[amortyzator] manitou r7 100mm air absolute - opinie

[xnimac]

Cześć wszystkim!

 

Stoję przed zakupem amortyzatora  na nadchodzący sezon, znalazłem aukcję z Manitou R7 i mam kilka pytań co do niego. --> http://allegro.pl/show_item.php?item=4984878200

1. Patrząc na stronę www.manitou.com.pl czy moglibyście mi powiedzieć, który to model tak właściwie jest? "MRD Absolute" czy "E Absolute" a może "MRD TPC"? (ostatnią opcje odrzucam ze względu na brak 'absolute' ale kto wie;) - Niebieska rura sterowa i srebrna korona wskazują na wersje MRD Absolute, ale wolę się upewnić.

2. Czy opłaca się kupić ten amortyzator czy lepiej poczekać na Rebę/Recona z Motion Control? Albo dołożyć ok. 200zł do Foxa 32 RL?

3. Ważę 75kg, więc raczej będzie dla mnie odpowiedni, zgadza się? Wiem, że ma golenie górne 30 mm i niektórzy narzekają na jego sztywność.

4. Czy żeby napompować ten amortyzator pod swoją wagę trzeba mieć specjalną pompkę?

Dodam, że nie za bardzo znam się na serwisowaniu a amortyzator ma mi służyć praktycznie tylko 1 poważny sezon - ok. 4 tyś km (dużo też dróg asfaltowych) i +/- 5 górskich maratonów - a w następnych sezonach będzie raczej bardzo sporadycznie używany (max 500 km na sezon jak przypuszczam).

 

Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.

Edytowane 15 Stycznia 2015 przez xnimac

[Lumperator]

1. Jest to model Elite Absolute rocznik 2008.

2. Reba będzie sztywniejsza i dokładniejsza w pracy, ale nieco cięższa.

3. Przy Twojej wadze będzie ok.

4. Do każdego amora z komorą powietrzną potrzebna jest pompka do amortyzatorów. 

[BrunoWarszawa]

1. Amortyzator to Elite Absolute z roku 2008. Moim zdaniem sprzedający lekko przesadził z ceną, jak za 7-mio letni amorek to sporo, nawet jeśli jest w bardzo dobrym stanie.

2. Rock Shox'y będą sztywniejsze i posiadają regulację Motion Control, ale jak kolega wyżej pisał są nieco cięższe. Mamy dopiero styczeń, jeśli Ci się nie śpieszy to warto poczekać na RS.
Najrozsądniej jednak dołożyć parę złoty i kupić Foxa z rocznika 2010-2011. Nowsza technologia, najniższa waga i absolutnie lepsza "kultura" pracy.
Foxa 32 RL w dobrym stanie można już dostać za około 850-1000 zł.

Z drugiej strony jeśli ma służyć tylko przez jeden intensywny sezon, może nie warto inwestować, tylko negocjować cenę tego Manitou!

3. Powietrzne amortyzatory dopasowuje się do wagi rowerzysty. Jeśli nie ma instrukcji do niego, na pewno w necie znajdziesz odpowiednią tabelę - jakie ciśnienie dla 75 kg.

4. Napompować możesz w każdym stacjonarnym sklepie rowerowym, który prowadzi również serwis i może "użyczyć" odpowiednią pompkę.
Jeśli komora (komory) są szczelne i prawidłowo trzymają ciśnienie to będziesz to robił dwa, maksymalnie trzy razy w sezonie + oczywiście odpowiedni, pełny serwis po przejechaniu X km (w zależności od producenta).

[Poochaty]

A nie jest tak z r7, że powietrze jest tylko wspomagaczem sprężyny? Bo np. w axelu tak jest, że medium ściskanym jest sprężyna, a powietrze ją tylko wspomaga, co powoduje, że np kobietom się źle jeździ bo jest zwyczajnie za twardy...

Edytowane 15 Stycznia 2015 przez Poochaty

[Herman88]

Nie. W R7 stalowa jest sprężyna negatywna.

 

Szkoda, że te zdjęcia z aukcji pokazują samochód w tle a nie stan lagów i uszczelek 

[BrunoWarszawa]

Nie chciałbym kolegi wprowadzać w błąd, ale na 99% jest tak jak mówi Herman88. R7 jest flagowym modelem Manitou, przeznaczonym do XC i jest to wyższa półka niż Axel. W tamtym okresie mocną konkurencją był Rock Shox SID... Poza tym wydaje mi się, że jeżeli waga tego widelca oscyluje w granicach 1500g to wewnątrz są komory powietrzne, bez zbędnych udziwnień, podobnie jak w SID'zie.

W aukcji jest napisane, że amortyzator pochodzi z rozbiórki roweru, można więc wnioskować, że jest nieużywany, tylko stary rocznik - bynajmniej ja tak to rozumiem. Zakładając więc, że widelec jest "nowy" to uszczelki i ślizgi są całe.

Chciałbym jednak wspomnieć o tym, że prawdopodobnie posiada on plastikowe tuleje ślizgowe (modele z 2007 roku na pewno takie miały, zmienili to w 2009), a co za tym idzie istnieje prawdopodobieństwo, że po pewnym czasie może złapać delikatny luz podczas normalnego użytkowania - wystarczy mu intensywna jazda z mocniejszym hamulcem.

Podsumowując:
Połowa stycznia to dobry czas na kupno amortyzatora, a nie "ostatni dzwonek". Można poczekać na któregoś ze wcześniej wspomnianych Rock Shox'ów lub Fox'a, którego osobiście polecam (o tej porze roku mniejsze zainteresowanie kupujących, więc dobre ceny, ale z kolei niewielki wybór).
Z drugiej strony jeśli ma to być amortyzator na jeden, mocny sezon to R7 w zupełności wystarczy, tym bardziej że kolega dużo nie waży, więc prędko go nie zajeździ. Na pewno jest to dużo lepszy wybór niż wszelkie RST, Suntoury i inne wynalazki
Proponuję skontaktować się ze sprzedającym, zapytać o historię widelca, stan techniczny oraz trochę się potargować.

Edytowane 15 Stycznia 2015 przez BrunoWarszawa

[xnimac]

Dzięki za wszystkie odpowiedzi!

Myślałem, że niebieska sterówka była montowana tylko w MRD ale znalazłem własnie że we wszystkich R7 od 2008roku.

Dostałem jeszcze taką informację od właściciela: "Amor pochodzi z roweru sprzedanego w 2009r. Ustawiony był pod moją żonę 62kg, ale ja również na nim jeździłem (82kg) i świetnie wybiera nierówności.Posiada wszelkie możliwe ustawienia.Regulacja twardości , blokadę , regulację powrotu.Olej wymieniony pod koniec 2013r." - co o tym sądzicie?

 

BrunoWarszawa, właśnie od miesiąca odkąd szukam amortyzatora przeleciało mi przed oczami trochę ładnych Reconów, Reba z manetką za 600zł, ostatnio nawet Sid za niecałe 700zł i już obawiam się, że może być ciężko z czymś ciekawszym. No ale no risk no fun   

 

A jeśli chodzi o foxa, to dziś kończy się taka aukcja - co możecie o nim powiedziec? http://allegro.pl/show_item.php?item=4981734201 Warto licytować?

 

Jest też marzocchi 44 rlo za niecałe 500zł w stanie praktycznie nowym, jednak waga ok.2200g to trochę słabo przy 1500g R7 

[BrunoWarszawa]

Marzocchi 44 radzę sobie odpuścić, jest przeznaczony do "cięższych" zastosowań niż XC, raczej niższa półka Enduro, stąd tak wysoka waga. Poza tym moim zdaniem 44 to niezbyt udany model, alternatywa dla 55.

Proponuję się wstrzymać i poczekać na Rebę lub Sida - jakieś nowsze rocznikowo modele niż ten Manitou, a cena może być podobna.

Jako niemalże fanatyk amortyzatorów FOX'a polecam 32. Jeśli stan faktyczny tego amortyzatora z aukcji jest taki, jak pisze sprzedający to warto spróbować swoich sił w licytacji, jednak mogę zapewnić, że na 500 zł to ona się na pewno nie zakończy Prawdopodobnie w ostatnich minutach będzie walka licytujących, a cena może dojść nawet do 800 zł, skoro pod koroną mieści się koło 26", 27,5" a sprzedający jeździł nawet 700C!

[durnykot]

 

 

skoro pod koroną mieści się koło 26", 27,5" a sprzedający jeździł nawet 700C!

W Foxach F32 koło 27,5 się mieśi i tyle- przy wykorzystaniu pełnego skoku koło ociera o koronę, a miejsca na błoto między kołem a podkową praktycznie nie ma. 

Skoro polecasz Foxy ( w sumie nie wiem czemu,ale każdy ma swoją opinię), to wspomnij o kosztach serwisu, oryginalnego oleju i  uszczelek oraz porównaj je z kosztami serwisu RSa lub Manitou.

 

 

Dodam, że nie za bardzo znam się na serwisowaniu a amortyzator ma mi służyć praktycznie tylko 1 poważny sezon - ok. 4 tyś km (dużo też dróg asfaltowych) i +/- 5 górskich maratonów - a w następnych sezonach będzie raczej bardzo sporadycznie używany (max 500 km na sezon jak przypuszczam).

Czytając powyższe założenia warto się zastanowić nad Suntourem Raidonem - wg mnie nie ma sensu się pchać w używane amorki z niewiadomą przeszłością, a tym bardziej w SIDa z wyścigową charakterystyką lub Rebę Dual Air z problematycznymi dla laika dwiema komorami. 

http://allegro.pl/sr-suntour-raidon-rl-nowy-disc-i4977917645.html