Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Wczoraj po standardowych dojazdach do pracy i z pracy zrobiłem sobie wieczorny Everesting na Agrykoli, w sumie 30 km góra dół, 29 podjazdów. Pogoda fajna na kręcenie, zwłaszcza że zacząłem koło siódmej wieczorem więc nie było już skwaru. Dziś rege.

Napisano

Dzis po roboczym standardzie, jakaś dziwna kontuzja kolana i łokcia, ale dałem radę z młodym do dentysty i najmłodszym tezna skatepar, chocnie wiele tam zdziałaliśmy ja w konttuzji i namłodszy też zaliczył glebę, potem z najstarszym na angielski... a po powrocie zauważyłem, ze najmłodszemu skasopwał się dzienny dystans, który stosowalismy specyficznie, kasowalismy na początku roku i liczylismy ile przejedzie... kurcze chyba mnei da sietego ustawicw sigmie 1200 tak jak całkowitego dystansu... wielka szkoda.. :(

Napisano

Dziś maja być burze, więc z samego wczesnego ranka przy 11 stopniach w połowie maja zrobiłam sobie szosą 72km. Krótko po powrocie zaczęło padać. Wprawdzie nie z burzą, ale to nie przyjemny letni deszcz, tylko zimny jak w październiku. 

Napisano

Wczoraj z racji deszczowej pogody wziąłem się za czyszczenie roweru. I tak demontaż kasety i czyszczenie, demontaż korby i czyszczenie, demontaż suportu, czyszczenie i smarowanie, mycie ogólne roweru, czyszczenie przerzutek i na koniec wymiana łańcucha. Zmontowałem wszystko do kupy i pozostało na dziś regulacja przerzutki tylnej, a być może czyszczenie i smarowanie linki.

Pytanie przy okazji, czy świeży łańcuch trzeba wyczyścić z fabrycznego smaru???

Napisano
14 godzin temu, Sansei6 napisał:

Rano spokojnie, ale po pracy na powrocie pełny prysznic do ostatniej suchej nitki... już dawno tak nie przemokłem :D mogło by być ciut cieplej ale co tam porzynajmniej kurz się zmył :D

Nie miałem lepiej, po przejechaniu pierwszego odcinka jakichś 500m pod wiatr w ulewie byłem mokry do samych gaci. Zmokłem parę razy na rowerze ale jeszcze nigdy aż tak w tak krótkim czasie.

  • Mod Team
Napisano

Ostatnio pojechałem po smar do łańcucha, ale nie rowerem, jednak na odludziu znalazłem porzucony rower z wypożyczalni ( musiał stać co najmniej od rana lub nawet 2 -3 dni ), więc < 10 km wpadło - była to moja pierwsza jazda w życiu na rowerze z 3 biegami w piaście ( miejscami na nierównościach zaskakująco opornie się jechało ) :icon_cool:
We wtorek przewidując środowe opady > 5 dych i teraz chyba przerwa, bo jakoś nie mam ochoty się za bardzo taplać, tyle że nawet w weekend będzie to pewnie nieuniknione - tym bardziej jak w międzyczasie jeszcze popada.
Pogoda jednak przez bardzo długi czas była wyjątkowo łaskawa - do tego stopnia, że np. tam gdzie zimą, czy wczesną wiosną mogłem zaliczyć krótki podjazd na szybciocha bez redukcji, to teraz poległem w suchym, kopnym piachu i chyba dopiero w trzeciej próbie, po dwóch redukcjach mozolnie ruszyłem ( nie chciałem podchodzić ).

provayder
Sporo zależy od warunków, bo fabryczny smar jest całkiem dobry i np. w suchych zimowych warunkach ze 100 - 150 km po lasach spokojnie wytrzymał, ale np. w suchych, piaszczystych złapie szybko sporo syfu i będzie wymagał dokładnego czyszczenia.
Na szosie to pewnie i ze 300 km by przejechał bez problemu.
Jak nie chcesz się od razu pozbywać fabrycznego smaru, to możesz go przetrzeć szmatką przed pierwszą jazdą, a potem najwyżej wyczyścisz - jak nie jeździsz po plaży, albo nie pakujesz się w ostre błota, to ja bym tak zrobił.
Rowerowi ortodoksi czyszczą jednak od razu i nakładają swoje magiczne mikstury ;) - głównie ze względu na sporą lepkość i tendencje do obklejania się fabrycznego smaru.

Napisano
48 minut temu, KrissDeValnor napisał:

była to moja pierwsza jazda w życiu na rowerze z 3 biegami w piaście ( miejscami na nierównościach zaskakująco opornie się jechało )

a na asfalciku dobrze było, pozycja spoko, kolana nie bolały? ;)

  • Mod Team
Napisano

Na asfalcie lepiej, ale fittingu nie było - trochę podniosłem siodełko, a poza tym jazda była krótka i miałem delikatny ładunek na pokładzie :icon_wink:
W "terenie" tak ze dwa razy wolniej, niestety ( albo stety dla ładunku ;) )...

Napisano

Dziś w końcu pokręcone, po kilku dniach przymusowej przerwy spowodowanej róznymi służbowymi i rodzinnymi sytuacjami... jakoscieżko szło, to chyba przez wiatr, bo łańcuch wyczyszczony, a kondych nie mogła tak szybko paść... no i jedna nowa ścieżka obadana...

Napisano

Ja ostatnio prócz standardowego kręcenia do pracy i z pracy zaliczyłem 21-kilometrowy objazd jeziora Kalwa koło Pasymia, a następnego dnia 37km wyścig w cyklu Mazury MTB w Warchałach. Świetna trasa, połowa to rasowe XC wyrypane w lesie przed wyścigiem, kilka morderczych pionowych ścianek do podjechania, ale mile to wspominam :) No i kameralna obsada około 300 osób, większość to takie nogi ze proszę siadać :)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...