Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18


Rekomendowane odpowiedzi

Przez 2 dni błąkałem się po ukraińskich drogach- bezdrożach w celu opuszczenia tego pięknego i taniego kraju. Spostrzeżenia ... przejść granicznych porobili bez liku tylko szkoda, że są to tylko przejścia drogowe... czytaj samochodowe a dla ukraińców rower to nie pojazd więc trzeba było telepać się do przejścia pieszego a na przejściu szczegółowa kontrola w poszukiwaniu granatów. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miało być dziś ok 150 km a skończyło się na tym ze na 71 kilometrze znalazłem się w środku burzy,dobrze że gdy wiatr się zerwał jeszcze przed wjazdem do lasu w Nowinkach(między Czempiń a Mosina) zachowałem trochę rozsądku i cofnąłem się na przystanek autobusowy by się schronić.Była to chyba najrozsądniejsza decyzja jaką podjąłem w ostatnim czasie-bo mogłem już z niego cały nie wyjechać,a dosłownie minutę potem już gałęzie/drzewa latały dookoła a przystanek na którym się schowałem momentami zdawał się odlatywać..masakra 3:)Na szczęście przyjechał po mnie kolega i wyciągnął Mnie z tego piekła,po drodze same drzewa i gałęzie na jezdni..


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi tydzien urlopu bardzo rowerowy: w poniedzialek koleczko z mojego miasta Liberec przez Frýdlant do jeziora Berzdorfer See, powrot przez Zytawe (Zittau) i Chrastave, lacznie 133 km (srednia 20,5 km/h); w srode wybralem sie na rekonesans jezior w okolicy miasta Senftenberg, trasa z Schleife a powrot z Spremberg, lacznie 129 km (srednia 18,9); i w koncu w piatek powrot na miejsce czynu, czyli jeziora troche bardziej na poludniowy wschod, trasa okrezna z Rietschen (121 km, srednia 18,2). Na to, jak bylo goraco, jestem zadowolony, szczegolnie w bezposredniej bliskosci jezior bylo przyjemnie, ale niektore odcinki po szosach byly zabojcze, naszczescie mozna potem bylo wejsc do wody :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było bo się urlopowałam, ale co to był za urlop!

3 tygodnie urlopu, przy czym urlop dobrze rozpoczęty 2 miejscem open na zawodach XC w Pińczowie, potem ponad tydzień w Górach Świętokrzyskich, na chwilę do domu w celu poprania garderoby i dalej myk na Mazury a z Mazur znów na chwilę w GŚ i dobre zakończenie urlopu 2 miejsce open w Zagnańsku. 

Jak ktoś chce to trochę fotek i coś do poczytania na moim blogu:

http://kantele.bikestats.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W piątek przed południem ponad 30 km po lesie. Później wieczorem wyszedłem raz jeszcze na rower, ale zrobiłem tylko 10 km. Coś zaczęło strzelać podczas hamowania. W domu doszedłem, że coś jest z tylnym kołem. Przez swoją głupotę zepsułem koło. Chcąc dociągnąć szprychy tak zrobiłem nieudolnie, że koło jutro jedzie do serwisu. Chyba już wyleczyłem się od majstrowania przy szprychach. Z drugiej strony mam chęć kupić sobie centrownicę i nauczyć się centrowania kół.

Musiałem przeprosić się ze starym kołem, które założyłem żebym mógł dziś z żoną wyjść na krótką przejażdżkę. Dziś zrobione 27 km. Przy okazji słyszalne są druki w okolicach suportu w Kellysie żony. Jutro zobaczę co i jak.

Edytowane przez siemalysy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś z rana zawiozłem koło do serwisu w celu centrowana, a także jak podejrzewam wymiany kilu nypelków. Przy okazji kupiłem nowy suport do Kellysa żony. Po powrocie wymieniłem nieszczęsny suport w Kellysie. Korzystając z okazji zabrałem sie również za serwis moich pedałów Shimano PD-M520, bo juz luzy były duże. Przy pierwszym zeszło mi trochę, ale to tylko z uwagi na to, że robiłem to pierwszy raz. Z drugim poszło o wiele sprawniej. Pedały już zamontowane są w rowerze. Udało się pozbyć luzów, a pedał obraca się poprawnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze dwa tygodnie sierpnia urlopowo na Kaszubach. Szosowo niemal codziennie. Przejechane w 10 dni ponad 1100 km i sporo w pionie - Kaszuby są jednak wymagające:) - taka interwałowa jazda.  

 

Jutro pierwszy raz po urlopie wybieram się w domu na szosę. W tygodniu lekko pokręcę, bo w sobotę wyścig TdWarsaw - 300 km drużynowo.

 

Dzisiaj zmieniłem bloki look keo (zachodziłem stare podczas wakacji), umyłem rower i zmieniłem łańcuch na nowy. Założyłem też lampki, bo "jesień idzie, nie ma na to rady"

 

https://www.youtube.com/watch?v=2je4MvNfMH0

 

pozdr

 

Edytowane przez parmenides
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pierwsze dwa tygodnie sierpnia urlopowo na Kaszubach. Szosowo niemal codziennie. Przejechane w 10 dni ponad 1100 km i sporo w pionie - Kaszuby są jednak wymagające:)

Nieźle , gdzie dokładnie jechałeś? Bo chyba Cie wczoraj widziałem :D Tak mi się dziwnie ten rower skojarzył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...