Skocz do zawartości

[łancuch] Na drugi dzien slychac go jak po miesiacu


Wilku89

Rekomendowane odpowiedzi

Przedwczoraj pieknie napedzik wypucowalem, posmarowalem lancuch FL rzecz jasna i w droge na asfalt. Wszystko gites, nic nie chrobocze, tylko slychac normalna prace lancucha[ moze i by bylo jeszcze ciszej, jakby nie te koleczka w deore lx, głosno chodzą, ale sram sie w zimie szykuje...] Na drug dzien z r02[od nas z forum] pojechalem w trase, gdzie praktycznie byl sam piach i szuter. Po 60km wymeczony wracalem do domu szosą i tu moje zdziwienie :034: Łancuch slychac bylo jakby nie byl smarowany od jakiegos miesiaca! Caly chrobotał, gdy mocno dociskalem korbe slychac bylo takie ciche piski, jakby w ogole nie byl nasmarowany. I teraz mi powiedzcie, czy tak ma byc, ze jesli przejade sie po dosc powaznej trasie, to lancuch do mycia i ponownego smarowania, czy cos jest z nim nie tak, a moze z koleczkami od przerzutki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po każdym smarowaniu czekam z godzine i następnie wycieram łańcuch szmatą żeby był z wierzch suchy by sie syf nie lepił do niego, ale i tak po każdej piaszczystej trasie to funduje benzynową kąpiel łańcuchowi bo też strasznie trzeszczy, zgrzyta itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre smary a szczególnie FL po nasmarowaniu wymagają pare godzin nieużywania aby smar zeschnął, zostawił jakąś warstwe a potem przetrzeć nadmiar smaru ;]

Jeżeli tego nie zrobiłes to mógł się piasek chycić tego smaru, zależy jeszcze czy to smar na warunki mokre który mocno łapie piach lub na suche który piasku nie łapie podobno ale za to często trzeba smarować bo czasem szybko schodzi z łańcucha..

 

A przerzutke możesz rozkręcić i kółeczka nasmarować ;) Chyba że gwarancja nie pozwala :)

 

No widze że niektórzy mnie troszke wyprzedzili w odpowiedzi ;D

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki dzieki wam, ale fakt jest faktem, ze lancuch trza na noc zostawic w nafcie, czy tam benzynce ekstrakcyjnej, czyli jazda w ten dzien w nocy odpada to juz jest źle ;) a po druge z ranca jak nasmaruje to czekam kilka godzin czasem cala kolejna noc, zeby smar dobrze wsiakł, wiec kolejny dzien bez bika :) Dzieki raz jeszcze, bo juz myslalem, ze cos z moim napedem jest nie tak :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem po co zostawiać łańcuch na noc w benzynie?? Łańcuch wędruje do butelki po jakiejś mineralnej. Wlewam benzynkę. Robię shake'a. Wylewam benzynę. Wlewam świeżą i tak aż benzyka po shake'u jest czysta - z reguły 3-4 razy wystarczy. Jak dużo piachu to za każdym razem myję też butelkę. Jak łańcuch jest już czysty to wędruję z powrotem do roweru - oczywiście w międzyczasie czyszczę rowerek na błysk. Następnie smarowanko i zostawiam na noc. Rano przecieram porządnie łańcuch szmatką do sucha i jazda w teren :D No chyba, że najpierw do pracy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to nawet nie zdejmuje łańcucha z roweru by wypłukać go w benzynie i wystarcza mi jej tylko jeden kubek by był czysty prawie jak nowy.

Bo jak bym miał rozkuwać i skuwać łańcuch po każdej jeździe w piachu to nie wiem co by było z niego po miesiącu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze na noc w nafcie lub benzynce zostawiam. Nie mam na tyle ów specyfikow, by wlewac do mineralki 3-4 razy... Do nestea wleje cala zawartosc beznyny i juz. Rano tylko czyszcze lancuch i szmatą pomiedzy kazde ogniwko - meczace ale dajace efekty :D

 

 

Bo jak bym miał rozkuwać i skuwać łańcuch po każdej jeździe w piachu to nie wiem co by było z niego po miesiącu.

 

Ja mam spinkę, wiec łancuch mi po kazdym rozpinaniu nie "słabnie" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam spinkę, wiec łancuch mi kazdym rozpinaniu nie "słabnie" :D

 

A chyba że tak :D ja takowej spinki nie mam, w zasadzie to rozpinam łańcuch tylko podczas jego wymiany :P

Mój sposób na płukanko w benzynie jest jak na razie nie zastąpiony i nie wymaga rozpinania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja walka z piachem to przedewszystkim pełny błotnik z chlapczem z przodu

chroni on napęd od elementów nawierzchni wyrzucanych przez przednie koło

smarowanie robie wieczorem rano wycieram łańcuch

potem przejażdżka 1 km lub dwa , by pod obciażeniem nadmiar smaru z rolek łańcucha wyszedł na wierzch

wytarcie nadmiaru smaru i gotowe

oczywiscie pomysł z ochrona napedu przed piachem spod przedniego koła w waszych roweruch to abstrakcja

z braku błotnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...