Skocz do zawartości

[Ukraina Zachodnia] - lipiec 2015


Dzon

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Szukam kompana na lipcową wyprawę rowerową po zachodniej Ukrainie (Zakarpacie, Huculszczyzna, Bukowina, Podole).

  • Mod Team
Napisano

heh, ja na cztery swoje eskapady w Karpaty Ukraińskie nie znalazłem nikogo, ale nie chcę niczego wróżyć.

Masz plan gdzie co i jak? Masz może skypa? Po płaskim czy po górach?

Napisano

Też przejechałem Zachodnią Ukrainę, w 2012r. Jakbyś miał jakieś pytania itp, jestem do dyspozycji. Jechałem z dwoma kolegami.

 

Ludzie wspaniali, przyjaźni, ale drugi raz bym rowerem się nie wybrał, tylko samochodem. Mało przyjazne drogi na wyprawy - nudne, długie, pofałdowane proste, lipiec = upały. Zjechanie z drogi głównej = wertepy na maxa.

Wjechaliśmy z Rumunii do Czerniowców, dalej Chocim, Kamieniec Podolski, Zbaraż, Tarnopol, Lwów, Kowel i do Polski.

  • Mod Team
Napisano

trochę w tym prawdy jest - trzeba mieć ostre zacięcie by śmigać tam asfaltem z sakwami ;) Na Zakarpaciu drogi są już lepsze ale też daleko im do naszych asfaltów.
Ja na szczęście tego nie doświadczyłem za bardzo. Jedyny odcinek który pokonałem asfaltem to Medyka - Drohobycz. 80 km męczarni. Dalej góry, dużo gór, same góry i sam w górach :) 

 

Napisano

mrmorty - planuje swoh kalendarz wyprawowy na ten rok. co roku robie jakas kilkudniowa wyrpe po gorach, nie interesuja mnie asfalty. jezeli bylbys chetny na ukraine i jej czesc karpat to mozemy sie wybrac razem.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
od anarchy: @zabiel17 - Kolorowo, prawda? :) Proponuję jakiś program do korekty błędów albo przyłożenie się do pisania. Gdyby nie to, że z mmortem dyskutujesz i o ciekawych projektach - wpis poszedł by w piz... ;)

  • 3 tygodnie później...
  • Mod Team
Napisano

Powtarzam to po raz pińsetny do kwadratu - mimo całej tragedii jaką rusaki zafundowali Ukrainie, na zachodzie jest spokojnie i nikt z bronią nie lata. 

 

Powtarzałem to żonom i narzeczonym (czy jak to się teraz modne zrobiło - partnerkom) moich kolegów. Nie skutkowało. W czerwcu pojechałem sam, to też nie przekonało i we wrześniu znów pojechałem sam(na miejscu spotkałem kumpla i pośmigaliśmy mocno lokalnie). Paranoja wybuchu 3 WŚ udzieliła się nawet ekipie Tomka Dębca i zwinęli projekt Pathfinder Ukraina. Więcej - woleli śmigać po górach gdzie przypada kilka razy więcej min niż ludzi na kilometr kwadratowy!

Sprawa jest prosta - światem nie rządzą prezydenci/królowie/premierzy, tylko światem rządzą PIENIĄDZE, a pieniądze lubią spokój. 

Wśród opozycji antyputinowskiej w Rusakolandzie popularne jest takie powiedzenie - nie zapomnij wyłączyć telewizor!

Proponuję zrobić to samo ;)

Napisano

Rozmawiałem z gościem, który był pod koniec ubiegłego roku na Krymie, też przeżył i wojny nie widział. Mówił, że jedyne przykre zdarzenie miał na zachodzie Ukrainy, gdzie bracia Ukraińcy koniecznie chcieli, aby  brat - Polak wspomógł finansowo i rzeczowo "walkę" z separatystami rosyjskimi.

Ostro jest na linii Charków - Mariupol.

 

Na tej stronie zawsze jest w miarę aktualny obraz sytuacji: http://liveuamap.com/en/2015/11-february-ukrainian-army--eliminated-87-insurgents-and?ll=47.318344;34.065859&zoom=8#

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...