Mod Team KrissDeValnor Napisano 6 Października 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 6 Października 2018 Po 6 dniach przerwy ( brak czasu i chęci ) 5 dych po lesie. Trochę pokląłem, bo próbowałem przejechać fragmentem maratonu, ale trafiłem na gałęzie i rów z wodą i błotem - odpuściłem, bo na kąpiel akurat nie miałem ochoty, mimo że nie jestem francuskim pieskiem Tak się zastanawiam, czy coś się zmieniło po maratonie, czy może organizator położył przysłowiową lachę , co jest niemal pewne, bo 6 dni temu np. miejscami nadal były kolczaste łodygi i tnące liście, a to było raptem tydzień po zawodach... Mam tendencję do częstego zaliczania krzaków, czyli tzw. chaszczingu i czasem jestem zły sam na siebie z tego powodu, a tym razem liczyłem, że po maratonie będzie w końcu mniej chaszczy i być może miejscami faktycznie tak jest, ale widocznie krzaki są mi pisane, albo inaczej po prostu nie umiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jurek63 Napisano 7 Października 2018 Udostępnij Napisano 7 Października 2018 W Piątek coś ponad 60 km ,tak dla przyjemności korzystając z ładnej pogody.Ale przeglądając endo,zobaczyłem że przez przypadek wyrysowałem szczura albo cuś . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gawel76 Napisano 7 Października 2018 Udostępnij Napisano 7 Października 2018 Jadę sobie wczoraj wieczorem pustą ścieżką, cisnę doszyć szybko mijam łuk i nagle widzę pędzące światło wprost na mnie. Klamki zaciśnięte do samych gripów, mało co nie poleciałem przez kierownicę i co widzę ? Moje światło odbijało się w szybie przystanku autobusowego. Panowie prawie narobiłem w spodnie. Tak ogólnie to 54 km, Las Bielański, trochę nad Wisłą i na koniec Stare Miasto. Wracając sklep nocny i 2 czteropaki Leszka na lepszy sen Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
TheJW Napisano 7 Października 2018 Udostępnij Napisano 7 Października 2018 40 km po lesie na "góralu". Później, dla rozrywki, zdjąłem i umyłem napęd w szosie. Miałem jechać na zawody XC, ale po wczorajszej setce na szosie po prostu mi się nie chciało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 8 Października 2018 Udostępnij Napisano 8 Października 2018 W dniu 6.10.2018 o 20:52, KrissDeValnor napisał: Po 6 dniach przerwy ( brak czasu i chęci ) Ja dziś po chyba 2 miesiącach przerwy wsiadłem na rower. Jechałem do roboty rano i powiem wam , że strasznie dziwne uczucie Przyzwyczaiłem się już do pozycji na ogarze , a teraz wsiadłem na rower to jakoś tak dziwnie. Strasznie wysoko , w zakręty dziwnie się składa Kondycji żadnej , nogi z waty Hamulce już też na tyle "zastane" że praktycznie ich brak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Pidzej Napisano 10 Października 2018 Udostępnij Napisano 10 Października 2018 W ten weekend Toruń, równe 500km 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalr75 Napisano 10 Października 2018 Udostępnij Napisano 10 Października 2018 Po ostatnich zawodach SLR na ktorych zaliczylem dynamiczna glebe zauwazylem bicie w tylnym kole, jak sie przyjrzalem to sie okazalo ze rozwarstwila sie w tym miejscu opona (Michelin Wild'n'Grip, zmasakrowana sezonem startowym). Majac na uwadze ze jutro jade w gory z rowerem postanowilem zmienic opone na odstawionego swego czasu Maxxisa Ardent. Niestety nie przewidzialem komplikacji wynikajacych z tego ze jeszcze nie wymienialem ani detki ani opony w moich swiezych kolach zbudowanych na obreczach DT XM 1501. Bawilem sie z tym ponad godzine - Ardent za cholere nie chcial wejsc w te obrecz, juz myslalem ze w ogole nie ma opcji zeby to tam wsadzic, ale jakos sie w koncu udalo - do tej pory nie wiem jak, ale opona w koncu wlazla w obrecz. Oczywiscie o prawidlowym ulozeniu nie bylo mowy, wiec zabralem rower na stacje Veturilo, spuscilem cale powietrze z detki i napompowalem jeszcze raz do maksa - poczulem ulge gdy uslyszalem jak opona wstrzeliwuje sie podczas pompowania i uklada na obreczy, przynajmniej w tym nie musialem sie juz dodatkowo bawic. Taka sytuacja. A tak to jezdze to tu to tam, ostatnio wiecej SLR i Mazury MTB, no i klasycznie do i z roboty codziennie w stolycy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 10 Października 2018 Udostępnij Napisano 10 Października 2018 Ja to tam standardy robocze, ale dziś mój najmłodszy po 7 tygodniach nogi w gipisie i 6 po jego zdjęciu wsiadł na rower i przy mojej asyście wykręcił ponad 2 km. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 14 Października 2018 Udostępnij Napisano 14 Października 2018 Dzięki pięknej pogodzie pojeżdżone z rodziną, najmłodszy nadal rehabilituje nogę ale dziś wykręcił swój pierwszy 1000 km w tym roku. A tak to ze starszym synem pojeździliśmy jeszcze prawie 20 km po różnych udeptanych singlach. Odkryliśmy u niego w mocowaniu przedniego błotnika mocne pęknięcie... ale nie mam czym dziś zastąpić/naprawić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FigoiFago Napisano 14 Października 2018 Udostępnij Napisano 14 Października 2018 4 w tym roku 100 km. Więcej nie przewiduję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalr75 Napisano 15 Października 2018 Udostępnij Napisano 15 Października 2018 Weekend rowerowy w Gorach Izerskich: - piatek z Polany Jakuszyce przez Orle do Chaty Gorzystow i z powrotem - 20km - sobota ze Swieradowa przez Smrek, Smrk do singli pod Smrekiem, 52 km i 1050m przewyzszenia - niedziela skoro swit Czerniawska Kopa, czarna trasa 17km (na tyle starczylo czasu). Piekna pogoda byla, szkoda bylo wracac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 21 Października 2018 Udostępnij Napisano 21 Października 2018 Wczoraj osiągnięty minimalny dystans roczny, ogólnie czyszczenie roweru, ot takie przetarcie z kurzu, pyłu itp. I czyszczenie i smarowanie napędu. Dziś jeszcze przed i powyborcze małe rodzinne kręcenie, bo pogoda była słoneczna i bezwietrzna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sonnenblumen Napisano 25 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2018 Zamonowałem oświetlenie, posmarowałem, podokręcałem śrubki. Kilka kilometrów przejechane, a nowy rowerek daje radość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 25 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 25 Listopada 2018 Trochę przeczyścilem łańcuch i napęd swój i młodego i po raz pierwsz posmarowałem Brunoxwm Top-Kett, zielony, wcześniej stosowałem czerwony Finsh.... ciekjawe jak to sie sprawdzi na zimę, u siebie miałem zmienic łańcuch na zimowy, ale jak zobaczyłem jaki jest złoty, mimo, ze po tamtej zimie go wyczyściłem... to już pojeżdżę na obecnym Connexie a na wiosnę dokupie najwyżej nowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
michalr75 Napisano 26 Listopada 2018 Udostępnij Napisano 26 Listopada 2018 Wczoraj wzialem sie w koncu za czyszczenie napedu bo juz byl tak zasyfialy ze oczy bolaly od patrzenia. Zaczalem czyscic szmata umoczona w benzynie ekstrakcyjnej ale jak zobaczylem ile syfu zostaje miedzy ogniwami to zdjalem lancuch i zrobilem mu szejka. Niesamowite jak taka prosta operacja wplywa na stan napedu i przyjemnosc z jazdy, nareszcie nic nie chrupie, nie strzela, nie przeskakuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 3 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 3 Grudnia 2018 (edytowane) Po takiej szklance jak dziś rano była, to już nie pamiętam kiedy i czy w ogóle jechałem ale na chodnikach mieli jeszcze gorzej, ludzie dosłownie ześlizgiwali się z nich na ulicę. Adrenalina była i wszystko pod kontrolą, choć czasem tył lekko uciekał ;-) Edytowane 3 Grudnia 2018 przez Sansei6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 21 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 21 Grudnia 2018 Rano tak pięknie sypało, że nawet podgrzewana ścieżka rowerowa się zabieliła. Super jazda po puchu i wszystko wskazuje na to, że ostatni roboczy przejazd w tym roku zrobiony, ale na urlopie też może coś się uda pokręcić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 22 Grudnia 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 22 Grudnia 2018 Pogoda taka, że niech to ch...oinka - najpierw spadło trochę śniegu ( czwartkowy wieczór i noc ), który w piątek już się topił, a teraz pada deszcz... Do tego po ostatniej sobocie lekko się załatwiłem ( przeziębienie ), więc nie wiem czy to już nie koniec jazdy w tym roku - również ze względu na w/w pogodę Bilans : ok. 5.6 k km ( głównie leśne MTB ) uważam za niezły ( pękłoby pewnie 6 k, gdyby nie brak czasu w ostatnim kwartale ). Życzę wszystkim całej mocy rowerowych wrażeń w nadchodzącym nowym roku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 23 Grudnia 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 23 Grudnia 2018 Powyższego już nie mogę edytować, więc aktualizuję w tym poście : jednak dzisiaj, korzystając z okna pogodowego, pokręciłem trochę - brakowało mi tego, mimo że w poprzednią sobotę zaliczyłem wręcz dramatyczną jazdę, po której odechciało mi się roweru... W związku z bankowym syfem w lesie po ostatnich opadach, w drodze wyjątku wybrałem się MTB po asfalcie ( 40 km w 1:35 ), niestety Kręciło się całkiem spoko - wbrew wcześniejszym obawom co do formy w trakcie trwającego jeszcze przeziębienia Końcowe 13 km w padającym drobnym, mokrym śniegu, który zamienił się w deszcz już po tym jak dojechałem, więc w sumie miałem farta Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 25 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 25 Grudnia 2018 Takie tam 15 km po świątecznym siedzeniu za stołem. Było by więcej ale tak zaczęło padać, że strasznie mi okulary zakraplało. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 29 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 (edytowane) Co tu tak cicho? Wszyscy jeszcze objedzeni po świętach i nabierają siły na sylwestra? Ja właśnie zrobiłem 22 km, bo w końcu aż tak nie wieje, choć za ciepło się ubrałem, a może za dużo błota wciągającego na trasie było, w dodatku ponoć jakieś księdze krążą po okolicy i polują na kasę, to se pojeździłem, teraz małe pranko stroju rowerowego. Edytowane 29 Grudnia 2018 przez Sansei6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SoloTM Napisano 29 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 (edytowane) Od prawie miesiąca nie byłem na rowerze, dzisiaj wreszcie się wybrałem. Plan był soft - rundka 22 km, ale z podjazdami i po 7,5 km, przejechaniu dwóch miejsc z potłuczonymi butelkami ( ddr ) trzeciego nie udało się przejechać bez konsekwencji. Szkło przebiło oponę z antyprzebiciową wkładką, błyskawiczne klejenie dętki zakończone pełnym sukcesem i ... zonk. Pompka użyta dopiero drugi raz ( ma 8 lat ) zastrajkowała, zepsuła się. Dwóch przejeżdżających w międzyczasie rowerzystów pompki nie miało ( jeden miał, ale do presty - ja mam AV ) telefon po żonę, przywiozła pompkę podłogową i pojechałem rowerem dalej, ale już do domu. Co za gruz Edytowane 29 Grudnia 2018 przez SoloTM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sansei6 Napisano 29 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 Przebiło antyprzebiciówkę? Bony, co tam za masakra była?! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SoloTM Napisano 29 Grudnia 2018 Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 Miejsce do picia fajne bo widoki dobre, miesce bez monitoringu trochę z dala od cywilizacji i zawsze tam są szkła. W lato mniej, może częściej droga jest sprzątana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team KrissDeValnor Napisano 29 Grudnia 2018 Mod Team Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2018 Gdzie Ty się wpakowałeś... Lepiej zmień tę "rundkę" U mnie niecałe 38 km po lesie - mimo kiepskiej pogody w ciągu ostatniego tygodnia, tragedii nie było. Może jeszcze raz w tym roku się uda przejechać, może..., a jak wiadomo morze jest szerokie i głębokie Liczę na jazdę pojutrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.