Skocz do zawartości

[góry] - rozpoczęcie przygody


MTNY

Rekomendowane odpowiedzi

Proszę o radę jak zacząć przygodę z jazdą po górach, na co zwrócic uwagę. Może jakieś porady jak rozpocząć trening i jak trenowąc.

 

Nie bedę pisał haseł typu lekki MTB czy enduro - poprostu wjechać pod górę i z niej zjechać - trasy niezbyt trudne technicznie.

 

Wszelkie sugestie mile widziane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika jazdy w terenie i optymalnego pedałowania jest? Jeździsz na platformach czy w jakiś sposób związany z rowerem?

 

Jeśli tak to jeździć, jeździć i jeszcze raz jeździć - aż zacznie się woleć podjazdy od zjazdów :thumbsup: Chyba, że Ci się marzy na poważniej z odesłaniem do literatury?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika jazdy w terenie i optymalnego pedałowania jest? Jeździsz na platformach czy w jakiś sposób związany z rowerem?

 

 

Raczej z tą techniką słabo cos tam troszkę jeżdżę tak do 3000 km rocznie (od kwiecień do wrzesień) po płaskim terenie, w tym roku chciałbym pojeździć troszkę intensywniej ale po górach, na razie mam założone zwykłe pedały z napisem MTB :teehee:  i z tąd też kolejne pytanie

czy inwestowąc w bloki czy w dobre platformy?

 

"marcinusz

Napisano 12 minut temu

Ja proponuję pojechać w góry. Wjechać na górę i zjechać z góry.

 

Ja właśnie tak zacząłem. Polecam."

 

Pojechałem - chciałem wjechać i w końcu wprowadziłe ale zjechać zjechałem i dlatego pytam jak trenowąć żeby nie wprowadzać pod górę ale też jest to jakiś pomysł po jakimś czasie odcinek do wprowadzenia będzie się skracał.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już zacząłeś, to podsunę kolejną kolarską (głęboką) mądrość: żeby jeździć, to trzeba jeździć.

 

Jeśli nie chcesz za dużo wypychać, to nie możesz leżeć w zimie. Musisz albo kręcić, albo być w inny sposób aktywny i możliwie wcześnie zaczynać sezon, aby w kwietniu-maju mieć już trochę km w nogach.

 

SPD czy platformy? Kwestia gustu.

 

Jak trenować? Googlaj. Nie będziemy Ci internetu na nowo przepisywać. Jak zgarniesz trochę ogólnej wiedzy, to możesz rozpocząć dyskusję o szczegółach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Nysy masz rzut beretem do Rychlebskich Ścieżek i trochę dalszy rzut do Świeradowa.  W obu miejscówkach są single przygotowane specjalnie pod kątem rowerzystów i o różnym poziomie trudności, w tym podstawowym.

 

Innymi słowy są to miejscówki gdzie można się wjeździć i poczuć ocb bez większego stresu.

 

BTW, nie ma innej drogi niż nauka, a jeżeli chodzi o naukę, nie ma innej drogi niż jazda.

 

Czyli trzeba jeździć.

 

Możesz też skorzystać z oferty szkoleń np. na pomba.pl.  Bardzo dobra i pomocna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A pod tą górkę, że zsiadłeś to Ci brakło biegów czy płuc?

 

Przez braki w płucach. Zastanawiałem się na treningiem aero czyli robudową bazy tlenowej ale jak odkryć jaki jest właściwy przedział tetna jak się dowiedzieć jakie jest moje tentno max żeby wyliczyć "tlenowe" czy max jest wtedy gdy serducho wali że mało z klaty nie wypadnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długie podjazdy to tylko trochę siły nóg i dużo silnej woli.Skok tętna jest normalny,potem się stabilizuje,jeżeli jesteś zdrowy,jazda nawet godzinę pod górę 150 a nawet miejscami 160 uderzeń na minutę krzywdy nie zrobi.Oczywista,jak zaczniesz na stojąco lub bardzo twardo to będziesz za chwilę podpierał drzewo.

Zdarza się spalić fajkę po chwili odpoczynku na szczycie,specjalnie mądre to nie jest,ale żyję i podjeżdżam większość.Wiadomo,wypych też się czasami  zdarza.

Załóż sobie,że 99% asfaltów i szutrów jest do podjechania bez specjalnego treningu,techniki,kondycji.Teren to już inna bajka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojechałem - chciałem wjechać i w końcu wprowadziłe ale zjechać zjechałem i dlatego pytam jak trenowąć żeby nie wprowadzać pod górę ale też jest to jakiś pomysł po jakimś czasie odcinek do wprowadzenia będzie się skracał.

 

Jazda po górach to również i to dość często wypych więc tutaj się nic nie wymyśli. Inny wariant to takie dobieranie sobie tras aby było łatwiej. Na niektórych mapach podawane są przewyższenia na konkretnych odcinkach więc nieco sprawa jest ułatwiona. Obecnie nawet na dość spore wysokości idzie się dostać dobrymi drogami i w tym kierunku powinieneś iść. Ja przynajmniej w ten sposób zaczynałem. Potem stopniowo zwiększasz sobie skalę trudności. Im więcej jazdy tym będzie coraz lepiej. Na ile lepiej?? Tego nikt Ci nie powie.

 

Dość istotna sprawa to tętno bo jechać cały czas na max się nie da zwłaszcza latem. Trzeba ćwiczyć oddech w taki sposób aby wykorzystywać każde "wypłaszczenie" na jego uspokojenie.

 

@Tomek21001 z tymi podjazdami to jest naprawdę spore uproszczenie sprawy. Owszem jak na obecne czasy i zakres kasety jest dużo łatwiej ale problemem jest długość podjazdu. Szczerze powątpiewam aby nawet doświadczony amator dał rady tak z niczego bez solidnego przygotowania zrobić godzinny czy dłuższy podjazd ze sporym przewyższeniem.

 

Co do tej "mitycznej" jazdy przez całą zimę to jest to gruba przesada. Wystarczy zacząć powiedzmy tak jak teraz lub w marcu.

 

Na koniec jak nie masz doświadczenia to nie zakładaj na razie SPD. Dobra platforma bardzo ułatwi Ci na początku "złapanie" techniki na podjazdach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głowa,nie nogi.Na szczycie czeka nagroda.

Moja małżona o lipnej kondycji za trzecim pobytem w tej samej miejscówce przełamała obawy i wciągnęła przyczepę z psami za rowerem na 1142m.(Brocken). Jeżdzi po płaskim max 100km na całodzienny trip.

(fakt,po asfalcie,fakt,jak płakała pomagałem pchać ten zestaw swoim rowerem -ale wjechała bez zsiadania).Turyści z Nowej Zelandii,z którymi gadaliśmy po drodze - końcówkę wypychali,a mieli w nogach pół Europy.

Przyczepa i psy to ponad 25kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bym powiedział, że.... to zależy od trasy :D

 

Dozuj sobie trudności. W Beskidach jest masa miejsc, gdzie droga na szczyt jest relatywnie łatwa. Spróbuj podjazdu np. na Równicę, i dalej Trzy Kopce. Żeby jeździć, trzeba jeździć i nic mądrego tu nie uradzisz - ale można wybierać mniej harde podjazdy na początek. Ogólnie, znajomość szlaków też się przydaje - z moją dziewczyną pojechaliśmy raz na Magurkę Wilkowicką i był całkiem spoko podjazd... a potem zupełnie trudne i nieprzyjemne zjazdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...