Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team
Napisano (edytowane)

Około 44 km głównie po lasach, łąkach, polach - zmieściłem się w 2 g. :icon_cool:
W końcu jakaś znośna temperatura, bo -1 i tym razem przynajmniej woda w bidonie mi nie zamarzła, chociaż pod koniec robił się już powoli shake.
Przeczekałem tydzień, bo po ostatnich mrozach jakoś straciłem ochotę do jazdy - najbardziej ze względu na problem z marznącymi dłońmi, bo reszta jakoś nie marzła.

image.thumb.png.0144a88af55c4eef4022950e8086a277.png

Pidzej
Najdłuższym lutowym dystansem Cię przebiłem, bo było 43 km :icon_wink: , ale w lutym zrobiłem mniej, bo 286 km, jednak mogę się pocieszyć tym, że nie używam roweru komunikacyjnie, no i jeździłem całe 8 razy ;)
Pewnie już niedługo to potrwa, bo zaraz zaczniesz trzaskać na raz 200 - 300 km i 2 - 3 km w pionie...
Masz jakieś długodystansowe, albo chociaż średniodystansowe plany co do "Tańczącego", czy nie ufasz mu na tyle :icon_question:

Edytowane przez KrissDeValnor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, KrissDeValnor napisał:

Masz jakieś długodystansowe, albo chociaż średniodystansowe plany co do "Tańczącego", czy nie ufasz mu na tyle :icon_question:

Tańczącemu ufam, dobry mechanik go robił ;) Nie ufam natomiast moim plecom, zbyt pochylona pozycja. Już po 30km czuję dyskomfort. Dłuższych niż kilkadziesiąt km tras na nim nie planuję robić. Nie chcę go też obwieszać żadnymi bagażnikami, błotnikami itp. bo bez nich fajnie się prezentuje.

Wczoraj tymczasem wsiadłem na Cuba po dwumiesięcznej przerwie. Jakby z malucha na ciężarówkę się przesiąść :w00t: Jakoś tak wysoko. Po kilkudziesięciu km już przywykłem. A byłem w Katowicach, 106km i ok. 720m UP.

userimages,20180305,218193,219536,orig.j

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, po wiosnennych porządkach w domu - okna itp... mała przejażdżka jakieś 5 km za róznymi sprawami w mieście z młodym, w tym dopompowanko oponek, a przed chwilą lekkie wiosenne porządki w rowerach, przesmarowanie napędu żonie, bo pojechała sobie do mamy i w moim czyszczenie, smarowanie napędu, amortyzatora, ogólnie lekkie przetarcie z błotka i ragulacja przedniego hamulca, na tak jak rubię, ostro i twardo... koniec lodu wracamy do mocnego hamowania przodem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Dzisiaj leśny, błotny dramat - miejscami nie dało się jechać, bo w błocie chowała się opona razem z obręczą...
Jednak w drodze wyjątku trzeba było sobie pojechać po asfalcie, a tak wyszło więcej czyszczenia niż jeżdżenia...
Wiedziałem, że będzie błoto, ale takiego które non stop hamuje, a miejscami uniemożliwia jazdę, to się nie spodziewałem.
W niby płaskim nizinnym lesie dało to efekt ciągłego podjazdu z minimalną prędkością, a przy tym ciągłą walkę o to, żeby jechać.
Tylko 20 km, ale na więcej nie było za bardzo czasu, ani ochoty...
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj Warszawa, dłuższą drogą, przez nieznane mi jeszcze okolice. 379km i ok. 2050m UP :thumbsup:

Ig7BH5c.jpg

Poza tym jakaś pechowa seria? Dwa kapcie w ostatnim tygodniu, jeden przy powrocie z pracy, drugi właśnie w tej trasie. Nie było by w tym nic niezwykłego gdyby nie to że ostatnią gumę złapałem tak dawno że nie pamiętam kiedy. Może w 2016 a być może nawet w 2015 roku. W 2017 na 100% zero kapci było :woot:

userimages,20180310,218475,219821,orig.j

A33qtPv.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano w chłodzie, a po pracy powrót w zawiei śnieżnej, zgodnie z zapowiedziami. Super zwłaszcza jak z wiatrem, kiedy płatki wirowały wokół przedniego koła, czasem jakby się zatrzymywały i mi przyglądały.. czułem się prawie jak jeden z nich hehehe taki wielki,  czarny, ciężki płat... no ale z wiatrem faktycznie jechało się leciutko ;p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zdjąłem sobie tylną v-ke i wyczyściłem pivoty , bo słabo chodziły , nie miały siły przeciągać linki przez uszczelniane końcówki pancerza :P U mnie ciągle w okolicy -5 , niby nie dużo , ale biorąc pod uwagę wiatr odczuwalna około -15 potrafi być :( Ostatnio jechałem do roboty rowerem to pomimo rękawiczek , szalika i reszty zimowego sprzętu i tak było zimno. W sumie jakoś jak widzę taką pogodę to nie chce mi się jeździć. Nawet jak wyjdzie słońce to i tak jest zimno , a szkoda bo przeglądałem swoje stare zdjęcia rowerowe to w sumie doszedłem do wniosku że bym sobie pojeździł :( Chociaż odczuwając spadek formy jednocześnie mi się odechciewa :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było jakieś 18 stopni jak wróciłem ze szkoły , no to trzeba było gdzieś uderzyć ;) Pojechałem do sklepu po nowe klocki do v-ki na tył - coraz większa bieda tam :P Same zwykłe klocki , bez różnych mieszanek itp. No ale już kupiłem. Potem uderzyłem na park , wymieniłem klocki od razu i jechałem dalej się pokręcić po okolicy. W sumie trochę tego wyszło , ale forma słaba ;/ Za to chociaż pogoda się zrobiła na jeden dzień , bo jutro podobno mróz .... 

 

3B1Cd7X.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...