Skocz do zawartości

[trasy] Sprzedaż Lasów Państwowych


Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Tereny atrakcyjne, choć na szczęście górzyste, więc trudne do zabudowy

To jedynie kwestia niewielkiego uporu, podpatrzenia technologii i zdolności innych nacji, które mieszkają gdzie indziej i mają tyko trudne do zabudowy warunki :)

Powiedziałbym że górzystość w takich kwestiach to wręcz nieszczęście, ze względu na walory krajobrazowe i - na początku - niskie zaludnienie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Martwi mnie jak szybko postępuje degradacja zadrzewienia w Polsce. Wycina się na potęgę drzewa w lasach, w miastach, przy drogach. zawsze znajdzie się na to wytłumaczenie. W moim mieście zmodernizowano linię kolejową pod Pendolino. PKP wpadło na pomysł, aby wzdłuż linii zamontować panele akustyczne. Mimo, że mieszkańcy nie chcą paneli (nawet Ci, co mieszkają przy samych torach), burmistrz uległ naciskom PKP. Co z tego faktu wynikło? Ano to, że należało wyciąć drzewa w odległości 15m od torów. PKP tłumaczy to bezpieczeństwem dla ruchu kolejowego. Bullsh*t! Tyle lat żadnych problemów, a teraz nagle biedne drzewa zaczęły przeszkadzać. To jest bardzo smutne jak jeden chory pomysł nakręca kolejny. Może najlepiej zrobić jak w Anglii, wyciąć wszystko w pień, a wnielicznych lasach zabronic zbierać czegokolwiek. Czekam zatem na wprowadzenie prywatyzacji lasów. Ciekawe po ile będą bilety. 

A te bzdury to wypisujesz na podstawie czego? Jakbyś chociaż odrobinę orientował się w temacie to byś wiedział, że z roku na rok lasów w Polsce przybywa. Także zanim się wypowiesz to zorientuj się w temacie na jaki się wypowiadasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to są bzdury o masowej wycince. Kiedyś policzyłem dla TPK ile czasu zajęłoby wycięcie lasu w pień przy obecnym tempie. Wyszło ponad 100 lat (bez uwzględniania obszarów chronionych, wtedy krócej). W takim czasie spokojnie wyrosną nowe gotowe do ścięcia.

 

Problem w tym, że ludzie nie rozumieją jak odbywa się gospodarka leśna, widzą jedynie, że w ich okolicy coś się dzieje. Tyle, że raz w jednym miejscu raz w drugim, ale nie mając wiedzy o całym terenie nie widać tego.

 

Pamiętam miejsca z dzieciństwa gdzie z dziadkiem bawiliśmy się echem (polana po wycince), obecnie po 2x latach jest taki gąszcz, że nie wejdziesz w las. Była też górka z polanką, teraz nie rozpoznaję tego miejsca tak zarosło.

 

Niestety ale brakuje dialogu między społeczeństwem, a leśnikami. Wchodząc do lasu i brnąc w błocie na rozjeżdżonej drodze większość myśli "dewastacja". Dla leśników to jest gospodarka. Tak samo jak szlak zostanie zawalony gałęziami, dla mnie to lenistwo robotników, bo nie uprzątnęli po robocie, a być może jest jakiś cel w tym bałaganie, tego niestety nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego zekker, wypisuję na podstawie obserwacji. Np. jedżę rowerem po lesie i widzę, że jakby ich coraz mniej. Tylko pieńki co i rusz. No sorry, ale drzewo nie urośnie w jeden rok. Ale pomijając las, który jakoś sam się zregeneruje. Żal mi drzew w miastach. One nie mają żadnych szans z durnymi urzędnikami zasiadającymi o z grozo w tzw referatach ochrony środowiska. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego zekker, wypisuję na podstawie obserwacji. Np. jedżę rowerem po lesie i widzę, że jakby ich coraz mniej. Tylko pieńki co i rusz. No sorry, ale drzewo nie urośnie w jeden rok. Ale pomijając las, który jakoś sam się zregeneruje. Żal mi drzew w miastach. One nie mają żadnych szans z durnymi urzędnikami zasiadającymi o z grozo w tzw referatach ochrony środowiska.

Nie znam twoich okolic, więc nie wiem jak tam wygląda.

U siebie bardzo rzadko trafiam na masową wycinkę, tak że zostają gołe zbocza. Najczęściej są robione przerzedzenia. Patrząc z perspektywy czasu widać zmianę podejścia do sprawy.

Inna sprawa, że dosyć szybko po dużej wycince są robione nasadzenia. Wpuszczenie światła do lasu też nie jest złe i mało atrakcyjne rejony nabierają nowego uroku (np. odsłonięcie wzgórz, których normalnie się nie widziało).

Grunt żeby zachować umiar i rozsądek.

 

W miastach to trzeba indywidualnie podchodzić do sprawy i pamiętać, że nie można sobie od tak wyciąć. Przeważnie przy wydaniu zgody na wycięcie zdrowych drzew trzeba nasadzić taką samą lub większą ilość w miejscu wskazanym przez miasto.

To czy urzędnicy są durni czy nie nie mam jak ocenić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzką wymowę ma stwierdzenie z poprzedniej strony, że "lasów nie ubywa tylko przybywa", tak jakby plantacja kikutów równoważyła przyrodzie ubytek rozwiniętego biosystemu, jakim jest kilkudziesięcioletni las. Ptaki, zwierzęta i owady, które znikają razem z drzewami, inaczej patrzą na takie "przybywanie lasów".

Z prywatyzacją czy bez, cennych lasów ubywa i żadna propaganda leśników i ich apologetów tego nie zmieni.

Interes ekonomiczny wygrywa z przyrodą nawet w Szwecji, która skutecznie udaje kraj dbający o przyrodę, więc nie dziwi dramatyczna sytuacja lasów w Polsce.

Ku refleksji: http://wyborcza.pl/duzyformat/1,141504,16917591,Ze_zlosci.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrafisz przytoczyć jakieś konkretne dane, czy po prostu jedziesz po emocjach?

Podasz jakieś przykłady tego rujnowania przyrody?

Masz na myśli takie przypadki: http://i.ytimg.com/vi/JXL4b_bcfXo/maxresdefault.jpg ?

Czy raczej: https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/s720x720/10509748_674671829276932_3631488784461549596_n.jpg?oh=4c878282cc53e2aa32ae601cb83d7b07&oe=5563F310&__gda__=1428743414_c9c076f99637507a2c7607e2a5ad7077

 

 

Jedne zwierzęta znikają inne pojawiają się na terenach otwartych. Las to nie tylko ciemne gęstwiny, ale też polany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A u nas, na ten przykład jeden z hoteli tak dokarmia zwierzęta leśne. I to podobno (choć aż wierzyć mi się w to nie chce) za zgodą leśników!.

Ciekawe, czy sarny lub dziki gustują w cytrynach, petach i torebkach po herbacie? Jak widać, po ostatnim foto raczej średnio.

Jeszcze inną sprawą, są tu i ówdzie, od czasu do czasu spotykane przeze mnie szambowozy (choć nie zawsze przyłapane na gorącym uczynku).

10922512_621971664574412_222006847506097
10931268_621971647907747_257580413282005
10931504_621971614574417_147194986913961
10565247_621971607907751_309659465492048
10933991_621971574574421_584638872403665
960149_621971567907755_44639974919220500
10906504_621971527907759_119843818145176
10612682_621971551241090_64868267480758910929145_621971591241086_669027947430834
934834_621971731241072_81393049218590508

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkluzja będzie i to niedługo......

 

Konkluzja jest taka, że jesteście beznadziejni, węszycie mgłę, trotyl i piekło. Niczym zieloni egoiści rozdzieracie szaty nad wycięciem paru drzew z kukułką dla budowy drogi, podnosicie krzyk niczym opozycja nad kolejnym projektem rozgrabiającym majątek narodowy. Przekonani o szykującej się kolejnej "nocy teczek" - bo w tajemnicy i o 1 w nocy – prześcigacie się w scenariuszach które przewrócą istniejący porządek rzeczy. W tej przepychance na czarnowidztwo dostrzegacie wyłącznie swoje potrzeby-rowerzystów, a to że nam las ogrodzą, drzewa wytną, wyciągi i hotele zbudują tak jak byśmy tylko my rowerzyści istnieli. Lasy i przyroda istniały i istnieć będą, nie popadajmy w obłęd że nam wszystko ogrodzą lub wytną. Nasze tracki będą istniały dalej tylko trzeba je będzie zmodyfikować.

 

Nie twierdzę bezkrytycznie, że zmiana ustawy nie przyniesie złych rozwiązań ale jestem przekonany, że poprawi wiele zablokowanych inwestycji na pograniczu samorządów i prywatnego kapitału. Tkwimy w tym polskim przyrodniczym skansenie i zachwycając się jego niepowtarzalnością i pięknem zapominamy, że żyjemy w środku Europy, gdzie zarabia się wielką kasę na sporcie i turystyce. Nie chcemy prywaciarzy megalomanów budujących wyciągi narciarskie, infrastrukturę usługową, bazy noclegowe, gospodarstwa agroturystyczne w górach, lasach i nad wodą i broń boże nie chcemy kapitału zagranicznego. Nic nie chcemy zmienić bo im nie ufamy i tak nam wygodnie. Ale biadolimy, że narciarze uciekają na Słowację lub w Alpy, a Czesi czy Słowacy zadbali o bikeparki, jak pierwsze z brzegu Rychleby czy Singletrack pod Smrekiem. Ile lat Strefa MTB odbijała się od LP, żeby zorganizować namiastkę dobrych tras rowerowych, póki co z prywatnej inicjatywy i bezpłatnie. Nie można tego za to powiedzieć o inicjatywie urzędniczej w Beskidach pod nazwą MTB Beskidy zawsze aktywnej przed wyborami ale oprócz projektu to niewiele się tam zmieniło na lepsze. Długo by jeszcze wymieniać ile razy kaprysy lub ignorancja gajowych powodowały odwołanie albo zmiany tras maratonów, a bo to żaby albo gżegżułki jakieś albo nie bo nie. A górale i tak mają więcej drzewa niż rośnie !

 

Może więc w końcu należałoby odsunąć tych gajowych od koryta i pozwolić tym nielubianym prywaciarzom - patrz inwestorom - zagospodarować trochę tej wspólnej zielonej przestrzeni, również z pożytkiem dla nas. To prawda, że du... trzeba pilnować bo zło czai się wszędzie ale przyszłość nie boli i na pewno łatwiej coś stworzyć szukając zalet zamiast kreślić czarne scenariusze i torpedować pomysły nie znając intencji autora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...