Skocz do zawartości

[Cross] Szybki bez amortyzatora


ddddddddddddddddddddddddd

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

 

 

Pisk przy hamowaniu to dobra rzecz, bo oznacza tarcie, jak przestanie piszczeć to sprawdź czy nie zatłuściłeś tarcz.
Dobra? Moim zdaniem całkiem kiepska. Dokładnie taki efekt miałem jak zalałem klocki płynem przy odpowietrzaniu hamulców.  
Napisano

Wiesz chciałbym żeby jazda po utwardzonych nawierzchniach (ścieżki rowerowe, asfalt) nie była dla mnie udręką. Obecnie mam rower z przednim amortyzatorem zresztą marnej klasy który zabija całą przyjemność z jazdy nawet w normalnych warunkach nie mówiąc już o jeździe pod wiatr więc nie chciałbym go raczej. A co do mojej formy to jest dosyć dobra przy wzroście 173 ważę ok 72 i na kościotrupa nie wyglądam :) Co do kondycji to jak w lato biegałem, to 10 km ( nawet ponad) robiłem bez problemu.

 

Pamiętaj tylko, bo to ważne, żebyś się nie rozczarował kiedy już wybierzesz rower i go kupisz, że średnia prędkość nie wzrośnie dramatycznie, o ile nie będziesz sporo jeździł. Bieganie to inny wysiłek - wiem, bo czasem też biegam. Tak czy siak - te dwa rowery bardzo fajne. Daj znać co wybierasz i powodzenia na drodze. 

Bardzo trudno porównywać średnią prędkość i nią się kierować. Dam Ci przykład - wczoraj na szosie pojechałem sobie na samotną przejażdżkę szybkim i lekkim rowerem szosowym - ok 110 km. W połowie zaczęło wiać niestety prosto w twarz. Średnia wyszła 27,2km/h. Tętno miałem przez całą jazdę bardzo wysokie. Dzisiaj też wybrałem się na rower, ale ponieważ była wielka mgła, to zamiast szosy wziąłem mtb (a może powinienem napisać: na 15 kg stalowym potworze z wielgaśnymi oponami, bo rowerem mtb chyba nazywać mojego "złomka" się nie powinno)  Pojeździłem trochę po asfalcie, trochę po utwardzonych leśnych ścieżkach, trochę przez błoto i piasek - jakieś 55 km wyszło. Średnia wyszła 23km/h - więc nie tak diametralnie dużo mniej - szczególnie uwzględniając wagę rowerów, sylwetkę obu rowerach i takie tam. I dzisiaj nie urobiłem się nawet połowy tego, co wczoraj. 

Trudno porównywać rowery, bo zawsze podstawowe znaczenie będzie mieć:

1. Twoje samopoczucie (lub forma, jak niektórzy mówią). Jeśli biegałeś, to wiesz, że jednego dnia idzie lepiej, innego gorzej. Na rowerze tak samo. 

2. Wiatr - to jest czynnik krytyczny w jeżdżeniu na rowerze

3. wielkość i trudność wzniesień - kolejna ważna rzecz (ale załóżmy, że jeździsz w większości po podobnym terenie, podobnych trasach)

4. podłoże (raz pojedziesz sobie lasem, raz ścieżką, raz wskoczysz na drogę - prędkości będą inne. 

i dopiero potem rower. Tak ja to widzę. Choć wiem, że co rowerzysta, to inne doświadczenia. 

 

pozdr

Napisano

Pamiętaj tylko, bo to ważne, żebyś się nie rozczarował kiedy już wybierzesz rower i go kupisz, że średnia prędkość nie wzrośnie dramatycznie, o ile nie będziesz sporo jeździł. Bieganie to inny wysiłek - wiem, bo czasem też biegam. Tak czy siak - te dwa rowery bardzo fajne. Daj znać co wybierasz i powodzenia na drodze. 

Bardzo trudno porównywać średnią prędkość i nią się kierować. Dam Ci przykład - wczoraj na szosie pojechałem sobie na samotną przejażdżkę szybkim i lekkim rowerem szosowym - ok 110 km. W połowie zaczęło wiać niestety prosto w twarz. Średnia wyszła 27,2km/h. Tętno miałem przez całą jazdę bardzo wysokie. Dzisiaj też wybrałem się na rower, ale ponieważ była wielka mgła, to zamiast szosy wziąłem mtb (a może powinienem napisać: na 15 kg stalowym potworze z wielgaśnymi oponami, bo rowerem mtb chyba nazywać mojego "złomka" się nie powinno)  Pojeździłem trochę po asfalcie, trochę po utwardzonych leśnych ścieżkach, trochę przez błoto i piasek - jakieś 55 km wyszło. Średnia wyszła 23km/h - więc nie tak diametralnie dużo mniej - szczególnie uwzględniając wagę rowerów, sylwetkę obu rowerach i takie tam. I dzisiaj nie urobiłem się nawet połowy tego, co wczoraj. 

Trudno porównywać rowery, bo zawsze podstawowe znaczenie będzie mieć:

1. Twoje samopoczucie (lub forma, jak niektórzy mówią). Jeśli biegałeś, to wiesz, że jednego dnia idzie lepiej, innego gorzej. Na rowerze tak samo. 

2. Wiatr - to jest czynnik krytyczny w jeżdżeniu na rowerze

3. wielkość i trudność wzniesień - kolejna ważna rzecz (ale załóżmy, że jeździsz w większości po podobnym terenie, podobnych trasach)

4. podłoże (raz pojedziesz sobie lasem, raz ścieżką, raz wskoczysz na drogę - prędkości będą inne. 

i dopiero potem rower. Tak ja to widzę. Choć wiem, że co rowerzysta, to inne doświadczenia. 

 

pozdr

 

No ja wiem że w terenie to nie rozwinę na rowerze fitness zbyt dużej prędkości bo to by się pewnie skończyło marnie i dla mnie i dla roweru ;) Ale na ścieżkach lub asfalcie ta moc mi się przyda i pozwoli jechać dużo wygodniej. Mój obecny rower to nawet nie mtb tylko atb Kross Hexagon v2 na bardzo miękkim amortyzatorze bez blokady, szerokich terenowych oponach i przerzutkach tourney. Więc który z tych rowerów wybiorę to i tak będzie nieporównywalnie lepszy. Co do jazdy to będę się starał jak najczęściej jeździć w miarę możliwości zresztą nawet na dotychczasowym jeżdżę od wiosny do późnej jesieni po kilka razy w tygodniu. 

Parmenides a co myślisz o tym Kellysie Physio 30 2014 http://www.rowerzysta.pl/rower-fitness-kellys-physio-30-2014.html

Bo oprócz minimalnie za cienkich opon nie znalazłem za bardzo wad. Pytam żeby mieć pewność :)

 

Napisano

No wiesz, klasyczne przełajowe opony mają właśnie 28c na twarde jazdy, 32c najbardziej popularne na mieszane przejażdżki i 35c jak podłoże jest luźniejsze. Także wydaje mi się (nie jeździłem na 30c), że może być na Twoje potrzeby zupełnie ok. 

Ja na na 28'' jeżdżę lub jeździłem na 23c (aktualnie we wszystkich moich szosowych kołach), 25c (w szosie miałem ten rozmiar), 32c, 35c, 40c (miałem w crossowym rowerze). 

23c i 25c to typowo szosowe, choć zdarzało mi się jechać na rowerze szosowym na oponach 23c przez ścieżki leśne, kamienistą niewybudowaną do końca drogę, przez szutry i inne parkowe ścieżki. Trzeba zwolnić, żeby kół nie rozwalić, żeby dętki nie przebić, ale się da. Trzęsie niemiłosiernie i to nie jest fajne uczucie. Do dzisiaj pamiętam te nieliczne przejazdy. te opony nie nadają się do takiej jazdy, ale możesz być pewny, że przejedziesz sobie przez twardą ścieżkę w lesie nawet na 23c. 

32c to były najbardziej uniwersalne opony jakie miałem. Szybkie na twardym, świetne również na asfalcie, wygodne na ścieżkach rowerowych, znakomite w lekkim terenie, podatne na zmianę ciśnienia, czyli komfort przy mniejszym ciśnieniu, ale ryzyko złapania kapcia (miałem dość drogie Vittorie XN). 35c były tanie i wygodne na miasto. Długowieczne jakieś Kendy Kourier. 40c - kupiłem kiedyś z rowerem - były nijakie, ale moja żona jeździ dzisiaj na jakiś kendach 700x40c na rowerze crossowym i jest jej bardzo wygodnie przy rodzinnej i rekreacyjnej jeździe. 

 

Jeśli ten Kellys jest z 30c, to pewnie bez problemu wejdą w razie czego 32c. Opony zawsze możesz zmienić później. Kellys jest fajnie wyposażony, najlepiej z tych wszystkich rowerów. 

Musisz się jednak przymierzyć do każdego z tych rowerów, bo osprzęt to potem wymienisz, ale rama/widelec zostaną z Tobą na dłużej. 

 

pozdr

adam

 

PS dzisiaj jeździłem na swoim złomku, który też ma wolnobieg 7rz, opony 26x2.0. Da się. Mniej trwałe elementy napędu, ale tanie w eksploatacji. Wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne:)

Musisz się przygotować, że zawsze znajdzie się teren, przez który chcesz przejechać, a będziesz musiał prowadzić rower. Na szerokich oponach takich terenów będzie mniej, na wąskich więcej. Ale uniwersalne opony od 28c do 35c na twarde podłoże, według mnie, nadają się najlepiej.  

Napisano

Nie chce używanego. Wolę nowy myślę że aluminium będzie dobre a osprzęt będę sobie z czasem sukcesywnie wymieniał na  lepszy :)

 

Ale drewno! :w00t:  Kupować nowy rower żeby wymieniać w nim osprzęt na lepszy... Logiki brak.  Rama stalowa jest w zasadzie wieczna, w odróżnieniu do aluminium czy karbonu, i do tego 100 razy lepiej pochlania drgania od aluminium. To oczywiście twój wybór ale musisz wiedzieć że ze sztywnym aluminiowym widelcem możesz zupełnie zapomnieć o komforcie, a jazda po lesie czy twardej nierównej nawierzchni to droga przez mękę...

 

stereotypy są fajne w dowcipach.

Co złego w sztywnym rowerze? Chyba właśnie o to walczą producenci?

 

  Odpowiedz masz powyżej... a tak dodatkowo efektem dużej sztywności aluminium jest to że finalnie pęknie. A producenci to walczą o kasę. Aluminium jest łatwe do formowania więc tanio można z niego tworzyć nowoczesne kształty która przyciąga ludzi i określona żywotność jest im też na rękę, co tyczy się także karbonu. Zobacz sobie ile obecnie kosztuje rama ze stali np Reynoldsa...

Napisano

Pęknie? Na pewno i bez wyjątków?

A co z wieczystymi gwarancjami na takie ramy i sprzęt karbonowy? Bo jak na pewno pęknie to rachunek ekonomiczny kiepski.

Napisano

Ale drewno! :w00t:  Kupować nowy rower żeby wymieniać w nim osprzęt na lepszy... Logiki brak. 

 

Ale drewno! :woot: Nie, lepiej kupić używany rower, w którym musisz wymienić sprzęt z powodu zużycia… Logiki brak. 

 

Alsew - Ty powtarzasz jakieś mity. Znacznie większe znaczenie dla wygody będą mieć opony i dobór ciśnienia w nich, chwyty lub owijka, geometria ramy, siodełko, kształt kierownicy niż materiał z jakiego wykonany jest rower. 

Wiem, bo jeżdżę na alu i stalowym rowerze codziennie. 

Napisano

Każdy wyjątek potwierdza regule. Mówiąc o stali miałem na myśli oczywiście cr-mo . A tutaj trochę 'stereotypów'  http://wrower.pl/sprzet/rama-rowerowa,5451.html

No to ja tych wyjątków mam setki, nawet tysiące - nic finalnie nie pęka. Pęka jednostkowo, albo serią jeśli cała była wadliwa.

Tak czy inaczej wielu producentów daje wieczyste gwarancje na ramy alu i karbon.

No ja wiem że stal też jest cro-mo. Widziałem trochę pękniętych, markowych? Też mam uogólniać? 

Napisano

Ale drewno! :w00t:  Kupować nowy rower żeby wymieniać w nim osprzęt na lepszy... Logiki brak.  Rama stalowa jest w zasadzie wieczna, w odróżnieniu do aluminium czy karbonu, i do tego 100 razy lepiej pochlania drgania od aluminium. To oczywiście twój wybór ale musisz wiedzieć że ze sztywnym aluminiowym widelcem możesz zupełnie zapomnieć o komforcie, a jazda po lesie czy twardej nierównej nawierzchni to droga przez mękę...

 

 

  Odpowiedz masz powyżej... a tak dodatkowo efektem dużej sztywności aluminium jest to że finalnie pęknie. A producenci to walczą o kasę. Aluminium jest łatwe do formowania więc tanio można z niego tworzyć nowoczesne kształty która przyciąga ludzi i określona żywotność jest im też na rękę, co tyczy się także karbonu. Zobacz sobie ile obecnie kosztuje rama ze stali np Reynoldsa...

 

Nie brak logiki tylko nie rozumiesz o co mi chodzi :) Osprzęt będę wymieniał tylko jak posiadany się zużyje, (no chyba że mnie coś strasznie zdenerwuje....) No i nie czytasz dokładnie przecież wyraźnie napisałem że praktycznie nie zamierzam po lesie jeździć jeżeli już to sporadycznie i na krótkich odcinkach. 

Poza tym rower który zaproponowałeś jest jakiś dziwnie tani jak na posiadany osprzęt a sprzedawca go strasznie zachwala co mi się to nie podoba. Ponadto żeby go zobaczyć (bo w ciemno na pewno bym nie kupił) musiałbym jechać kawał drogi co mi się nie uśmiecha bo nie mam na to za bardzo czasu.

No wiesz, klasyczne przełajowe opony mają właśnie 28c na twarde jazdy, 32c najbardziej popularne na mieszane przejażdżki i 35c jak podłoże jest luźniejsze. Także wydaje mi się (nie jeździłem na 30c), że może być na Twoje potrzeby zupełnie ok. 

Ja na na 28'' jeżdżę lub jeździłem na 23c (aktualnie we wszystkich moich szosowych kołach), 25c (w szosie miałem ten rozmiar), 32c, 35c, 40c (miałem w crossowym rowerze). 

23c i 25c to typowo szosowe, choć zdarzało mi się jechać na rowerze szosowym na oponach 23c przez ścieżki leśne, kamienistą niewybudowaną do końca drogę, przez szutry i inne parkowe ścieżki. Trzeba zwolnić, żeby kół nie rozwalić, żeby dętki nie przebić, ale się da. Trzęsie niemiłosiernie i to nie jest fajne uczucie. Do dzisiaj pamiętam te nieliczne przejazdy. te opony nie nadają się do takiej jazdy, ale możesz być pewny, że przejedziesz sobie przez twardą ścieżkę w lesie nawet na 23c. 

32c to były najbardziej uniwersalne opony jakie miałem. Szybkie na twardym, świetne również na asfalcie, wygodne na ścieżkach rowerowych, znakomite w lekkim terenie, podatne na zmianę ciśnienia, czyli komfort przy mniejszym ciśnieniu, ale ryzyko złapania kapcia (miałem dość drogie Vittorie XN). 35c były tanie i wygodne na miasto. Długowieczne jakieś Kendy Kourier. 40c - kupiłem kiedyś z rowerem - były nijakie, ale moja żona jeździ dzisiaj na jakiś kendach 700x40c na rowerze crossowym i jest jej bardzo wygodnie przy rodzinnej i rekreacyjnej jeździe. 

 

Jeśli ten Kellys jest z 30c, to pewnie bez problemu wejdą w razie czego 32c. Opony zawsze możesz zmienić później. Kellys jest fajnie wyposażony, najlepiej z tych wszystkich rowerów. 

Musisz się jednak przymierzyć do każdego z tych rowerów, bo osprzęt to potem wymienisz, ale rama/widelec zostaną z Tobą na dłużej. 

 

pozdr

adam

 

PS dzisiaj jeździłem na swoim złomku, który też ma wolnobieg 7rz, opony 26x2.0. Da się. Mniej trwałe elementy napędu, ale tanie w eksploatacji. Wszystko ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne:)

Musisz się przygotować, że zawsze znajdzie się teren, przez który chcesz przejechać, a będziesz musiał prowadzić rower. Na szerokich oponach takich terenów będzie mniej, na wąskich więcej. Ale uniwersalne opony od 28c do 35c na twarde podłoże, według mnie, nadają się najlepiej.  

Dziękuje Adam za te wszystkie porady na pewno mi się przydadzą.  Mam jeszcze ostatnie pytanie bo znalazłem w cenie tego Kellysa Physio 30 Meridę t2 Speeder  http://velmar.pl/merida-speeder-2014-promocja-p-1524.html Twoim zdaniem jest dużo lepsza niż T1 ? Opłaca się troszkę dołożyć ? W tym tygodniu zamierzam obejrzeć te Meridy oraz Krossa Seto. Podejmę decyzję i dam znać co wybrałem :).

Napisano

Ja nie doradzę jaki rower ale tylko napisze swoje skromne zdanie na temat różnicy jazdy crossem i przełajem. Na crossie pozycja jest "turystyczna" - można się rozglądać, gadać, itd. Prędkości nie są zabójcze, czasem trochę jeździ się trochę topornie ale za to jest wygodnie. W przypadku przełaja pozycja jest trochę bardziej płaska, prędkości trochę większe, manewruje się bardziej nerwowo (kierownica 44). Jeśli chodzi o trzepańsko na wertepach to nie jest strasznie. Mam opony 32c z mniejszym ciśnieniem i jest całkiem miło. Wcześniej, nie mając styczności z tym, myślałem że nawet 32c będą zbyt cieniutkie - teraz wiem że to nieprawda. Nawet jak weźmiesz 30c to dasz radę nawet po kostce. 

 

Z Twoimi wymaganiami to fitness albo przełaj. Jeśli będziesz mógł wybierać to polecam przełaj - więcej radości z jazdy. Chyba że będziesz turystyczyć wtedy cross.

Napisano
 

Dobra? Moim zdaniem całkiem kiepska. Dokładnie taki efekt miałem jak zalałem klocki płynem przy odpowietrzaniu hamulców.  

A u mnie ten efekt powstał gdy odtłuściłem tarcze, a olejem nie miałem okazji zalać przy mechanicznych hamulcach. 

 

 

 

Ale drewno!   Kupować nowy rower żeby wymieniać w nim osprzęt na lepszy... Logiki brak. 
 Nie ukrywajmy - nowy rower, jeżeli nie jest z górnej półki, wymaga tuningu komponentów. Już dawno skończyły się czasy kiedy klient wchodził do sklepu, wychodził z rowerem i już tam nie wracał.
Napisano
Nie ukrywajmy - nowy rower, jeżeli nie jest z górnej półki, wymaga tuningu komponentów. Już dawno skończyły się czasy kiedy klient wchodził do sklepu, wychodził z rowerem i już tam nie wracał.

Właśnie dlatego chciałem namówić kolegę do poszukania jakiejś fajnej klasycznej używki, z dużo bardziej komfortową ramą, ale się nie udało. Wydaje mi się ,że te starsze rowery były też robione z trwalszych materiałów... Mam 22 letniego Treka cr-mo na Altusach i po za kasetą , łańcuchem, manetkami ,pedałami ,chwytami ,siodełkiem, linkami i pancerzami oraz oponami (oczywiście bez centrowania kół i reanimacji piast się nie obyło)  to oryginał i wszystko działa jak talala, a nikt się z nim przez te lata nie pieścił...            

Napisano

Witam

 

Jestem nowym użytkownikiem zarejestrowałem się przed chwilą, także jeżeli podobny temat był proszę o wyrozumiałość :)

Chciałbym zakupić szybki rower typu fitness czy cross bez amortyzatora ponieważ zależy mi na jak najmniejszej masie i co za tym idzie poprawie dynamiki co jest dla mnie kluczowe.

Rower nie musi mieć tarczówek bo ważę tylko ok 72 kg a jeździć zamierzam po utwardzonych nawierzchniach typu: ścieżki rowerowe, asfalt, czasami jakieś leśne drogi.

Po przeanalizowani rynku wytypowałem trzy rowery który z nich będzie waszym zdaniem najlepszy ?

 

http://sklep.sportprofit.pl/pl_PL/p/Merida-SPEEDER-T1-silk-black-2014/7672

 

http://www.biketop.pl/index.php?p2671,rower-giant-escape-2-2015

 

http://www.dobrerowery.pl/kross-seto-2014?gclid=CNfMxcfnlsMCFeHKtAodCXcA8A

 

Ewentualnie jestem otwarty na jakieś inne propozycje w cenie do 2000 zł

A kross pulso? Ja wybierałem też pomiędzy krossem, betwinem fit, Méridą i kellysem. Trafiła się okazja i kupiłem silverbacka scento 2. Opony 28c do miasta są według mnie ok. W ficie 500 przestraszyłem się trochę tych opon 23c.
Napisano

Kross Pulso wygląda bardzo ciekawie tylko boję się trochę tych opon Kojak bo mimo iż szerokość mi odpowiada to brak bieżnika mi się nie podoba. Ale pozostałe elementy wyglądają nieźle więc też go sobie przymierze w razie czego opony można wymienić :)

Napisano

Dziś mierzyłem Meridę Speeder T2 2014 i na wielkość jest chyba ciut za duża bo będąc w butach na dosyć wysokiej podeszwie jak zsiadłem z siedzenia i rame miałem między nogami to spodnie dotykały ramy.....Sprzedawca powiedział że powinien być trochę mniejszy. Kross Pulso 1 ma rozmiar 500 więc go sobie zobaczę i porównam bo ma naprawdę ciekawy osprzęt

Napisano

Witam 

 

Dziś w końcu zdecydowałem który rower kupić i wybrałem Treka 7.4 FX Brown  http://www.airbike.unixstorm.org/trek-rower-trek-7.4-fx-brown-14-o_18572.html . W sklepie tak mi go zmodyfikowali że mam pozycje na pól pochyloną bo wyprostowanej nie chciałem. rower waży 11,10 kg także jest leciutki a cena w sezonie wynosiła 3500 zł (widzialem na metce) czyli więcej niż widać w necie.

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...