Skocz do zawartości

[amortyzator] wplyw zimy na prace amorka?


Rekomendowane odpowiedzi

czy ujemne temperatury moga wplywac na dzialanie naszych amortyzatorow?

zauwazylem tej zimy ze jak jest tylko ponizej zera to mi amorek nie chce odbijac tak jak na dodatnich temperaturach

jest regularnie smarowany, wiec to raczej nie kwestia zacierania czy brudzenia

 

amortyzator to tani  RST Blaze 29 TnL (80 mm) olejowy blokada skoku wiec stad moje podejrzenia ze to kwestia gestniejacego oleju

 

jezeli temat byl juz poruszany i jest to faktycznie kwestia taniego oleju, to na jaki (i jak?) wymienic?

 

dodam ze rower stoi po 8-10h na mrozie jak jestem w pracy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstaw sobie olej do lodówki i zobaczysz co się z nim dzieje.

 

Odpowiadając na pytanie, oczywiście ujemne temperatury mają wpływ na pracę amortyzatorów.

Zmiana oleju raczej nie pomoże bo do danego amortyzatora zalecane jest stosowanie oleju o z góry określonej lepkości. Możesz poeksperymentować z olejami o lepkości niższej ponieważ i tak na minutowych temperaturach lepkość się zwiększa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie tanie amortyzatory tak mają, bo gumowe elastomery twardnieją i przestają się tak chętnie uginać. Było już kilka tematów. Dochodzi nawet do tego, że uginacze typu XCM, gdzie elastomery są 2 zamarzają prawie na kamień. Wzrost lepkości oleju pewnie też ma sporo do rzeczy.

 

Oleju w Blaze podobnie jak w Suntour XRC wymienić się nie da, bo jest tam tylko zamknięty na stałe tłumik olejowy, który jest jednocześnie blokadą hudrauliczną.

Jak chcesz żeby Ci działał na mrozie to wyjmij elastomer, ale o ile nie ważysz 50 kg to się pod Tobą po prostu zapadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli jedziesz do pracy po chodniku, ścieżce rowerowej, drodze utwardzonej lub polnej i jeśli nie masz terenu typowo MTB to po co ci amortyzator ? Tym bardziej że potem stoi ten rumak 8 godzin pod robotą na mrozie. Jaki by nke był ten amor to będzie działał gorzej po takim przemrożeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli jedziesz do pracy po chodniku, ścieżce rowerowej, drodze utwardzonej lub polnej i jeśli nie masz terenu typowo MTB to po co ci amortyzator ?

przepraszam, ale w jakim kraju zyjesz?

bo chyba nie piszesz o polsce  Polsce:/

do pracy jade po dziurawej dzielnicy przemyslowej!

a wygodniej jezdzi mi sie w lesie niz po tamtych drogach! :P

 

 

 

Jesli ma elastomery - zamien calosc na sprezyne stalowa. Jesli ma olej - zmien na taki o niskim W.

 

czy ktos z panow raczyl zobaczyc o czym piszemy?

http://www.rst.com.tw/en/ProductInfo.aspx?PID=27

przeciez producent podaje ze jest sprezyna i tlumik olejowy

 

ale skoro wyzej pisaliscie ze to jest nierozbieralne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyje w Polsce i do pracy jeżdżę rowerem miejskim bez amortyzacji z hamulcem torpedo zamiast czymś co udaje rower z amortyzatorem który i tak nie działa. W teren dla przyjemności i na wyjazdy w góry mam inny sprzęt którego nie eksploatuję na dojazdy do pracy.

Mam strasznie dziurawe drogi a ostatnie 4 km to płyty betonowe. Dziury omijam a rower miejski - stary holender jest bardziej komfortowy niż zamarznięty RST.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyje w Polsce i do pracy jeżdżę rowerem miejskim bez amortyzacji z hamulcem torpedo zamiast czymś co udaje rower z amortyzatorem który i tak nie działa.

Rozejrzyj się w działach z pytaniami co kupić ;) Żyjemy w takim kraju, gdzie większość do miasta szuka rowerów MTB, bo przecież dziura w jezdni i krawężniki to ekstrema-ekstremów, a potem i tak kupują takie wynalazki, które terenowe są tylko z wyglądu. Także obecnie jesteś w mniejszości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak i ci ludzie nigdy się nie dowiedzą jak świetnie się jeździ na starym stalowym holendrze po mieście. Rama jest pancerna a jednak tłumi drgania z dziur w jezdni, kąt wyprzedzenia widelca powoduje że czuję się jak na czoperze, nic się nie psuje bo nie ma się co zepsuć. Dostojnie sunę z wyprostowaną głową. I mijam desperatów w strojach cywilnych na pseudo MTB rowerach w pozycji "racingowej". Ani to wygodne, ani bezpieczne. Przyszpanować też nie ma czym. To za mną dziouchy się ogladają :blink::blink::lol::D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwalają mnie takie odpowiedzi... Czemu amortyzator źle działa na mrozie? Bo nie jest stalowym holendrem...

I tu Cię rozczaruję, gdyż codziennie dojeżdżam sobie na takim starym, stalowym, holenderskim rowerze miejskim i dostojnie wlokę się pod wiatr z wyprostowaną głową zazdroszcząc tym pochylonym desperatom. Cieszę się, że na swojej drodze nie mam zbyt wielu dziur i nierówności, które mogłyby być wytłumione przez stalową ramę, gdyż gdy tylko w jakąś okazjonalnie wpadnę to zastanawiam się gdzie bym odleciał gdyby nie amortyzowana sztyca, która jest niezbędna przy pozycji prawie uniemożliwiającej amortyzację większych nierówności łokciami i kolanami. A jak przebudowywali mi jedno skrzyżowanie i omijałem je chodnikiem, to zastanawiałem się jakim cudem głupi krawężnik, niezauważalny dla mtb na slickach, może być takim wyzwaniem i obawą o snake'a. A żeby ktoś się oglądał to wystarczy pojechać, nieważne na jakim rowerze, w padającym śniegu lub ulewnym deszczu, tylko kontekst oglądania się będzie nieco inny :P

Ale co ja tam chciałem, zimno jest to amortyzator będzie gorzej chodził, wymiana oleju na zimowy jest raczej mało kusząca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedźwiedź... Dlaczego nie działa tani amortyzator na mrozie to każdy wie. Poza tobą chyba bo nie zrozumiałeś mojego sarkazmu. W ogóle nic nie zrozumiałeś.

Jeśli chodzi o jazdę holendrem to najwyraźniej nie umiesz się przemieszczać na takim rowerze. Wystarczy dupę z siodełka podnieść na dziurze lub krawężniku. Jazda holendrem po mieście nie zwalnia od myślenia. Trzeba jechać i ogarnąć te podstawy czego ci życzę w nowym roku. Ja sztycy amortyzowanej nie mam. Mój holender ma chyba z 35 lat. Za jedyną amortyzację robi siodło ze sprężynami.

A jeśli masz problem z wiatrem to popracuj nad formą. Ale z doświadczenia wiem że można też się pochylić nieco. Nawet na holendrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kup rower gwarantujący wyprostowaną pozycję.

2. Pochylaj się, żeby dało się jechać pod wiatr.

3. Fu*k logic :)

4. Pracuj nad formą, walcz z wiatrem, dojeżdżaj do pracy spocony jak świnia...

Rozumiem, że Twój ból dupska wynika z braku amortyzowanej sztycy i cudownego tłumienia stalowej ramy. Ale przecież mój mieszczuch ma jakieś 10-20 lat więc jest co najwyżej w połowie tak koszerny jak Twój... :) Co nie zmienia faktu, że, mimo jego fajności i oglądających się za nim "dziouch", musisz leczyć kompleks krótkiego wentylka, pisząc jaki to on cudowny ;)

Jakbyś świadomie jeździł na jednym i drugim, to wiedziałbyś, że te pochylanie się na mieszczuchu, podnoszenie tyłka na rowerze, na którym się siedzi, a nie wisi (nie jest to najlepsze określenie, ale trafnie obrazuje rozkład masy rowerzysty na mtb), czy też podrzucanie koła na krawężnik jest, delikatnie mówiąc, parodią. :) I nie szukałbyś poklasku przy pomocy mieszczucha w temacie o amortyzatorze. ;)

Ale skoro twierdzisz, że na street fightera lepiej nadaje się mieszczuch niż mtb, to cóż... najwyraźniej nie potrafisz się przemieszczać na żadnym z nich :)

Także pracuj nad formą (do TdP mi daleko, ale jednak na swoją nie narzekam) i dzielnie zasuwaj na rowerze przystosowanym do dostojnego tocznia się po gładkim.

Jako że jazda holendrem po mieście nie zwalnia z myślenia, przemyśl sobie to o czym nie miałeś dotychczas pojęcia i ogarnij podstawowe różnice między jednym i drugim. (Czego też Ci szczerze życzę w nowym roku!).

EOT z mojej strony, bo prowadzi to do wiadomego zakończenia, nie odpowiadaj, bo jak przystało na fanatyka mieszczuchów, zapewne zaczniesz odwracać kota ogonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam jeździć fullem do enduro 160/160 do pracy ? Albo fullem do XC 110/100 ? Nie jestem fanatykiem mieszczuchów, szczerze mówiąc to nie lubię ich wcale. Ale jeżdżenie rowerem xc po mieście to zwykły przerost formy nad treścią. Poza tym sprawa kradzieży... Klepiesz jakieś bzdety po próżnicy. Każdy wie do czego są mieszczuchy a do czego inny sprzęt. Podważasz takie przeznaczenie sprzętu ? To jest niebywale głupie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega ma sraczkę ktoś śmiał podważyć fakt używania roweru xc do miasta. A mnie to śmieszy zwyczajnie. Takie street fightowanie na xc... Z czym tu walczyć z krawężnikami i dziurami w asfalcie ? Serio nie da się jeździć po mieście innym rowerem ? Zatem emerytki są jakimiś cyborgami bo nie dość że jadą na na damkach i żyją to jeszcze mają siaty na kierownicy z zakupami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widze, ze jakos zarliwa dyskusja omija pewien drobny acz istotny szczegol, ze autor (podobnie jak wielu innych) nie moze sobie pozwolic na drugi rower nie ze wzgledu na jego koszt (np. 150zl) ale ze wzgledu na ograniczenia lokalowe. I wybor zostaje - albo MTB do pracy, albo mieszczuch na wycieczki w teren.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co wcale nie znaczy że MTB to dobre rozwiązanie na dojazdy do pracy.  Nawet jeśli się ma w rowerze amortyzator za dużą kasę, to w mrozach szkoda po prostu tego sprzętu. Amortyzacja powietrzna źle reaguje na mróz, Uszczelki (oringi) sztgywnieją, ucieka powietrze, amory się zapadają... Tani sprzęt to już wiemy jak działa... Trzeba się pogodzić z czymś, albo się ma atrapę amora nie działającą w mrozie, albo się ma amora który działa ale może nagle przestać działać albo się jeździ innym rowerem. Wylewanie żalu nie ma sensu. Nie zmienię sytuacji lokalowej autora wątku jak i innych. Mogę jedynie napisać jakie są fakty dotyczące używania sprzętu zimą. Z tego względu nie używam nic innego jak topornego holendra. A sprzęt dedykowany do innch zastosowań używam zgodnie z jego przeznaczeniem.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty Niedźwiedź masz jakiś analny klimat, ciągle piszesz o bólu dupy, to nie to forum. Tutaj staramy się nie akcentować swoich preferencji seksua;nych. Nie przeszkadza mi, że jesteś gejem, ale nie podrywaj mnie na maść do dupy bo jej nie potrzebuję. Rozumiem, że przetestowałeś już dokładnie ten produkt dlatego polecasz ? Nie skorzystam. Robisz z siebie pośmiewisko.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...