisano 8 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2020 Trochę się namęczyłem, polerka papierkiem jeszcze Pozdrower 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 8 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 8 Lipca 2020 8 godzin temu, wkg napisał: Maja podstepne cos co przebija dętkę i nie można tego znaleźć więc są to druciki :/ Ale ja go znalazłem Miał 2-3 cm długości. Nawet się ślicznie wyjął z opony. Nie wiem ki czort i jakim prawem mógłby się wbić i przejść przez oponę, bo to takie giętkie i miękkie bydle. Tak czy inaczej, oponę muszę kupić, bo ta zachowuje się jak szmata a pocięta jest niemożebnie. Jak nie wymienię to szybko skończę z rozwaloną całkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 (edytowane) 30 km po pagórkach... Trochę po ciemku. Strasznie dużo zajęcy sie z nami goniło po drodze. Jakieś 500m przewyższenia do kolekcji.... kolejne kilkadziesiąt ugryzień. A bym zapomniał... w góralu córki wymienione opony na trochę agresywniejsze i niełyse... I próba domowym komprsorkiem wstrzelenia opony nieudana, ale misie zejść do kompresora wiec na razie sobie leży flaczek. Edytowane 11 Lipca 2020 przez KrisK Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rgd Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 54,42 km w czasie 2 h 24 min. Średnia prędkość 23,5 km/h, spalonych kalorii: 2289, prędkość maksymalna: 49,3 km/h. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 11 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 11 Lipca 2020 19 godzin temu, KrisK napisał: A bym zapomniał... w góralu córki wymienione opony na trochę agresywniejsze i niełyse... A co się nie chciało uszczelnić ? Ja dziś próbowałem uszczelnić Barzo zdjętą wcześniej z koła i wyczyszczoną z glutów. Glutów wyszło z 50 g ale od pompki stacjonarnej jakoś nie chciała. Pewnie dlatego, że coś zostało na rantach opony. Musiałem się pofatygować 800m na stacje i walnąć kompresorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 Moje gravelowe koło się nie chce uszczelnić. Liczyłem ze wstrzelę oponę tak na rympał ale kupa. Nawet zawyporzyczyłem mały kompresor Stanley z castoramy dzisiaj, ale to jest badziewie i nie da rady. Małe to i słabizna. do przedmuchania komputera by nie starczyło go. Zresztą już wiedze, że przy wentylu nieszczelność jakaś.. Ale pokleiłem kilak dętek więc pewnie rano założę je i dalej będę się jeszcze z nimi bujał i wiał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 Jak przy wentylku to trzeba dobrze taśmą obkleić, zrobić maleńką dziurkę i wepchnąć wentyl i mocno dokręcić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 Ja mam dzisiaj od rana załamkę.... na 7 połatanych dętek 5 odkleiły sie łatki... Tak to jest jak się nie czyta co się kupuje a ufa że to klej do łatek. Jakiś butaprenopodobny badziew zamiast coś co ładnie szybko i skutecznie łączy gumę... Oczywiście w KRK nima i nie będzie.... Coś się boje, że dzisiejsza jazda będzie pod znakiem wymieniania dętek, bo łatki odpadają, chyba ze znajdę komplet dobrych w domu. @wkg z bezdętką będę sie bawił... Kiedyś jak będę miał więcej czasu, bo na razie słabo Liczyłem ze pójdzie łatwo miło i.... Coś czuję, że to nie na moje nerwy jest. Jak sie wkurzę o wleję mleko w dętki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wkg Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 To Ci się glut z talku w dętce zrobi i tyle. Też tak kombinowałem : ) Jedna wizyta na stacji benzynowej i po problemie. Jak się opona rozedrze to trudno ale unika się takich maleńkich, niewidocznych zadziorów, kolców których za diabła nie można wymacać, w domu trzyma całą noc a po pół godzinie jazdy - flak. Tylko napompuj na chwilę ze 2 atm więcej żeby zobaczyć, czy się trzyma na obręczy. Podobno posmarowanie rantów wodą z Ludwikiem pomaga ale nie próbowałem. I generalnie chyba nie będę już ściągał raz założonej opony by wyczyścić gluty - to wyciągnięte 50 g to mniej więcej to samo ile mi się Barzo lżejsza zrobiła od zużycia : ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 6 minut temu, wkg napisał: To Ci się glut z talku w dętce zrobi i tyle. No i zabiłeś mi marzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kosmonauta80 Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 Poranne 36 km z całkiem przyzwoitą średnią 25 km/h Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 77km średnia 23,1 max 59,5... czas jazdy 3:20 brutto 4:18 (dobre dzikie malinki były ) 560m przewyższenia. Czas trwania tej mało intensywnej aktywności zapewnił pewną niewielką korzyść dla wydolności aerobowej... Tyle Garmin ma do powiedzenia.... Nosz kurde a jeszcze niedawno się darł, że ponad siły. Zastanawiam sie czy to z pozwoliłem mu samemu wyznaczać tętno max to nie był błąd. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 12 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2020 Po tym jak mi i dzieciakom obrobli torebki podramowe w rowerach, przejechjałem sie odreagować, nosz kurna od podwórza, prawie cały czas ktoś sie kręci, jaka tak to monitoring emerycki siedzi jak nie na ławeczce to w oknach.... i dałem ostro w pedały ze 30 km... wieczorem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 13 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 (edytowane) Zrobiłem dzisiaj takie lekkie 30km - niezobowiązujące po asfalcie z wyjątkiem dojazdu - przez zarośniętą groblę. No i jadę i coś mi zmieniarka nie zmienia, tak jak powinna. Po przyjeździe na chałupę patrzę a tam to: Edytowane 13 Lipca 2020 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 13 Lipca 2020 Mod Team Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 Eee tam, dla mnie nic nowego - kiedyś nawet dojechałem z drewienkiem w wózku, które się wręcz zapiekło U mnie bez rewelacji - wczoraj około 4 dych, z rekonesansem stawu, nad którym byłem ostatnio pewnie z 15 - 20 lat temu, a potem trochę po lesie. Najbardziej jestem zaskoczony, że jeżdżę mniej niż kilka miesięcy temu - przecież większość ma odwrotnie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 13 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 U mnie spadek km też widoczny - jeżdżę częściej, ale krócej - ale za to więcej po chaszczach niż w zimie więc tym się pocieszam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 13 Lipca 2020 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2020 No więc tuż przed 20 udało sie wrócić do domu i lekko po 20 wyjechać. A raczej wyciągnąć lenia na rower, bo misie były bliskie wygrania. Kadencja śr 88 To to czego dzisiaj sie starałem pilnować i poza kilkoma momentami gdzie nie mogłem powyżej 85 z zadowalajacą prędkością jechac nie było z tym problemu. W sumie jedyne z czego jestem dzisiaj w miarę zadowolony. Czas pedałowania 1:39:49 Czas ruchu 1:46:29 Aż siedem minut się leniłem. Cholera, a nie wiem kiedy. Czas brutto 1:50 średnia 27.9 Mediana wprawdzie 28.8 ale liczyłem, że będzie lepiej. wznios 238m Dystans 49.54 Do 3h na 100 to jeszcze w pierony daleko Pozostaje sie przekonywać, że to dlatego, że byłem po słabiutkim obiedzie. Nie wziąłem sobie nic do żarcia i jechałem mocno głodny. Nie chciało mi sie jechać absolutnie i zostałem podstępem wyrzucony z domu. I co fakt od kilku dni moje kolano ma czelność boleć więc starałem sie żeby nie bolało za bardzo... Ale niestety prawa jest taka, że to wymówki a jestem leszczem i raczej wiele lepiej to już nie będzie... No chyba ze znajdę gdzie rośnie ten szpinak, na którym kunie jeżdżą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.