Skocz do zawartości

[opony] Opona zimowa tylko na przód, a poprawa bezpieczeństwa


jakubal

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam wszystkich, 

 

W związku z nadejściem zimy rozważam zakup zimowej opony. Liczba pojedyncza, z powodów finansowych, niestety zamierzona. Czy to dobry pomysł? Uślizg tylnego koła wydaje mi się dużo mniej groźny niż przedniego, stąd zamiar założenia opony z kolcami tylko na to właśnie koło.  

 

Opona ku której się skłaniam to Continental Spike Claw (26x2,1, 240 kolców), natomiast z tyłu zostałaby ta na której aktualnie jeżdżę - Schwalbe Rapid Rob (26x2,1). 

 

 

Uprzejmie proszę o opinie w tym temacie wszystkich bardziej doświadczonych w jeździe zimą :)

Napisano

W testach SpikeClaw wypada najgorzej (w porównaniu do Schwalbe Icespiker i Nokkiana Extreme).

Takie rozwiązanie ma ewentualnie sens jeśli będziesz poruszał się jedynie po płaskich oblodzonych odcinkach. Jeśli będziesz miał zjazdy/podjazdy to na zjeździe będziesz miał (ewentualnie) przyczepność, dopóki nie będzie zakrętu, gdzie na lodzie ucieknie Ci tył, na podjeździe żadnej.

Jeśli koniecznie musisz mieć kolce to albo zrób kolcowaną dodatkowo na tył albo obie.

Napisano

IMO kolcowane nie mają sensu. Załóż sobie jakieś opony z gęstym i drobnym bieżnikiem, do tego niskie ciśnienie (takie jak na mtb). No chyba że jeździsz w większości po lodzie, w co wątpię.

Napisano

IMO kolcowane nie mają sensu. Załóż sobie jakieś opony z gęstym i drobnym bieżnikiem, do tego niskie ciśnienie (takie jak na mtb). No chyba że jeździsz w większości po lodzie, w co wątpię.

Gęstym i drobnym? To raczej recepta na posiadanie opon slick, które się zakleją śniegiem.

Zobacz jak wygląda bieżnik (opróćz kolcowania) takiej opony jak np Schwalbe Icespiker.

Napisano

W testach SpikeClaw wypada najgorzej (w porównaniu do Schwalbe Icespiker i Nokkiana Extreme).

 

 

Również czytałem testy i Spike Claw wypadał w nich całkiem dobrze. Gorzej od Nokiana oczywiście, ale ten jest też dwukrotnie droższy. 

 

 

Chyba najważniejsze pytanie: po czym chcesz jeździć?

 

Najbardziej lubię jazdę po lasach, ale ponieważ mam daleko do jakiegokolwiek to ponad połowę przebiegu robię po asfalcie. Ścieżki rowerowe, po których dużo się poruszam, niestety nie są solone jak ulice i często są pokryte grubą warstwą lodu (zwłaszcza na zaniedbanych obrzeżach miasta gdzie mieszkam - zimą nawet poruszanie się pieszo jest problemem ze względu na lód). Sporo jeżdżę również po podkrakowskich wsiach, których ulice również lubią być potężnie oblodzone. 

Napisano

Jeśli masz aż tyle asfaltu to ja ten pomysł czarno widzę. Powodów jest sporo od kijowej jazdy na czymś takim po niszczenie się takiej opony w trybie błyskawicznym. Niebezpieczne to też jest. @Piter233 ma tu absolutną rację. Zeszłą zimę z racji warunków przejeżdziłem praktycznie całą od Krakowskich lasów zaczynając po Beskidy kończąc. Jedyne miejsca gdzie jazda była trudna lub nie możliwa to był lud. Poza tym tutaj jest trochę inny śnieg i warunki. Jest bardziej miękko, że się tak wyrażę.

 

Ale ewentualnie tył bez kolców to bardzo kiepski pomysł. Prędzej czy póżniej tył roweru będzie Cię chciał wyprzedzić i zaliczysz wywrotkę.

Napisano

Jaki lód? Kilka zim przejeździłem już rowerem i lód póki co spotkałem kilka razy - na mostach jak nie były posypane, jak była gołoledź i na jakiś parkingach. Taka szklanka faktycznie jest niebezpieczna.

 

Warstwa ubitego śniegu czy na niesolonej drodze czy DDR nie wymaga żadnych kolców - wystarczy opona z rzadkim i grubym bieżnikiem i niskie ciśnienie a do tego ostrożna jazda i problemów nie ma. W terenie nie potrzeba żadnych kolców ani nawet niskiego ciśnienia - w sypkim śniegu tylko opona o wspomnianym bieżniku. 

 

Najpierw pojeździj rowerem w zimie a potem możesz myśleć o kolcach, bo mam wrażenie że jeszcze po śniegu nie jeździłeś ;)

Napisano

 

 

Powodów jest sporo od kijowej jazdy na czymś takim po niszczenie się takiej opony w trybie błyskawicznym. Niebezpieczne to też jest.
 

Jazda na oponie kolcowanej po asfalcie nie jest niebezpieczna. Nie powoduje zużycia kolców takiego by określić je jako choćby nadmierne. Schwalbe Icespiker Pro, po jednej zimie (ok 2000 km) głównie asfalt, zlodzony asfalt plus domieszka śniegu, kolce straciły jedynie ostry fabryczny czubek. Nokiana używałem trzy zimy, 6 tysięcy km, opona nadal ma użyteczne kolce. 

Guma zimówek często prędzej parcieje niż kolce przestają być użyteczne, widziałem wiele opon używanych wiele lat, nadal zdatnych do jazdy, eksploatowanych w mieście, w większości na asfalcie.

Kiepsko sprawdzają się w warunkach asfaltowych własnoróbki jeśli kolce są długie. 

Kolce opon fabrycznych są krótkie i na twardym podłożu w znacznym stopniu chowają się w gniazdach w klockach bieżnika. 

Napisano

3 ostatnie odpowiedzi są prawidłowe.

Jazda zimą to jest duże wyzwanie dla opon gdyż mamy przynajmniej kilkanaście warunków lodowo-śniegowych z czego tylko przy 3 warunkach kolcowane opony się sprawdzają. Tak więc jeśli chcesz oponę uniwersalną to na pewno kolcowana opona takową do takich nie należy.

Napisano

Drobny i gesty protektor sprawdza sie w oponach przeznaczonych do jazdy w sypkim piachu i utwardzonej nawierzchni typu szutr ale tylko i wylacznie w suchych warunkach. Jezdze na takowych prawie caly sezon traktujac je jako uniwersalne (Hutchinson Python MRC), w drugim rowerze mam na stale waskie slicki ale to juz poza tematem.

Zima przesiadam sie na Michelin Country Mud 26x2,0" i sprawdzaja sie przyzwoicie. Wczesniej probowalem podobnej kombinacji z Tioga Extreme Factory XC 2,1" ale niestety okazala sie zbyt szeroka, marnie sprawowala sie na nieubitym sniegu, wezsza opona jednak latwiej dokopie sie do twardego podlorza.

Na moich trasach jest za malo lodu zebym inwestowal w kolcowane gumy.

Do tego miedzy opone a detke wstawilem tasme antyprzebicowa bo jednak na niskim cisnieniu latwiej zgarnac jakis szuwaks z drogi, tym bardziej ze kompletnie nie widac co pod sniegiem lezy.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...